Rozdział 47
23.06.2018r.Sobota
Minęło piec lat, pięknych,cudownych i
wspaniałych lat.Działo się dużo.Teraz to wszystko bardzo mile wspominam.Mały
Bruno ma już prawie pięć i pół roku.Niall sprawuje się jak idealny tato.Nie
bywało łatwo, ale jest dobrze.Troszczył się cały czas o małego.Widać było,że
strasznie się stara.Gdy wyjeżdżał codziennie dzwonił i rozmawiał ze mną jak i z
Brunem.Widać było,że małemu brakowało taty gdy go nie było.Ale nasz synek jest
dzielny i dalej rade.Chodzi po domu i śpiewa nam piosenki z bajek.Nasz synek
jest malutkim blondynkiem o niebieckich oczach.Po prostu wykapany tato.Ma po
nim wszystko.Włosy,oczy,lubi śpiewać.Rozwija się bardzo dobrze jako
wcześniak.Lekarze nie mają żadnych zastrzeżeń.Jesteśmy z Horanem strasznie
uradowani i dumni.
Co do nas.Czy coś się zmieniło? Czy może ja
zmieniłam nazwisko ? Z Nowak na Horan ? Jeszcze nie.Nadal jesteśmy na etapie
zaręczyn.Nadal jesteśmy w sobie zakochani jak dwa głupki, nie widzimy życia
poza sobą.Nie wiem jak to jest,że aż tak się zakochaliśmy.Niall jest
cudowny.Nikogo lepszego nie mogłam spotkać.Codziennie dziękuje,że Go mam.Zawsze
o mnie dba.Kupuje mi prezenty, kwiaty.Robi niespodzianki, zabiera na
kolacje.Jestem mu za to strasznie wdzięczna.Jesteśmy młodzi i mamy dziecko ale
to nie znaczy,że musimy cały czas siedzieć w domu.Chcemy się zabawić.W tym
czasie Bruna pilnuje a to mama a to chłopaki czy Elanor bądź Danielle a nawet
Perrie która biedna jest wiecznie zapracowana.Brakuje mi strasznie moje drugiej
połówki gdy gdzieś wyjeżdża ale kocham go i czekam z niecierpliwością na niego
w domu.
Pytanie pewnie co z zespołem? Co ze znanym
wszędzie One Direction? Powiem jedno: nadal istnieje.Ich piosenki nie są na
pierwszych miejscach list przebojów, są na dalszych.Ale oni nadal śpiewają,
komponują, nagrywają, koncertują.Nie tak samo jak zawsze, ale są.Wiele młodych
dziewczyn których za nimi szalało wyrosło z mody na "One Direction".
Wiele też pozostało do końca z nimi.Chłopaki nadal trzymają się razem jak
zawsze.Tak, mają swoje życie
prywatne.Nie łączy ich tylko praca ale wieloletnie przyjaźń.Wspólna pasja ich
połączyła i wątpię,że rozłączy.Boją się,że stracą się za kilka lat ale
obiecują,że będą utrzymywać kontakt, nigdy o sobie nie zapomną.Oprócz siebie
mają swoich znajomych ale zawsze na pierwszym miejscu stawiają siebie
nawzajem.To strasznie kochane z ich strony.Byłam zdania,że gdy zespół straci
sławę oni stracą siebie.Myślałam,że będą spotykać się tylko zawodowo.Całe szczęście nie miałam racji.Są nadal w zżytej więzi.Ja jako narzeczona Nialla,
fanka zespołu i młodsza siostra pozostałej czwórki zawsze jestem z Nimi, z
moimi wariatami.
Co do ich życia
prywatnego.Louis nadal jest z Elanor.Zayn zakochany po uszy w swojej już blond włos-ej Perrie.Tak, tak wróciła do koloru.Mi osobiście podoba się bardziej w
blondzie.Harry jest z Nati.Bardzo urocza dziewczyna.A co do Liama i
Danielle.Właśnie.To już poważniejsza sprawa,albowiem to dziś wszyscy bawimy się
na ich wspólnym weselu.
