piątek, 31 sierpnia 2012

Info.



Moi drodzy. Jestem  z was dumna. Nie spodziewałam się,że osiągnę, aż tyle.Musicie wiedzieć,że to wszystko tylko i wyłącznie dzięki wam!!!
Dużo wyświetleń i postów!!! mało obserwatorów, ale to wasza decyzja czy obserwujecie, czy nie.:)
bardzo wam dziękuje ;* <3
SZALEJEMY MOI DRODZY!!! ;*<3

środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 34.



Jednym słowem zaszalałam.O ile to nie jest za mało powiedziane.Tak , tak upiłam sie też.Wstyd ,tak ale z moimi musiałam , wyboru nie miałam.Przyznam szczerzę nigdy sie do takiego stanu nie doprowadziłam, na osiemnastce trochę wypiłam i czasami ze znajmomymi małego drinka.A teraz ?Szkoda gadać...Ogólnie końcówkę naszego babskiego wieczoru mało co pamiętam.Ostatnie co sobie przypominam to jak ganiałam sie z Klaudią po placu, to musiał być ubaw, obydwie zaliczyłyśmy po kilka gleb, ale uprzedzałam, nasze połączenia to zagrożenie w promieniu minimum 100 metrów i to mało...Po tych wczorajszych naszych wyczynach... zatęskniłam strasznie za tym co działo sie kiedyś, gdy Ja mieszkałam jeszcze w tym własnie kraju-Polsce często chodziliśmy na różne imprezy,wyrywałysmy chłopaków, różne wycieczki rowerowe-to nasz żywioł.Nasza paczka trzymała sie jakoś od 3 gimnazju, wtedy zbliżyliśmy się do siebie, w liceum  było gorzej ,różne profile, ale i wtedy utrzymywałysmy kontakt chociażby telefoniczny bądz internetowy, uczyłyśmy sie w tym samym mieście, więc po lekcjach bywały różne wypady na pizze , czy lody.Po tych naszych wspólnych wczasach wiem ,ze jeszcze troszeczke zależy im na mnie, i jedno co mogę powiedzieć , nie zostawię ich w spokoju, będę męczyc na gg, skypie i przez telefon.Tak!!!
  Obudziłam sie a Nialla obok mnie już nie było.Przekręciłam głowę a zegarek wskazywał godzinę 11.No tak,nie dziwie sie ,że nie ma Go przy mnie.Po poruszeniu głową odczułam silny ból tejże części ciała.No tak...skutek picia alkoholu, nigdy nie sądziłam ,ze kac może być ,aż tak dokuczliwy.
-ałaaa-syknełam sama do siebie.
 Na szawce leżała szklanka i proszki na kaca.No tak, mój kochany Irlandczyk, dba o mnie.Wyjełam jedną tabletkę i popiłam wodą,zawartośc szklanki wypiłam całą.Najchętnie zostałabym w tym łożku i nie ruszała sie ale na zewnątrz da sie usłuszeć głosy i śmiechy które mi to uniemożliwiają.Niechętnie bardzo ostrożnie i powoli zwlekłam sie z łóżka i sięgnełam do walizki.Pogoda na dworzę zapowiadała sie obiecująco.Postawiłam więc na szorty i niebieską bluzeczke na ramiączka w ciemno granatowe paski i dwie kokardki.Bardzo lubiłam chodzić własnie w takim komplecie, do tego tylko japonki.Włosy spiełam w wysokiego kucyka.Zrobiłam delikatny makijaż , by ukryć mój stan, który sam wskazywał na to ,że biedna Ewa miała niezłego kaca.Telefon włożyłam do kieszeni i ruszyłam na dwór.Wszyscy znajdowali sie pod wielkim namiotem siedząc na ławeczkacz.
-cześć wszystkim-przywitałam sie niezbyt entuzjastycznie i usiadłam na kolanach Nialla
-ha ha jaki kac-smiał sie Mateusz
-bardzo śmieszne-odpowiedziałam sarkastycznie
-chcesz masz proszki na kaca-powiedział Damian
-nie dziekuje, mój  Niall zadbał o mnie-uśmiechnełam sie własnei do Niego-dziekuje kochanie-pocałowałam Go w policzek-a wy długo już tu siedzicie ?
-my tak ale dziewczyny tez niedawno przyszły.-odpowiedział mi Piotrek
-czy was też tak męczy jak mnie ?-powiedziala Darią znęcając się nad szklanką wody
-o tak..., nas też-skomentowała Aśka
-klaudia weź skocz po wodę
-idę bo samej mi sie pic nie chcę
-a wy co robiliście?-zapytała Daria
-meczyk oglądaliśmy -Odpowiedział Niall
- a później ?-dopytała Asia
- różne filmy-skwitował Damian
-niechcę mówić ale oni tez jakieś piwa pili-skierowała sie do mnie i do Dari , Asia
-tylko po 4 piwa, a nie pięć butelek wina i to mocnego wina-dodał Piotrek
-mmm nie wiecie jakie dobre było-śmiałam się lecz niezbyt mocno bo mój stan troszeczkę to unimożliwiał
-Masz wodę-powiedziała żucając mi Klaudia i podając szklankę.Bez wahania wypełniłam ją przezroczystą cieczą i w całości pochłonełam.
-a ty jeszcze pamietasz jak te wino smakowało alkoholiku?-śmiał sie ze mnie Niall
-pamietam!-wykrzyknełam.
-żałuj ,ze nie piłeś-śmiała sie Klaudia.
-musisz później zobaczyć zdjęcia!-spostrzegła Daria
-aż tak źle ?-spytała Asia
-będzie niezła pamiątka-dopowiedziała
-niewątpie-westchnełam
-chłopaki zrobilibyście Nam sniadanko-powiedział Klaudia
-własnie głodne jesteśmy-powiedziała podniesionym głosem Asia
-a co my z tego będziemy mieli?-zapytał Mateusz
-no rzecz jasna ,ze satysfakcje-palneła Daria
-za takie cos to ja dziekuje-krzykną Damian
-nie masz za co-skwitowałam a męska grupa ruszyła by przygotować śniadanie
-czekajcie pójdę po aparat-powiedział Daria i tak też zrobiła
-boje sie co tam zobaczę-dodała Klaudia
-aż tak źle być nie może-powiedziala Aśka sama nie wierząc w to co mówi
-Asiu kochana.. moze być jeszcze gorzej-skomentowała Klaudia załamując sie.
-Macie -podała mi Aparat Daria, a Klaudia i Asia dosiadły się-ja już oglądałam.-Przegladałyśmy kolejno zdjęcia. Stwierdzam ,ze naprawdę musiało być nieźle.
-ej... a co ja tu robię?-zauważyła.Naprawdę wyglądało to jakoś dziwnie
-tu? chyba turlałaś sie ze śmiechu-skomentowała Klaudia
-no tak.Ej mam prosbę niech te zdjecia jak juz jesteśmy pijane niech nie trafia do neta, Niall będzie miał przeze mnie kłopoty
-spokojnie dodamy też filmik jak ganiałaś klaudie-skomentowała Asia śmiejąc się ze mnie i zdjeć!
-bardzo śmieszne...
-coś ty nie dodamy. same tu nie wyglądamy zbyt apetycznie -dodała Daria
-dzięki wielkie.
-dajcie pocykamy se foty na pamiątke.
 I tak zaczeła sie nasza mini sesja, posypało sie wiele zdjęć, wpsólnych grupowych i wg. Na koniec dołaczyli też chłopcy.Przerwaliśmy by zająć się śniadankie, przygotowanych przez naszych kochanych chłopaków.Naszym śniadaniem okazały sie płatki czekoladowe z mlekiem, lenie, polecieli na gotowe.Ale lubię płatki, więc mi smakowało.
-ale wiesz... co jak Zayn sie dowie jak sie upiłaś to wstyd będzie-mówił do mnie Niall gdy nieśliśmy naczynia do naszej kuchni
-ej mogłbyś im to nie mówić!
-powiem-zaśmiał się.
-zdrajca-wypiełam mu język
 Po zaniesieniu naczyń, poszłam ubrałam pod spód strój kompielowy i wyszłam z kocykiem by sie poopalać, dziewczyny już lezały.Rozłożyłam koc i połozyłam sie obok nich.
-dziś sie opalamy ?
-i plotkujemy-poruszyła zabawnie brwiami Klaudia
-ha ha kocham jak to robisz-zaśmiałam sie.
-to wy byliście jeszcze w górach ?-zapytała Daria
-tak-mruknełam-a wy długo tu jesteście?
- też wczoraj przyjechaliśmy ale wcześniej od was
 Nagle dobiegł mie dzwięk piosenki Enej-skrzydlate ręce.
-sorki telefon-powiedziała Klaudia i odebrała.Przez jakieś dziesieć minut nawijała jak najęta-Macie pozdrowienie od Rafała
-tego Rafała ?-zapytałam Nagle
-tak-zaśmiała sie Klaudia
-ja cie. Fajnie byłoby go zobaczyć.
-wpadaj do nas!-krzykneła Klaudia
-coś ty nie dam rady.A wy co niechciałybyście zwiedzic Londynu ?
-nom, nawet-powiedziala Daria
-to wbijajcie, płacicie tylko za bilet, zakwaterowanie wam załatwiam.
-bez przesady...-skomentowała Klaudia
-to jedyna okazja. Załatwiam wam spanie.
-z tego co wiem to twoje mieszkanie jest niewielki-powiedziała Klaudia
-tak... ale jest jeszcze mieszkanie Nialla
-bez przesady
-i tak was jeszcze przekonam!
-kochanie Zayn do ciebie -powiedział podjac mi telefon mi Niall
-co się stało ?-zapytałam -powiedziałeś mu ?
-nie, chciał porozmawiać, nie chcial powiedziec
-Halo Zayn co się stało?
-cześć mała , opowiadaj co słychać
-o tym chciałeś pogadać ?
-nie...
-więc co jest na rzeczy ?
-potrzebuje twojej rady
-co zbroiłeś...?
-Perrie
-co Perrie ?
-bo ja...
-co zrobiłeś ty razem ?
-ona sie trochę na mnie wkurzyła...
-Zayn , do choroby wykrztusisz to z siebie...!
-bo ja wypiłem na jej koncercie kilka drinków i sie wkurzyła
-kilka to znaczy kilkanaście tak ?
-yhym-przytakna niechętnie
-nie dziwie się Jej.
-poradz mi co mam zrobić ?
-przemyśl to i po pierwsze pokaż Jej ,ze już tyle nie pijesz
-odezwała sie ta co nie pije-krzykneły dziewczyny
-co to ?-zapytał Zayn
-nie zwracaj na to uwagi, to dziewczyny zaraz dam na głośno mówiący to pogadasz z Nimi.
-Fanki ?
-chyba nie.Po pierwsze idź do niej jak najszybciej i nie zwlekaj.Nie kupuj kwiatów, pomyśli ,że chcesz ją przekupić tym wiechciem.Kwiaty jej kupisz jak ci wybaczy.Porozmawiaj z Nią szczerze,. Wierz mi taka rozmowa zawsze dobrz robi eh.. i co jeszcze mogę ci doradzic
-boje sie
-Zayn Ona cie kocha, napewno ci wybaczy tylko musisz być soba i masz byc ostrożny
-dzięki
-przestań nie ma za co .Jak będziesz po rozmowie to zadzwon albo chociaz smsa napisz... bo będę sie martwić.Teraz biorę na głośno mówiący ,masz mi nienarobić siary przed koleżankami.-tak też zrobiłam właczyłam na głośnomówiący
-cześć dziewczyny-przywitał sie grzecznie Zayn
-hej-powiedziała Klaudia
-sorki ,że porwałem wam na chwile Ewę, miałem sprawę osobistą...
-wybaczamy, ale wiesz... my nie wiedziałyśmy jaka z Ewy pijaczka-zaczeła Daria
-Dario droga zamknij buzię!-śmiałam sie
-Ewa przeciez nie pije-zauwazył Zayn
-tu się mylisz, wczoraj sie upiła
-czy to prawda?-zapytał
-One też, nie są święte i piły.
-Uuuu Harry bedzie zbulwersowany ,że z Nim wypić nie chciałaś.A Horan co na to ?
-stwierdził ,że alkoholik z Niej!-śmiała sie Klaudia
-racje miał, ale wiesz... Ewka nie poznaje cię.
-Lepiej opowiadaj co u reszty
-Ja wiem... nudno bez was.Harry wrócił do Londynu,imprezuje,Ja z Perrie , Liam jutro z Danielle wraca a Louis jeszcze z Elanor.
-no tak.Dobra Zayn ja kończę całuje, pa pa
-trzymaj sie mała.
-Niall już!-wydarłam sie na cały regulator
-trzymaj -usłyszałam-zaraz wracam
-co On robi ?-zapytała Klaudia
-pewnie je -skomentowałam.
-Choć kochanie idziemy do wody!-mówił Piotrek do Klaudi.Ona ruszyła obruciła sie i wypieła Nam jezyk.Mateusz podleciał i wkrzucił Darię do wody. Asia z Damianem wlazła mimo wolnie.Leżałam sama na kocu.
-to jak kochanie idziesz do wody?-zapytał Niall kładąc sie koło mnie
-teraz leże a ty ?
-teraz leże z tobą-wiadac,że zakochani-dopatrzył sie Niall.Wszyscy sie pluskali i byli całi mokrzy.Widok był zabawny.Siegnełam po aparat Darii i pstryknełam im Kilka zdjęć.
-kocham cię.-powiedziałam i zaczełam Go całować.
-nie ukrywasz ?
-przed Nimi nie muszę-powiedziałąm i brutalnie wpijałam sie w usta Horana.Piski w wodzie były niesamowite.Niall nachylił się nade mną i całował mnie z wielką siłą.
-ooo lubię to -mruczał Niall
-świetnie całujesz mój kochany Irlandczyku
-nigdy tak do mnie nie mówiłaś-zauważył.Połozylismy się a ja na klatce Nialla
-nie uważasz ,że czas to nadrobić ?
-może-dał mi buziaka w czoło i usta
-nie wolno tak!-krzykneła z wody Klaudia.
-nacykamy im fotek niech mają dzieci-robiłam im zdjecia
-a co Zayn chciał, wydawał sie jakiś smutny?
-porady-zdjecia cały czas robiłam .
-w jakiej sparwie ?
-miłosnej
-co znowu zrobił?-westchną Horan
-nie wiem czy mogę mówić , jak coś nic nie wiesz... po prostu był na koncercie Perrie i sie lekko upił.Obraziła sie na Niego.Wcale Jej sie nie dziwie.
-nie zna umiaru...
-obiecał ,że postara sie mniej
-oby... czasami przesada...ale ja nic na to nie poradzę.
-jakoś trochę tęsknie za tymi czubkami
-ja też.
-o ha ha , tego się niespodziewałam ,myślałam ,zę cieszysz sie ,ze od nich odpoczniesz
-cieszyłem sie ...a teraz lekko tesknie. wiesz przebywałem z Nimi na codzień.
-nie wiem jak wytrzymałeś-śmiałam sie
-sam się podziwiam-z wody wyskoczyła Klaudia i ochlapała nas
-oszalałaś?! co tak szybko.?
-zaraz wracam, a wy byście łaskawie wskoczyli do wody
-moze zaraz-powiedziałam-Niall-zwróciłam się do blondyna-mocno byłam wczoraj eh..no wiesz pijana ?
-troszeczke-śmiał się
-bo wiesz ja nie pamiętam jak się znalazłam w domku
-przyniosłem cię-nie przestawał się śmiać
-ohh dzieki-pocałowałam go w usta-bo chyba bym nie doszła
-no nie...-śmiał sie
-Zayn wie,że sie upiłam
-ja Mu nic nie mówiłem!
-wiem... laski wypaplały
-ha ha bardzo dobrze
-teraz jak zajadę to Harry napewno zechce mnie upić
-yhyyy
-nie pozwól na to , okej ?
-dobrze słońce
-słońce ?
-tak słońce
-nigdy tak do mnie nie mówiłeś
-czas to zmienić, a teraz wchodzimy do wody.
-niechce mi sie...
-choć nie marudz!
 Wstałam a Niall wzia mnie na ręce i powoli wniósł do wody.Gdy tylko moje nogi dotkneły ziemi od razu byłam cała mokra. Widziałam jak Klaudia która z kądś wrociłam zaczeła pstrykać nam foty.Wszyscy mnie  oblewali, nawet Niall a On był jeszcze suchy.
-ej! Niall jest suchy!-krzyknełam i tak o to w pół sekundy mój towarzysz nie miał na sobie suchej nitki pomijajac fakt ,ze był w kąpielówkach.
 Pluskaliśmy sie chyba tak jeszcze z 40 minut.To było ochlapywanie siebie , topienie, co tylko przyszło nam do głowy.Pod koniec nie dałam radę i weszłam usiadłam na pomost, reszta nadal sie fajnie bawiła.Jesteśmy nieobliczalni. Za chwile podszedł do mnie Niall.
-czemu uciekłaś.?
-ja juz mam dosyć i nie dam radę-z wody uciekłay kolejne osoby.
-teraz nikogo nie ma , tylko ja chcoć , ze mną się nie popluskasz?
-z tobą zawsze słoneczko-wybuchliśmy śmiechem
-co nie podoba ci sie jak tak cię nazywam ?
-i to bardzo mi się podoba.
 Stalismy spory kawałek od jeziora.Niall przyciągną mnie do siebie i zaczą całować bardzi namiętnie.Woda sięgała nam do ramion.Podskoczyłam i zaczełam wisieć na Niallu.On nie zaprzestawał całować mnie tak zachłanienie.Nie ukrywam podobało mi się.Ponownie opadłam na zieimię.Wplotłam swoje palce w włosy mojego chłopaka.Ręce Jego błądziły po moich plecach.Chciał rozwiązać mi kokardę.
-Niall chyba sie zapomniałeś gdzie jesteśmy-szepnełam mu do ucha.
-nie moja wina,że działasz na mnie jak narkotyk-pocałowałam go.
-Choć idziemy -powiedziałam.
 Gdy wychodziliśmy zobaczyłam jak Klaudia robi nam zdjecia.Zapozowaliśmy.
-od kiedy robisz ?-zapytałam na brzegu gdy się wycieraliśmy
-od początku
-podglądaczka!-krzykną Niall
-nie moja wina,że sie całujecie w ...jeziorze
-nie twój interes-droczył sie z Nią Niall.Było to dośc zabawne i trwało jakieś 10 minut.
-zjedlibyśmy coś, prawda chłopaki -powiedział Niall.No tak , takiej propozyji z jego ust sie spodziewałam predzej czy później.
-w sumie ja też-śmiała sie Daria
-która robi ?-zapytałam
-wszystkie!-krzykną Damian
-chciałbyś !-odpowiedziałam
-a co ty myślałaś, my wszyscy robiliśmy śniadanie, to wy obiad!-skwitował Piotrek
-dobra laski, idziemy mamy Honor-skwitowała Daria.
 Na obiad były schabowe z ziemniakami i mizeria.Pychota. Naszym partnerom też smakowało.Po obiedzie chłopaki poszli łowić ryby, ciekawe czy coś wogóle złowią.Ja przyniosłam laptopa Nialla i właczytłam Go.Chciałam zgrać zdjecia od Dari z Aparatu i wejść na Neta
-Niall wzią laptopa ?-zapytała Daria
-nie przeżyłby gbydy nie wzią go !Nawet jest internet jak chcecie, ciekawe jak z zasięgiem-spojrzałam i szok przeżyłam-nie uwieżycie wszystkie kreski, pewnie bedzie szybko nawet chodził.W takim razie gdzies niedaleko musi być wierza, nie ma innego wyjsc bo wkoło las.-Przeglądałam zdjecia z jeziora
-ej robiłaś Nam zdjecia ?-dojżała sie Klaudia
-nie wiedzieliscie ?
-nie...-odpowiedziała
-ha ha to patrzcie, niezłe ujęcia-dziewczyny z zaciekawieniem oglądały zdjecia i sie smiały.
 Postanowiłyśmy iść i zrobić chłopakom zdjecia jak wedkują bądz tam łowią.Z ukrycia pstrykneliśmy im kilka.Zabawnie to wyglądało i nawet nas nie wiedzieli , albo udawali ,że nie widza.Za to my miałyśmy zaciesz.Chłopaki łowili a my postanowiliśmy to wykorzystać i w spokoju sie poopalać, oczywiście nieobyło sie bez zdjęć i głupich min do nich!Ha ha uwielbiam to.W tym czasie zadzwoniła do mnie też mama i pytała jak sie bawię.Odpowiedz była oczywista.ŚWIETNIE!!.Brakowało mi tych chwil spedzonych z moimi przyjaciółmi z Polski, chociaż nie ma ich wszystkich ciesze się tym co mam.O 18 poszłam się przebrać w długie spodnie bo zaczeło sie robić chłodno a z wszelkich zakamarków zaczeły wychodzic znienawidzone przez mnie komary.Do tego wziełam sweterek.O 19 nasi kochani chłopaki wrócili z ryb, kilka mieli nie powiem , podobnoć Niall nie złapał żadnej, ha ha. Liczy sie to ,że próbował, prawda ?.O 20 wzieliśmy się za rospalanie ogniska, trochę to zajeło, bo musieliśmy nanieść patyków z lasu.Kiedys czesto robiliśmy różne ogniska klasowe, trzeba to nadrobić.O 21 ognisko zostało rozpalone a kiełbaski już się piekły.Był przy tym niezły ubaw, niepowiem.Kiełbaski były pyszne, zjadłam dwie.Mój brzyszek był pełny.
-ej mam pomysł !-krzyknełam
-dajesz-mówił Damian
-czekajcie zaraz wracam.
 Pobiegłam szybko do domku.Z futerału Nialla wyjełam gitarę i nałożyłam na siebie.Podeszłam do zgromadzonych i przeleciałam ręka po strunach.
-nie gadaj ,ze ty umiesz grać na gitarze!-krzykneła Klaudia
-ja ? ha ha ha.Niall umie-wręczyłam mu gitarę.-własnie ktoś mnie miał nauczyc grać...
-uczyłem
-jedna lekcja phiii i jeszcze nie pełna bo sie powstrzymać nie mogłeś
-nic na to nie poradzę.Co mam zagrać.?
-dajesz WMYB.-powiedziałam.Niall zaczą nastrając gitarę a po chwili dobiegły dźwięki tejże piosenki.
-You're insecure
Don't know what for                                                                    
You're turning heads when you walk through the do-o-or                              
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is eno-o-ough                                        
Everyone else in the room can see it
Everyone else but you-u
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!
So c-come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a so-o-ong
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your e-e-eyes...
Everyone else in the room can see it
Everyone else but you-u
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!
Na Na Na Na
Na Na Naaaa
Na Na
Na Na Na Na
Na Na x2
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!
If only You saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautifu-u-ul!
You don't know, You're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!-Oczywiście w niewielkim  stopniu pomagaliśmy Niallowi, chociażby w refrenach i w "na na na ".Nie wspomnę ,że znałam całą piosenke na pamięć.
 Tego wieczoru poleciało jeszcze wiele dzwięków z tej gitary i wiele głosów.Mielismy takie małe karokę o ile można to tak nazwać, bo kazdy musiał zaśpiewać jakaś piosenkę.Ja wybrałam More Than This.Niall wybrał Moments i dało sie zobaczyć,że śpiewał to do mnie.Słodkie.Po północy wszyscy zaczeli sie powoli rozchodzić.Przy ognisku zostałam tylko Ja i Niall.
-zostaliśmy sami-szepną
-tak-przytaknełam
-nawet nie wiesz jak cie kocham
-skarbię dziekuje za to co dla mnie robisz-uroniłam jedną łze
-tylko nie to, nie płacz-wytarł łzę
-będę bo to są łzy szczęścia
-zrozum robie to bo kocham cie jak wariat
-a ja jak wariatka-usiałam mu na kolanach-takie połączenie to tylko psychiatryk-zaśmialiśmy się
-z tobą i do psychiatryka-smieliśmy sie a na konciu całowałam go tak namiętnie i czule. Przytuliłam sie do Niego i wpatrywałam w blask płomieni.
- bez ciebie moje zycie nie ma sensu
-ja czekalam na ten moment ,aż w końcu cie spotkam, poznam
-heh.. wiemy ,ze początki były trudne
-a kto powiedział ,że będą łatwe, liczy sie to ,że daliśmy radę.Wiesz... gdybym miała to wszystko przeżyc jeszcze raz za cęnę poznania ciebie,nie wahałabym sie, zrobiałambym - słowa moje przerwane zostały czułym pocałunkiem.-to-dopowiedziałam
-gasimy ognisko i zmykamy spać-powiedział Niall gdy po pół godzinnym wpatrywaniu w ognisko zmarzłam.
-chcoćmy-powiedziałam.
  Niall zgasił ognisko , wodą która została wczesniej naszykowana, wzią mnie na barana i zaprowadził do domku, nie obyło sie bez wspólnej kompeli, kocham te nasze wspólne wykoywanie wszystkich czynności.Po prysznicu Niall delikatnie położył mnie na łożku i pocałował, to oczywiste,ze wtuliłam sie w Niego.Zasneliśmy w swoich objęciach.
  Dzień pełen wrażeń? Tak,też jestem tego zdania... końcówka dnia zostaje w tajemnicy tylko mojej i Nialla, o tym się już nikt nie dowie.Czy zrobiłam bym to jeszcze raz ? Bez wahania odpowiadam ,że  tak! Z Niallem... zawsze!Czy czegoś załuje ? Nie niczego, nawet największego grzechu jaki razem popełniliśmy.Bo my razem do psychiatryka i jeszcze dalej.Podoba mi sie to określenie.Czy cofnełabym czas ? Tak, ale nie by coś naprawiać, cofnełabym go ,zeby przeżyć te cudowne chwile jeszcze raz.Czy Kocham Nialla ? TAK!



