sobota, 29 września 2012

Rozdział 38.




Pewnie ciekawi jesteście gdzie się udałam tego popołudnia. Myślę,że nigdy byście się tego nie spodziewali.Sama bym tego nie powiedziała.Innego wyboru nie miałam.Tak! miałam ! przecież mogłam jak cywilizowany człowiek wrócić do domu, rozpakować walizkę , schować ją do szafy, i nikt by się o niczym nie dowiedział.Ale nie! ja przecież nie mogłam.Wiem,że w tym przypadku ucieczka to najgłupsze co mi mogło przyjść, do mego pustego łba.Tak to jest jasne, że kiedyś tak wrócę.Tylko pytanie kiedy ? Na pewno nie dziś!
  Tego popołudnia szłam jakąś ulicą ciągnąc za sobą niewielką walizkę, z moich oczu standardowo dzisiejszego dnia leciały ciurkiem łzy,ocieranie ich już nawet nie przyniosło jakiego kolwiek rezultatu.Chciałam wrócić i wypłakać się mamie, chłopakom i Niallowi,ale coś mi nie pozwalało,po prostu nie mogłam!Wiatr powiewał moimi świeżo umytymi włosami,wszędzie rozlegał się głos jadących samochodów.Drzewa rzucały cień na chodniki a ja cały czas szłam prosto z nadzieją,że gdzie dojdę, tylko sama jeszcze nie wiem gdzie!
  Mijałam kolejne sklepy, bary,kioski, ławki a ja wciąż nie wiem gdzie mam się udać.Może powinnam do domu ? Ale nie... ja głupia wciąż szłam dalej a w głowie nie było mi żadne wracanie do domu.Wyszłam z centrum i szłam jakimiś uliczkami mijając kolejne bloki przy których było słychać radosne krzyki dzieci.
-coś się stało ?Może jakoś Ci pomóc?-zapytała się ładna brunetka w moim wieku
-tu już się nie da pomóc-Mówiłam ocierając swoje łzy z popuchniętych oczu i czerwonych policzków-ale dziękuje-wymusiłam swój uśmiech szukając  w torebce chusteczek.Dziewczyna jeszcze chwile dziwnie się na mnie popatrzyła i odeszła.Dziwicie się Jej ? bo ja na przykład nie.Przecież gadałam jak nawiedzona, Ona nie miała zielonego pojecia o niczym.Usiadłam na pobliskiej ławce i coś mnie tknęło.To własnie w tym bloku , tym na przeciwko mnie mieszka moja była przyjaciółka-Kate.Przypomniałam sobie wspaniałe chwile spędzone z Nią,Alice ,Megan i czasami z Paulem którego ostatnio praktycznie nienawidziłam,za to ,że mówił prawdę a mnie ona bolała.Miałam ochotę wbiec do Niej do mieszkania i rzucić się Jej na szyję.Owszem, pamiętam,że namieszała nie mało w moim życiu ale wraz mi jej brakowało.Ehe.. przecież od zawsze byłam dziwna!
  Stałam właśnie na klatce schodowej przed drzwiami do mieszkania Kate , jej brata Michela i ich rodziców.Drżącą i nie pewnie ręką nacisnęłam biały kontakt potocznie zwany dzwonkiem. Za drzwiami dało usłyszeć się pewną melodyjkę.Drzwi otworzyła Jej mama-Alex.Szatynka o idealnej jak na ten wiek cerze.Miała na sobie czerwony t-shirt i zwykłe czarne rybaczki.
-słucham ?-zwróciła się do mnie swoim milutkim głosem
-jest Kate ?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie ocierając ostatnią łzę.Musiałam naprawdę wyglądać ciekawie.
-Kate ktoś do cb!-krzyknęła pani domu na całe mieszkanie
-już idę mamo!-usłyszałam krzyk za jednych drzwi.Po chwili z pokoju wybiegła drobna szatynka ubrana w różową oczobójną bokserkę i zwykłe jeansy.-Ewa!-krzyknęła-choć do mnie-złapała mnie za rękę i zaprowadziła do swojego pokoju który od mojej ostatniej wizyty niewiele się zmienił.-nawet sobie nie wyobrażasz jak się ciesz, że jednak po tym wszystkim przyszłaś do mnie.-jej dobry humor mnie dobijał.Ile bym dała by cieszyć się życiem bez żadnych krętych dróg.
-własnie to chyba dobry czas na wyjaśnienie kilku spraw.Powiedz mi jedno dlaczego poszłaś do tej gazety ? Aż tak chciałaś mi uprzykrzyć życie ?Powiem ,ze ci się nawet udało!
