sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział XVI

 W nocy przebudziłam się. Nie mogłam z powrotem zasnąć.Niall spał .Postanowiłam przejść się do łazienki.Zobaczyłam w lustro,wyglądałam strasznie.Włosy roczochrenę,oczy zapłakane i podkrążone,nos czerwony. Ale miałam to wszystko gdzieś.Siadłam na ubikacji i zaczełam szlochać.
-czemu to wszystko mnie spotyka,czemu?.Co ja takiego zrobiłam?Za jakie grzechy ja się pytam ?-po chwili dodałam cicho-Nie chcę żyć,na prawdę nie chcę.
 Blondyn sie obudził,skradł się do łazienki,staną w drzwiach.Był ubrany w dres .Wiadomo przy mojem mamie nie chciał spać w samych bokserkach.
-nie mów tak ,proszę-powiedział zmartwiony
-zrozum inaczej nie umiem.
-masz dla kogo żyć.Masz mnie,resztę zespołu,dziewczyny z klasy,mamę,brata.Oni wszyscy cię kochają i marwią się o ciebie.-ja na te słowa nic nie odpowiedziałam.Po chwili tylko dodałam:
-dlaczego mnie to spotyka,dlaczego ?
 Nic nie odpowiedział,po prosru nie wiedział co, nie dziwię sie mu.Położyłam się spać dalej.Widać było,że On naprawdę się o mnie martwi, jak nikt inny.Teraz potrzebowałam tylko Jego,nawet mama nie była mi w stanie pomóc tak jak on.Wydaje mi sie ,że tylko On tak na prawdę mnie rozumię-nikt więcej.
 Obudziłam sie , w pokoju nikogo nie było.Leżałam jakieś 10 minut bez żadnego ruchu.To wszystko mnie przesrastało.Nie jestem w stanie powiedziec co tak na prawdę czuję.W głowie miałam tysiące mysli.Nie chcę żyć naprawdę, nie chcę.Po co mam zyć ? żeby znowy cierpieć,żeby znowu się upokożyć.Nie chcę tego i tak wiele w życiu już przeszłam.Jak na osobe w moim wieku to za dużo.
 Podbiegłam do szawki w poszukiwaniu żyletek.Szukałam rozwalając wszystko do okoła.Znalazłam.Trzymałam jedną w ręce.Bałam się wykonać ten ruch, cholernie się bałam ale chciałam to zrobić.Do pokoju wszedł Niall ,zobaczywszy to życił się na mnie wyrwał żyletkę i żucił gdzieś w kąt.Ja zaś usiadłam na kręconym fotelu i standardowo zaczełam płakać.
-co ty robisz! zwariowałaś!-krzyczał zdenerwowany
-przepraszam,obiecuje więcej tego nie zrobię-tylko tyle byłam w stanie powiedzieć.Nic więcej.
 Tak naprawdę chciałam zaznać tego pieprzonego szczęścia.Tak bardzo tego chciałam.Postanowiłam wziać się w graść i przezwyciężyć to.Wiem ,że trochę to potrwa ale muszę nauczyc się z tym żyć.Nie mam innego wyborku.
-idź do domu odpocznij-powiedziałam
-w życiu cię nie zostawię.Zrobiłem śniadane, choć zjesz bo napewno jesteś głodna.
 Przez to wszystko odechciewało mi się jesć, a mój brzuch dawał znać o braku pokarmu w moim żołądku.Przez przymus zjadłam jedną kanapkę i wypiłam herbatę.Mama podobno pojechała załatwić sobie urlop.Zaraz miała wrócić, ale zobaczyli ile potrwa te "zaraz".Leżałam na łóżku w ciemnym pokoju.Niall siedział na laptopie a ja patrzyłam się na Niego.Tylko ten widok sprawiał mi teraz przyjemność.On zauważył to .
-co się ta patrzysz-powiedział z uśmiechem
-nic -odparłam.
 Mamy nadal nie było a mineły już 3 godziny.Ktoś zadzwonił do drzwi ,Blondyn pobiegl otworzyć. Szybko przyszedł z resztą zespołu.Pewnie bał się ,że przez ten czas sobie coś zrobię.
-nie zostawimy się samej,ponieważ jesteś dla nas kimś znacznie ważniejszym ,niż koleżanka-powiedział Liam
-postanowiliśmy,że będziemy opiekować się tobą na zmianę.Dziś zostanie Zayn-powiedział Louis
-ja sobię poradzę-powiedział Niall
-rozumiemy cię,ale zrozum nas,masz wywiady zdjęcia.Dlatego bedziemy się zmieniać.
-dziękuje chłopaki,nawet nie wiecie jak was teraz potrzebuje.-mówiłam przez łzy
-wiemy i dlatego jesteśmy-powiedział Louis który mnie przytulił.