_____________________________________________________
Dziękuje osobom które nadal komentują nie wiecie ile to dla mnie znaczy ;*
przepraszam za błedy i niedoskonałości ;(
zapraszam też na drugie opowiadanie które pisze z laurą Klik
zapraszam też jeśli chcecie o coś zapytać. klik
jakieś propozycje bądz zastrzeżenia :43467452

buziaki ;***

niedziela, 26 sierpnia 2012

Rozdział 33.





Dziś mamy piękny słoneczny dzień.W końcu mamy wakacje, to pogoda  musi dopisywać.Nudziłam się sama w domu więc napisałam do Mata ,żeby przyszedł mnie odwiedzić, tak jakoś mi się naszło.Teraz czekamy na Nialla , który ma zaraz wpaść,chce im coś powiedzieć, bardzo wspaniałą nowinę.Jestem taka szczęśliwa, czuje sie jak w jakiejś pięknej bajce, nic nie zdradzę czekamy na Nialla.Ktoś zadzwonił do drzwi, lece otworzyc.
-hej kochanie, nie mogłam się ciebie doczekać, mam dla was wspaniałą nowinę
-hej, dla was ?
-no tak dla ciebie i Mata
-oooo Mat wpadł jak fajnie
-choć na górę.-weszliśmy do mojego pokoju
-teraz mów co to za nowina -wstał Mat
-usiądzcie-posłusznie wykonali moje polecenie-Jestem w ciąży-wykrzyknełam na cały dom
-tak kochanie to wspaniale.A który z nas ma zaszczyt być ojcem tego dziecka-powiedział uśmiechnięty Niall
-wiecie co sama nie wiem-powiedziałam ucha chana
-to wspaniała nowian oboje go wychowamy-krzykną Mat 

-aaaaaaaaa!-krzyknełam.Za oknem rozbłusneła sie wielka błyskawica a w tym samym momencie do moich uszów dobiegł dzwięk grzmotu.
Piorun ten musiał walnąc niedaleko z tąd.Bałam się , tak boje się mocnych burz w nocy.-Niall-szepnełam a mój partner nie reagował-Niall-spróbowałam drugi raz troszeczke głośnie
-co sie stało kochanie?-zapytał zaspany Niall a za oknem błysneło i trzasneło zarazem-boisz sie?-zapytał
-troszeczkę-przyznałam
-już spokojnie jestem tu-mówił dobrze się budząc-zapalimy lampkę-tak też zrobił.
-dziękuje -szepnełam i przytuliłam się do niego.Odgłosy za okna nie zapowiadały niczego dobrego.Wiatr szalał jak opętany, w szyby waliły male kulki gradu.Pioruny nie ustawały.
-w domku nic nam się nie stanie-szeptał do mnie Niall delikatnie całując moją głowę.
-wiem ale mocnych burz w nocy się boje, nie chcę być sama-Teraz światło migneło i zgasło.-Niall co się stało ?
-nie ma prądu, może line się zerwały.
-nie lubię siedzieć po ciemku-przyznałam
-poczekaj tu ,idę do kuchni tam są nasze wczorajsze świece z kolacji, przyniosę je-powiedział Niall podnosząc się z łożka.
-idę z tobą, napewno sama tu nie zostanę.-powiedziałam w błyskawicznym tempie podnosząc sie z Łożka.Pobiegłam do blondynka i złapałam go za rękę, razem powędrowaliśmy do kuchni w miedzy czasie przyświecajac telefonem Nialla.W kuchni wzieliśmy dwie świeczki i zapałki i ruszyliśmy na górę do sypialni.Na szafkach nocnych postawiliśmy nasze świeczki i położyliśmy się wtuleni w siebie , w ciszy wysłuchyjąc odgłosów burzy na zewnątrz.Nawet nie wiem kiedy zasnełam.
 Niepokoiło mnie tylko jedno.Co miał oznaczać ten głupi sen?Wogóle dla czego w Nim pojawił sie Mat, no Niall rozumiem, ale On ?Coś tu jest nie tak, albo mi sie wydaje albo w moim życiu coś się driametralnie zmieni.Przeważnie nie mam snów a gdy je mam to żadko kiedy budząc się pamietam co w nich było.Ten przypadek był inny, wszystko widziałam wyraźnie i co najgorsze pamietam to , a myśli nie dają mi spokoju.Mat powróci ?Spotka mnie coś złego?A moze jestem w ciąży? Nie... nie tam był Mat wiec to coś musi być związane z Nim. Wiem ,że takie głupie przewidywania nic mi ni dadzą a czas pokaże ale Ja sie niepokoje o swój los.