-Ewa...! o co ci chodzi ?
-o to ,że poszłas do tej gazety i wszystko im wypaplałaś.
-niby co ?-mówiła nadal spokojnie ale mnie emocje zaczęły ponosić.
-to ,że jestem z Niallem
-Co?! mimo tego co się stało, w życiu bym ci tego nie zrobiła.Po za tym... przecież ja zawsze jestem ta zła...-powiedziała i stanęła w oknie nic nie mówiąc
-skoro nie ty to kto to ?
-a kto ci zawsze życie uprzykrzał jak Go nie chciałaś?-zapytała
-Mat ...-stwierdziłam niechętnie
-to chyba masz odpowiedz na twoje wątpliwości.On od zawsze był taki! Mścił się na wszystkich i wykorzystywał ich.Nie liczyły się uczucia.Nic.Był wpatrzony w siebie i tylko i wyłącznie w siebie.Ja ? ja się przecież nie liczyłam.Chyba tylko ,ze moje ciało ale dusza już nie.
-Kate o czym ty mówisz ?
-rozumiesz! Teraz wiem ,że to On cię pierwszy pocałował.Chciałam przyjść cię przeprosić ,że w ogóle zwiatpiłam, ale..
-ale co ?
-bałam się ?
-czego?-przerwałam Jej
-tego ,że potraktujesz mnie tak jak Ja wcześniej Ciebie.Ewa, przepraszam.Nie chciałam, gdybym mogła cofnąć czas... lecz się nie da -nie przestawała patrzeć przez okno.
-zgoda ?-zapytała  nie pewnie
-jasne-obróciła się w moim kierunki i mnie przytuliła-nawet nie wiesz jak mi cie brakowało.
-mi też.Teraz powiedz co z Matem.
-Wykorzystał mnie.Miał jeszcze dwie dziewczyny a ja byłam tą trzecią.Rozumiesz ? Trzecią?Byłam tylko zabawką , którą mógł popieścić , pocałować i przelecieć a ja głupia nabrałam się na jego wielką miłość! Nie wiem jak mogłam być tak ślepa i kochać kogoś takiego. Zresztą kocham go nadal i jakoś nie mogę o nim zapomnieć.Wraz nie mogę usunąć jego numeru z kontaktów, nie potrafię.Tak w skrócie.Lepiej opowiadaj co u cb i Nialla.Bo widząc wszędzie wasze zdjęcia mogę śmiało stwierdzić ,ze jesteście szczęśliwi.
-chyba byliśmy !-palnęłam bez większego namysłu
-o czym ty mówisz ?-Klapnęłam na łóżko i zakryłam twarz w dłoniach.-Ewa co się stało ? Rzucił cię?
-nie..
-więc co ci zrobił ?
-nic
-więc co jest na rzeczy ?
-Byliśmy z Niallem na wczasach.Polskie góry, mazury.W górach z Niallem postawiliśmy krok do przodu w naszym związku...
-sex?-przerwała mi
-ehe-westchnęłam niepewnie-raz często wymiotowałam.Byliśmy pewnie ,ze to ciąża.Ale test tego nie potwierdził.Zmartwił mnie jednak fakt ,ze wcale nie dostawałam okresu.Bałam się  ,ze to rak.Prawda, jednak okazał się inna.Jestem w ciąży...-urwał mi się głos.
-a test ? przecież robiłaś?
-muuu.. siał być przeterminowany!
-cichoo niunia.To nie jest koniec świata..
-jest! Jestem za młoda by zostać matką! Jeszcze zniszczę chłopakom karierę.Mama to wygna mnie z domu
-za późno, sama uciekłaś jak twierdzę po tej walizce
-a tyle jeszcze mogłam przeżyć!-mówiłam dławiąc się własnymi łza
-będziecie mieli dzidziusia.Niall go pokocha
-w tym sek-westchnęłam
-jaki senk ?
-już postanowiłam.
 Przegadalismy tak z Kate całą noc, opowiadając co się zdarzyło w tym czasie.Obiecała mi pomoc przy dziecku, ale to wraz mnie nie pociesza i nie zmienia faktu.Kate pozwoliła mi przez jakiś czas u siebie zamieszkać.Tu przynajmniej nikt nie mnie znajdzie, bo będą pewni ,że co jak co ale do Kate nie pójdę. I tu się mylili.Brakowało mi tych rozmów z Kate.Co jak co ale z naszej starej paczki to Ona była najmądrzejsza.Zawsze dawała przydatne rady.Ciesze się  jednak ,że przełamałam się i postanowiłam zadzwonić dzwonkiem do Jej drzwi.Nie wiedziałam ,że Mat okaże się ,aż taką świnią.tak po prostu Ją wykorzystał Chodziło mu tylko i wyłącznie o sex.Dobrze ,że chociaż Oni się zabezpieczyli.Tyle mniej biedy.