Od rana gorączka przygotowań do najważniejszego
dnia przyjaciół.Od rana wszyscy podenerwowani.Reporterzy szaleją by zrobić zdjęcie młodej pary.Stoimy wszyscy w kościele i słuchamy słów przysięgi
wypowiadanych przez Liam i Danniele.Na ten dzień wybrałam beżową koronkową
krótką sukienkę i turkusowe czółenka wraz z dodatkami.Dobieraniec na głowie z
zakończonym kokiem i grzywka postawiona do góry.Mały Bruno, został u
rodziców.Mój partner ubrany oczywiście w smoking stoi przy ołtarzu jako pan
drużba.Jako drużbantka jest kuzynka Danielle.Zestresowany blondyn stoi i
ciągle zerka na mnie pięknie się przy tym uśmiechając.Po dość dłuższej
przemowie księdza młoda para wyszła przed kościół, obrzucona ryżem.Wypuścili na
wolność dwa białe gołębie i kilka czerwonych balonów w kształcie serca.Po
złożeniu życzeń wszyscy udali się na sale weselną na obrzeżach Londynu.Niall
pojechał limuzyną wraz z parą młodą.Ja skorzystałam z okazji i udałam się z
Zaynem i Perrie na salę.
-Niall pięknie się
prezentował jako drużbant-powiedziała Perrie
-myślałem,że tam
zemdleje stojąc-zaśmiał sie Zayn
-no, biedny był ale
jestem dumna z niego- uśmiechnęłam się
-wiedziałem,że
Danielle i Liam są zakochani ale nie sądziłem,że się pobiorą-uśmiechną się Zayn
kierujący samochodem
-ja w to wierzyłam,
miło na nich patrzeć-powiedziałam i wysiadłam z auta ponieważ dojechaliśmy już
na salę.Razem z towarzyszami udaliśmy się do środka, gdzie kelnerki rozdawały
szampany.Niall biedny musiał zapraszać wszystkich na salę.W końcu jest
odpowiedzialny za imprezę jako drużba.Gdy już młoda para przemawiała Niall
poszedł do mnie z szampanem i szepcząc do ucha.
-jej! Wyglądasz
zniewalająco.A ja muszę biegać a nie patrzeć jak ślicznie wyglądasz.
-oj biedaku, dasz
radę,wierzę w ciebie.
-nie wiem, musisz mi
to jakoś wynagrodzić
-niby jak ?
-jutro porywam cię na
romantyczną kolacje
-mm brzmi strasznie
interesująco
-Uwaga, teraz młoda
para zatańczy swój pierwszy taniec.-wykrzykną facet z orkiestry.Liam bardzo
delikatnie ujął Danielle i postawił pierwsze kroki walca.Para tryumfowała na
parkiecie a za nimi kamierzysta który próbował ich ując.Po walcu, każdy udał
się do swojego stolika.Niall musiał usiąść z parą młodą.Wiec ja usiadłam z
moimi znajomymi.Elanor, Louis,Nati,Harry,Zayn i Perrie.Wszyscy zajadali się
pysznymi gorącymi daniami.Patrzyłam tylko ze śmiechem jak biedny Niall lata i
ciągle coś załatwia, a to w kuchni a to na zapleczu a to z orkiestrą.
-biedny
Horan- powiedział Styles patrząc na to wszystko
-hahaha -zaśmiałam się
-daa radę-dodała
Elanor
-ciekawe u kogo
następnego będziemy bawić się na weselu-zadumał się Zayn
-ja obstawiam Ewke i
Niall- skomentował Louis
-ja też-powiedział
Zayn a za nim reszta
-co ?-praktycznie
wybuchłam-dlaczego ?
-bo Niallowi z
perspektywy druhny spodoba się to i zechce cię w końcu mieć za żonę-dodała
Perrie
-hahahaha ja obstawiam Elanor i Louisa
-wiesz co Ewka,
poczekamy na ciebie i Nialla a później my-zakpił jak zwykle Lou
-bardzo
śmieszne!-skomentowałam
Po konwersacji reszta udała się na parkiet.Ja
z powodu braku partnera siedziałam i przyglądałam się wszystkiemu.Po chwili
ktoś od tyłu zaczął mnie przytulać.