Dziś z Niallem wracamy do rzeczywistości, koniec wypoczynku, wracamy do domu, do Londynu.Tak dobrze mi sie tu wypoczywało a te wszystkie drogi pod górę dodawały mi siły.Byliśmy na termach w bukowinie tatrzańskiej. Korzystaliśmy z tych usług godzinę przed zamknięciem by nie napotkać sie na jakąś wycieczkę bądz kolonie bo przypuszczam ,że Niall by se nie popływał.Szliśmy też oczywiście nad Morskie oko, czarny staw, kościelisko.Spływaliśmy także tratwą po Białym Dunajcu.Było fantastycznie , dużo atrakcji z moim ukochanym, chyba lepiej być nie może ?Bez żadnego wahania stwierdzam ,że Polskie góry są ślicznie i pokochałam je.Niall też nie ukrywał ,że polubił nasze Polskie góry.Jedna rzecz mnie tylko zastanawia po co ten wariat kazał mi nabrać rzeczy na dwa tygodnie skoro tu byliśmy tylko tydzień.Kazal wziaść ręcznik plażowy... na ale cóż On czasami nie myśli, wybaczę Mu.
-kochanie pospiesz sie taksówka już czeka-usłyszałam głos Nialla
-już idę , tylko jeszcze skorzysta z Wc-w pośpiechu pobiegłam do łazienki.Kolejnie wybiegłam przed domek i stanełam przed Nim-będzie mi go brakowało-westchnełam
-obiecuje jeszcze kiedyś tu przylecimy
-mamy nadzieje ,że pobyt udany-powiedziała po Polsku właścicielka domu
-tak, pomijając tę burze
-szkody sa już naprawione, spokojnie dojedziecie na lotnisko
-jeszcze raz dziekujemy za miły pobyt
-przyjemność po naszej stronie i zapraszamy jeszcze w nasze Poslskie góry
-z miłą chęcią skorzystamy a teraz przepraszam musimy sie zbierać bo samolot nam ucieknie, do widzenia.
-do widzenia
-o czym z Nią rozmawiałaś?-spytał sie Niall
-o pobycie tutaj.-uśmiechnełam się
-dobra ruszamy bo tak to my na miejsce w nocy zajedziemy.
Taksówkarz naszczęście znał Angielski i nie musiałam już nic tłumaczyć, sory ale tłumaczki to ze mnie nie będzie, plątają mi się języki.kierowca był młody i nawet przystojny ale ładniejszy od mego chłopaka to napewno nie był.
-poprosimy tutaj-dał Niall karteczkę Mężczyźnie
-ale to jest daleko i bedzie pan musiał zapłacić za drogę powrotną
-jestem tego świadomy-wyszczerzył sie Niall
-przecież jedziemy tylko do krakow-stwierdziałam
-ja mam inny adres na karteczce-powiedział uprzejmie kierocwa
-adres jest dobry, mozemy ruszaś-powiedział Niall.
-Niall powiedz mi o co chodzi ?
-to niespodzianka
-czyli nie wracamy jeszcze do domu ?
-nie kochanie
-boje sie pomyśleć co ty wymyśliłeś. A daleko to ?
-tak i to nawet bardzo więc czeka nas długa podróż
-będziesz mnie musiał czymś zajmować bo umrę z nudów...
-moja w tym głowa.
 Podroż trawała 12 godzin nie licząc przerwy na obiad, bo Niall strasznie zgłodniał.W samochodzie a to spałam a to kierowca puścił Eske i słuchaliśmy a to bawiłam sie telefonem a to smsowałam, gadałam z Niallem, jadłam , śmialam się . I wiele wiele innych.Myślałam,że ta podróz nigdy sie nie skończy, trwała normalnie wieczności... ale opłacało sie.Pod koniec drogi wiedziałam gdzie Niall mnie zabiera... to były Mazury.. wokól tysiące pięknych dużych i małych jezior.
-ah... mazury Niall jaki ty jesteś romantyczny
-to jeszcze nie koniec
- a daleko jeszcze ?
-dokładnie do domku jakieś pół godziny.-poinformował nas kierowca
-więc co jeszcze dla mnie przygotowałeś?
-zobaczysz na miejscu
-ale ja jestem ciekawa, i tak mnie tyle przetrzymałeś
-jeszcze tylko 30 minutek wytrzymasz
-nie jestem tego taka pewna .Co zrobimy ognisko?
-może-uśmiechna sie Niall
-ja ci też teraz nic nie powiem
-niby co ?
-jak coś będę wiedziała to nie powiem.Właśnie zapomniałam ci powiedziec... Megan sie chyba z kimś od jakiegoś czasu spotyka
-ha ha ha
-co jest w tym smiesznego?
-wiesz miałaś mi nic nie mówić ale ok...
-to musiałam ci powiedziec
-ja to dobrze wiem.A kim On jest
-po moim powrocie mamy go poznać.Wiesz ja i Alice
-no tak.Wy bez sobie żyć nie możecie
-ty bez chłopaków też , więc cicho siedz
-bez nich moje życie nie było by takie zabawne
-be ze mnie tez nie byłoby takie zabawne.
-bez ciebie niebyłoby takie piekne
-ooo słodki jesteś-dostał niewielkiego buziaka w usta
-a czym bym cię mogła przekupić?
-mnie sie nie da przekupić
-to się okaże
-że co ?
-nie tu i nie teraz-szepnełam mu do ucha.
-rozumiem-wyszczerzył się Niall
 Po jakiś 20 minutach takiego droczenia się z Horanem taksówka się zatrzymała.Na dworze było ciemno, myslałam ,że moze stoimy w jakimś korku, lub sama nie wiem co.
-jesteśmy na miejscu-powiedział uśmiechnięty kierowca
-nareszcie-westchnełam.
 Wysiadłam z Samochodu.Ohhh jak dobrze jest wyprostować nogi.Wokoło było ciemno.Nie daleko od nas świeciło jakieś ognisko, a blask  jego odbijał sie na jeziorze.Wokół ogniska dało się też dostrzec cztery niewielkie domki.Moze jeden z nich my zajmiemy?No nic zobaczymy co ten wariat wymyśli, ale za to Go kocham.Ruszyłam w stronę bagażnika po moją walizkę.
-to nasz domek ?-zapytałam
-tak-powiedział uśmiechięty Niall
-ale tam już ktoś  jest
-może nas nie zjedzą-wyszczerzył sie Niall
-to jak idziemy ?
-tak-wzieliśmy sie za ręcę a w drugich ciągneliśmy nasz cięzki walizki.
 Weszliśmy na spory placyk przed tymi domkami.Na środku placyka przy ognisku siedziała spora grupka ludzi którzy rozmawiali i śmieli się.Drugim środkowym punktem placu był namiot a pod nim stolik.Postanowiłam być kulturalna i miła i przywitać sie skoro mamy spędzic tu jakiś czas.
-dzieńdobry.Jestem Ewa, chyba mamy spędzic razem tu trochę czas-powiedziałam do zgromadzonych
-nareszcie przyjechali.Ewka my wiemy jak ty sie nazywasz czubku-podeszła do mnie jedna wysoka brunetka ubrana w dzinsy , t-shirt  i różowy sweterek
-aaaaaaaaaaaaaa! Klaudia!-podbiegłam do Niej i przytuliłam się-co ty tu robisz?
-to jeszcze nie koniec-powiedziała a spod ogniska wstały jeszcze dwie brunetki.
-nie no nie wieże! Aśka , Daria  ! kurdę co wy tu robicie! aaaa
-niespodzianka!-dopowiedział Niall
-aaaa , nie wierzę jak za starych dobrych czasów-krzyczałam
-moze byś nam kogoś przedstwiła-zaczeła Daria
-wy mi też-uniosłam zadziornie brew
-dobra, Damian choć tutaj.-chłopak grzecznie podszedł-Poznajcie to mój chłopak Damian-przedstawiła Nas sobie Asia.
-cześć-powiedział chłopak podał mi i Niallowi rękę. Odpowedzieliśmy mu tym samym.
-To Mateusz-Skierowała sie do nas Daria
-a to Piotrek-powiedziała uśmiechnięta Klaudia
-cześć, sporo o tobie słyszałam-skierowałam sie do chłopaka mojej przyjaciółki
-mam nadzieje ,że dobrego-powiedział uśmiechnięty
-niekoniecznie-wszyscy sie zasmieli-żartuje same superlatywy.
-stęskniłam sie za tobą-powiedział Klaudia
-nawet nie wiecie jak Ja za wami!
-ile to już mineło?-powiedziala w końcu Aśka
-równo rok-dopowiedział Daria
-A bym zapomniała.Dziewczyny , chłopaki, Poznajcie mojego chłopaka Nialla Horana
-czesć-powiedzieli prawie równo.O dziwo i jeszcze nawet siary nie narobili.
-miło mi was poznać-powiedział po Angielsku Niall
-własnie do tej pory mówilismy po Angielsku niech tak zostanie, Niall nie zna Polskiego
-bez problemu-powiedział Damian
-dobra idzcie się rozpakujcie, ogarnijcie a za pół godziny u Klaudi w domu babskie pogaduchy!-pisneła Daria.Ah.. jak my z Darią za starych dobrych czasów plotkowałyśmy, jak nie w szkole to na gg. Chociaż na ten czas powróci przeszłośc.Tylko my we czwórkę i nasi mężczyźni.Musimy sie wygadać jak za wczasy! Nie no ja nie wierze.. to odlotowe wakacje.
-Niall kto to wykombinował , bo to przecież nie przypadek-spytałam gdy wchodziliśmy do domku.
-zgadałem sie   z nimi.Jakoś zadzwoniłem do Klaudi żeby przyleciała do cb na wakcje, bo wiem że strasznie zależało ci zależeć na jakimkolwiek spotkaniu z Nią.Okazało sie ,że Oni planują razem wyjazd na mazury i nas zapraszaja... wiec skorzystałem... mieliśmy być tylko w górach ale to była niesamowita okazja.Jak podoba sie niespodzianka ?
-jeszcze sie pytasz!Nie wiem jak mam ci dziękowac.-powiedziałam i zaczełam go namiętnie całować, opadliśmy oboje na nasze wielkie łożko.
A wiec nasz domek składał sie z dwóch pomieszczech. Ładnej drewnianej sypialni, nawet sporej i łazienki.Zastanoiwaiło mnie tylko jedno, jak my będziemy gotować czy coś, bo czas ten na suchym jedzeniu nie pociągniemy.-Niall a gdzie kuchnia?
-na dworze mamy wszyscy wspólną kuchnię
-ja cie... strasznie mi się tu podoba.Chyba lece się wykompać
-jeszcze musisz mi podziękować
-Niall bo nie zdąże na pogaduchy
-oj... nie narzekaj kilka buziaków i cie puszczę-Leżałam na Niallu, więc ładnie sie nad nim nachyliłam i zaczełam dokładnie wpijać sie w jego usta.
-yyy sory-do naszego domku weszła Asia
-czekaj! nie przeszkadzasz... my i tak skończyliśmy-spojrzałam na Niall
-tak skończyliśmy-potwierdził
-co się stało.Tak wiem strasznie.. sie za mną stęskniłaś
-bardzooo ,nawet nie wiesz jaki spokój miałam
-foch
-ha ha jak dawnie.Nie no troszke tęskniłam za twoimi pomysłami, ale troszkę a tak na serio klaudi domek jest ostatni więc wiesz...
-właśnie dzięki, ale wiesz zajrzałabym do kazdego domku i w końcu trafiła.A chłopaki co będę robić?
-Damian wspominał ,że jeśli Niall sie zgodzi obejrzą mecz
-mi to na rękę.Kto gra?
-To już nie do mnie te pytanie...-wyszrzeczyła sie Asia
-dobra ja idę sie wykompać za 20 góra 25 minut będe
 Siegnełam do walizki z której wyjełam moje turkusowe spodnie i czerwoną bokserkę z wizerunkiem myszkami miki, uwielbiałam te bluzkę chociaż wyglądała dziecinnie, do tego moja różowa koszula w kratkę i czarne balerinki.W łazience wziełam szybką kompiel i wysuszyłam włosy które były lekko pofalowane,zostawiłam je rozpuszczone.W pokoju Niall też szykował sobie rzeczy na przebranie.
-kochanie ja idę do dziewczyn,wiesz muszę sie z nimi wygadać, mam nadzieje ,ze nie masz nic przeciwko
-kochanie, wiem,że nie widziałaś sie z nimi rok i chcesz porozmawiać, to naturalne.
-a ty co będziesz robił przez ten czas?
-pójdę na mecz...-uśmiechna się-chłopaki wydaja sie naprawdę spoko
-dobrze ja lece, kocham cię i nie wiem o której wrócię, pa-dałam mu soczystego buziaka w usta i ruszyłam do domku Klaudi i zapewne Piotrka.-siemaaa laski-wrzasnełam wchodząc do domu.
-zaczynamy-pisneła Daria i zrobiła miesjce przed telewizorem a kanape zsuneła na bok.
-ej ej o czymś zapomniałyście-zrobiła poważną minę Klaudia
-yyy ?-zareagowała Daria a Klaudia spod łożka wyciągneła trzy butelki wina
-ty chyba oszalałaś ,że my tyle wypijemy-wrzasneła Aśka
-sprawdźmy ile damy rade wypić-uniosłam zadziornie brew.
-sprawdzamy!-krzyknełyśmy prawie razem a następnie wybuchłyśmy śmiechem
-dobra ja skocze po kieliszki!-podskoczyła Daria
-spokojnie, byłam na to przygotowana i są kieliszki-skomentowala Klaudia i za szawki wyjeła 4 kieliszki i korkociag
-ja nie otwieram-wybuchłam.Po jakiś pieciu minutach męczarni Dziewczyny nie wiem jakim cudem otworzyły wino i do każdego kieliszka nalały trochę tejże cieczy.
-jesteśmy szalone...-stwierdziałam
-zawsze byłysmy-skomentowała Daria.
-dobra zaczynamy babski wieczór-krzykneła Klaudia i wszystki przybilismy sie kieliszkami.
-dobra opowiadaj -skierowała sie do mnie Daria
-pierwsze wy ja na końcu
-niby czemu ?-wybuchła Aśka
-jakos tak... ja zakręce butelką i na którą wypadnie ta zaczyna-zakręciłam butelką i wypadło na Klaudię
-osz ty ! dobra... powiem  myślicie ,że nie powiem to sie mylicie
-opowadasz o sobie i Piotrku i co sie wydarzyło jak mnie nie było.
-ha ha ha -śmiały sie dziewczyny
-więc tak, poznaliśmy sie w Szkole.Od początku mi się podobał ale nie dalam tego po sobie poznać, wątpiłam ,że bede miała u Niego szansę, a tu nagle On podchodzi do mnie i zaprasza do kina.Co miałam zrobic , zgodziłam się.Po kinie wymieniliśmy sie numerami, dużo razem pisaliśmy, poźniej poszliśmy na spacer i własnie wtedy mnie pocałował i tak sie zaczeło...
-kiedy go poznałas.No co musze wszystko wiedzieć...
-zanałam go dawno ale gdy zaprosił mnie do kina byl początek grudnia i w styczniu pocałowal mnie
-uuu gorąco.
-a jak całuje?Jaki jest w łożku jeśli coś tam było opowiadaj-krzykneła Daria
-ha ha -upiła łyk wina-więc całuje świetnie ... namiętnie ale i delikatnie... w sam raz
-a drugi wariant-dopytywała się Asia
-hm.. drugi.Było raz ale byl świetny, tyle wam powiem
-ha ha
-coś jeszcze chcecie wiedziec?
-chyba nie jak coś Nam sie przypomni to jeszcze sie ciebie zapytamy.-skwitowała
-dobra ja wybieram Aśkę-dokonczyła Klaudia
-małpa. Dobra co chcecie wiedziec?
-wszystko!-krzykneła Klaudia
-Poznałam go jak pojechałam do domu, na wieś.Ja szłam na spacer z małą Zosią, On szedł za Nami, dogonił nas i zaczą rozmawiać, nawet dobrze jak na kogoś obcego mi sie z Nim gadało. Następnego dnia znowu się spotkaliśmy.I wtedy zaprosił mnie na wspołlny spacer a na koniec ... wiecie wymiana numerów. W kinie delikatnie mnie pocałował, z początku przewałam to, bałam sie ,ze nie jestem gotowa ale za tak mnie do niego ciagneło ,że za sekundę sama go pocałowałam
-a kiedy to było?-zapytałam
-jakoś zaraz po twoim wyjeździe
-czyli już rok-skwitowałam-a jak całuje no i tamte sprawy?-dopytywałam
-całuje jak dla mnie nieziemsko, a w tym jest boski, przezwycięża siebie
-dobra wiec... ze mną było różnie.Poznałam go w intrnacie.mieszkał tam.Na stołówce siedział obok mnie, prawie ciagle za mna łaził.Z początku nie lubiłam go, długo sie z Nim męczyłam i w końcu mu wygarnałam a go to strasznie zabolało.Zrozumiałam ,ze źle zrobiłam i poszłam go przeprosić , on zaprosił mnie do kawiarni, nie potrafilam mu odmówić, chociaz wiedziałam ,że z tego i tak nic nie będzie, w kawiarni on wyznał mi miłość.Zrobiło mi sie głupio i po prostu uciekłam.Dłuższy czas go unikałam, ale w myśli miałam tylko jego.w reszcie przypadkowo go spotkalam i on stwierdził ,że jesli tego chce zostawi mnie w spokoju, we mnie sie coś przełamało i powiedziałam ,ze jeśli chce moze jeszcze raz spróbować
-widać ,ze dał radę-dodala Aśka
-i to bardzo, nie powiem postarał sie.Uprzedzajac wasze pytania jestęsmy razem dwa miesiące , nie spaliśmy jeszcze ze sobą ale w całowaniu jest dobry, nawet bardzo dobry.
-dobra Ewka opowiadaj , jak to jest chodzić z gwiazdą!
-ha... westchenałam-czy ja wiem... Kocham Nialla i dla Niego jestem w stanie zrobic wszystko, ale musze wam się przynać jest cholernie ciezko
-jak to ? wydawało mi sie ,że wiesz imprezy i wg
-właśnie nie.. te imprezy to kolejne okazje do nowych plotek. Po pierwsze nigdy chłopaków nie traktowałam jako sławne osoby tylko jak zwykłych ludzi
-chłopaków?-zdziwiła sie Daria
-tak chłopaków, czyli Louis, Zayna , Liama i Harrego no i oczywiście Nialla.Są moimi przyajciółmi stwierdzili ,ze lubią mnie bo traktuje ich jak równych sobie.
-dobra lepiej opowiadaj od początku.
-wiecie nowe miasto nowa szkoła.Nie polubili mnie tam.Okazało sie ,że z Niallem chodze do tej samej klasy a wiecie ,ze jest sławny to wszystkie dziewczyny w szkole za nim szalaly, same wiecie ,ze miałam bzika na punkcie One Direction.Ale postanowiłam nie zachowywac sie jak tamte dziewczyny, byłam normalna, jakby Nialla nie było w tej szkole, chcoć powiem wcale łatwo nie było.W klasie nie byłam zbytnio lubiana, mama myślała ,że wszyłam do kina ze znajmomymi a ja poszłam wypłakac sie w parku.Wtedy Niall mnie pocieszał ale wyzwalam Go.Dwie jego psychofanki a moje byłe kolezanki z klasy to widzialy i w szkole groziły mi.Niall widzial ,ze jest coś nie tak i strał mi sie pomóc ale ja tego nie chciałam bo wiedzialam ,ze będzie gorzej.Doszło do tego.. eh,że wylądowałam w szpitalu z krwotokiem wewnętrznym w brzuchu.Po lekcjcach mnie pobiły,jakiś facet wybiegł mi na pomoc a Niall zaprowadził do domu.Brnełam w kłamstwie a mamie nic nie powiedziała i udawalam ,ze lekko brzuch mnie boli a w pokoju zwijałam sie z bólu.następnego dnia na korytarzu szkolnym zaczełam wymiotować krwia.I trafiłam do szpitala , lekarz chciał wezwać policję ale mu nie dałam.Do szpitala przyszedł Niall a nawet cała klasa, ale nie tryskali optyzmizmem.te dziewczyny dostały kare.Doszło do tego ,ze gdy szłam do szkoły zaciagneli mnie w krzaki i pozbawili ubrań, Niall był i zawizół mnie do swego domu i dał swoje ciuchy, a gdy szłam od niego do swojego domu, wkurzona na Niego, one mnie porwaly , wywiozly gdzies i pobiły.Znaleziono mnie dopiero na drugi dzień i drugi raz w szpitalu, ze złamana nogą i kolejną operacją brzucha.Ich wywalono ze szkoły a policja została zawiodomiona.W tedy zbliżyłam sie z Niallem, przychodził do mnie do szpitala.Gdy wyszłam zaprosił mnie na ich koncert.Wtedy poznałam pozostała czwórkę.Nie powiem byli sympatyczni i mili.Zaprosili mnie do siebie do domu i tam gadalismy i wg.Harry nawet odprowadził mnie do domu.Mama poznała Nialla, spodobał sie jej.Raz zrobili w szkole dyskoteke i poszłam tam bez gipsu.Niall przez mikrofon ładnie mi chyba podziękował,że przyszlam i wtedy cała szkoła miala jakieś podejrzenia.Mama wyjechała na tydzień do polski a ja przez ten czas mieszaałam u Harrego i Louisa w domu a ,że ja tam byłam to i reszta też.Wtedy z Niallem poszliśmy do kina a po kinie stało sie , pocałowaliśmy sie i byliśmy razem.To i tak nie wszystko...
-jak to nie wszystko..?
-raz byłam z Niallem w Polsce u brata , wtedy co go poznałyście, ale miedzy Nami nic wtedy nie było.Spaliśmy u brata w jednym łożku, bo nie chcialam ,zeby spał na podłodzę.To bylo jakoś po pobiciu i dwóch szpitalach.Po powrocie z Polski raz chciano mnie zgwałcić ale Niall przyszedł w porę bo bylam z Nim i Paulem umówiona na Lunch.Tydzień po tym nie wychodziłam z domu.Chłopaki codziennie na zmainę się mną opiekowali i tak to było.
-historia jak z filmu
-wiecie... gdybym miała tylko w taki sposób poznać Nialla zrobiłabym to jeszcze raz.A życie z Nim wcale nie jest takie łatwie.kocham go i jakoś daje rady, wiecie ciagłe plotki , podejrzenia, zdjęcia, wywiady .. czasami nas to przerasta
-ale ty chyba wywiadu nie robiłaś-dostrzegła Klaudia
-zawsze odmawiałam.Raz przez te plotki , mało co a nie doszło by do rozpadu naszego związku, byłam załamana.
-jak to ?
-najpier byliśmy przyjaciółmi a w gazetach plotki, zaerwałam z Nim przyjaźń ale naprawiłam to i gdy byłam w USA, to kolejna plotka ,że jestemy zaręczenie-wskazałam na pierścionek na ręce-a to prezent od Nialla na gwiazdke.Wtedy to wszystko mnie przerosło i gdyby nie Louis to nie wiem co by to było...On mi w tym pomógł.
-a zdjęcie z Onlym-zapytała Asia
-chłopaki byli na 7 miesiecznej trasie koncertowej.Przez 4 miesiace nie wiedziałam sie z Niallem a przez ten czas po lekcjach pracowałam u mojej przyjaciołki z londyny cioci po lekcjach. Zarobiłam na kilka przyjemności i wyjazd do Nialla do USA, niespodzianka, oczywiscie Harry mi we wszystkim pomógł.Niall i tak chciał mi opłacić bilet do siebie ale nie zgodziłam się.i Wtedy w USA z lotniska na koncert zawizół mnie Murs
-jaki On jest ?
-spoko koleś ale też czasami ma zwariowane pomysły.
-a jakie jest One Direction za kameriami?
-tacy jak przed, zwariowani, po prostu czubki ale strasznie troskliwi, gdyby nie Oni nie wiem jakbym przeszła przez to wszystko.Raz nawet z Niallem mielismy małą kłótnie.Bo Mat mnie pocałował, bujał się we mnie i zrobił to na oczach Nialla.Niall był zły na siebie bo Paul powiedział mu ,że Mat coś na mnie szykuje.Nie ukrywam byłam zła na Niall ,że nic mi nie powiedział , ale sama w takiej sytuacji bym mu nic nie powiedziała .. wiec obiecaliśmy sobie mówic prawdę i nic przed sobą nie ukrywać, wtedy chłopaki też byli przy mnie.
-okej nie powiedziałaś jaki Niall jest w łożku i jak całuje
-w tym i tym jest boski.
-coś więcej
-seks to delikatny a zarazem taki mocny, całuje wyśmienicie, tak namietnie, łapczywie,porywczo ale i czule na raz.
-chodzący ideał,A kogoś jeszcze znasz ze sławnych ludzi?-zapytała sie mnie Daria
-nie.. mam poznać btr bo chłopaki mi to obiecali.Zobaczymy czy dotrzymają słowa.
-ta to ma życie-skomentowała Asia biorąc łyk wina
-wiesz.. chciałabym znać chłopaków ale też chciałabym chyba z jednej strony ,zeby nie byli sławni, mieliśbysmy spokój, z drugiej ciesze sie ,że jest jak jest, spełniją się w tym co robią.
-niestety sa plusy i minusy-skomentowała Klaudia
-nawet na basen nie można spokojnie wyjsć, więc wiecie... ale kocham go i zrobię dla Niego wszystko-zadzwonil do mnie telefon-Harry.Harry jesteś na głośnomówiący
-cześć skarbie.A kogo ty tam masz?
-Klaudia , Asia i Daria-skomentowwałam
-cześć-przywitaly się
-hej dziewczyny, co babska impreza?
-ooo tak -skomentowała Daria
-tylko mnie tam brakuje-dodał Harry
-o tak jak ty byś był to by juz było idealnie
-oczywiście, a wino macie ?
-bez tego by sie nie obyło-skomentowała Klaudia.
-a gdzie Horana zgubiłas?
-o kurdę w górach zostawiłam! co to teraz będzie-śmieliśm sie- w drugim domku z chłopakami jest, nie bój się nie zginie. A tobie co nudzi sie ,że dzwonisz
-no co martwie się o was, troszeczkę
-Zeżre ci dużo z konta ... ale możesz gadać jak chcesz
-zaraz ide na imprezę
-no tak ty byś tylko  imprezował.Ale obiecaj ,ze nic głupiego nie zrobisz
-tak jest siostrzyczko
-to pa pa braciuszku-rozłaczyłam sie
-ha ha siostrzyczko , braciuszku ?-zapytała Daria
-Oni tak zawsze, sa dla mnie jak rodzeństwo.
-A co to za Megan o której mówiłaś
-mam tam trójkę przyjciół.Megan , Alice i Paula.Kiedyś była jeszcze Kate ..
-a co sie z Nią stało ?-zapytała Asia
-wiesz.. chodziła z Matem, ten mnie pocałował , a Ona twierdzi ,ze to ja Jego,są nadal razem.A mnie nienawidzi i to Ona prasie powiedziała ,ze jesteśmy z Niallem razem.
-ukrywaliście sie?
-z początku..ile sie dało.
-patrzcie już jedno wino poszło-dostrzegła Klaudia a nam języki powli zaczeły sie plątac.
Nie wie  do której gadaliśmy.Była chyba 3 nad ranem, jak juz nie byłyśmy w stanie gadać.Pięć butelek wina poszło.Tak pięc, dziewczyny było przygotowane.Opowiadałysmy sobie co sie przez ten rok wydarzyło, rózne anegdotki i takie tam historie z życia wzięta. O takich pogaduchach własnie z Nimi marzyłam.O trzeciej nad ranem przyszedł Niall i zaniósł mnie do naszego domku, bo nie byłam wstanie dotrzeć.
-Niall kocham cie skarbie-mówiłam pijana
-ja ciebie też a teraz isc spać mój mały alkocholiku
-dobrze skarbie.
Wiecej nie pamiętam.Chyba pierwszy raz jak sie tak mocno upiłam.Ale ten wieczór trzeba było uczcić.Jesli ten tydzień mam spedzić z tymi wariatakmi, to moge przyznać ,ze ten tydzień będzie nieźle zakręcony.Sama obecność naszej czwórki to zagrożenie w promeniu 100 metrów.Zawsze się dogadywałyśmy.Prawie zawsze trzymałyśmy sie razem, wiem ,ze teraz odległosc mocno nas ogranicza ale obecuje sobie, nigdy postaram sie nie zapomnieć o nich i zawsze przy okazji zadzwonię,pogadam ... tego napewno tak nie zostawię ... za bardzo mi na tych czubkach zależy.