 Tydzień później.


 Tydzień ten miną nieubłaganie szybko.Całe ten czas spędziłam w domu Kate nie wychodząc z niego chociażby na krok.Wiem ,że życie kosztuje a ja u niej tymczasowo mieszkam , ale bez obaw zapłaciłam Jej.Oczywiście początkowo nie chciała przyjąć jakichkolwiek pieniędzy lecz po jakimś czasie uległa.Przez te wszystkie dni nikt mnie nie znalazł.Martwią się o mnie wiem , ale ja się boje tam wrócić i wyjawić im całą prawdę.Pieprzona egoistka ze mnie. Wiem! Miło mi to cała ja ! Eh... Tak bardzo brakuje mi Mamy. Chciałabym Jej to wszystko powiedzieć, ale tak strasznie boje się Jej reakcji.Nie wiem czy mam się spodziewać krzyku, czy może współczucia.I to najbardziej mnie dobija.Co do Nialla i chłopaków.Już postanowiłam.Na razie pomysłu nie zdradzę bo nie wiem czy odważę się go wykonać.Jak narazie wiem ,że to najlepsze wyjście z sytuacji.Nie będzie o łatwe dla Nialla a tym bardziej dla mnie ale juz postanowiłam i zdanie nie zmienię!
  Przez ten czas objawy ciąży się ukazywały. Trzy razy wystąpiły poranne wymioty a apetyt mój rośnie ,że nie wiem.Telefonu nie włączałam.Wiedziałam ,że przyjdą do nich wiadomości ,że jestem a wtedy ... a wtedy sama nie wiem co.Dzień za oknami wygląda bardzo ciekawie. Świeci słońce, niebo jest bezchmurne a termometr wskazuje 31 stopni. W pogodę taką to zazwyczaj się chce wyjść na dwór.Mnie łapie chandra i mam to wszystko gdzieś.Kate oczywiście chciała wyciągnąć mnie na miasto, na zakupy by poprawić mi humor ale nie udało się Jej.Wiem ,ze przeze mnie Kate traci ważny czas ale zapewnia mnie ,że jest inaczej. Wiem ,ze tylko tak mówi.
 Postanowiłam jedno. Dziś wracam do domu.Wszystko przemyślałam i wiem co mam po kolei zrobić.W końcu kiedyś będę musiała tam wrócić i przecież nie mogę siedzieć tyle na głowie Kate, wiem ,że Ona zaprzecza ,że mogę siedzieć ile chce ale to są tylko słowa.I tak już jestem nachalna. Przecież wpakowałam się Jej do mieszkania i zajmuje tu miejsce tylko przez tydzień.Sarkazm.
-Kate-powiedziałam do mojej przyjaciółki która właśnie siedziała na face a ja się przyglądałam.Sama nie siedzialam od tamtego czasu na nim bo któryś z chłopaków mógłby być dostępny.
-tak ?
-dziś wracam do domu.-stwierdziłam nie przerywając patrzyć się w ekran laptopa
-jesteś tego pewna ?
-tak przemyślałam to wszystko.Martwią się o mnie.Po za tym nie mogę dłużej siedzieć ci na głowie.
-głuptasie ile mam ci mówić ,że możesz tu mieszkać ile chcesz. Dla mnie to przyjemność.Brakowało mi ciebie a tak chociaż mogę się tobą nacieszyć.
-Kate to tylko słowa.
-brak mi słów na cb-westchnęła.-Powiesz Niallowi?
-Powiem ci po fakcie.Mam pewien plan jak to wszystko rozwiązać.Boje się ,ze nie odważę się go zrobić ale muszę.Tylko obiecaj ,że nic nie powiesz chłopakom i Niallowi, błagam zrób to dla mnie. Po fakcie wyjaśnię ci dlaczego zrobiłam tak a nie inaczej.Okej ?
-wiesz ,że zawszę będę po twojej stronie. Zrobisz co zechcesz, tylko zrób to z głową ,żebys później tego nie żałowała.
-i tak będę ale wyjścia nie mam.Nie chce ale muszę
-pamiętaj nic nie musisz. Wybór należy tylko i wyłącznie do cb.
-eh... błagam nie praw mi morałów, nie mieszaj w głowie bo i tak mam niezły mętlik.Postanowiłam i zdanie nie zmienię.
-twoja wola twój wybór. Ale jestem z tobą-pocałowała mnie w policzek.