-da się pani zaprosić
do tańca?-szepną zachrypniętym głosem
-dam-po czym wstałam
i ruszyłam na parkiet.Niall objął mnie w pasie i przyciągną do siebie.Ucałował
moje usta.
-kocham cię
-ja ciebie też
-kiedyś my będziemy
bawić się ale na naszym weselu
-tak-wyszczerzyłam
się
-mam ochotę cię
schrupać
-jaka szkoda,że nie
możesz.Musisz być na sali.-Mijały kolejne piosenki a my tańczyliśmy w rytm
muzyki.Tańczyliśmy na zmianę.Tańczyłam nawet z panem młodym.
-teraz zapraszamy
Panią młodą z bukietem na parkiet-wykrzykną facet -a drużbantów proszę o
poszukiwanie panien.-Na parkiecie zbierało się coraz więcej dziewczyn.Po czy
Niall podszedł do mnie
-ruszaj tam na
środek-powiedział
-przestań! nie
chce-zaśmiałam się
-chyba jesteś panną
-Niall błagam.-facet
z orkiestry zobaczył moje zmagania z blondynem i powiedział jedynie
-panią też
zapraszamy-wskazał w moim kierunku.Nie miałam wyboru, ruszyłam do
kółeczka-panią drużbę też .-a po chwili dodał-to teraz sprawdźmy na czyim
weselu będziemy się teraz bawić.
Wszystkie w kółeczku zaczęliśmy tańczyć w rytm
muzyki.W końcu Danielle rzuciła za siebie bukiet, który wpadł mi w
ręce.Schit!Danielle szybko wstała i chciała zobaczyć na kogo wypadło.Szybko
rzuciła mi się na szyję a we włosy wpięła swój welon.Niall patrzył z boku i
śmiał się ze mnie.
-wiec teraz trzeba
oto tej panience znaleźć męża.
Tym razem to Liam usiadł na krzesełku a
wokół niego kilkunastu kawalerów.
-ta, tak.Pan drużba
też!-powiedział przez mikrofon po czym Niall wstąpił do kółeczka.Wszyscy
krążyli klaskając.W końcu Liam rzucił muchą, którą bez wątpienia złapał mój
narzeczony.Wszyscy wybuchli oklaskami a Liam dumnie przekazał muchę, to nic,że
Horan miał swoją.Niall Dumnie podszedł do mnie.
-czy państwo się
znają?-podszedł do nas i zapytał mężczyzna
-tak-skinęliśmy
głową-to moja narzeczona-wyszczerzył się Niall
-to nie ma
wątpliwości, teraz będziemy bawić się na waszym weselu.Wokół zakochanych
tworzymy wszyscy kółeczku a wybrani zatańczą nam na środku.
Niall objął mnie w pasie i przyciągną jak najbliżej siebie.Muzyka zaczęła lecieć a my tańczyliśmy wokół niej.Wszyscy bili
nam brawa.Na koniec Niall namiętnie pocałował mnie na oczach wszystkich, po
czym ukłoniliśmy się i udaliśmy do naszej grupki.
-wiedziałem-zaśmiał się Zayn
-hahahan to kiedy
teraz się bawimy ?-zakpił Louis
-myślę,że już
niedługo-puścił oczko Niall
-no stary
gratuluje-przyszedł Liam klepiąc Nialla w ramie
-to nie był zbieg okoliczności-dopowiedziala Elanor
-kpijcie
dalej-skomentowałam śmiejąc się z reszta
-kochanie złosć
piękności szkodzi-powiedział Niall i
delikatnie mnie obją.
24.06.2018r.Niedziela
Dom rodziców Ewy.
-malutki dziś śpisz u
babci.My z tatusiem jedziemy na kolacje, jutro cie zabierzemy.