                                                                                                     *
Miną tydzień. Cieżki tydzień.Cały ten czas spedziłam praktycznie w czterech ścianach.Jak obiecali chłopaki zmieniali się codziennie w kolejności:Zayn,Niall,Louis,Harry,Liam-martwili się o mnie wszyscy.Tylko w nich miałam oparcię.Gdy jeden mnie pilnował,pozostała czwórka codziennie mnie odwiedzała.Zaczełam powoli sie przyzwyczajać do , tego co się stało.W tym tygodniu codziennie miałam spotkania z psychologiem.Z początku nie chciałam z nim rozmwaiać,lecz później otworzyłam się przed nim.On naprawdę pomógł mi to przezwyciężyć.Dał mi wiele rad i przestrog.Wiem,że już nigdy nie będę takim samym człowiek,ponieważ się bedę bała,ale postram się nie zmienić.Po tygondiu nieobecności w szkole wróciłam,przeciez musiałam tam kiedyś pójśc.Psychilog mi odradzał,mówił , że za wcześnie,żebym jeszcze poczekała.Ale ja nie chciałam czekać , chciałam to miec jak najszybciej za sobą.Niall wyszedł po mnie jak obiecał.Taku mu i reszcie zepsołu za pomoc jestem wdzięczna , bez nich bym tego nie przezwyciężyła.
-cześc-powiedziała do mnie widząc mnie jak wychodze z domu.
-hej. Mam pytanie. Czy moge dziś po lekcjach do was wpaść,musze z wami porozmawiać.
-tak jasne, jesteś zawsze miło widziana w naszym domu
-dzękuje -odparłam.
 Resztę drogi milczeliśmy.Nie byłam ostatnio zbyt wygadana.Zamknełam się w sobie.Wiedziałam,że jak wejdę do szkoły to wszyskie oczy będą zwrócone ku mnie. Przygotowałam się na to.Wiedziałam tez,że jak dziewczyny mnie zobaczą to rzuca się do mnie z uściskami.Przekroczyłam próg szkoły.Stanełam,wziełam głeboki oddech
-choć,nic ci sie przy mnie nie stanie,nie masz czego się bać-powiedział Niall
-już idę
 Ruszyliśmy do szawki. Wypakowałam książki i zeszyty.Tak jak sie spodziewałam dziewczyny zobaczywszy mnie zaczeły się przytulać.Ja sie rozpłakałam a one na mnie patrzyły
-już dobrze-powiedziałam ocierając łzy.
 Dzwonek zadzwonił,weszłam do klasy.Miałam biologię a na tej lekcji siedziałam z Niallem.Wszyscy na mnie cały czas spoglądali. trafiłam na powtórzenie .Pytała prawie wszystki. Prawie ? tak prawię bo nie pytała mnie ,Nialla i Alice .Alice tylko dla tego ,że nie zdąrzyła. Mnie zapewne dla tego bo zrobiło jej sie mnie żal. Nie chciałam aby kto kolwiek sie nademną użalał.reszta lekcji mineła mi nijak.Niall przychodził do mnie i odprowadzał do klasy.On skończył lekcje i czekał na mnie bo pisalam zaległy spr z chemi.
-to jak idziemy-zapytał gdy wychodzimy z klasy
-tak-odparłam.
 Znowu szliśmy w ciszy.Było tak nie zręcznie. On pewnie nie wiedział co do mnie zagadać bo wszystko było nietypowe. Weszliśmy do domu chłopaków .Byliśmy tylko my i Zayn.
-gdzie reszta? -spytał blondyn
-zaraz wrócą-odpowiedział
 Siedlismy na kanapię.Zayn zaczą opowiadac o koncercie do mnie. Nie chciał żebym siedziała smutno.Po poł godzinie przyszła reszta chłopaków.
-oo hej Ewa-powiedział Louis
-hej ,siadajcie mam wam cos do powiedzenia.
-mamy się bac?-spytał Harry
-nie- uśmiechnełam się.
Był to chyba mój pierwszy uśmiech,od tamtego czasu.Chłopacy tez to zauważyli.Harry był z siebie dumny,że to dzięki niemu.bałam się tej rozmowy,przygotowałam ją jakiś czas.
-chłopaki chciałam wam strsznie podziękowac za to co dla mnie zrobiliście.-zaczełam mówić
-nie ma za co -powiedział Louis
-nie przerywaj.
-okej-odpowiedział
-więc chciałam wam podziękować.bez was nie wiem co bym zrobiła,jak bym sobie poradziła,i co gdyby Niall nie był w tej szatni.Wtedy bardzo potrzbowałam waszej pomocy.Tylko w was miałam oparcie.Miałam wrażenie,że tylko wy mnie rozumiecię,nikt więcej.dziękuje
 Wszyscy razem zaczeliśmy sie przytulać.Bali sie trochę to zrobić i wogóle nie wiedzieli jak ze mna postepowac ale ja ich sie nie bałam ,miałam stu procentową pewnośc ,że przy nich nic mi nie grozi.Moja mama też to zrozumiała po tym jak zobaczyłam ,jak się mna opiekują.
