poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział XXV


Więc zacznę od trzech dni bez chłopaków.Mineły mi nawet dobrze, spodziewałam się ,że będzie gorzej, ale naszczęście tak nie było. Dwa dni leżałam w łożku nadrabiajac lekcje ze szkoły ,zaś trzeciego musiałam powędrowac już do szkoły wraz przyjmując leki by z powrotem nie znaleść sie u lekarza.Skupiłam się też trochę na nauce którą ostatnio strasznie zaniedbałam , nie to ,że dostawałam pały ale wrazie jakiejkolwiek kartkówki mogło się tak stać.Dziewczyny z klasy chciały zabrać mnie na impreze do jakiegoś klubu, lecz ja się nie zgodziałam.Za wcześnie jak dla mnie po tym wszysctkim tańczyć i ogólnie przebywac w jednym pomieszczeniu z tyloma nieznanymi mi facetami.One chyba mnie zrozumiały bo do niczego nie namawiały mnie .Codzienie przez te trzy dni miałam kontakt z Niallem . Esemesowaliśmy i rozmawialiśmy na skype.Nawet już jako trzecia osoba obejrzałam przedpremierowo teledysk do "Gotta be you".Uważam ,że jest super .tylko szkoda ,że Niall nie ma tam solówki .Ale nic, w innych piosenkach ma.Wyszli tam wszyscy cudownie.Stwierdzam ,że Lou wyszedł jakoś inaczej niż zawszę ale tez ładnie. I co najgorsze na necie pojawiła się wiadomosc ,że ja i Niall jesteśmy razem... hmmm ciekawe skąd, niech pomyśle od tych dwóch łajdaków.Chcą mnie zniszczyć!Ustaliliśmy sobie jak to będzie.Ja nie przyjmuję żadnych wywiadów i jest mi to bardzo na ręke.Może jakby telefoniczny to bym przeżyła ale taki przed kamerą w życiu.Gdy Niall został zapytany w jednym z wywiadów do Nowo Jorskiej telewizji odpowiedział :
-Nie , nie jesteśmy parą.Ewę znam stosunkowo jakiś czas i jest mi bardzo bliska osobą.Przyjaźnimy się i tyle.Miała dużo kłopotów i pomogliśmy Jej.Ewa zaś wspiera nas na duchu w różnych chwliach za co ogromnie jej dziękujemy.Jedyne co chciałbym Jej powiedzieć teraz ,że mimo wszystko bardzo ale to bardzo ją lubię.
 Nie gniewam sie za to.Ustaliliśmy to razem i myśle,że było to jak dotychczas najlepsze rozwiązanie.W szkole zaczeły się nowe plotki na ten temat ,lecz ten wywiad Nialla przekonał ich do tego ,że tylko się przyjaźnię z całym zespołem.Paul obiecał nic nie powiedzieć ,zatrzymać do dla siebie za co jesteśmy bardzo mu oboje wdzieczni.Co z Alice ? Alice też wytłumaczyłam ,że Niall wtedy przyjechał po mnie bo zadzwoniłam do Niego.Uwierzyła w te bajkę.Na moim facebooku i tt zrobiło się wielkie zamieszanie.Na face a to dostałam tysiac zaproszeń do znajomych od nieznanych mi dziewczyn, przypuszcam ,że to fanki chłopków majace nadzieje ,że sie z Nimi zaprzyjaźnie i poznają chłopaków.Ofiara tejże akcji i pokrzywdzoną zostałabym ja bo gdyby poznały chłopaków ja już bym się nie liczyła.Dostawałam też różne wiadomości o przeróżnych treściach a to ,że mi zazdroszczą, a to ,żebym ich zapoznała, a to ,żebym ich nie wykorzystywałą i zostawiła w spokoju i wiele, wiele innych.Na tt było podobnie , różne wpisy na moją tablice typu jak wiadomości na face.Chłopaki powiedzieli ,żebym się nie przejmowała ,że to po jakimś czasie przestaną i ,że im się znudzi, oby bo mam tego po dziurki w nosie.