 Nagle w kącie facebooka Kate pojawiła się wiadomości od Nialla."Hej. mam pytanie. Nie widziałaś może ostatnio Ewy? Zagineła strasznie się o Nia martwimy"Nie odpisywała chyba czekała , aż coś powiem.
-czas się zbierać do domu-westchnełam-nawet nie wiesz jak cholernie się boje.Napisz Mu,że nie wiesz gdzie jestem i ,że ci przykro. Weź jakoś to sformułuj i najlepiej wyłącz facebooka.Mamy 14 więc czas się zbierać. Już się spakowałam.
-odprowadzę cię.
-nie... błagam nie. To krótka drogą a to czas dla mnie ,żeby przemyśleć co wszystkim powiem.
-ale obiecaj mi ,że zaraz po tym zadzwonisz do mnie.
-wiem. Trzymaj kciuki za mnie-wstałam w łóżka i sięgnęłam po walizkę która znajdowała się w rogu pokoju.Wyjechałam nią na korytarz.-pa i jeszcze raz dziękuje za wszystko.
-to ja dziękuje ,że przyszłaś i wszystko się ułożyło!
-pa-pocałowałam ją w policzek, nałożyłam trampki i wyszła.
 Serce zaczęło bić jak oszalałe. W końcu za kilka minut czeka mnie masa wytłumaczeń,komentarzy a może nawet krzyków.Nie wiem czego mam się spodziewać. Może chleba i soli a może paska na tyłku. Droga mijała mi w ekspresowym tępię.Miałam ochotę zawrócić się i ponownie zadzwonić dzwonkiem do drzwi numer "2" bloku mojej przyjaciółki.Z każdym krokiem zwalniałam swoje tępo ale wraz byłam coraz bliżej celu.W końcu niestety doszłam.Serce przyspieszyło a ręce trzęsły się.Pod naszym domem stał samochód Louisa, więc chłopaki są w domu.Kurdę chciałam to rozegrać trochę inaczej ale skoro jest tak, a może to jeszcze lepiej, czym szybciej tym lepiej!.Weszłam bardzo niepewnie do domu. W salonie toczyły się jakieś rozmowy.
-to pewnie Liam! w końcu wrócił od Danielle!-jak dobrze mi się wydaje to był głos Harrego.
-Dłużej tego nie zniosę! Jak coś się jej stało?!-tu śmiało mogę stwierdzić głos mojego chłopaka.
-co możemy więcej zrobić?-to moja mama.
 Ile tak mogę stać na tym korytarzu. Walizkę zostawiłam tam i ruszyłam po cichu do salonu.Nawet nie potrafię tego opisać w jakim byłam stanie. Pojedyncza łza chciała ozdobić mój policzek.Ale wiedziałam,że jeśli mam postępować według mojego planu to nie mogę płakać.Muszę pokazać ,że jestem silna, twarda i bez uczuć.Tak dobrze czytanie.Zaraz się domyślicie dlaczego.Weszłam do salonu a głowy wszystkich obróciły się w moim kierunku.
-Ewa! kochanie! nic ci nie jest!-pierwsza ruszyła do mnie mama która w natychmiastowym tępi przytuliła mnie-gdzieś ty była? nawet nie wiesz jak się martwiliśmy-nic nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co.Puściła mnie i ujęła rękami moja twarz.-jesteś cała ?-spytała się mnie na co ja tylko kiwnęłam głową.
Niall nic nie mówił tylko po prostu mnie przytulił.Tak brakowało mi jego ciepła, zapachu jego perfum i jego samego.Brakowało mi Jego pięknej  barwy głosu, wszystkiego! Kocham go nad życie, zresztą On też a ja muszę to zrobić. Po prostu nie potrafię mu tego powiedzieć.
-błagam nie rób mi tego więcej-szepną mi do ucha-umierałem za strachu, nie spałem przez ten czas.-ponownie odpowiedziałam ciszą.