________________________________________________
Ten rozdział chcialam dedykować moim trzem wspaniałym czubkom bez których moje życie nie byłoby takie fajne, Czyli mojej Klaudi ;* Darii ;* i Asi ;*
Wykrowane ich postaci , nie są takie jak one w rzeczywistości, po prstu tak pasowało mi do tego rozdziału.


Dziękuje za komentarze kochane:* za to ,ze czytacie , pytacie i wg ;* to jest miłe i podnosi na duchu.Naprawde
przepraszam za liczne błedy ,niedociagniecia  i wg.PRZEPRASZAM:(

chce zachęcić do czytania mojego drugiego bloga ,które piszę na spółkę z Laurą.Mam nadzieje ,ze wam sie spodoba, przeczytacie, i będziecie go śledzić. Następny rozdział powinien pojawić się już jutro.Serdecznie zapraszam
klik


Jeśli chcecie o coś zapytać, śmiało, założyłam konto speclajnie byście anonimowo bądz nie, jak chcecie mogli mnie zapytac o co chcecie, o opowiadanie , badz o  mnie. Pytania zależą od was.Tu też serdecznie zapraszam ;)
kilk


Możecie też pisać na GG. Zapraszam 43467452

buziaki.Fefa ;**

czwartek, 23 sierpnia 2012

Info.