 Oczywiście przez te wszystkie dni tęskniłam za moim "przyjacielem" ha ha . Mamy trochę ubaw i nazywamy się przyjaciółmi , oczywiscie na żarty. "Cześć ty moja kochana przyjaciółko" -słowa Niall na powitanie , bądz słowa Louisa "jak tam wasza przyjaźń moi drodzy".Tak to dość zabawne.Chłopaki oczywiście też byli zapytani w wywiadach o to co łączy mnie z Niallem. Harry odpowiedział za Nich.
-Ewę poznaliśmy troszeczkę później niż Niall.Jest bardzo fajną dziewczynę.Nie traktuje np. Louisa jako członka One Direction tylko jako Louisa Tomilsona najzwyklejszego człowieka na świecie, to był przykład , nasz wszystkich tak traktuje.I własnie za ta Ją wszyscy uwielbiamy.Jest naszą przyjaciółką, pomagamy sobie nawzajem w trudnych chwilach.Nialla i Ewę nic nie łączy.Oni po prostu sa najlepszymi przyjaciółmi.Mają wspólny język i tyle.
 Padło oczywiście też pytanie od jednej z redaktorek co sie stało ,że odbyła sie sprawa w sądzie.Na to pytanie nie byli przygotowani ale Niall szybko zareagował.
-Myśle ,że Ewa nie chciałaby ,żeby jej kłopoty poznał cały świat i jestem zdania ,że po prostu trzeba to uszanować.
 Redaktorka liczyła na inną odpowiedz ale niestety sie przeliczyła.Moja mama zaś jest trochę zdezoriętowana tym wszystkim i przejęta ale uspokojiłam ją ,że to wszystko przejściowe i kiedyś sie skończy.

Więc tak dziś powrót chłopaków i moje urodziny.Moje 18 urodziny.Od dzis jestem już pełnoletnia.Czy to nie jest piękne ?Nie wyprawiam żadnej osiemnastki.Klasa została zawiedziona , liczyła chyba na jakąś imprezę i melanż.No nic trudno musi obejść sie bez tego.Po pierwsze nie chcą nadciążać budżety mamy.Po drugie nie chce wydawać moich oszczędności ,ponieważ chce je zatrzymać na lot do chłopaków podczas trasy koncertowej.Narazie nie zamierzam im o tym mówić to będzie niespodzianka.Mam nadzieje ,że będą pozytywnie zaskoczeni, i ,że Niall się ucieszy na mój widok.Dziś do szkoły miałam na 9 ponieważ nauczycielka z powodu choroby odwołała pierwszą lekcje-matmę .Jest , ciesze się bo nienawidze i nie rozumiem kompletnie nic z tej matmy.Wstałam o 7:30 i powoli zeszłam na dół ,przyszykowałam sobie śniadanie -kanapka z dżemem brzoskwiniowym i mleko.Pychotka , jak dżemik to oczywiście z mleczkiem.Poszłam na górę by się ubrać i założyłam kremowe rurki i niebieską dłuższą koszule w rękawami 3/4.Włosy pozostawiłam rozpuszczone.Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.Dziwne kto tak rano dzwoniłby do drzwi,listonosz przychodzi przeważnie po południu.No cóż otworzyć było trzeba.Spojrzałam przez szybkę stał jakiś facet z wielkim bukietem kwiatów w ręku.Pomyślałam ,że to nowy adorator mamy jej przysłał.I nagle zrobiło mi się głupio.Przecież w dzień rozprawy miała odbyć sie ta kolacja z Nim a ja na śmierć o tym zapomniałam i poszłam spać.Byłam pewna ,że mama sie pewnie na mnie wkurzyła ale nie, powiedziała ,że wie do czego choroba potrafi doprowadzić.Ulga.
-tak słucham?.-powiedziałam otwierając drzwi
-czy mieszka tu Pani Ewa Nowak?-zapytał przystojny mężczyzna około 30 lat, ubrany na czerwono.
-tak a co sie stało.?-zapytałam trochę zdziwiona. kto by mógł wysłać tyle kwiatów.
