Rozdział XXI
I kolejny dzień, tym razem wolny od szkoły,czyli nadeszła długo oczekiwana sobota.Tak lubię soboty.W piątek długo siędzę a w soboty długo śpię.Minimum do 10-ale to minimum.W wolne soboty to zawszę śpię do 11 -czasu angielskiego ,czy polskiego.Moim rekordem było spanie do 13.Nie było to po żadnej imprezie,ni nic.To było tak z sb.Gdyby do szkoły było na 11 to bym nawet ja polubiła.Ale jak się wczesniej zaczyna to się wcześniej kończy i jest więcej czasu po połodniu dla sb.
Gdy ocknełam się i spojrzałam na zegarek ,wskazywał 11.Niall już nie spał tylko śmiał się z mojego wyglądu.Musiał on być zabawny.Rozczochrane włosy i piżama.
-śpiąca królewna wstała ?-zapytał śmiejąc się Niall i całując mnie w czoło na powitanie
-tak ,a ty długo nie śpisz ?-zapytałam jeszcze dobrze nie kontaktując
-jakieś pół godziny
-ale mi się nie chce wstawać-narzekałam
-nie wstawaj -usmiechną się
-i tak długą śpię-zauważyłam
-sobota jest
-co dziś robimy?
-a co moja śpiące królewna chce ?
-nie mam zielonego pojącie królewiczu-zażartowałam-to ja idę do łazienki zaraz wracam.
Z szafki wyjełam jakieś stare ruski.Lubiłam w nich chodzić ale do chodzenia po mieście lub w szkole nie nadawały się.Bynajmniej ja tak uważam ,są poprostu za starę.Ogólnie lubiłam chodzić w takich swoich "ulubionych rzeczach".Małam takich kilka po których chodziłam po domu w wekeendy ,wakacje,ferie bądz gdy jakimś tam cudem byłam w domu.Do tego tez zabrałam bokserkę i kosmętyczkę z którymi powędrowałam do łazienki.Po mnie łazienke zają Niall a ja postanowiłam zejść na dół i zobaczyć co się dziej.
-siemka-powiedziałam do siedzących na kanapie Liama,Zayna i Harrego
-hej-odpowiedział Liam.Reszta była wciagnięta oglądaniem jak dla mnie bezsennsownego programu telewizyjnego w którym popisywały się "rozprogramowane" emocjonalnie nastolatki.
-a gdzie Louis?-spytałam z czystej ciekawości
-jeszcze nie wrócił-tym razem odziwo powiedział Harry
-zabalował-zaśmiałam się-jedliście już śniadoanko?-zapytałam z grzeczności
-tak-powiedział Liam
Postnowiłam upolować coś w kuchni na śniadanie moje i Nialla.Zawsze to mężczyźni byli od polowań ale mamy XIX w którym faceci wolą posiedziec niż zaimponować swojej kobiecie.No nic trudno.Lubię robić jedzenie te trudniejsze i łatwiejsze do zrobienia.Od płatek do zapiekanki czy ciasta.Lubię gotować i nie mam zamiaru tego ukrywać.To ja zawszę w domu gdy jestem sama,bądz nie jestem w szkole robię obiady.Chcę trochę odciążyć mamę i sama popisac się jak to Ewa umie świetnie gotować.Taka jest prawda umiem i to w miarę dobrze.Nikt się jeszcze moim posiłkiem nie otruł więc nie jest jeszcze tak źle.Tym razem postawiłam na płatki czekoladowe które na opakowaniu wygladały tak smakowice ,że pociekła mi przysłowiowa ślinka.Niall po zejściu na dół przywitał się ze swoimi przyjaciółmi i jak to zwykle bywa nawet z samego rano śmieli się z czegoś.Niby było już po 11 ale jak na sobote to bardzo wczesny ranek.
-zgłodniałem-narzekał wchodząc do kuchni Niall
-mogą być płatki?-wolałam się upewnić.
-jasne.Kochana jesteś-powiedział i pocałował mnie w policzek
-oczywiście,że jestem.