Witajcie moi drodzy. :* Tu fefa.
Wiec tak pisaliście ,ze chcecie aby napisała nowe opowiadanie
dlatego chce was serdecznie zaprosić na nowe opowiadanie które pisze na spółkę z Laurą czyli naszą kochaną iandmydreaam .
Mamy nadzieje,że opowiadanie przypadnie wam do gusty i będziecie je czytać.
Opowiada ono  o losach pewnej ambitnej dziewczyny z marzeniami, która ma wiele kłopotów i problemów.
Więcej nie zdradzę, musicie przeczytać.
pierwszy rozdział pojawi się już dziś
serdecznie zapraszam :***
klik

środa, 22 sierpnia 2012

Rozdział 32.
Jeśli jesteś wrażliwy bądz nie lubisz ostrych rozdziałów, nie zalecam czytać.Osoby poniżej 13 roku zycia czytać tego nie powinny.Uprzedzam ;)






Byłam tak rozemocjonowana, że nie mogłam zasnąć. Była 5 nad ranem, ale nie chciałam budzić mojego ukochanego. Postanowiłam poleżeć, wtulona w niego i przemyśleć pewne sprawy.To wszystko było takie cudowne, mój pierwszy raz z miłością mojego życia.Życie jest piękne... ej, ej coś zauważyłam...tak to jest własnie to ,pierwszy raz stwierdziłam ,ze życie jest piękne, to naprawdę musi być  fenomenalnie.Niczego więcej do szczęścia mi nie trzeba... żadnych pieniedzy , biżuteri, wystarczy mi tylko Niall, bo On mnie zawsze uszczęśliwi,pocieszy,zatroszczy się o mnie, czego więcej chcieć?Mama też promienieje, może i Nam się nie przelewa ale jest jak jest, a Nam jest w sam raz.Ma nadzieje,że teraźniejszy stan potrwa o wiele dłużej,że teraz szklanka bedzie wiecznie pełna i nigdy ale to nigdy się nie wyjele.Będzie ona wypełniona "cieczą szczęścia".Chodzi mi tylko o tym bym zawsze przy sobie miała swoich najbliższych bo to Oni dają mi szczęście a nie pieniądze jakby to ktoś powiedział.
Po ok 2 godzinach zaczął się przebudzać, postanowiłam się nim pobawić.Udałam, że śpię, a On tak słodko zaczął mnie budzić swoimi pocałunkami.Nie żałowałam mojej decyzji wręcz byłam z niej dumna.Gdy Niall doszedł już do mojej szyi dotarło do mnie to okropne uczucie wstydu.Pytacie się pewnie dlaczego? nadal lezałam bez jakiego kolwiek ubrania czy chociaż bielizny.Postanowiłam przejąć inicjatywę.Uniosłam delikatnie jego twarz ku mojej, dałam soczystego buziaka. musiałam wstać i jak najszybciej się ubrać, bo czułam, że się czerwienie.Byłam już w pozycji siedzącej, gdy niall pociągnął mnie za rękę. Znów leżałam, wtedy miałam na sobie chociaż kołdre, a teraz?
- ekhm, kochanie muszę ci coś powiedzieć - po tych słowach wysłałam ukochanemu pytające spojrzenie, okrywając swoje ciało jego koszulką - śniadanie! - dokończył z uśmiechem na twarzy.
- eh myślałam, że powiesz, że było cudownie, a ty tylko o jedzeniu- zrobiłam smutną minę.
-a było?- uniósł zadziornie brew.
- słowa są zbędne - po czym dałam mu buziaka i pognałam do łazienki w pośpiechu ubierając leżące obok moje majki i koszulka Nialla.
-ale powtórzyć to musimy-wyszczerzył sie Niall
- chciałbyś - krzyknęłam z łazienki. Nie minęło nawet pół minuty, a on stał tuż obok mnie.
- a ty nie? - zrobił smutną minę.- chodź - pociągnął mnie za rękę - musimy  iść na śniadanko, żeby mieć siłę. Duużo siły.
-na  co ci ta siła kochanie ?-Boże. To prawda co wszędzie piszą i mówią chłopcy, on mógłby sprzedać samego siebie za jedzenie.Zeszliśmy na dół gdzie przgotowaliśmy wspólnie kanapki i ugotowaliśmy parówki.- Niall - zaczęłam niepewnie, podczas konsumowania śniadania.
- hm? - nie mógł wydusić z siebie nic więcej, był zbyt pochłonęty jedzeniem.
- co kochasz bardziej? Mnie czy jedzenie?
- pewnie, że jedzenie.
- o nie Panie horan, dziś śpi pan na podłodze.
-dla jedzenia jestem w stanie się poświecić-po czym wytknął mi język!Nie powiem. Zirytowały mnie jego słowa. Wstałam, odeszłam od stołu i udałam się w kierunku naszego pokoju. Idąc po schodach, poczułam szarpnięcie ręki.-kochanie - pocałował mnie - wiesz, że żartuje.-Bez słowa odeszłam, ale ten mnie wyprzedził i znów zaczął całować.Wziął za rękę i zaciągnął do pokoju.
***Perspektywa Horana***
-i tak cie zabije Horan!-wykrzykneła marszcząc brwi.
- Zakład, że nie? - zaproponowałem.
-o co ?-odparła stanowczo.Ja postanowiłem przejsc do sedna sprawy i zaczełem namietnie caałować jej usta, dekold-ej, ej... myślisz ,ze to dobry sposób na przeprosiny ?-zapytała
Tak - odparłem, nachylając się nad nią. Nie mogłem się jej oprzeć. Jest jak narkotyk, chce jej ciągle więcej i więcej. Jestem już chyba uzależniony i nie mam najmniejszego zamiaru tego leczyć.zatrzymała się kilka centymetrów ode mnie , patrzyła w moje oczy, ja w jej, pełno tanczacych iskierek, ciagle na mnie patrzyła a to były istne tortury panować nad sobą by nie dotknąć jej miekkich ust.Starałem się Ją całować z taką pasją , jak nigdy.Po woli zaczełem zjeżdżać w dół , całując Jej cudowną szyje.
-Niall-zaczeła-co się stało, jeszcze nigdy nie całowałeś mnie tak?
-czyli jak?-oderwałem się na  chwile
-z taką siła.-byłem z siebie dumny, zauważyła ,że sie staram.
-bo chcę cię ładnie przeprosić, obiecuje ci ,ze te przeprosiny zapamietasz na zawsze-odarłem dummny z siebie.Po woli złapałem Ją a Ona oplotła mnie swoimi nogami.Zaczełem wycofywać sie w stronę naszego wielkiego łoża.Nie zastanawiałem się nad tym co robię.Narkotyk zaczynał działać.
-Niall-powiedziała gdy całowałem Jej szyję
-tak?-mruknełem.Ona złapała moją twarz w rękę.
-musimy się zabezpieczyć, wiesz jak to się moze skończyć.
-ja nic przy sobie nie mam-odparłem smutno.
-a w szawce?-zapytała.Pospiesznie sięgnełem do szawki a tam lezała paczka prezerwatyw, pospiesznie wyjełem jedną z nich i położyłem na boku by w odpowiednim momencie założyć.Ponownie rozpoczełem fale pocałunków.Moje dłonie powoli wsuneły się pod Jej koszulkę, a raczej moją, ale to większa z tym.Błądziłem chwile po jej plecach.Zdecydowanym ruchem ściągnełem z Niej koszulkę.Pod spodem Już nic nie miała, po wczorajszym.Ja byłem bez koszulki więc pierwsze co wpadło Jej w rece  to mój dres, bez żadnych zachamowań ściągneła go nie przerywając mnie całować.Z pozycji klęczącej zmieniła mnie w pozycję leżącą, nachylając się nademną całowała moja klatkę piersiową, miejsca sie zamieniły i to ja całowalem jej piersi i brzuch.Całując Jej piersi dało sie usłyszec lekki dzwięk przyjemności z ust Ewy.Uśmiechnełem się pod nosem, dopiero dziś zobaczy do czego jestem w stanie ją doprowadzić.Chcę by zaczeła krzyczeć z rozkoszy i by zapamiętała to co się tu stanie na zawsze.Ten stosunek nie zazna zachamowań, w nim nie bedzie miejsca na coś takiego jak delikatnośc.Całowałem jej ciało , a przyjemnosc była coraz większa, musze przyznać satysfakcja była.Nie mogę pozwlić by te cudowne jęki mógł usłyszeć ktoś inny.Sciągneła moją bieliznę , na co ja odpowiedziałem Jej tym samym.Kolejny raz byliśmy nadzy.Patrzyłem na jej sliczne ciało, nikt inny nie będzie miał zaszczytu tego zobaczyć.Zaczełem wchodzić w Nią bardzo powoli.
-Mocniej-jękneła a ja z posłuszeństwem wypełniłem jej rozkaz.Ustami zamknełem Jej usta.Moje biodra zaczeły poruszać się coraz szybciej, a wiemy co to oznacza.Zaczeła krzyczeć a ja czułem ,że doprowadzam ją na skraj wytrzymałości,czułem ,ze zaraz dozna większej rozkoszy ode mnie.
-moge mocniej?-wysapałem do niej
-obyś tylko dał radę.-Jeki nasze zlewały sie w koncert muzyczny-Niall kocham cię!!!-krzykneła
-ja ciebie bardziej-wypowiedziałem z trudem.Zaczełem robić coraz wolniejsze pchnięcia.Przecież, nie mogła umrzeć z rozkoszy.-spokojnie to jeszcze nie jest koniec, kochanie-uprzedziłem jej słowa.W usta wpijałem sie z rozkoszą.Po jakimś czasie wyszedłem z Niej dajac namiętnego całusa.Nasze oddechy wyrównywały się.Opadała z siły a ja nadal tryskałem energia.To było coś cudownego.Ona działa na mnie jak ... narkotyk, nawet nie wiem czy to nie za mało powiedziane,Przykryliśmy się kołdrą i leżeliśmy przytuleni do siebie, nadal nadzy.To napewno zapamiętamy na bardzooo długo.