-je chcem z
wami!-krzykną
-kochanie, będzie
babcia-powiedział Niall trzymając Bruna na rękach
-dobse- szpeną i
spuścił główkę w dół
-będziesz grzeczny
?-zapytał do Niall
-tak!-krzykną
-dzielny chłopiec.To
do jutra skarbie-powiedział ucałował jego czółko i postawił na ziemie
-no chodź mały,
pogramy w piłkę-krzyknęła moja mama biorąc Bruna na ręce
-dziękuje
mamo-przytuliłam ją-jutro przyjedziemy na obiad i go weźmiemy
-to dla mnie przyjemność, skarbie.Już lećcie i bawcie się dobrze
-paaa!-krzyknęłam i
siadłam do samochodu-to gdzie mnie zabierasz kocie?
-tak jak mówiłem
romantyczna kolacja.
-mmm.Jesteś
kochany!-praktycznie krzyknęłam
-heh-zasmial się i
dodał-wiem
-ten jak zawsze
skromny
-o Liam i Danielle
już w samolocie-spojrzał na zegarek
-szczęściarze.Tydzień
miodowy.Muszę przyznać,że jako drużba spisałeś się dobrze
-czy ja wiem,
starałem się.Żałuje jednego
-yhym ?
-że przez cały czas
nie mogłem być z tobą
-spokojnie i tak
praktycznie ciągle byłeś przy mnie.A ja też dobrze bawiłam się z resztą.
-dziękuje,że
wytrwałaś
-dla ciebie wszystko
kocie.-powiedziałam po czym zatrzymaliśmy się przy jakiejś restauracji
-poczekaj, otworzę
ci-powiedział mój blondyn po czym jak dżentelmen otworzył mi drzwi.
-dziękuje skarbie-powiedziałam po czym ucałowałam jego usta.
-do usług, chce by
ten wieczór był idealny.
-mmm.Jakaś okazja ?-zapytałam
podnosząc brew do góry
-zobaczysz-puścił mi
oczko i otworzył drzwi.
-Dzień
dobry-przywitał nas recepcjonista.-stolik był zamawiany?
-tak-uśmiechną się
Niall
-nazwisko ?-zapytał
ponownie
-Horan.
-a tak
zapraszam-wskazał ręką po czym zaprowadził nas na sale do naszego
stolika.Restauracja była niewielka ale stylowa.Wyglądała na dobrą.Ludzie
zajadali się z rodzinami lub bliskimi.Po chwili kelner przyniósł nam menu.
-co zamawiasz kocie
?-zapytałam
-hmmm, to co
ty-uśmiechną się patrząc cały czas na mnie.
-ahaaa, czyli ratatuj
?
-dokładnie-uśmiechną
się.-kelner!-krzykną
-tak?
- poprosimy dwa razy
ratatuj.
-a co do picia ?
-dwa soki-uśmiechnęłam się
-deser ?
-pyszne lody
czekoladowe-wyszczerzyłam się
-zaraz przynoszę
danie-powiedział kelner i ruszył do kuchni.
-wiec co to za okazja
?-zapytałam
-niedługo się dowiesz
-aaa, czyli mam się
bać?
-niezupełnie
-to zdradź choć rąbek
tajemnicy.
-nie mogę-mówił nie
odrywając wzroku ode mnie
-niby czemu?
-bo nie będzie
niespodzianki
-a długo będę jeszcze
czekać?
-myślę,że
nie-wyszczerzył się-bo widzisz.Wczoraj widziałem jak Liam był szczęśliwy jako
mąż.I strasznie chce cię poślubić, mieć cie jako żonę.-w tym momencie wstał
odchrząkną głośno żeby wszyscy się na nas spojrzeli i zaczął głodną
przemowę-Ewa.Kocham cię jak wariat, nie potrafię bez ciebie żyć.Od dawna czekam
na to abyś została moją żoną.Więc chciałem cię zapytać po raz drugi w moim
życiu-uklękną-wyjdziesz za mnie ?-zapytał.Tym razem byłam pewna swojej
odpowiedzi.Nie wahałam się
-taaaaaak!-niemalże krzyknęłam
i rzuciłam mu się praktycznie na szyję z pocałunkami.Nie zauważyłam,że cała
sala stała i biła nam brawa.Podziękowaliśmy i z powrotem usiedliśmy-wariat mój-ujęłam jego rękę
-nic nie poradzę,że
cię kocham i chce abyś w końcu została moja żoną.Czekam na to od dawna
-jesteś pewny, że
chcesz sie ze mną męczyć do końca?