Niall strał się być dla mnie taki delikatny.Wiedział,że dużo przeszłam w swoim zyciu i potrzebuję takiego chłopaka który to zrozumie,zaakceptuje i bedzie delikatny i nienachalny.A Niall właśnie taki był.Rozumiał to wszystko był gotów nawet poczekać na mnie ile będzie musiało to potrwać.Ja nie chciałam czekać.Od dawana Niall mi imponował swoją osobą i podobał mi się .Nie był jakimś natretem który przy najbliższej okazji całuje się i wg.Niall był inny.Wiem ,będę się powtarzać ale jest taki szarmancki,troskliwy,opiekuńczy,kochany,wyrozumiały i przystojny.Normalnie chodzący ideał.Zawsze marzyłam o takim chłopaku, który nie wierzy tylko w sb i swojego przyjaciela,że tak powiem a ni w swoją męskośc i siłe.Niall umiał zachować powagę sytuacji i rozśmieszyć gdy byłam smutna.
Zajadaliśmy się pysznymi ,czekoladowymi płatkami.Pomijam fakt ,że Niall zjadł jeszcze trzy dokładki ,aż zabrakło tych małych kulczek.Nagle zadzwonił mój telefon była to Alice ,szczerze bałam się co usłysze. Czy to kolejne Jej zwieżenia bądz co gorsze kolejny chory plan.
-halo?-przywitałam się jak zawszę
-co robisz ?-zapytała
-nic specjalnego
-możemy się spotkać?-zaproponowała-pójdziemy na miasto,trochę się rozerwiemy?
-w sumię możemy
-jesteśmy pod twoim domem ,wychodź!
-yyy...-nie wiedziałam jak mam wybrnąć z tej sytuacji-nie ma mnie w domu.Zaraz tam przyjdę czekajcie na mnie,okje?
-okej ,tylko pośpiesz się
-do zobaczenie
Nacisnełam czerwoną słuchawkę i westchnełam w ulgą ,że udało mi się wybrnąć z tej sytuacji.
-co się stało?-zpytał zmartwiony Niall
-mało się nie wkopałam
-ale jak to ?
-oj.. Zadzwoniła do mnie Alice czy nie mozemy się spotkać,rozerwać.Zgodziłam się nie miałam innego wyboru.A ta powiedziała,że jest pod moim domem . A mnie totalnie zatkało i zamurowała.
-i co powiedziałaś-przerwał mi Niall
-że nie jestem w domu i zaraz tam będę i oni czekają tam na mnie
-opuścisz mnie-smucił się Niall
-muszę-odparłam ciężko
-my też lecimy na miasto Niall-krzykną Zayn który stał przed dużym lustrem na korytarzu układając sobie włosy
-wiem ale myślałem,że pojedziesz i ty z nami
-może się spotkamy-zasugerowałam -a i pamiętaj
-nie wiem czy się powstrzymam-poruszył przy tym brwiami.
Poszłam na górę zmienić spodnie ,bo w tych bym raczej nie wyszła.Bokserkę zostawiłam a nałożyłam bejsbolówkę.Do tego wyciagnełam swoją małą torebkę do której spakowałam telefon,portfel który ostatnio coradz bardziej traci na wartości i chusteczki tak na wszelki wypadek.Dziś poraz pierwszy wyruszę w swoim nowym nabytku, a mianowicie skórę.
-będę tesknił-żegnał się Niall
-ja tez - w tym momęcie pocałował mnie bardzo delikatnie.
Opuściłam budynek i ruszyłam w kierunku mojego miejasca zamieszkania.Gdy doszłam do ówczesniej wymenionego miejsca stała tam grupka ludzi w skłądnie: Alice,Meg,Kate ,Mat i jakiś nie znany mi chłopak.podejrzewam ,że to ukochany mojej rozgadanej koleżnaki Alice
-hej -przywitałam się grzecznie
-gdzie ty się podziewałaś?-przywitała mnie miło Alice .Spodziewałam się tego pytania więc nic mnie nie zdziwniło
-byłam z mamą u Jej koleżanki.Dzięki wybawiliście mnie-skłamałam
-Eva poznaj to mój chłopak David-przedstawiła mnie oczywiście Alice
-hej Ewa, miło mi.