-jestem cala i zdrowa, nie musicie się martwić, przepraszam ,że uciekłam ale potrzebowałam trochę czasu tylko i wyłącznie dla siebie.-powiedziałam gdy już wszyscy siedzieliśmy na kanapie.Oczywiście padło wiele pytań w moim kierunku typu "dlaczego ?''. Na żadne z nich nie odpowiedziałam nie potrafiłam.-Mamo proszę zostaw mnie samych z chłopakami. Chce z Nimi porozmawiać.Tobie wyjaśnię wszystko później. Przejdź się na spacer, nie wiem co chcesz tylko zostaw mnie z Nimi samą.
-Ewa...
-mamo proszę ! to nie potrwa długo-przerwałam Jej
-dobrze pojadę na policje i powiem ,że się znalazłaś.
 Moja rodzicielka niechętnie wstała z kanapy złapała swoją torebkę ze stołu, spojrzała na mnie i ruszyła w kierunku wyjścia.W salonie nastała długa cisza.Nikt nic nie mówił.Dało się tylko usłyszeć oddechy i jeżdżące samochody za oknami.
-co chciałaś nam powiedzieć?-znaczą Louis.
-kochanie powiedz, proszę co sie stało. Poradzimy sobie tylko muszę wiedzieć co się stało
-ehh-westchnęłam
-Wszyscy cie szukaliśmy.Mogłaś dać jakiś znak życia.Umieraliśmy ze strachu.
- w sumie chciałam porozmawiać z Niallem. Ale skoro jesteście to zostańcie.I tak zaraz pojedziecie do domu to od razu Nialla zabierzecie..
-oooo Skarbie ja nigdzie nie jadę, nie mogę zostawić się sam...
-Niall!-przerwałam mu-nie wiem jak mam to powiedzieć.Ale między nami ...
-tak wiem wiele się wydarzyło...
-Nie Niall nie chodzi mi o to. Między nami koniiiec-załamał mi się głos. Przecież własnie zerwałam z miłością mojego życia. Zaraz wyjasnie dlaczego. Wszystko z swoim czasie. Do oczu napłynęły mi łzy. Próbowałam ,żeby nie wyleciały na powierzchnię.Nie mogły.Musiałam pokazać ,ze jestem twarda i bezuczuciowa, może wtedy łatwiej się nam będzie rozstać.Niall nic nie odpowiedział tylko stał wpatrzony we mnie.Nie reagował.Zamarł.
-Ewka! całkiem ci już odpierdala!-krzykną Lou-przecież ty Go kochasz ! Wiesz co tego sie po tobie nie spodziewałem.Nie dość ,ze ranisz siebie to bliską ci osobę też-trafił w sedno.Kocham go i ranie nas obojga ale nie mogłam powiedzieć prawdy.Tak po prostu
- Lou wierz mi tak  musi być.
-co tak musi być ? Przeżyliście tyle razem a ty co tak definitywnie to przekreślasz-kontynuował
-To najlepsze rozwiązanie!
-głowno nie rozwiązanie! Ktoś ci zrobił kisiel z mózgu czy co ?!-Niall stał i nadal nic nie mówił.Czułam się jakby go nie było.
-Przepraszam Niall-szepnęłam
-powiec tylko dlaczego ?-odszepną
-zapomnij o mnie.Usuń kontakt zdjęcia.Nie kontaktuj sie. Tak będzie lepiej dla nas obojga.
-powiec kurwa dlaczego ?!-wydarł się na cały dom
-nie kontaktuj się. Zapomnij. Znajdziesz kogoś wartego ciebie.
-gówno nie znajdę! już znalazłem!!!
-idźcie już!
-ja tego tak nie zostawię rozumiesz?!-krzyczał na cały dom blondyn-za bardzo cie kurwa kocham. Rozumiesz -chłopaki złapali go ale się wyrywał.W końcu zginęli za drzwiami a ja usłyszałam tylko pisk opon.
 Nie mogłam się na to wszystko patrzeć.Serce rozlatywało mi się na kawałki. W tym momencie straciłam miłość mojego życia i czwórkę wspaniałych przyjaciół.To jasne ,ze staną po stronie Nialla.Sama bym na ich miejscu była po Jego stronie.Chociaż Liama tu nie było to Jego też straciłam.