-Tak, męczenie się z
tobą daje mi sens życia.
-pewnie spodobała ci się pozycja Liama wczoraj na weselu
-od dawna chciałem to
zrobić ale po złapaniu bukietu i muchy stwierdziłem,że muszę zrobić to dziś
-mmm.A wczoraj
wszyscy obstawiali,że pękniemy pierwsi
-meli racje
-hahaha a ja się
wypierałam.
-oj kocie.Marzyłem o
tobie od zawsze, teraz czas bym miał cię na zawsze
-nie sądziłam,że
zajdziemy tak daleko skarbie!
-widzisz, zawsze ci
to mówiłem
-nie wiesz jak cię
kocham!
-wiem misiu!
Tego samego
dnia.Godzina 23:56
Dom Nialla i Ewy
Weszliśmy do domu całując się.Niall złapał i
wniósł mnie na górę na nasze wspólne łóżko.Wieczór ten spędziliśmy
cudownie.Bawiliśmy się długo.Nie wyobrażacie sobie jaka jestem szczęśliwa.Gdy
usłyszałam,że Danielle i Liam postanowili się pobrać zżerała mnie zazdrość.Od
zawsze marzyłem o ślubie z moim ukochanym-Niallem.Czekałam na moment,aż Niall
powie żebyśmy się pobrali.Nawet sama chciałam zacząć ten temat.Nie musiałam,
mój ukochany czyta w moich myślach.
-mamy jakieś
wino?-zaśmiałam się do Nialla
-jasne, zaraz przyniosę-po minucie Niall był z butelką wina i dwoma kieliszkami
-trzymaj
skarbie-podał mi kieliszek z winem i położył obok mnie-mam już termin.
-kiedy ?-zapytałam
-za miesiąc
-wyszczerzył się Niall
-oszalałeś?! nie zdążymy wszystkiego załatwić!
-spokojnie, wszystko
załatwione, zostało zaprosić gości
-od dawno to tak
kombinujesz?
-od miesiąca-zaśmiała
się
-a co jeśli bym się
nie zgodziła?
-odwołałbym to, ale wiedziałem,że
marzysz o tym
-skąd?
-czytam ci w myślach
kocie.Dobra zapisujemy kogo zapraszamy, bo jutro trzeba wysłać zaproszenia.
-Liama i Danielle,
Zayna i Perrie, Louisa, Elanor, i Harry Nati
-to wiadomo, kogo
dalej?
-twoi rodzice, mama i
Josh
-to też wiadomo
-Paula ze swoją,
Kate, Megan i Alice ze osobą towarzyszącą
-od ciebie z Polski
kogo ?
- to chyba tylko
rodzeństwo cioteczne.Ania,Asia i Pawła.Nikt inny nie przyleci.A z Irlandia kto ?
-kilku moich
znajomych
-właśnie! Ode mnie
Klaudia, Aśka, Daria , Emilka i Angelika
-i ich osoby towarzyszące
-dokładnie
-a z Londynu kto
jeszcze ?
-Amy
-z tych sławnych to
ci co u Liama ?
-tak i do tego kapela
nasza
-siostra Zayna ?
-tak
kochanie.-powiedział po czym wyrwał kieliszek z ręki i zaczął namiętnie całować.
-co robisz ?
-korzystam z
ostatnich chwil wolności-zakpił
-ah tak! To ja ci
pomogę z nich skorzystać!-zaśmiałam się zamieniałam miejscami z Horanem i zaczęłam całować jego szyję, pozbawiając go wszelkiego odzienia.