-mam przesyłkę dla Pani,kwiaty-wręczył mi a ja grzecznie odebrałam je.
-a wiadomo od kogo ?
-nie nadawca nie przedstawił się , zamówił i kazał wysłać.
-dobrzę dziekuje
-pokwituje mi pani?
-tak jasne.-kwiaty położyłam na komodzie na korytarzu i podpisałam we wskazanym miejscu-dziękuje do wiedzeniia-i zamknełam drzwi.
 Wziełam spowrotem kwiaty z wielkim uśmiechem na twarzy i powedrowałam do salonu. Zawsze marzyłam by dostać od kogoś bukiet róż tak jak w filmach.W srodku była karteczka ,którą wziełam a na niej napisane było "Wszystkiego co najlepsze kochanie :* spotkamy sie po południu , kocham cię Niall ".Jejku jakie to romantyczne.Pismo było drukowane.Niall zamówił pewnie te kwiaty telefonicznie z Nowego Jorku.Jaki on jest kochany i co raz bardziej zaskakuje mnie i to pozytywnie cały czas.Kwiaty wstawiłam do wazony i postawiłam na stole w salonie i od razu sięgnełam po telefon i napisałam "Są piękne, dziękuje xoxo, kocham cię ty mój skarbie" .Wziełam torbę i ruszyłam do szkoły.Wyszłam wcześnie by wstąpić do sklepu i kupić jakiś cukierków.Chciałam poczęstować całą klase tak jak sie to robi w Polsce, nie wiem jakie tu ją zwyczaje.
 W szkole odrazu powędrowałam do swojej szawki z numerem "7" i powitała mnie Alice , która z dnia na dzień stawała się weselsza.
-Ewa, wszystkiego najlepszego, dużooo zdrowia, forsy, dobrych ocen i co najważniejsze chłopaka o którym zawsze marzyłaś i czego tylko sobie jeszcze życzysz.-i wręczyła mi jakiś upominek
-Alice , nie było trzeba
-trzeba trzeba, dla przyjaciółki zawszę , mam nadzieje ,że ci sie spodoba
-napewno , jeszcze raz dziekuje kochana jesteś -i Ją przytuliłam
-odpakuj , jestem ciekawa twojej reakcji-postanowiłam wykonac polecenie mojej przyjaciółki.Szybko wyjełam z niewielkiej torebki opakowanie i roztworzyłam cię .Jej postarała się , to była bransoletka którą widziałam w centrum i mi się podobała.
-Alice dzieki , to ta co mi sie tak podobała
-wiem -uśmiechneła się
-jesteś kochana-i ponownie ją przytuliłam.Prezent ponownie zapakowałam i zostawiłam w szawce by przypadkiem nie zgubić.
 Szliśmy z Alice przez korytarz w kierunku parapetu w celu by tam poprostu najzwyczajniej w świecie usiąść.I nagle z rogu wyskoczyła Megan.
-Happy Birthday to You-powiedziała pierwsze słowa tej piosenki-Ewo moja droga fajnego chłopaka,dużo kasy,fajnej rodzinki w przyszłosci,złych ocen bo za dobrze się uczysz i żebyś zbrzydła bo jesteś za ładna-ta też wręczyła mi prezent
-Megan dziękuje nie było trzeba
-trzeba ,trzeba i nie marudz.Odpakuj.-nie wierzyłam swoim oczom .Ha ha to dopiero dobry prezent a mianowicie tłuczek do ziemniaków.
-ha ha -nie mogłam się powstrzymać
-ha ha wiedziałam ,że ci się spodoba-śmieliśmy sie razem z Meg.
-dziękuje nie było trzeba-i jak tradycja nakzauje przytuliłam Megan i poczęstowałam dziewczyny kilkoma cukierkami.
-a co dostałaś?-dopytywała sie Alice
-w życiu nie zgadniesz-powiedziała Meg
-skarpetki ?-zgadywała
-coś o wiele fajniejszego-mówiła Meg
-to znaczy ?-dalej dopytywała
-oj nic takiego tylko tłuczek do ziemniaków-i wszystkie wybuchliśmy śmiechem
-ha ha ta to ma dopiero gust-mówiła przez śmiech Alice
-a co wy sie tak śmiejecie ?-spytała tym razem Kate z Matem którzy trzymali się za rękę.Widać układa im się coraz lepiej.Miło wiedziec ich takich szczęśliwych
-ta wiariatka kupiła Ewie tłuczek do ziamniaków.