***Perspektywa Ewy***
To było coś.Nie sądziłam ,ze Niall moze dać tyle z siebie, był naprawdę fenomenalny, mój drugi stosunek w życiu a jestem tak zachwycona.Był delikatny a zarazem bardzo mocny.Nie sądziłam ,ze po wczorajszym tak szybko się to stanie, ale nie moge od Niego sie oderwać, za bardzo mnie do Niego ciągnie, działa na mnie jak magnesy jak plus i minus i wiecie co nie zamierzam zmieniać magnesu by był plus,plus bądz minus i minus, tak własnie ma być , mamy się przyciągać, całe życie.Mam nadziej,że dałam z siebie wszystko i Niall tez jest zdania ,ze warto było to ze mna zrobić.Ahh... życie jest piękne.
 Leżaliśmy tak nadal pod kołderką nadzy.Oparłam swoją głowę o klatkę piersiową Nialla.Dało sie wyczuć boski zapach jego żelu pod prysznic.Załozyłam noge na jego nogi.Nasze odechy nadal lekko sie wyrównywały.
-kocham cie-nagle wyszeptał Niall całując mnie w czoło
-nawet nie wiesz jak ja Cb kocham-odpowiedziałam całując jego klatkę piersiową,była taka ciepła, kocham ten stan
-byłas cudowna
-a teraz niby nie jestem ?
-nie... teraz jesteś wspaniała-wykrzykną
-cicho...
-i tak nikt nas nie słyszy.
-ale wiesz
-już żeśmy sie na krzyczeli... tak wiem
-Niall... przestań-obrócił się w  moją stronę i teraz lezeliśmy twarzą w twarz a on złapal swoją ręka za moje plecy przyciągając mnie do siebie.
-przecież nikomu nie powiem...tylko my bedziemy o tym wspaniałym incydencie wiedzieć kochanie
-mam nadzieje. Tylko chłopakom nie mów
-co ty chcesz ,żeby wiedział o tym cały świat
-ha ha no tak to zbyt ryzykowne
-a ty ?
-co ja ?
-powiesz komuś?
-najchetniej pochwaliłabym sie wszystkim napotkanym ludziom ale wolę zachować to tylko i wyłącznie dla nas.
-kochana jesteś
-wiem-uśmiechnełam sie-ale naprawdę kochasz mnie bardziej od jedzenia?
-oczywiście,że tak-pocałował mnie bardzo namiętnie, mocno i porywczo za jedynm razem
-udownodnij mi to.-wyszczerdzyłam się.Niall obojął mnie silniej swoja ręką.
-do usług księżniczko-całował moje usta.podniusł się a  wraz z Nim ja, bo Jego ręka nadal mnie obejmowała.Całowal moje usta, następnie szyje , piersi.
-wierzysz mi ?-zapytał się cwaniacko
-chyba nie mam innego wyboru-tym razem to ja go pocałowałam.Była to sytuacja troche krępująca bo byliśmy całkiem nadzy, po prostu wszystko było widać.-jesteśmy nadzy...-stwierdziłam
-tak wiem.
-nie przeszkadza ci to ?
-wręcz przeciwnie. a co wstydzisz sie mnie ?-trafił w czuły punkt.Nie to ,że wstydziłam się Go, bo nie ale nie często byłam przed kimś naga.
-oczywiście,że nie...a ty ?
-skądże, to wspaniały widok widzieć cię nagą-no tak jak to Ewa musiała sie zaczerwienić i spuściłam głowę w dół.Niall to zauważył, powoli jednym palcem uniosł moją głowę do góry tak ,że patrzyłam mu prosto w oczy.-po prostu jestem zdania ,że tak wyglądasz jeszcze przepiękniej.
-kochany jesteś.
-z ubraniem czy bez jesteś cudowna
-a ty wspaniały
-ale z ubraniem czy bez ?-znowu uniusł zadziornie brew.
-i tak i tak
-a jak bardziej-drążył
-oczywiście ,że... bez skarbie-Niall się wyszczerzył.-a jak jest ze mną.Z czy bez.
-tu sie nie ma nad czym zastanawiać
-więc ?
-bez kochanie-pocałował moją szyję
-przepraszam ,że się zaczerwniełam
-nie masz za co
-po prostu nikt jeszcze nie widział mnie całej nagiej
-i nie zobaczy skarbie
-tak?
-tak, bo Cię nikomu nie oddam.
-nie?-zapytałam tym razem ja unoszą brew
-oczywiście,ze tak.
-nawet nic nie będziesz chcial zmienic we mnie
-nie... bo jesteś idealna
-bez przesady
-nie czekaj coś bym zmieniła-a mi mina zrzedla.
-co?-zapytałam z nienacka
-nazwisko -usmiechną się Niall a ja z poczatku nie skojarzyłam o co mu chodzi
-niby na jakie?
- z Nowak na Horan.-ponownie sie położyliśmy a Niall właczył telewizor a ja ustawiłam na język angielski.
-serio chcialbyś aby moje nazwisko brzmiało Horan ?-zapytałam po jakimś czasie
-prawda ,ze cudownie to brzmi Ewa Horan
-pasuje jak ulał-uśmiechnełam się
-też tak sądze.Ewa Horan i Niall Horan
-ooo Horanku jaki ty jestes romantyczny
-czy ty dopiero to odkryłaś?
-nie...
- a kiedy ?
-podczas kolacji w Nowym Yorku
-trochę późno
-lepiej późno niż wcale kochanie.
-może do tego filmu przydałyby sie chipsy i coca cola bo popcornu chyba nie mamy
- a co to za film ?
-kupiłem w londynie... jakiś nowy .Komedia ,Projekt X.
-okej przydadzą sie chipsy i coca cola. kto idzie ?
-niech stracę
-mam prosbę...
-tak skarbie?
-nie ubieraj sie... idz tak nie chcę później sama leżeć naga.
-miałem taki zamiar skarbie-pocałował mnie i skierował sie do kuchni.Ja postanowiłam przez ten czasu uruchomić telefon.Kilka smsów.Pierwszy do Megan."kochani jak tam wakacje? my z Alice juz tęsknimy." ja odpisałam tylko "niesamowicie. Ja za wami też xoxo. Gdy tylko odpisalam do pokoju wszedł Niall z misą chipsów w ręku, dwiema szkalnkami z lodem i słomkami i butelką coca coli.Wierzcie mi , zabawnie to wyglądało.
- co robisz ?
-odpisałam na smsa
-od kogo ?
-a co to przesłuchanie ?
-muszę wiedzieć
-az do Megan
-co się tym razem stało?
-nawet nic .pytała jak wakcje i napisała ,ze tęskni.
-co napisałaś-zaczą porusząć brwiami i wskoczył pod kołdrę.
-że też tęsknie
-chodziło mi o to pierwsze pytanie
-a napisałam,ze nuda i nic tam takiego
-wredota!
-okej napisałam ...że Niall jest swietny w łożku .
- a tak na serio ?
-napisałam,ze niesamowicie. Dlaczego nie dałeś sie nabrać?
-nie na mnie kotku te numery...-zaczą dzwonić mój telefon.-kto to ?-zapytał
-yyy Louis, co mu się stało ,że dzwoni
-odbierz a sie przekonasz, tylko weź na głośno mówiący.
-hej Lou włączam cię na głosno mówiący jak coś.
-wy też jesteście na głośniuku
-cześć Eli-powiedziałam
-siemka-powiedział też Niall zjadajac w tym momęcie chipsa
-cześć wam -usłyszałem miły głos Elanor.
-jak tam wakcje ?-spytałam sie
-a dobrze siedzimy w domku-mówił Louis
-a reszta ?-spytał Niall
-Zayn rodzina, Liam z Danielle na wczasach, Harry jest w rodzinnym mieście
- a wy gdzie jestescie?-ponownie spytał Niall
-my ciszymy sie sobą u dziadka Louisa-mówiła Eli-lepiej opowiadajcie co u was-dopowiedziała
-a wiesz... ten wariat...
-tylko nie wariat-oburzył sie na żarty Horan przerywajac mi
-ten wariat zabrał mnie w Polskie góry
- toż to było wiadomo-stwierdził Lou- ale to chyba nie koniec-dkończył
-zamknij się Tomilson -krzykną Niall
-o co tu chodzi?
- o to ,że wiesz góry ale też jakieś miasta i wg -zaczą tłumaczyć sie Tomilson.
-i tak wiem ,ze to nie prawda, a po za tym przypominam ci ,ze to nie było takie oczywiste bo nieraczyliscie mnie poinforować
-było mnie się pytać ja bym ci powiedziała-powiedziała Elanor
-jedna normalna, dziekuje Eli teraz wiem kogo prosic o pomoc a nie tych czubków
-tylko nie czubków-oburzył sie tomilson
-tych czubków-specjalnie powtórzyła Elanor.
-dobra opowiadajcie jak góry-dopowiedział Louis
-wiesz wiele jeszcze nie zwiedziliśmy... wczoraj tylko krupówki, gubałówka,zjazd wyciągiem a dziś nie chce nam sie dupy ruszyć i w łozku lezymy-stwierdziłam
-a nadzy czy ubrani?-spytał Louis
-wiesz co Louis to nie twoje sprawy-dodała Elanor
-kumpla sie mogę zapytac-skomentował
-ale nie kumpeli a w tym momencie dzwonisz na mój telefon -spostrzegłam
-bo sie do Nialla nie mogłem dodzwonić
-własnie gdzie jest mój telefon kochanie?-otrząsną sie Niall
-gdzie go ostatnio miełeś
-wczoraj przed... kolacją-odpowiedz miala być inna ale Niall w porę sie skapną
-to pewnie w kuchni
-więc jak nadzy czy ubrani?-dopytywał Tomilson
-Louis uspokój się-krzykneła Elanor
-spokojnie Louis w ubraniach-powiedziałam
-tylko wiecie jak coś sie zabezpieczie...-drążył swoje
-Louis bo będziesz spał na podłodze-krzyczała Elanor
-bez obaw Lou , dbaj o siebie-skomentował Niall
-moze mu lepiej zadzwonimy później bawcie sie dobrze kochani...-mówiła Elanor i się rozłączyli
-nie ładnie tak kłamac kochanie-wyszczerzył sie Niall
-tak.. zaraz mogę zadzwonić do Louisa a jak wrócimy wypatruj artykułów w prasach.
-musisz mnie ładnie przeprosić za to ,ze kłamiesz moim kolegom
-ej ej moim też..
-okej naszym kolegom .tylko wiesz to ma być tak ładnie
-czyli jak
-pokaż na co cię stać.-podnioslam sie i zaczełam od pępka całowac klatkę Nialla kończąc soczystym buziakiem w jego boskie wargi.
-może być?-zapytałam wyszczerzając sie
-poproszę jeszcze raz-uśmiechną sie szeroko Niall
-nie słyszałeś kochanie... co za dużo to nie zdrowo.
-jeszcze jeden raz napewno mi nie zaszkodzi
-marzysz... właczaj film.
-jak ładnie poproszisz-Niall zaczą zabawnie ruszać brwiami
-sama se właczę-wyrwałam mu pilot z ręki i właczyłam film.na to dał mi tylko buziaka w policzek-nie podlizuj sie-powiedziałam -tylko oglądaj film-dodałam.
-tak jest...
- a dzis co robimy?
- w planie cały dzień leżymy w łożku całujac się , jedząc i co tam chcemy robiąc
-no tak bez jedzenia by sie nie  obyło.
-bez cb by sie skarbie nie obyło.
-ooo wreszcie to doceniłeś
-bo ja jestem romantyczny
-to już wiem
-i jeszcze nie raz się dowiesz .To wiesz tak dla przypomnienia.
-oooo Niall
-buzi ?-dostał buziaka w usta.
-pasi ?
-się pytasz... oczywiscie ,że tak
-ide po laptopa, gdzie jest ?
-u mnie w torbie
-a gdzie twoja torba
-tu stoi-wskzał w kąt pokoju
-no tak.-wstałam i szłam do torby Nialla z kąd wciągnełam laptopa i szybko wskoczyłam pod kołdrę-tak po za tym pasowaloby te ciuchy posprzątać.
-czekaj wiem gdzie mam telefon ...
-oświeć mnie
-pod poduszką, wczoraj go tam szybko schowałem
-no tak gapa.
-muszę uwiecznic ten bałagan.
-po co ?
-pamiątka, aparatem wole tego nie robić bo jak chłopaki to zobaczą to wiesz...
-to i lepiej telefonem tego nie rób-mówiłam właczając laptopa.
-schowam to -uśmiechna sie
-mam nadzieje.-Niall oparł sie o mnie który oglądał film i jadł chipsy,ja przęglądałam facebooka i patrzyłam co raz na ekran telewizora.
-co tam ciekawego na facebooku?
-ja wiem, tak o przeglądam.Czekaj moze wstawie zdjecia z Nowego Yorku.
-jakie ?
-czekaj zmatuje w jedno jak ty idziesz zamyślony i obok jak ja idę zamyślona . Co ty na to ?
-mi pasuje
-jedno dodam swoje z widokiem i jedno razem. Moze być ?
-oczywiscie.
-okej dodaje.
 Te z Niallem zamyśleni podpisałam " z zaskoczenia:* z użytkownikiem Niall Horan w Nowym Yorku." Te co mam sama nie podpisywałam dodalam tylko,że w Nowym Yorku.Te co mam z Niallem co zrobił nam jakiś pan podpisałam "z moim Horankiem ;* z użytkownikiem Niall Horan w Nowym Yorku.A co trzeba zaszaleć. Zdjęcie te dodałam też na tt.Tylko to z Niallem podpisałam "takie tam dwa brzydale".Przeglądałam sobie faceboka gdy ze strony One Direction Polska zobaczyłam taki obrazek, pisany po angielsu.
"Ostatnio na mieście gdy byłam na wakacjach w Nowym Yorku, spotkałam idącego Nialla Horana z Ewą Nowak.Ewa  zrobiła mi, mojej mamie i Niallowi zdjecie, ale nie o to mi chodzi.Gdy poprosiłam ją o zdjęcie odmówiła mi, twierdząc ,ze zdjęcia powinniśmy robić sobie z chłopakami a nie z Nią , bo przecież Ona sławna nie jest.Za to mnie przytuliła a , to było tak cholernie miłe z jej strony, bez wahania uściskaliśmy sie.I wiecie co , co do tego zdjęcia to wcale jej sie nie dziwnie, pomimo tego ,że jest z Niallem chce być normalną dziewczyną i normalnie funkcjonować.Chcialabym być taka jak ona."
Zatkało mnie, zrobiło mi się jakos miło na serduszku.
-Niall zobacz-przekręciłam monitro w stronę Nialla i pokazałam mu ten obrazek, szybko go przeczytał i na końcu się uśmiechną
-sama prawda kochanie-i pocałował mnie w czoło.
-wiesz co ,aż mi sie jakos miło na sercu zrobiło.
-pokaż komentarzę-zaproponowal Niall
-dobra myśl-rozwinełam komentarzę. Szybko rozwinełam komantarzę były rózne typu "kochana " , "to było słodkie" i dwa typu "popisówa".wiedziałam ,ze pisały to z zwykłej zazdrości i nie zwracałam jakoś na to uwagi.Niall wzią laptopa , jednoczesnie korzystając z Niego , oglądajac film i jedząc chipsy. Ja patrzyłam co Niall robi na necie, jadłam chipsy i oglądałam film, przyznam dobra komedia.Niall skomentowal moje zdjecia na face. Do mixa dodał koma "<3", do tego co jestem sama "ślicznie kochanie <3" a do tego co jesteśmy razem "kocham cię <3".Kochany jest.Oczywiście zaraz pojawiły sie do zdjecia ,Harrego komentarzę. Do pierwszego "Jak słodki ;d" do drugiego " ślicznie ;)" do trzeciego " ślicznie wszyliscie Horanki".ja go poprostu za to zabije.On sobie nigdy darować nie moze po prostu nie może.Niall też na face dodał zdjęcie jedno ze mna ale z innym widokiem "z moją Skarbem".Ja weszłam do siebie na konto i skomentowałam szybko " kocham <3".Tyle wystarczy. I oto tyle zamieszanie o zdjecia.
 Do końca filmu siedzieliśmy w ciszu pomijając śmianie sie i jedzenie chipsów i popijanie coca coli prze słomkę, oglądajac film.Po filmie spojrzałam na zegerek.Była dopiero 15.Niall przegladał kanały w telewizji a ja zasnełam na jego torsie, nawet nie wiem kiedy.Obudziło mnie dopiero całowanie w czoło, usta, szyję i ruchy dłoni a moich plecech i pośladkach.
-co się stało ?-zapytałam z Nienacka
-wstawaj spochu już 17 , spałas dwie godziny, co będzesz w nocy robić.
-też spać,ale dobrze,że mnie obbudziłeś
-masz jakieś plany?
-oczywiscie, idziemy przygotujemy sobie jakąś pyszną kolację.
-jaką ?-dopytywał Niall
-pomyślmy...wiem.. zrobimy zapiekankę z ryżem i do tego mizeria
-brzmi smakowicie
-ubieramy się i idziemy robić
-ja też ?
-oczywiście, potrzebuję pomocnika.-nałozyłam majtki i bluzke Nialla, czyli najlepszy zestaw jaki może być.Ja poszłam do kuchni a Niall wszedl do łazienki.W kuchni wyjełam potrzebne składniki. Zaczełam obierac mięso a nastepnie podsmażać je.Nie usluszałam nawet kiedy do kuchni wszedł Niall.Stał za mną od tyłu, obją w tali i odgarną moje włoski i zaczą całować moją szyję.
-długo tu jesteś ?-zapytałam
-troszeczkę
-miałes mi pomagać
-właśnie to robię -mruczał całując moją szyję.
-własnie widzę-pomieszałam mięso na patelni i odwróciłam się w Jego stronę,był w dresie oczywiście bez koszulki.Psaowaliśmy do siebie jak ulał on mial dól a ja górę i na dodatek była to jego góra i dół.Całowal moje usta, próbowalam mu sie nie dac ale nie mogła sie oprzeć nie wiem kiedy moje ręcę oplotły jego szyję, delikatnie podniusl mnie do góry a ja oplatłam jego talię swoimi nogami,nie przestawaliśmy sie całować.-Niall mięso-spostrzeglam
-eh... daleko nie odejdziemy-posadził mnie na blacie kuchennym stojacym na środku kuchni.Całował moją szyję
-pomieszaj -powiedziałam
-głupie mięso-dodał Niall
-przecież ty tak kochasz jedzenie-dostrzegłam ale nie w takich momentach mówił gdy wracal już do mnie.Ponownie wpił sie w moje usta i całował szyję.Mimowolnie moja głowa odchyliła sie do tyłu, schodził z pocałunkami niżej ,lecz bluzka mu to trochę uniemożliwiałą.-ha ha ha -śmiałam się.Zsunelam sie z blatu i poszłam pomieszać mieso by sie nie przypaliło,zmniejszyłam ogień by sie bardziej poddusiło.Niall stał smutny przy blacie z którego sie zsunełam, podeszłam do niego , uniosłam się ku górze i zaczelam całować jego usta.Udawal obrażonego i całował byle jak.Zchodziłam w dół calując jego szyję i kolejnie całą kletkę piersiową.On zaś podniusł mnie wysoko do góry i powoli zjeżdżał ze mną na dól przystając przy ustach które namiętnie całował.Nie mogłam się oprzeć.Bylam w siódmym niebie.Zaczą kręcić mną do okoła, namietnie pocałowal i powlutku opuścił na zimię.
-moze dokończymy po kolacji ?-zaproponowałam
-obiecujesz ?
-oczywiście,że tak.A teraz mieszaj mięsko a ja przygotowuje zalewę.
 Wyjelam garnek gdzie wlałam wodę, wrzucilam kostk rosowłową  a gdy to sie zagotowało ,żuciłam koncentrat pomidorowy.Wszystko to wrzucilam do blachy i dorzuciłam paczke ryżu.Gdy to sie piekło z Niallem obieralismy ogórki i kroilismy w paski, dodaliśmy śmietany, wymieszaliśmy, nakryliśmy do stołu, nawet naszykowaliśmy sobie świecie.A Niall wyją wino z szawki i kieliszki do wina.Ja wyjełam zapiekanke pokroilam i podałam do stołu.Niall nalał wina.
-smacznego kochanie-powiedziałam
-nawzajem
-więc jak powiesz mi o czym mówił Louis?
-aa tam za Nim nie nadąrzysz...
-nie oszukasz mnie tak łatwo .
-nie odpuscisz prawda ?
-tak jest
-to jest niespodzianka jedna mi się nie udala wiec pozwól żeby druga mi sie udala.
-dobra robię to tylko ,zebyś sie spełnił
-dziękuje za wyrozumiałość.
-oj kochanie-westchnełam-wiesz,że nie ma za co...
-pyszna wyszłam ci ta zapiekanka
-nie ci tylko nam
-dobrze, pyszna wyszła nam ta zapiekanka
-też tak sądze, i jeszcze wino pychotka.Tak grzeszymy,ze szok
-jak grzeszyć to na całego.-wyszczerzył sie Niall.
 Po kolacji pozmywalismy i udaliśmy sie do pokoju.Obejrzelismy jakiś program na MTV.
-wiesz co ide się chyba umyc...
-okej czekam na cb ..-Siegnełam do tobry skąd wyjełam bieliznę i piżamke, sukieneczke i kosmetyczkę.Zdąrzyłam wejsc tylko do łazienki.Uslyszałam pukanie do drzwi.
-proszę -powiedzialam mimowlnie
-juz sie stęskniłem-powiedział Niall i żucił swoje ubrania na półkę
-co ty robisz ?
-obiecałaś mi ,ze dokończymy nasze całowanie
-teraz ?
-tak teraz.
-oj Niall... jesteś szalony.-podeszłam do niego i zaczełam go całować. Nie był mi dłużny robił to samo, kolejna byla szyja.ściągną mi koszulkę,a ja znowu byłam bez stanika, wiem co sie stanie.Ściągnelam jego dres.Całował moje piersi i brzuch , a ja jego kletkę piersiową, ściągnełam jego bokserki na co odpowiedział mi tym samym.Byliśmy nadzy ale nadal sie całowaliśmy.
-prysznic czy wana ?-zapytał Niall
-prysznic-odpowiedziałam przerywając pocałunki.Weszliśmy powoli całując sie pod prysznic.Niall odkręcił wodę która na nas leciała, a my staliśmy na środku i całowaliśmy się.Znowu zjeżdzał w dół, i znowu ja zjeżdzałam w dół.Po tym Niall odręcił mocniej kran i byliśmy cali mokrzy.Szybko się umyliśmy, czasami sobie pomagając.Opłukując się całowaliśmy sie.Wysuszylismy sie,ubraliśmy i poszliśmy do sypialni gdzie położylismy sie na łożku.Niall właczył tv.Nagle zadzwoniła do mnie mama.
-cześć kochanie, opowiadaj co tam
-hej mamuś a wiesz same nudy dziś zrobilismy sobie dzień lenia obijamy się w domu a co u was?
-u nas same nudy a co ma byc u nas słychać.Chesteer za wami teskni
-my za nim też-powiedziła Niall.
-dbasz o Ewę?-zapytała moja mama Nialla
-oczywiscie,najlepiej jak mogę
-dobrze nie przeszadzam...zadzwonię jutro pa pa.
-cześć.ha ha strsznie długa ta rozmowa była ale okej, jak nigdy o nic sie nie wypytywała ale dla mnie to jeszcze lepiej. Czekaj zadzwnię do Megan.Siema-powiedziałam do słuchawki
-hej kochana , opowaidaj
-od razu opowiadaj ty opowiadaj
-własnie wracamy z pizzy i jak cos na głosniku jesteś
-z kim wracasz
-z Paulem i Alice
-hej wam kochani-powiedziałam
-siema-przywitał sie Niall
-cześc- powiedzieli jednoczeniśie Alice i Paul
-teraz twoja kolej-dopowiedziała Alice
-a dzis mamy dzień lenia i obijamy sie w naszym pięknym domku, zaraz pewnie idziemy spać.
-tak wcześnie ?-zapytał Paul
-brawo -śmiał sie Niall-inne strefy czasowe inteligencie
-na tak zapomnialem-dopowiedział Paul
-ha ha - a ja się smiała
-dobra kończę szkoda mi kasy porozmawiamy jutro na skypie pa pa kocham was-rozłączyłam sie
-jutro idziemy na pizzę , musze spróbować polskiej pizzy.
-oj Niall... ja wiem jedno idziemy spać... bo jestem śpiąca.
 Niall posłusznie wyłączyl tv i lampkę nocną i zasnełam w jego ramionach.Dzień lenia ? Oczywiście zaliczam do udanych.Mam nadzieje,ze jutro pójdziemy coś zwiedziec bo być w górach i nic nie zobaczyć ? to bezsens.Jutro tak łatwo sie nie dam i ruszamy w góry, a jak.
 Niall jest cudowny, kochany.Spójrzcie, ten wariat jest w stanie zrobić dla mnie wszystko.I jak Go nie kochac ? Musze i kocham nad życie.