14.07.2018r. Sobota
Wieczór
panieński.Klub.Godzina 20.00
-to zaczynamy
zabawę!-krzyknęła Elanor
-cieszymy się
ostatnim wolnym weekendem Ewki - krzyknęła Emilka
-Horan nam ją
zabiera!-dodała Aśka
-nie oddamy tak
łatwo!-stwierdziła Kate.
-dokładnie! musi o
nią zawalczyć-skomentowała Alice
-dziewczyny, za moje małżeństwo-krzyknęłam unosząc kieliszek szampana w górę
-za!-krzyknęła
reszta.
15.07.2018r.
Niedziela
Dom Ewy i Nialla
-Niall daj wody! błagam-szperałam.Blondyn szybko podał szklankę z wodą i jakieś proszki.
-dziewczyno coście tam
robiły ?-zapytał Niall śmiejąc się ze mnie
-boże Niall, moja
głowa! Problem w tym,że nic nie pamiętam. Ostatnie to jak wzniosłam toast za nasze małżeństwo.
-o rany, co wyście
tam piły ?-zapytał
-nie mam pojęcia.Ja
nic nie pamiętam!
-rany, żeś się urządziła
-Mamaaa! -do pokoju
wbiegł Bruno i rzucił się na łóżko
-kochanie, błagam
spokojnie, mama źle się czuje
-tak, mama za dużo wypiła-zaśmiał się Niall
-nie przy dziecku!
-co się
śtało?-zapytał mały
-mamę boli głowa, idź
się pobaw do siebie, mama zaraz przyjdzie-powiedziałam a Bruno wybiegł do
siebie
-oj skarbie, ale żeby
tak dać w palnik?Dziewczyny też ledwo trzymały się na nogach i wniosły cię do
domu
-Niall, błagam
ciszej.Czy musisz tak krzyczeć ?
-ale koci ja mówię
szeptem
-ałaaa! Daj proszka
na ból głowy, proszę
-przed chwilą jednego połknęłaś
-Niall! Błagam! Ja
umieram...
-nie dziwie się.Leż, zrobię ci śniadanie pijaczko!
-kochany
jesteś- szepnęłam
-hahah wiem
-daj Bruno kaszkę
-już dałem-uśmiechną
się i zginą za drzwiami.Zadzwonił mój telefon.Ledwo żywa wzięłam go z szafki
nocnej i odebrałam
-halooo?-zapytałam
ledwo żywa
-Ewka?-usłyszałam
zmarnowany głos po drugiej stronie
-takkk, a kto mówi?
-no Emila, żyjesz?
-nie ja już umieram!
-ja też! stara!
pamiętasz coś ?
-tak, jak wznosiłam
toast! dalej nic
-ja pamiętam dotąd
aż przyszedł ten striptizer
-był
striptizer?!-wybuchłam
-tak, dziewczyny co
zamówiły!
-kurwa, nic nie
pamiętam ,ale nie zrobiłam nic głupiego?
-nie... Zatańczył i
wyszedł
-ufff... całe szczęście. A coś jeszcze było ?
-ta... Alice robiła
striptiz
-fuck! nic nie
pamiętaaaam!
-nie martw się doszła
do bielizny, dalej nie ustała na nogach
-hahaha chciałabym to
zobaczyć
-widziałaś!
-nie łap za słowa,nie
pamiętam ,okejjjj?
-spoko, dobra spadam,
bo nie dam rady gadać.Bay
-paaa-powiedziałam
rzuciłam telefon i nawet nie wzdrygnęłam.
___________________________________________________
Hejo ;*
Hejo ;*
przepraszam za wszystkie błędy i za wszystko ogólnie ;*
rozdział jest :) jak obiecałam :))
dziękuje za komantarzę które wiele dla mnie znaczą ;*
dziękuje za wsparcie i takie tam ;*
kocham was <3
hahahahha ;p
i niedługo nowe opowaidanie którym nie wiem dlaczego strasznie się jaram :D
fefa ;*
Zostałaś nominowana do Liebster Award
OdpowiedzUsuńhttp://karolinatommo99.blogspot.com/2013/03/liebster-award.html
Super opowiadanie ! Mogłabyś dodać troche ,, tych " scen było by fajnie ;)
OdpowiedzUsuńKiedyy następnyyy ??
uwielbiam hahha ooo tak....