-David-uśmiechną się lekko wysoki brunet z krótko ściętymi włosami i dobrze zbudowanym ciałem.
-to co robimy?-zapytałam przerywając milcznie
-idziemy do centrum , na miasto-zaproponowała Kate
-w poszukiwaniu One Direction-dodała Meg.Te słowa były zbedne
-Nie przesadzasz Meg?-zapytałam ironicznie
-oj nie czepiaj się -odpowiedziała lekko urażona
-no tak-ja tylko westchnełam
-dzięki za wczoraj-mówiła Kate do mojej osoby-i sory,że na cb tak naskoczyłam
-nie tłumacz się.Twoje zachowanie jest usprawiedliwione,miłośc.A widze,ze dobrze się wam układa
-mam nadzieje,że coś z tego wyjdzie ,narazie jest super,nie narzekam
-szczęścia życzę
-słyszałem-krzykną Mat
-musimy poplotkować -powiedziala blondynka ,czyli Kate.
-baby..-zwrócił się Mat do nowo poznanego dla mnie kolegi Davida który na pierwszy żut oka wydaje się sympatycznym chłopakiem
Wiec tak..Mat szedł za rękę z Kate, Alice z Davidem.My z Meg szliśmy jak dwie sierioty lub dwa koła u wozu.Meg nawet tak nie pomyślała bo była za bardzo zajęta rozglądaniem sie za chłopakami z One Direction którego ja nie chciałam spotkać.Jestem tylko ciekawa czy Louis już do nich dołączył.Nie to ,że coś ale boje się ,że Niall coś wypapla zrobi głupiego ale chyba bardzej bałam się o Louisa. W centrum zakupiliśmy sobie szejki i samokowaliśmy się nimi chodząc po centrum odwiedzając rózne sklepy w ktorych dziewczyny coś zakupiły.Ja nie miałam już wystraczająco duzo kasy by coś łądnego sobie wybrać.Wiem gdybym poprosiła chłopaków to bez wahania by mi dali ale nie chcę.Nie zawsze gdy jestem w centrum musze sobie coś kupić.Postanowiłam napisać do Nialla i dowiedzieć się gdzie są. "gdzie jesteś?xoxox".I wtopa smsa zobaczyła Kate.
-do kogo te buziaczki?-zapytała porusząjac do góry brwiami
-koleżanki-wymyśliłam na szybkiego
-uwarzaj bo uwierzę-śmała się
-nie masz innego wyboru-dodałam pewna tym razem siebie.
Szybko dostałam odpowiedz na mojego smsa "jedźiemy do centrum xoxox a ty śliczna gdzie jesteś ?" odpisałam tylko "w centrum :)" tak nie chciałam ich spotkac ale postanowiłam co jak co ale Naillowi nie kłamać.Mam zamiar według niego być lojalna tak jak mam nadzieje on do mnie.Po za tym te centrum jest duże i jest prawdopodobieństwo ,że się nie spotkamy.Próbowałam przekonać resztę moich dzisiejszych towarzyszów abyśmy poslzi na miasto ale byli nieugięci.stwierdzili ,że tu jest ciepło i wg -w sumie to mieli rację ,zaprzeczyć nie mogłam.Postanowliśmy wejść do jakiejś pizzeri i ja specjalnie by nikt nas nie widział zajełam a reszta wraz ze mna stolik w kącie.Zaczeliśmy rozmawiać,żartować czekajac na nasze zamówienie.Usłyszałam dźwięk smsa mojego telefonu po którego natychmiast sięgnełam do mojej małej torebki obecnie wiszącej na krześle.Sms był od Nialla o treści "szukam cie xoxo".Kurdę,szok,serce waliło mi mocniej.Jakim cudem się pytam ?!Właśnie do tej pizzeri wparowało całe One direcion z dwoma ochroniarzami.Niall spojrzał w naszą stronę i szeroko się uśmiechną i wyciagną telefon w którym zaczą coś robić.