  To jasne ,ze zdziwiło was moje zachowanie. Chyba czas na jakiekolwiek wytłumaczenia. Wiem ,że kilka sekund temu zniszczyłam szczęście mojego życia.Zrobiłam coś czego będę żałowac do końca . Pytanie dlaczego ? To proste z miłości. Jakim cudem ? Kocham Nialla na życie i nigdy nie przestane.Chce by zapomniał o mnie, wiem ,ze nie będzie to dla Niego łatwe ale po jakimś czasie pogodzi się z tym.Chce by jego kariera nie legła w gruzach bo On kocha to co robi.Nie chce mu tego zabrać przez to ,że jestem w ciąży.Marzę o tym ,żeby znalazł sobie kogoś kogo pokocha bardziej ode mnie i by z tą dziewczyna wiódł szczęśliwe życie, by ożenił się z nią i by za jakiś czas a nie teraz mieli gromadkę dzieci, chce by po prostu wiódł szczęśliwe życie ze swoją rodziną . Wiem ,że jestem głupia i możecie tego nie zrozumieć ale niech On będzie szczęśliwy Ja się tu nie liczę. Będę spełniona gdy za jakiś czas zobaczę Jego zdjęcie w gazetach z Jego  nową miłością.My , czyli ja i moje dziecko , poradzimy sobie. Wiem ,że w tym momencie pozbawiłam Dziecko Ojca, ale tak musiałam.Bo ja Go kurwa kocham! Niech On będzie szczęśliwy a nie my oboje nieszczęśliwi.
 Teraz właśnie siedzę w pustym domu, sama.Poduszka którą trzymam jest przesiąknięta moimi łzami.Potrzebuje kogoś koło mnie. Chce tu Nialla ale nie mogę. Włączyłam telefon.Nasze zdjęcie na tapecie a mi coraz mocniej chce się wyć.Czemu to wszystko musi być takie trudne ? Mam Kate, bo nie wiem co na to Megan i Alice.Czy pogodzą się z Kate i jak zareagują na to wszystko.Nie wiem.Gdy Niall mnie dziś przytulił chciałam by czas się zatrzymał bo byłam świadoma tego ,że ostatni raz mogę Go przytulić.Już mi go brakuje.Już nigdy nie będziemy razem.
 Do domu weszła własnie moja kochana mama.Kolejna trudna rozmowa do przeprowadzenia. Znowu chce  stąd uciec i zapomnieć o tym wszystkim.O tym świecie o problemach i o tkwiącym w mojej głowie Niallu.
-chyba musimy porozmawiać i to poważnie-mówiła mama z korytarza a gdy weszła do pokoju dodała-a chłopaków już nie ma. Nawet Nialla?
-Oni już nigdy nie przyjdą.-mówił nie puszczając poduszki.
-kochanie nie wiem co się z tobą dzieje. Martwię się i jest mi bardzo przykro ,że nie chcesz mi powiedzieć o swoich problemach
-mamuś to nie jest takie łatwe.
-ale ja wszystko zrozumiem
-nawet to ,że jestem w ciąży ?-nastąpiła cisza.Moją mamę sparaliżowało.Nie przekazałam jej tego w odpowiedni sposób ale czasu nie cofnę. Zresztą to wszystko mam gdzieś.
-Jak do tego doszło ?-nie odpowiedziałam. Chyba wszyscy wiemy jak się robi i skąd się biorą dzieci. Nawet ja to wiem! a chyba wolałabym nie wiedzieć i wrócić do beztroskiego dzieciństwa w którym nie było żadnych kłopotów oprócz powiedzenia mamie ,że zepsułam zabawkę.-Już dobrze. Nie pochwalam tego, ale czasu nie cofniemy.Damy radę.Tylko tego po Niallu sie nie spodziewałam.
-Mamo Niall nie chce tego dziecka.
-jak to ?
-zostawił mnie!
  Skłamałam wiem. Ale znam swoja mamę.Tak gdybym powiedziała ,że to ja rzuciłam Nialla to Ona by wszystko uzgodniła z Niallem a tak to ma swój honor i nie odezwie się do Niego bo urazi mnie i siebie. W końcu wyparł się swego dziecka a to coś znaczy. Jestem najgłupsza na świecie.Ale musiałam to zrobić , inaczej nie mogłam.Wiem ,że kiedyś Niall  się dowie ,że jestem w ciąży. Ale na to też mam plan.To w swoim czasie.Nigdy sobie nie daruje tego co zrobiłam. Już żałuje. Ale odwrotu nie ma. Czas płynie i trzeba się wziąć w garść i iść do przodu.
-ciii kochanie-uspokajała mnie mama.-damy radę nie potrzebujemy Go.
-przepraszam mamo nie chciałam-wyszeptałam.