OdpowiedzUsuńjuz myslałamze bedzie ślub tu nic :P
ale słodki jest on;P
paula
czekam na next
Świetny :) czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Mówiłam że bd mi się podobał.. Fajnie wyszło z tymi oczepinami już myślałam że ktos inny złapię ale wyszło jak podejrzewałam. Teraz czekam na ślub. ! :)
OdpowiedzUsuń- M .
jestes Genialna <3 Kocham cie :*
OdpowiedzUsuńŚwietne ;D <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńjeju kocham twój blog <3 czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńswietnie jak zawsze :* nie moge doczekac sie slubu : )
OdpowiedzUsuńKarolina
Matkoo, ale mam banana xD To jest boooskie!!! Nie mogę się doczekac ślubu :333
OdpowiedzUsuńNo ale jak już się pobiorą to będziesz musiała kończyc bloga ;((( A ja nie chcee!!! Mam nadzieję, że dalej będziesz pisała jakieś inne opowiadanie :) Bo robisz to świetnie :D
No to czekam na nexta i pozdrawiam :****
1 tydzień i już mineło 5 lat ale jesteś ZAJEBISTA :D
OdpowiedzUsuńi czekam...
a i niechcę cię poprawiać czy coś ale perrie zerwała z zaynem dlatego że zdradził ją w barze ze ztriptizem
OdpowiedzUsuńSuper blog!!|! "D nie mogę się doczekać następnego!! Zapraszam do mnie opowiadaniakarolina-onedirection.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietnie, zapraszam do siebie http://i-just-need-love-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadankoz1d.blogspot.com/ zapraszam , boskii fefa :D
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńŁadny blog.
Zapraszam, też pisze o 1D :)
http://one-direction-story-by-my.blogspot.com/
Super opowiadanie, nie mogę się doczekać ślubu :) Pisz dalej !
OdpowiedzUsuńhttp://www.onedirection-ola-and-ashley.blogspot.com/
SPAM
OdpowiedzUsuńHej zapraszam na mojego bloga, dopiero zaczynam, więc było by mi miło gdybyś zajrzała ;) http://moze-to-nie-bajka.blogspot.com/
Gratulacje ^^ Zostałaś nominowana do Liebster Award : ))
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu : http://agataxdd.blogspot.com/
O boże ale fajnyy. P.S. zapraszam do mnie http://odnienawiscidomilosci.blogspot.com/ ;-)
OdpowiedzUsuńJezu, świetny! Masz wielki wielki talent! Cudowny rozdział, uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas czytania jego! ZAPRASZAM - http://let-me-kiss-you.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńżal, kiedy ten blog był super, a teraz jest już mocno przesłodzony... duży minus ;/
OdpowiedzUsuńZApraszam: http://milosne-klimaty-opowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwiatny blog. Zapraszam na mojego twittera @Ju_la_ .
OdpowiedzUsuńFajny Blog przeczytaj mój:
OdpowiedzUsuń"Spoglądam w jego oczy. Wydobywają się z nich pojedyncze łzy… „Czy to ja to spowodowałam?” Zerkam na swoją srebrną bransoletkę. „I’ll be coming back for you”
Odczepiam wisiorek. Niepewnie chwytam jego dłoń i ostrożnie na niej kładę drobiazg."
Serdecznie zapraszam na: http://life-to-my-soul.blogspot.com/
Matka Louisa ma poważne problemy zdrowotne, a mianowicie raka. Ledwo wiąże koniec z końcem więc nie może zebrać sumy 100tyś w trzy miesiące. Pomaga jej syn. Dostał pracę w kwiacarni, co najdziwniejsze bez żadnego wykształcenia. Ale czy na pewno będzie tam składał bukiety?
OdpowiedzUsuńzapraszam.
http://flowersareourbeginning.blogspot.com/