-nie ma za co dla ciebie wszystko-powiedział Niall.
-to jak Niall kiedy idziemy na tą naszą randke .wiem że bałes się o to spytać ale ja teraz tego potrzebuje ,musze sie rozerwac i o tym zapomnieć.
-nie boisz się nas? -spytał niepewnie Louis
-coś wy,przy was czuje się najbezpieczniej.Wiem ,że wy mi nic nie zrobicię.Ale to słodkie że pytasz Lou.
-jak chcesz możmy iść jutro-powiedział Niall
-okej dziękuj.A gdzie dokładnie idziemy-zapytałam
-może być do kina
-okej.
Zadzwonił telefon.To mama martwiła się o mnie,ale gdy powiedziałam,że jestem u chłopaków odetchneła bo wiedziała,że tu nic mi nie grozi.
-to tylko mama,martwi się o mnie.Gramy na konsoli Lou obiecałam ci.
-jasne
-przepraszam wiem,że jestem nachalna ale musze się rozerwać.
-rozumiemy-powiedział Liam
-nareszcie sie otworzyła,zaczeła się uśmiechać i chce zapomniec o tym-powiedział Niall do Liama
-to dobrze.
Mówili to po cichu ale a wraz to słyszałam ale wraz udałam ,że nie . Nie chciałam o tym z nimi rozmawiać.Wiem,że jak pójdę do domu to wraz tak czy siak to powiedzą reszcie. Wracając wygrałam z Louisem.Był taki zły-ten widok był zabawny.
-kurde ,mama ma jeszcze tydzień urlopu.Gdyby nie to wszystko namówiłabym ją żeby leciała do Polski widac ,że tęskni za Łukaszem ale teraz jej nie namówię.nie zostawi mnie samej-mówiłam w drodze powrotnej do Nialla.
-możesz z nami zamieszkać przez ten czas
-przestań.
-naprawdę
-wątpie ,żeby sie zgodziła i tak jest zdania ,że za brardzo was nadwyrężam.
-to nie prawda,pogadam z twoją mamą.
-nie masz prawa.-powiedziałam
gdy doszliśmy zaprosiłam go do domu,chętnie wszedł ale żebym widziała co chce zrobić w życiu bym go nie wpuściła.
-dzieńdobry-powiedział do mojej mamy
-o Niall dobrze sie sklałda , chciałam ci podziękowac za wszystko co robisz dla mojej córki.
-to dla mnie przyjemność.
-nie wiem jak wam sie odwdzięcze
-ale ja wiem-powiedział chytrze Niall
-ale jak to
-mamy dla Pani propozycję.Ewa nie chciała się zgodzić bo powiedziała ze Pani się nie zgodzi ale ja spróbuje
-Niall zamknij się.-powiedziałam zbulwersowana.
-mamy propozycję żeby Pani pojechała i odpoczeła do Polski. Wiemy że tęskni pani za synem.To jest jedyna okazja
-nie mam mowy,nie zostawię teraz Ewy samej
-może przez ten tydzień zamieszkać u nas.
-wiem że jesteście przyjaciółmi ale jedna dziewczyna z  5 chłopakami w jedyn domu to chyba za wiele
-mówiłam,że się nie zgodzi-mówiłam do blondyna
-u nas jej napewo się nic nie stanie.Bedzie Pani z nią miała kontakt telefoniczny
-to nie to samo.
-decyzja nalezy do Pani.
-no sama nie wiem.
-mamo wiem,że tęsknisz za Łukszem a teraz jak wziełaś urlop to prędko nie dostaniesz drugiego to jedyna szansa.Wiesz przeciez ,ze chłopaki mi nic nie zrobią.
-niech bedzie. Ale bedę dzwoniła co godzinę
-okej ale po szkole-dodałam
-wierzę ci Niall,że pod twoją opieka nic się jej nie stanię.Ale jak cos to zabronie spotykac ci się z nią-dodała mama
-dobrze.to ja już uciekam.-powiedział Niall
 Byłam zadowolona z obrotu sprawy.chciałam się wyrwać z tego pokoju, za dużo złych wpsomnien.A po za tym to bedzie czas by odwdzięczyć się chłopakom za wszystko. Rozmawiałam z mamą która utwierdziła mnie w przekonaniu,że polubiła chłopaków,że wie że nic mi nie zrobią. Podziekowała mi za to ze pozwalam jej lecieć do Polski.Chciała to zrobić ale bym nie zrobiła gdyby nie my. Wszyscy się cieszą ,że tak szybko się s tego otrząsnełam.Są w błedzie ja sie nie otrząsnełam. Wraz płacze po nocach.Po prostu próbuje to przezwyciezyć i nie daje znac że jest cos nie tak.Muszę z tym żyć i stram sie robic to jak najlepiej. Jestem silna. Mysle ,że gdyby nie chłopaki nadal siedzała bym w czterech ścianach mojego pokoju. Dużo zawdzięczam też mojemu psychologowi to on powiedział mi jak mam z tym żyć. Musze coś jescze zrobić , ale to nie dzis tylko jutro. Muszę podziekowac Paulowi . To dzięki niemu nie doszdło do tego do czego miało dojść.