_______________________________________________
Na wstępie chce powiedzieć ,że wiem ,ze ten rozdział się wam nie spodoba bo Ewa zerwała z Niallem rozumiem , ale tak musiało być.Poczekajcie do rozwoju akcji. Na wszystko nadejdzie czas.
Przepraszam za błędy i dziękuje ,ze jeszcze ktoś to komentuje.
Pojawiły się dwie nowe ankiety więc zachęcam do klikania.
Zapraszam również na drugie opowiadanie które pisze z Laurą pojawił się tam dziś nowy rozdział. Serdecznie zapraszam http://cinderellaandonedirection.blogspot.com/
Zapraszam też do zadawania pytań jeśli chcecie. mogą to być pytania dotyczące opowiadania lub samej mnie.  http://ask.fm/Fefka
Jeśli chcecie jakieś info lub mi coś wygarnąć czy coś piszcie na gg 43467452

Podoba się wam LWWY ? bo mi bardzo i się jaram i jej ciągle słucham ;D
Musze się wam pochwalić ale w internacie w pokoju mam dwa plakaty chłopaków. tym też się jaram. Od razu pokój wygląda ładniej.Dziewczyny pozwoliły mi nakleić.Podoba się im nowa piosenka;p uczę ich tego co dobre.

Jeśli chcecie takie krótkie notki pod rozdziałem piszcie w komach :)


kocham was fefa ;*

28 komentarzy:

  1. O mój boże... Dziewczyno !! Nie wiem co powiedzieć... To jest przecudowne !! Wiem,że takich komentarzy masz masę,ale ja i tak bd go pisała,nawet jakby nie wiem co !! Jak czytałam ten rozdział i dwa poprzednie,to zalewałam się łzami. Przy tym musiałam się pohamować,bo mama ciągle krząta się po domu i od razu by było : 'Czemu płaczesz?' itp. Jak to mama :). Kocham Twoje opowiadanie !! <33 I to z całego mojego serduszka. ;* Czytam tysiące (no dobra nie bd przesadzać). Czytam dużo blogów,ale zawsze ZAWSZE jako pierwsza wchodzę na Twojego!! Kobieto masz zaszczyt bo nawet moją przyjaciółkę pobiłaś !! ;*

    More Than This. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Ewka, to jest zajebiste! Tylko ty, wredna larwo, każesz mi czekać aż tydzień! Okrutna jesteś, wiesz?
    Kocham te opowiadanie. Mówię Ci, ono jest świetne!!! No i oczywiście z całego serca popieram poprzedniczkę.
    Pozdrawiam:)
    Zapraszam do siebie i proszę o komentarze : http://foralittlewhileinsidemyarmsbaby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. omomom <3 Ale świetny, a zarazem smutny rozdział :D :< Szkoda, że z nim zerwała, ale mam nadzieję, że wrócą do siebie ;) Kocham no po prostu kocham to opowiadanie <3 Czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Popłakałam się ;c
    Fajny blog, ale nie lubię takich czytać i z tym jest tak samo. Gdybym była na no 8 rozdziale to bym przestała, ale jak już zaszłam tak daleko to czytam dalej.
    Super piszesz :*