-czy wy to widziecie! całe One direction z ochroniarzami.Ja cię nie wierzę mam szczęście !aaa-zaczeła piszczeć Meg
-ucisz się! jak chcesz skorzystaj z okazji i idz do nich po autograf-powidziała Kate
-sama nie pójdę boje sie.Ewa ty przecież ich znasz.
-dawno i nie prawda-skłamałam teraz i prawda pomyślałam sobie w myślach
-zrób to dla mnie -naciskała
-nie-zaprzecząłam
-idz ewa bo jajko zniesie-powiedziała Alice
W tym momęcie zaczełam czytać smsa od Nialla którego przed sekundą dostałam o treści "znalazłem cię ;D xoxo" po przeczytaniu uśmiechnełam się sama do sb i spojrzałam na Niego a on się śmiał do mnie bacznie obserwując mnie
-Ewa idziesz prosze?słyszysz mnie !-mówiła Meg a ja na chwilę rozmyśliłam się
-dobra idę.
W tym momęcie pociągneła mnie Meg za rękę w kierunku stolika w przy którym siedziało pięciu przystojnych chłopaków.Meg chyba sparaliżowała bo stała jak wryta i się patrzyła .Stuknełam ją w ramie a ona wogóle nie raegowała.Postanowiłam zadziałać.
-hej chłopaki moja koleżanka chciała od was autograf można ?-zapytałam śmiało ich nie mialam się czego wstydzić .Oni zaś patrzyli się na mnie i widziałam ten błysk w oczach i chcieli coś wypaplac ale dałam im znak ,ze mają siedzieć cicho.Niall się tylko na mnie patrzył i jak najszerzej mógł umiechał się.Louis chyba chciał coś powiedzieć ale Liam go kopna pod stołem.Tak można było wywnioskowac bo Lous sykną z bółu.
-oczywiście -odparł uśmiechnięty Harry-jak masz na imię zapytał ?
-Meg i Eva jak dobrze pamiętam.Chodzimy razem do klasy-powiedział Niall
-Meg.ładne imię-powiedział uśmiechnięty Louic.Cały Lou pomyślałam
-dobrze pamiętasz-wydukała wreszcie z sb Meg
-a zdjęcie tez czy nie ?-zapytał Liam
-jak można-odparła juz bardziej wyluzowana Meg
-oczywiście,ze tak.
Chłopaki zaczeli wstawac i usawiać się z Meg a ja wyciągnełam mój telefon i cyknełam im ze dwie fotki
-a ty Ewa nie chcesz?-zapytał Harry
-nie dziękuje-odpowiedziałam złowrogo
-ale ja z tb chcę.Harry zrób nam zdjęcie-mówił specjalnie Niall.Oni cieszyli się z tej sytuacji a mi nie było wcale do smiechu.Ale z drugiej strony jak my wiemy prawde jest to zabawne bo nikt nic nie podejrzewa a my mamy niezły ubaw i zabawę.
-może dosiądzicie się do nas-zapytał specjalnie blondyn po zdjęciu które byłam zuszona sobie z nim zrobić
-oczywiście-uprzedziała mnie Meg
-to ja wam nie bedę przeszkadzać-chciałam uciec
-chyba mnie nie zostawisz-mówiła nieświadomo Meg
-nie zostawiaj kolezanki-mówił Horan ale mu sie dostanie w domu.
-okej chyba nie mam innego wyboru
Siadłam na wolne krzesełko ktore było obok Meg i Nialla.Nie miałam innego wyjści.Gdybym z nią nie zsotała wyszłabym na tą złą.
-fajnie ,że chodzicie razem do klasy-powiedział Harry
-tak ale nie mielismy okazji się dobrze poznać bo Niall już przestał chodzić-powiedziałam.I ja mu musze trochę dokuczyć.
-taka praca-on się tym wogółe nie zmartwił.-mam dla cb prezent-szpeną mi do ucha
-jaki?-jaki zapytałam w miarę dyskretnie jak się tylko dało
-zobaczysz
-mam się bać ?
-nie-zaśmiał się
-a wy co tak gołąbeczki gruchacie -spytał oczywiście też na przekór mnie Louis
-nie wtrącaj się-powiedział grzecznie Zayn-może będziemy mieli nową koleżankę
-a zajęta jesteś czy wolna?-spytał Louis
-nieodstepna-odpowiedziałam o tak! takiej odpowiedzi się nie spodziewał
-Meg a którą naszą piosnke lubisz najbardziej ?