_______________________________________________________
Teraz postram się ,żeby nasza bohaterka zaznała trochę szczęścia.Kiedyś musi.
Musze jeszczr doprowadzic do spotania z Harrym z kótrym była umówiona
ale to bedzie tylko spotkanie
mam nadzieje że na tej randce się coś wydarzy.

dziękuje za komentarzę.:*
mam jedno marzenie.żeby pod tym postem znałazło się chociaż 5 komentarzy.
wiem że pewnie nie da rady ale dziękuje za tylke ile bedzie :*

przepraszam za błędy i dziękuje tym osobom które to czytają.

11 komentarzy:

  1. Świeeetnie piszesz,naprawdę mi się podoba ♥
    Zapraszam do mnie : imaginyoharrymstylesie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. no,no robi sie coraz ciekawiej:):)super piszesz:):P uwielbiam

    pozdrowionka::**

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam to czytac :******
    czekam na następny rozdzial z niecierpliwoscią <3333


    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział ..
    Troszkę błędów się pojawiło, ale da się przeżyć ;p
    Pozdrawiam :

    http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. kiss me nie czepiaj się bo wątpie że ty jesteś idealna i nigdy nie popełniłaś żadnego błędu. :p

    ps. fajne to zdj na tle :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuper ! Nie mogę się doczekać następnej części :D Zapraszam też do mnie ;) http://onedirectionimaginyyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest boskie *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. uwieeeelbiam a wresz kocham ! :**
    -Dynka

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham kocham kocham ! <3. zajebiste uwielbiam cię dziewczyno ! ;) . Buziaczki ;* milena;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuuper ;3
    http://i-will-always-love-you-pjjona.blogspot.com ;3 Zapraszam

    OdpowiedzUsuń