-co ?-krzykneła skwaszona Kate
-Ewa chcieliśmy obeje ci życzyć wszystkiego co najlepsze,spełnienia najskrytszych marzeń i czego sobie życzysz -mówił Mat
-dołanczam się do życzeń i mamy dla ciebie oboje prezent ale nie będzie już taki ogryginalny-mówiła Kate
-dziękuje moi drodzy nie było trzeba -i ich też przytuliłam by podziękować-a czemu nie będzie oryginalny ?-zapytałam ciekawa
-sama zobacz-powiedział Mat.Tak też zrobiłam.
-ha ha nie wyrabiam-śmiałam się jak opętana
-co ci kupili ,pobili mnie ?-pytałą Megan
-co to obieraczka do ziemniaków ?-pytała Alice a Ja,Mat i Kate śmieliśmy się.
-gorzej -mówiłam przez śmiech
-no mów-krzykneła Meg
-okej,okej s..pokojnie-mówiłam nie mogąc powstrzymać śmiechu.-a więc ha ha jest to ha ha ha tłuczek do ziemniaków ha ha.
-co?-krzykneła Alice
-tłuczek do ziemniaków-powtórzyłam i wszyscy wybuchli śmiechem.
-widze ,że tylko ja jestem tutaj normalna -mówiła Alice
-a co Jej kupiłas ?-pytał Mat
-bransoletkę
-ee tam... nie ma to jak tłuczek -mówiła Kate i wszystko co dobrę się kończy , zaczeła się lekcja.Dziś jako pierwsza godzina-wychowawcza. To dobbrze się składa poczęstuje całą klasę cukierkami.Gdy weszłam do klasy , stanełam na środku ,każdy wiedział co się szukuje ,ponieważ wszyscy wstali i zaśpiewali "Happy Birthday to You".Ja stałam jak głupia i nie wiedziałam co mam zrobic w tym momencie.To dziwny moment a mi sie chciało śmiać.Najpierw podeszła do mnie wychowawczyni i złozyła życzenia bym długo żyła,dobrze się uczyła,same szóstki miała,nikogo nie okłamała,bym daleko w życiu zaszła i tak dalej. Klasa składa przeróżne życznie .Lekcje mineły mi bardzo szybko.Tak samo jak przerwy bo wtedy każdy widząc ,że trzymam torębke z cukierkami chciał mi złożyć życznie  to były dziewczyny a chłopacy załapać się na coś słodkiego.Na lanchu nie obyło się bez toastu soczkiem.Dzień szalony ale znakomity.Oby więcej takich.Cała klasa odprowadziła mnie do domu ,chciałam ich zaprosić na ciasto które wczoraj upiekłam ale oni dziwnie się zachowali i nie chcieli wejść.Tłumaczyli się ,że jest dużo lekcji na jutro i wogóle ale wraz im nie wierzyłam.Nie wiem co sie szukuje ale jutro od Alice wszystko wyciagne.W szkole też dostałam smsa od Nialla o treści "wiedziałem ,że ci sie spodobają, do popołudnia, kocham się kochanie xoxo".Gdy weszłam do domu zjadłam kawałek ciasta jako obiad ,ponieważ po lunchu nie byłam głodna.Poszłam na górę odrobić lekcje i sie troszeczke pouczyć.Dochodziła 18 a ja czekałam na chociażby telefon od Nialla miał zadzwonić jak już będą.I nareszcie zadzwonił.
-hej kochanie .-przywitał się
-hej , co tak długo?
-mam dla ciebie niespodziankę.Ubierz sie ładnie , wpadnę po ciebie za pół godziny.
-jaką niepsodziankę ?-chciałam cos od Niego wyciagnąć chcoć widziałam,że nie będzie skutku.