-One Thing-odpowiedziała najszybciej jak się tylko dało
-jak my-odparł Zayn
Chłopaki postanowili nie dokuczać już mi i Niallowi bo dałam im do znaku ,że zaraz stąd wyjdę jak nie przestaną.Poskutkowało chłopaki dali spokuj.Rozmawiali z Meg która była już totalnie wyluzowana.A Niall się na mnie patrzył,uśmiechal i napisałam na telefonie co mi pokazał "pocałował bym cię"
jak tylko ruszyłam głową w kierunku przeciwnym.Robił mi na złość zaczą przybliżać się do mnie.Ja odwróciłam się w kierunku Meg udając ,że jestem zaciekawiona ich rozmową.Z sytuacji wyratowała mnie Kate
-My lecimy.Idziecie czy zostajecie?
-Ja idę nie wiem jak ty Meg-odpowiedzialam uradowana
-chłopaki zberam sie mam nadzieje ,że się jeszcze zobaczymy-mówiła Meg do 1D
-my też mamy taką nadzieje-odpowiedział uśmiechnięty Liam
-weź ze sobą tez Ewę-powiedział nie kto inny jak blondas
-okej-powiedziała uśmiechnięta Meg.
Gdy tylko kawałek odeszliśmy Meg zaczeła zdawać sprawozdanie reszcie nie pomijąjąc ani jednej sekundy i w końcu powiedziała co nie powinna
-... i zauważyłam ,że Niall leci na naszą Ewę
-coś ty zwariowałas-zareagowałam szybko
-też to zauważyłam.odkąd wszedł do pizzeri patrzył się tylko na cb
-przesadzacie ja nic takiego nie zauważyłam.
-nie przesadzamy-mówiła Alice
-możemy zmienić temat -zaproponowałam.
Z centrum kierowaliśmy się do domy.Wpier mojego.Wszyscy moze oprócz nowego kolegi wiedzieli,że nie lubię sama chodzic wieczorami.Niby była 16 ale to już listopad i słońce powoli zachodziło za horyzont.Gdy doszliśmy do domu postanowiłam wejśc i chociaż wziąć dres.Poszłam po reklamówke do kuchni i kierowałam sie do pokuju po jeden z dresów które przy złamanej nodzę nabyłam.Gdy weszłam do pokoju zrobiło mi się jakoś smutno bo wszystko powrócio.Ten tydzień w łóżku i nieprzespane noce.Ale pomyślałam,że są też miłe wspomnienia.Gdy Niall był u mnie i wg.Chyba zaczynam sobie powoli z tym radzić dzięki Naillowi bo z nim jestem szczęścliwa i widze świat w trochę bardziej kolorowych barwach.Postanowiłam nie psuć sobie chumoru,szybko złapałam za dres i wyszłam z domu.Po pój godzinie byłam już pod domem chłopaków.Pocagnełam za klamkę.Drzwi były otwarte oznacza to ,ze chłopaki sa w domu.
Weszłam zdjełam buty,kurtkę i torebkę.Weszła do salonu gdzie zastałam siedzącą czwórkę bez Liama.Mam zamiar ich porządnie opieprzyć.To,że Liama nie ma to lepiej on nie jest niczemu winnien.
-zadowoloni jesteście z siebie ?-wykrzyknełam do nich wchodząc do salonu
-o co chodzi?-zapytał Louis
-ty głupka nie udawaj.Wszystko mogło wyjść na jaw oni i tak coś podejrzewają!
-zabawnie było-mówił Niall
-dobra przyznam extra się bawiłam-wybuchałam śmiechem
-wiedziałem ,że długo się nie bedziesz gniewała-przyznał Zayn
-bo z wami sie inaczej nie da-zauważyłam.