    OdpowiedzUsuń
  5. normalnie się rozryczałam ! Boże jak ty świetnie piszesz... KOCHAM TO ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny!!!!Świetny!!!Świetny!!!!Po prostu suuuuuuuuuuuper!!!!!!!
    Wow nie wiem co powiedzieć!!Przeszłas samą siebie!!!!
    Już się nie moge nastepnego rozdziału doczekać!!!!!
    Szkoda że trzeba cały tydzień czekać :C
    Tylko proszę następnym razem pisz dłuższe rozdziały!!!!Proszę!!!!Błagam!!!!!!!!!!!-----M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam Napisz to szybkoo .... płaczę na samą myśl o tym rozdziale ;( Stella...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog. ;D Tylko pliss. Napisz szybko ten rozdział. Bo ja już nie wytrzymuję.. O.o Jezzu. Mój Biedny Irlandczyk ;< Niech oni znowu się zejdą.. PrOOOOszę. BO ja nie wytrzymam. ;(( - Oliwia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny kiedy kolejny jej juz sie nie moge doczekać popłakałam sie gdy to czytałam ;/
    hehe ale życie ;D
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział cudowny.. już nie mogę się doczekać kolejnego. Popłakałam się gdy to czytałam.. Ale czemu ona musiała zerwać z Nim :(( .. Proszę Cię zrób coś aby znowu byli razem..
    Masz talent , ten blog jest świetny. i jeszcze raz czekam na kolejny rozdział dodawaj je jak najszybciej : ).
    Ja też próbuję swoich sił z pisaniem , ale daleko mi do Cb . Jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam http://we-wanna-live-while-we-are-young.blogspot.com może mi coś doradzisz. :D
    A co do LWWY jest MEGA!! ciągle od nowa i od nowa .. można powiedzieć, że gwałcę replaye :D
    Dreaaams

    OdpowiedzUsuń
  11. Już sobota i nie ma postu!!!!Znowu FOCH!!!!!Blagam napisz coś!!!!Czekałam caly tydzien żeby dowiedzieć się co bylo dalej !!!!-M.

    OdpowiedzUsuń
  12. boooe..to jest cuuudowne..prosze napisz już kolejną część !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. ej już niedziela i nadal nie ma kolejnego rozdziału :c

    OdpowiedzUsuń
  14. lool ja tu czekam na kolejną część..prosze niech oni już sie zejdą!!
    Niech Niall o nią walczy i niech się nie poddaje!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak oni się nie pogodzą to pamiętaj, dowiem się gdzie mieszkasz. Opowiadanie świetne. Kocham je. Czekam na następny rozdział. Kiedy będzie? Mam prośbę. Czy możesz zdradzić ile rozdziałów do końca i czy zakończenie będzie szczęśliwe? Proszę.:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. mam pytanie :)) ile mamy czekać na kolejny rozdział ? obiecałaś że co tydzień w weekend będzie , a weekend się kończy ; c

    OdpowiedzUsuń
  17. dodaj proszę kolejny

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział 39 poprosze

    OdpowiedzUsuń
  19. czekam na kolejny ;d mam nadzieję że w ten weekend się pojawi :]

    OdpowiedzUsuń
  20. http://andlivewhileyoung.blogspot.com/ Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  21. zAJEBISTEE !! KOCHAM to!! Dasz autograf?? :D
    ZAPRASZAM DO MNIE : http://linkadaj.blogspot.com/
    lub : http://directioooner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. OOO NIE :( TYLKO NIE TO ! ;(
    -DYNKA

    OdpowiedzUsuń
  23. JAK MOŻESZ RANIĆ NIALL'A TY WREDNA TY !
    ;D KOCHAM CIĘ AHHA

    OdpowiedzUsuń
  24. schudłam z 10 kg płacząc przy tym :'( (ale zajebiste)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie no nie mogę proszę niech Ewa i Niall razem plissss ❤💙💛💚💔

    OdpowiedzUsuń
  26. To głupie że Ewa zerwała z Niallem

    OdpowiedzUsuń