_______________________________________________
kolejny jest .
dziękuje ,ze to czytacie , komentujecie , naprawe dziękuje ;*
przepraszam za liczne blędy i niepoprawności.
 Pisać rozdział pomagała moja kochana Laura , dziękuje ;*

więc tak wiem mocno opisałam ten rozdziął ale wiecej takich nie będzie chyba ,ze bardzo chcecie , piszcie w komachh bądz na gg .
postanowiałam w roku szkolnym zacznę nowe opowaidanie, nawet mam pomysł ale nie zdradze :)
kocham was :*

możecie też zadawać mi pytania jakie tylko chcecie . Mogą one dotyczyć opowiadania ale także mojej osoby, serdecznie zapraszam Klik


Posłuchajcie, pod ostatnim postem dostałam komentarz ,że nie ma zdjęcie bohaterki i nie można sobie tego wyobrazić.jest coś takiego... nie dodawałam zdjęcia Ewy bo chciałam ,żeby każdy mógł w tym opowiadaniu wyobrazić siebie.Moje wyobrażenie Ewy to sama ja wiec nie wiem czy jest sens wstawiania mojego zdjęcia, jeszcze się przestraszycie ;p jeśli chcecie napiszcie do mnie na gg to wyśle wam moje zdjecie, postanowiłam publicznie go nie wstawiać, ale uprzedzam jestem brzydka ;p piszcie :43467452

Mam mała niespodziankę ale to już niedługo kochani ;*

wtorek, 21 sierpnia 2012

czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 31.





Dzień pożegnania z Niallem był , jakby to nazwać, może "bolesny".Sama nie wiem, polało się wiele łez z mojej strony i jakże kilka ze strony Nialla.Chłopaki też nie ukrywali smutku,że odjeżdzam.Z Ollym obiecaliśmy sobie ,że kiedyś musimy sie jeszcze spotkać,pogodać.Polubiłam go ,miły z Niego koleś.Wstałam rano z Niallem o 8 ponieważ o 11 mam już samolot.Pod lotnisko podjechałam z chłopakami ich busem.Postanowiliśmy pożegnac sie w samochodzie by nie odstawiać cyrków na lotnisku i by fotoreporteży nie zamieślili zdjeć w gazetach.Chłopaki nawet nie jęczeli na pocałunki moje i Nialle ,dziwne.Zawsze robili to z żartów a teraz wiedzieli ,ze nie bedziemy widzieli sie kolejne dwa miesiace nad czym bardzo ale to bardzo ubolewam.Niestety z Danielle nie zdążyłam sie spotkać , ale Liam dzis od rana tryskał radością, w końcu zobaczy swoją ukochaną.Nie dziwie sie mu. W dzień wylotu do Nialla też tryskałam energia i zarazałam wszystkich dobrym humorem.
                                                                                          ***