Po tym postanowiliśmy obejrzeć jakiś film który wybrali chłopacy.Była to bodajżę "dziewczyna w czerwonej pelerynie" coś takiego.dokładnie tego tytułu pewna nie jestem.W między czasie skorzystałam z laptopa Harrego ponieważ po swój nie chciało mi sie iść.Super! już ktoś zrobił fotki z dzisiejszego pobtu w pizzeri.Na szczęści na ma takich na których widać np. że Niall pokazuje mi coś w swoim telefonie i patrzy się na mnie.Chwała Bogu.Ciekawe co napiszą teraz w gazetach.Nowa histioria ? Oo tak jestem bardzo ciekawa.Po filmie chłopaki odwalali na całego.Postanowili iść na imprezę i chcieli mnie nawet wziać ze sobą ale stanowczo odmówiłam moim argumentem było to,że jest jeszcze za wcześnie i oni to zrozumieli bo dali spokój.Mój chłopak postanowił,ze zostanie ze mną.Mówiłam mu żeby szedł i nie zwracał na mnie uwagi i przede wszystkim,żeby przeze mnie nie psuł sobie wieczoru.On stwierdził,że jeżeli będziemy sami ten wieczór będzie piękny.Może ma rację,posiedzimy sobie razem i wg.Chłopaki po długim szykowaniu wybyli.Louis poszeł gdzieś z Elanor a Harry z Zaynem na imprazę.Sytuacja z Liamem się nie zmieniła nadal jest z Daniell.
-i co teraz ?-spytałam
-teraz mnie pocałuj-powiedział.
Postanowiłam zaszaleś i pocałowałam go bardzo mocno i namiętnie.Chyba byl pod wrażniem
-mmm bosko całujesz-przynał
-nie lepiej niż ty
i ponownie nasze usta się spotkały.Tym razem były to mocniejsze i namiętne pocałunki.Trwało to jakies pięć minut jak całowaliśmy się z chwilami przerw na zaczerpnięcie powietrza.
-zapomniałem! Mam dla cb prezent!
-właśnie.
Niall zerwał się na równe nogi i pobiegł do garażu na dworze gdy przeszedł mał w ręku małego słodkiego kundelka nie wiem jakiej rasy o brązowej sierści.Był taki słodki.Kochałam zwierzęta od małego.Zawsze mówili na mnie "psiara" Podobnąc razem z wujkiem uwielbiamy psy.Ja również inne zwierzęta
-jejku skad wiedziałeś ,ze kocham pieski-zaczełam piszczeć
-klaudia Polska-zasmiał się
-jejku dziękuje-i pocałowałam go w Policzek
Poszłam do kuchni nakarmiłam pieska i dałam mu pić ponieważ Niall o nim zapomniał i siedział kilka godzin sam w garażu.Napewno zgłodniał i był spragniony.
-jesteś kochany-zwróiciłam się do Nialla trzymajac w ręka pieska.Był taki cudowny malutki,słodziutki.
-wiesz zbieram się na odwaę i muszę ci coś powiedzieć
-tak ?
-bo ja przez te kilka dni cos zrozumiałem i muszę ci powiedzieć.Bo to co do ciebie czuje to nie jest zwykłe zauraocznie.Ewa ja się w tobie zakochałem na zabój!Nigdy do żandej dziewczyny nie czyłem tego co do ciebie.Kocham cię !!!
__________________________________________________
ciag dalszy wieczorku nastąpi ;p
mam nadzieje ,ze sie podoba ;)
musze przyanać mi sie samej podoba ;)
oczywiście dziękuje za koemnatarze ;*kocham was <3 nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy ;)
przepraszam za liczne błędy !
jakieś propzycje,podpoweidzi bądz uwagi piszie gg :43467452
Mi też się podobaaa.! Telepało mną ze śmiechu w niektórych momentach :D
OdpowiedzUsuńMI TEZ SIE PODOBA TEN ROZDZIALIK. <3 jest zajebidty
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny
dawno Cię u mnie nie było :(
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny! :)
suuuuper ! :)
OdpowiedzUsuń-Dynka
Napisałaś w tym rozdziale, że mamy XIX wiek, a mamy przecież wiek XXI. :D poza tym jest wspaniały, czytam dalej. :*
OdpowiedzUsuń