Dziś mamy 08.07.2012 rok.Tak kolejne dwa miesiace bez Nialla.Przez ten czas tez pracowałam na wakacje z Niallem.Nauki już nie było więc co miałam robić..Tak jak wczesniej, po lekcacj a w soboty dwanaście godzin.Było mi dobrze.Jestem już też po balu maturalnym.Byłam z Paulem jak para oczywiście po przyjacielsku.Przecież On też pisał mature.Wybawiłam sie za wszystkie czasy, wytańczyłam z Paulem, dziewczynami, było swietnie.Brakowało Nialla, ale może to lepiej bo "moje koleżanki" wszystkie chciały by z Nim zatanczyć... a ja bym życia przy tym nie miała.Standardowo o 23 czasu Nialla rozmawialiśmy na Skypie.Najlepszy czas dnia jak dla mnie.Strasznie za Nim tęskniła... ale cóż nic poradzić nie mogłam, raz u Niego byłam na więcej nie było mnie stać.Chłopaki wczoraj wrócili do Londyny z trasy koncertowej a dziś z Niallem wyruszamy na nasze upragnione wakacje, na które tak oboje czekalismy, spędzimy czas tylko we dwoje, nikt więcej.Miejsce wybierał Niall i nie chciał mi powiedzieć gdzie polecimy, powiedział tylko jakie przydadzą mi sie ubrania.Oczywiście chłopaki wiedzą gdzie będziemy ale nic Mi nie chcą powiedzieć.No nic dowiemy sie na miejscu.Jeszcze się z Nimi policze ale to w swoim czasie.Jestem spakowana, z trudem zmieściłam sie w  jedną ale taką wielką walizkę, wszystko co tam jest ,jest mi potrzebne.Teraz siedze i w salonie i czekam ,aż Niall zejdzie na dół.Wczoraj sie Nim nacieszyć nie mogłam więc u mnie nocował, mama nie miała nic przeciwko temu.Kocham ją za to co robi.
-Niall pośpiesz sie!-krzyknełam
-już zchodze kochanie-słyszałam dzwięk walizki znoszonej po schodach.-dostanę buziaczka?-wyszczerzył się.Pocałowałam Go namiętnie.
-mamo choć jedziemy-krzyknełam z salonu
-juz idę-wyszła mama z łazienki i poczłapała do salonu zaraz z niego wychodząc-dobra to jedziemy ?
-oczywiście-uśmiechną sie Niall a ja wywróciłam tylko oczy ku górze.
 Zapakowaliśmy nasze bagaze do samochodu i ruszyliśmy na lotnisko.Rozmawialiśmy we trójkę.Mama wypytywała sie Nialla o trasę, było m głupio ,że się Go tak wypytuję ale On nie protestował,grzecznie odpowiadał.Zawsze w stosunku do mojej mamy jest miły i grzeczny, bardzo jestem mu za to wdzięczna bo gdyby było inaczej mama stwierdziałaby ,ze jest to niedobre towarzystwo dla mnie.
-pamiętajcie macie na siebie uwazać-mówiła mama na lotnisku gdy czekaliśmy na odprawę.-i nic ma mi się tak nie wydarzyć-zwróciła się do mnie
-mamo litości...
-tylko uprzedzam, masz do mnie codziennie dzwonić,ja lece bawcie sie dobrze dzieci.
-pa mamo.-westchnełam-teraz mamy tylko siebie-wyszrzeczyłam sie do Nialla.
-nie mogłem sie doczekac tych naszch małych wczasów.
-ja tez, tylko wiesz zapomniałeś mnie poinformowac gdzie lecimy-powiedziałam sarkastycznie.
-dowiesz sie w swoim czasie-wędrowaliśmy do samolotu.Zajeliśmy swoje miejsca i zapielismy pasy.
-okropny jesteś wiesz ?
-za to mnie kochasz skarbie.
-za to też-uśmiechnełam sie do Niego opierając swoją głowe o Jego ramię.Zaczeam przysłuchiwać sie stewardessie.
-prosimy zapiąć pasy, Lot London...-i Niall specjanie szpeną mi do ucha
-wiesz,że Cie kocham
-specjalnie zrobiłeś to prawda ?
-nie ukrywam,ze nie
-wariat-wywróciłam oczami i oparłam sie o Niego.Zasnełam.Obudził mnie dopiero głos Nialla
-skarbie wstajemy, jesteśmy na miejsu.
-co?... aaa . To znaczy gdzie dokładnie ?
-juz zaraz sie dowiesz.-uśmiechną sie niebieskooki.Wstaliśmy i ruszyliśmy po nasze bagaże.
-Witamy na lotnisku w Krakowie-usłyszałam głos kobiety w głosniku
-Niall co my robimy w Krakiwie?!-wykrzyczałam
-skad wiesz ?
-kobieta przywitała nas na lotnisku w KRAKOWIE
-ups... niespodzianka się nie udała, tego nie przewdziałem.Spokojnie to jeszcze nie koniec, za jakąś godzinę będziemy na miejscu.Tak masz racje będziemy w Polsce na wczasach-mówił Niall gdy wychodziliśmy z Lotniska.
-jesteś ciekawa coś ty wykombinował
-mam nadzieje ,ze ci sie spodoba
-napewno-uśmiechnełam sie gdy wsiadalismy do taksówki.Niall podał kierowcy adres z naszym zakwaterowaniem gdzie ma nas dowieść.
-za godzinę , moze niecałą powinnismy być na miejscu.
-wyjasnij mi dlaczego akurat Polska ?
-bo mówiłaś ,że niby mieszkałaś w Polsce a wraz mało zwiedziłaś
-chodzi o to co mówiłam ,ze nie byłam ni na mazurach ni a górach ?
-tak
-czyli jedziemy w góry-uśmiechnałem się
-tak kochanie
-dziekuje Niall ze zabrałeś mnie tutaj tylko dlatego ,ze mnie tu nie było-pocałowałam go czule-łądnie podziękuje za resztę w pokoju-szepnełam na ucho.
 Czyż On po prostu nie jest kochany ? No sami powiedzcie.Zabrał mnie w Polskie góry tylko dla tego ,ze mnie tu nie było.To jest słodkie. Zawsze chcialam jechać w góry i w Polsie, zawsze mało kasy by tu jechac i zwiedzić.Moja mama tu zawsze chciała przyjechać,zobaczyć jak wyglądają Polskie góry, ja też mimo że mieszkałam jakieś 500km z tąd.Jechalismy tą taksówką a widoki były śliczne, z daleka było widac góry.Teraz żałuje ,że mnie tu wcześniej nie było.W koło pełno ślicznych drewnianych chatek.Czuć tu było klimat górski.Wreszie kierowca zajechał na podjazd jakiegos niewielkiego domku.
-to nasz domek?-zapytałam zszokowana
-tak-uśmiechną sie Niall
-jejku jest śliczny
-w środku ładniejszy- powiedział Niall wyjmując bagaze i zapłacił kierowcy.Nagle z domku wyszła kobieta po 40.
-witamy w naszym domku.Mam nadzieje ,ze państwu sie u nas spodoba i życzymy miłych wczasów.W razie problemów jesteśmy po drugiej stronie ulicy, bądz pod telefonem.A teraz zapraszam do domku.
 Wzielismy nasze bagaże i weszliśmy do środka.Pani odeszła do swojego domu.Byliśmy pod zachwytem. Wszystko tu było praktycznie z drewna.Wyglądało to cudowie.Wchodząc ukazał nam sie salon z przejściem do kuchni.Szawki, krzesała,stół wszystko z drewna.W salonie na komodzie stała plazma i brązowa kanapa.
-Niall tu ... tu po prostu jest cudownie !!!-wykrzyczałam kręcąc sie do okoła.
-wszystko dla mojej księżniczki-podszedł i obją mnie w tali.Ujelam Jego głowe i przysunełam delikanie do siebie.Dzieliły nas milimetry.Pocałowałam go bardzo ale to bardzo czule.-mmm bardzo lubię takie namiętne-wyszeptał.Staliśmy tak dalej patrząc sie nawzajem w siebie.
-kocham cie na życie-powiedziałam całując go bardzo dlugo robiąc odstepy na złapanie powietrza.Staliśmy tak na środku całując sie.Nie mam pojęcia ile czasu mineło, moze godzina, moze dwie, a może tylko 10 minut, nie mam pojęcia.Staliśmy twarzą w twarz szeroko sie uśmiechajac. -która godzina ?
-15 kochanie.Choć jedziemy do zakopanego na krupówki.-uśmiechną się
-jeszcze tylko chwilka-wyjąknełam.Kolejny maratony namiętnych i długich pocałunków.-obiecaj ,ze już nigdy mnie na tak długo nie zostawisz
-nigdy kochanie-wyszeptał
-zbierajmy sie. dokończymy wieczorem-uśmiechnełam sie cwaniacko.złapałam za torębkę i podążyłam za Niallem.-czekaj-krzynełam
-co sie stało skarbie ?-zapytał
-wezmę aparat.Musze zrobić zdjęcia-nachyliłam sie nad walizka , otworzyłam boczną kieszeń i wyjełam z Niej aparat zapakowany w pokrowiec.Nie zamykajac spowrotem walizki szybko pobiegłam w kierunku mojego partnera.
-już-Niall wyją kluczyki i zamkną domek.-teraz jak ?-zapytałam
-idziemy piechotką mamy tylko jakis kilometr, i to nie.
-tak jest kochanie.
 Ruszliśmy w kierunku zakopanego trzymając sie za rękę.
-jestes taki kochany... że nie da sie tego opisać-mówiłam
-wiem-uśmiechną się
-nie wiem jak ci sie odwdzięcze
-a to sie okaże, kochanie
-chyba mam pomysł ale nie powiem.
-a kiedy sie moge go spodziewać?
-już niedługo-w oku błyzneła mi mała iskierka.
-ciekawe jak Liam i Danielle na wczasach ?
-pewnie tak świetnie jak my.
-cieszysz sie ,ze akurat tu przylecieliśmy ?-zapytał niepewnie.
-lepszego miejsca nie mogłeś wybrać-wyszczerzyłam się
-ciesze sie ,ze ci się podoba .
-a tobie?
-co mi ?
-a tobie sie podoba ? bo mowa tylko o mnie.
-jeżeli tobie sie podba to i mi.
-Niall ale tak na powaznie sie pytam!
-oczywiście, gdyby mi sie nie podoboało to chyba nas tu nie było
-patrz jaki żartowniś
-zawsze do usług kochanie.Zapomniałbym
-co sie stało ?
-Onlly cie pozdrawia, polubił cię
-z wzajemnościa-uśmiechnełam sie
-ej... czy mam być zazdrsny ?
-moze -powiedziałam na zarty
-osz ty ...
-oczywiście żartuje mój Niallu.To ty jesteś wybrankiem mojego serduszka-uśmiechnełam sie.
-musisz mnie pocałować
-tutaj ?
-tak tu i teraz
-jeszcze ktoś zobaczy
-jego szczeście
-albo pech-uniosłam sie do góry by dostać do ust mojego wybranka i pocałowalam go czule ale krótko.
-takie przeprosiny to ja uwielbiam
-a ja takie zgody-uśmiechnełam się własnie weszliśmy do zakopanego.-patrz jaki konik
-choć przejedziemy sie Nim-zasmiał sie Niall
-tak ? ja cie zawsze chciałam.
 Oczywiście ja musiałam pogadac z góralem bo ten nie rozumiał co Niall do Niego mówi po Angilesku.Zapłaciłam mu i powiedziałam ,ze ma nas zawiesć na krupówki.Nie miał nic przeciwko.
-ale fajnie-mówiłam wtulona do Nialla gdy jechaliśmy
-mi sie tez podoba.
-pierwszy raz jade konno, chociaz na taj karecie-wysrzeczyłam się.-Czekaj zrobie zdjęcie górom i wyśle mms do mamy.- Wyjełam telefon i zrobiłam zdjecie widokowi gór.Wysłałam mms z dopiskiem "oto nasze poslkie góry,ten wariat mnie tu zabrał"
-tylko nie wariat-uśmiechną sie
-to jak ?
-przystojniak bardziej pasuje
-powiem tyle, jedno i drugie idelanie pasuje
-tylko przystojniak mi schlebia.
-drugie powinno bardziej-głosno sie zasmiałam.
-to ty jestes niedobra
-nie przeczę
-a zarazem taka cudowna
-dalej nie przeczę-śmiałam sie bardzoo głosno, a ludzie sie na nas patrzyli jak na bandę idiotów.-cisze bo sie ludzie na nas patrzą
-niech sie patrzą ja Im nie bronie-mówił Niall-niech mi zazdroszczą tak pięknej dziewczyny
-a mi takiego przystojengo mężczyzny
-widzisz ... jak dobrze.Przystojnego
-i zwariowanego też
-moze troszeczkę
-widzisz jak chcesz to potrafisz
-co ?
-sam sie przyznać do swojej wariacji
-ale to tylko czasami
- i przewaznie w obecnosi kochanej pozostałej czwórki.
-nie mam pojęcia o kim mówisz -śmiał sie
-oświecić cie ?
-tak , poprosze
-to tak będzie moja mama , Josh , Ciocia Tersa i wyjek Krzysiek
-yyy ?
-no oswieciłam cię
-ha ha bardzo śmeszne
-nawet nie wiesz jak .-Bryczka sie zatrzymała
-jesteśmy na miejscu-powiedział góralskim akcentem mężczyzna
-dziekujemy
-co sie stało ?-zapytał Niall
-jestesmy na miejscu głuptasie.
-nareszcie... ciekawy jestem smaków oscypka
-słyszałam od znajomych ,ze są ochydne
-nie próbowałaś to nie mów
-mówisz jak moja mama jak miałam pięć latek i nie chciałam spróbować pomidora.
-ja tam wszystko próbowałem
-ty bys nie spróbował
-nie nabijaj sie ze mnie-rozmawialismy idą za rękę krupówkami.
 Miajło nas tysiace ludzi.Każdy szedł w inną stronę, w innym cielu.Nikt tu prawie nie wiedział o istnieniu mijającej osoby.Pełno tu było straganików z pamiątkami z gór, a to koszulki z napisali, oscypki, okulary przeciw słoneczne. długo by wymieniac było tego mnóstwo, nie do zliczenia.
-to co robimy kochanie ?-zapytałam
-przejdziemy się tylko dzis , zjemy oscypki i może przejedziemy sie wyciągiem.
-obstawiam ,ze będę sie bała
-ja jestem przy tobie , nie masz się czego bać.
-ale tylko tak obstawiam.
-chodź wjedziemy na gubałówkę.
-wiadać ,ze sie zapoznałeś z tutejszymi atrakcjami.
-wyboru nie miałem
-wiesz...,ze nie musiałeś
-pomyśl : chciałem.choć kupimy bilety-powiedział Niall i poszliśmy.Kolejnie wjechaliśmy autobusikiem na szynach na gubałówkę
 Widoki były cudowne.Jedziemy , jedziemy a tu nagle przed nami wyrastają wielkie góry.To było coś.Na gubałówce widoki , tez nie były niczego sobie.zrobiliśmy sobie zdjęcia jak i zdjęcia widokom, na pamiątke , nie wiadomo czy tu kiedyś wrócimy.Poszliśmy w kierunku oscypków.
-to jak chcesz oscypka?-zapytał
-spróbuje od cb -zasmiałam się
-ty kupujesz bo mnie nie zrozumieją
-ha ha-smiałam sie-poproszę małego oscypka-skierowąłam sie do straszej kobiety
-proszę dwa złote.-wręczyłam monetę a oscypka dalam Niallowi.Oczywiscie ugryzłam kawałek
-dla mnie nie dobry-skomentowałam
-da się zjeść-powiedział Niall
-mówiłam..
-ale nie powiedziałem ,ze nie dobry
-ale nie powiedziałeś ,ze dobry
-masz racje.
 Chodzilismy tak gubałówką.Kupiłam sobie koszulkę "I love zakopane".Zawsze chciałam taką mieć.ponownie zjechalismy na krupówki.Chwile błądzilismy bez celu i poszliśmy w kierunku wyciągu.Niall kupił bielty i wsiedliśmy na dwuosobowe krzesełka.
-wow nawet się nie boje-usmiechnełam się w kierunku Nialla
-widzisz... fajnie-wtuliłam sie w Nialla i tak jechaliśmy.
-czekaj zrobimy sobie samostrzała-wyjełam z torebki aparat, włączyłam go i pstryknełam nam samostrzała.
-zapozuj ładnie zrobie ci zdjecie
-ja tobie też- i tak o to sobie popstrykaliśmy fotki.
 Poslziśmy na ten wyciąg tylko dla tego ,zeby sie przejechać nic więcej.Gdy zeszliśmy z wyvciągu skierowaliśmy sie w kierunku naszego domku.Stał jakis facet z konnikiem i bryczka.
-tak jak powtórka z rozrywki , wracamy konikiem ?-zapytał Niall
-oczywiscie-uśmiechnełam sie.Ponownie dogadałam sie z góralem i ruszyliśmy do domu.Przez drogę milczelismy.Bylismy zmeczeni cały dniem, podórż, dużo sie na chodziliśmy na krupówkach i gubałówće.Po 15 minutach dojechalismy pod domek, zegar wskazywał juz godzine 19.Nastepnie skierowaliśmy sie do restauracji gdzie zjedliśmy obiado kolajcję czyli schabowego z frytkami i mizerią i pomidorową.Pycha ,mi smakowało,Niallowi oczywiscie też.Potem prosto do domu.Było juz koło 20.
-ja idę się pierwsza myć-powiedziałam.
-dobrze to leć ja pościele łożko
-kochany jesteś.
 W łazience wziełam długą kompiel, włosy spełam w niechlujnego kucyka , ubrałam piżamkę czyli bluzeczke na ramiaczka i króciutkie spodenki.Gdy wychodziłam z łazienki pocałowałam Nialla i żuciałam sie na nasze wielkie łożko, mięciutkie.
 I pogrążyłam sie w myślach.Niall sie strasznie dla mnie poświęca, a ja co ? Dzis postawie ten krok, bo pragnę tego.Tak chcę tego i nie będę sie z tym kryła.Niall napewno tego chce.Kiedyś musi sie to stać a ja pragnę tego tu i teraz.tak to stanie sie dziś właśnie dziś.Tak mu podziękuje za to co dla mnie robi.Bałam sie nigdy nie posunełam sie do tego kroku ale kiedys trzeba go postawić a to jest Niall , ten z którym jesteś bezpieczna,ten z którym czujesz sie taka piękna, ten z którym jesteś cholernie radosna.To Niall a ty nie musisz się niczego bać.Jestem teraz pewna siebie, to stanie sie własnie dzis.
 Z łazienki wyszedł Niall w koszulce i spdenkach do spania.
-poczekaj kochanie zaraz wracam , idę zobaczyć czy są jakies ciastka.
-czekam-wstałam i zasłoniłam rolety i ponownie sie rozłożyłam byłam taka jakaś podekscytowana.Nagle drzwi naszego pokoju zaczeły się otwierać.Wszedł zasmucony niall, co zupełnie wybiło mnie z pantałyku.Szybko do niego podbiegłam.
- kochanie, co się stało?
-no... bo nie ma ciastek-na te słowa nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.Już myślałam ,że się coś stało
-to wcale nie jest śmieszne-udał fochniętą minę.
-a mogę cie przeprosic?-zapytałam sie cwaniacko
-zobaczymy jak wyjdą ci te przeprosiny- w oczach Jego błysneła iskierka.Pociagnełam go do ściany i zaczełam namiętnie, najbardziej jak potrafie całować.
 Na jego działanie nie musiałam długo czekać. Objął mnie w tali i przyciągnął do siebie. Zaczął całować mają szyję . Ah, uwielbiam jego pocałunki, są tak zmysłowe.Całował szyję zostawiajac za sobą mokry tor.Było mi tak cudownie, choć to zwykłe pocalunki w szyję, ale czułam ,ze to sie nie skonczy na tym.Przystaną spojrzał mi w oczy a ja w jego , igrało w Nich tysiace małych iskierek.
-Więc czego sobie życzysz? - zapytałam, a ten bez słowa zaczął muskać ustami mój dekold.Czułam sie tak cudownie.Miałam ochotę zszarpać z niego wszystko co ma na sobie i schrupać.Ponownie przystaną patrząc mi w oczy.Przyciagnełam go bliżej siebie.Nie chcialam by cokolwiek mogło nas  rozłączyć.Teraz liczyliśmy sie tylko my.Serca nasze przyspieszyły a oddechy zlewały się.Starałam się panować nad sobą, by nie dać się ponieść emocjom, ale przy nim nie da się myśleć racjonalnie.W głowie słyszałam tylko głosiki "bierz Go".Ciało moje zaczeło drżeć z emocji.Nie mogłam racjonalnie myśleć, nie dawał mi własnie Niall.
-Chcesz wiedzieć czego naprawdę chce? - wyszeptał mi do ucha przerywając całowanie mojego dekoldu i szyji.Zauważyłam, że na niego zaczyna to działać.
- powiedz - patrzyłam na niego z pożądaniem w oczach.
A ten znów nic nie odpowiadając przyssał się do mnie . Jego prawa ręka błądziła po moich plecach, lewa odgarniała niesforne włosy wlatujące na moja twarz.Ja stałam pod ścianą i rozkoszowałam sie pocałunkami Horana.Byłam w niebie, skupiłam się tylko na Nim, nie jestem w stanie powiedzieć co się działo do okoła.Czas staną w miejscu.Tą grą zaczynaliśmy siebie nawzajem doprowadzać do szaleństwa. Pożądanie się nasilało. Oboje w głowach mieliśmy te same intencje.Każdy wie jakie.Byłam pewna chce tego i to właśnie z Nim.
- jesteś taka cudowna - mówił, wkładając swoją rękę pod moją bluzkę, próbując dostać się do moich piesi. Czuć było, że boi się tego czynu.
 Chyba sama czułam strach, nikt jeszcze nie dostał ode mnie pozwolenia by dorwać sie do moich piersi, zrobić mógł to tylko i wyłącznie Niall.Chyba wyczół mój cieżki oddech.
-boisz sie?-zapytał niepewnie
-nie-wyszeptałam. Postanowił dokończyć to co zaczął. Teraz już nie mógł się wycofać.
-chcesz tego?-wyjękną
-tak, i tylko z tobą.
Widać było zadowolenie w jego oczach, które pewnie ogarnęło też jego kolegę, który znajduje się w jego spodniach.Delikatnie uniósł moja koszulkę do góry, dalej calując.Czułam w tym momencie tylko i wyłacznie podniecenie.Niepewnie przelozyj ja przez moja głowę, w celu pozbycia się jej z mojego ciała. Bez żadnego zastanawienia zrobiłam to samo, co schlebiło mojemu parterowi, widać to było gołym okiem.Stał z gołym torsem a ja w niebieskim staniuk.Zaczełam rękami macać jego gołą ale gorącą klatkę piersiową.pozostałe części naszej garderoby znikały z nas tak szybko jak płatki śniegu w plusową temperaturę.Były porozwalane po całym pokoju bo pozbywanie sie ich było sekundowe.Całował namiętnie moje usta.Złapałam za jego pośladki rękami i ruszyłam w kierunku łożka, nie przerywaliśmy pocałunów,wpadliśmy na łóżko i leżeliśmy w samej bieliźnie, dalej się calując..Akurat teraz i tu zbędne są słowa.Chyba każde z nas bało się posunąć dalej.Pierwszy raz zawsze nalezy do najgorszych.Po ok 10 minutach jakze namiętnych pocałunków (jeszcze nigdy Niall mnie tak nie całował. Tak zachłannie, ale jednocześnie tak cudownie) mój kochany blondasek postanowił zrobić krok dalej.W głowie przebiegło mi tylko jedno słowo "nareszcie".Delikatnie rozpiął mi stanik i zaczął ściągać lewe ramiaczko. widziałam strach w jego oczach, bał się, czy to nie aby za wcześnie, ale chciałam tego, co on.Złapałam jego rękę i pocięgnełam by sciagną go jak najszybciej. Z prawym ramiaczkiem nie było już kłopotów.Nie przeszkadzało mi nawet głośne burczenie brzucha Nialla.Nogą zdją pozostała część mojej bielizny.Niepozostawałam dłużna i złapałam za bałe bokserki pozbywajac sie ich bez żadnych skropółów.Nie zorientowałam się kiedy leżałam już całkiem naga. i wiecie co? Może to dziwne ale się nie wstydziłam. może dlatego, że on też świecił przede mną swoimi genitaliami.Z resztą nigdy Nialla się nie wstydziłam, nawet teraz gdy byłam naga a On mógł poznać każdy zakątego mojego ciała.I stało sie,to TEN moment TA chwila.Czułam się jak w jakiejś piękne bajce.Nie wiedziałąm ,ze to moze byc ,aż tak przyjemne.Posunięcia Jego były delikatne i z wyczuciem.Robił to jakby sie bał ,ze za chwile sie rozkrusze na kawałeki.
-mocniej!-krzyknełam.W tym momencie nie panowałam nad sobą.Nie było ograniczeń.
 Zrobił to zdecydowanie mocniej ale mozna było wuczuc ,ze stać go na wiele więcej.Jęczelismy przy tym oboje,nie tak głosno żeby nazwać to krzykiem ale nie tak cicho.
-ahhh Niall-krzyknełam
 Dalej robił swoje jednocześnie dotykając moich piersi.Był po prostu cudowny w tym co robił.Kolejna fala pocałunków.Wpijałam sie w Jego usta z wielka rozkoszą.Oboje jęczeliśmy z przyjemności.Skończyło sie to pocałunkami.Zasnelismy.


____________________________________________________
W tym rozdziale chce bardzo podziękować iandmydreaam!
musicie wiedzież,że gdyby nie Ona końcówka tego rozdziału powstałaby ale nie aż tak ładnie opisana.
Wielkie dzieki nie wiem jak ci sie odwdzieczę :*

 Wiec tam mamy już 31.
mam nadzieje ,ze sie podoba . mamy długooczekiwaną noc z Niallem. Mam nadzieje,że nie przesadziłam.Jeśli tak przepraszam
dziekuje za komentarze :*
i przepraszam za liczne błedy.

W ankiecie wyszło mi ,że chcieliśbyście aby napisala kolejne opowadanie.Te zakończe do wakacji a kolejne zaczełabym w roku szkołnym tylko od razu uprzedzam ,ze rozdziały byłby co tydzień, w soboty ponieważ w od poniedziałku do piątku będę w internacie a do domu wracam tylko na weekend.Czy na takich warunkach zgadzacie sie na na nowe opowiadane?