-zobaczysz
-a jak ładnie mam się ubrać ?
-może być jakaś sukienka
-okej do zobaczenia.
 Byłam tak ciekawa co On kombinuje ,że nie mogłam sie na niczym skupić.Może jakieś spotkanie sam na sam , a moze wypad do restauracji ?. W głowie pojawiało sie miloion podobnych pytań na które kompletnie nie znałam odpowiedzi.A moze zwykłe kino ? Ale przeciez do kina nie kazałby mi się ubierać w sukienkę.Wreszcie wstałam wsyciagnełam sunieknę.Była ona pomarańczowa z białe duże goroszki.Do tego rajstopy i baleriny pomarańczowe na czubku z kwiatem tego samego koloru. Włosy wyprostowałam i tyle .Malować się nie miałam najmniejszego zamiaru.Wychodziłam z łazienki gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, to był napewno Niall, wreszcie Go zobaczę po trzech dniach.Zbiegłam szybko na dół.
-hej kochanie -przywitał się Niall
-hej skarbie-wpuściłam go do środka i gdy tylko zamkneły się drzwi namiętnie go pocałowałam.
-kocham takie powitania-powiedział śmiejac się
-powiedz gdzie mnie zabierasz?
-o wiedzę ,że  kwiatki stoją aaa -i w tym momencie zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu-jejku jak ty prześlicznie wyglądasz.-powiedział z lekko rozdziawioną gębą.
-nie zmieniaj tematu
-nie powiem gdzie ale wcześnie nie wrócisz
-musze zadzwonić do mamy
-już to zrobiłem a teraz zbieramy się bo niespodzianka czeka.
 Włożyłam płaszcz, baleriny tymczasowo zmieniłam na botki a te zapakowałam do torby z informacji ,żebym lepiej je wzieła.Byłam tak ciekawa co sie wydarzy ,że chyba zniosę jajko i to w dodatku złote. Jechaliśmy samochodem i próbowałam wydusić coś z Niego.Bezskutecznie. Zreszta jak zwykle.W końcu dojechaliśmy.
-ej co robisz ?-mówiłam do Nialla który właśnie staną za mną i zamkną mi oczy.
-jak niespodziana to niespodzianka .-obrócił mnie delikatnie i pocałował czule
-to miała być ta niespodzianka ?
-to nie ale jak by była to co ty na to ?
-to-i pocałowałam go.
-mi pasuje ale choćmy bo niespodzniaka już czeka-krzykną na cały regualtor
-po co krzyczysz?
-dla lepszego efektu.
 Szliśmy powoli z obawy żebym się czasami nie wywaliłam.Wreszcie staneliśmy gdzieś.
-to już tu.-szepną mi Niall i wzią swoje dłonie z moich rąk.
 I w tym momencie ukazłam mi sie obraz.Widziałam już go raz ,tylko z innymi osobami.Było to w Polsce gdy byłam z Niallem a mianowicie impreza niespodzianka.Tu wszyscy wyskoczyli za słotu z jedzeniem i krzykneli "niespodzianka ".Mi znowu automatycznie napłyneły łzy do oczu. Były to oczywiście łzy szczęścia.Stałam jak wpatrzona w obrazek i nie mogłam w to uwierzyć.Wszyscy patrzyli sie na mnie i śmieli.No tak ,to tłumaczy ich dziwne zachowanie.Chciałam coś z siebie wydusić ale nie mogłam.Czułam jak by mi nagle zabrakło języka w gębie.
-jejku nie mogę w to uwierzyć-mówiłam a po policzku leciały mi pojedyńcze łzy.
-tylko nie płacz-mówił uśmiechnięty Niall
-ale ja inaczej nie potrfie-śmiałam się przez łzy.-dziękuje ,że zechcieliście tu przyjść i wg a teraz mówić mi kto to wymyślił.?
-tadam -krzykneła piątka moich przyjaciół
-no tak kto by inny ale dziękuje chłopaki-podeszłam do nich i przytuliłam wszystkich jednocześnie
-jak ja to uwielbiam-szepną mi Horan
-uspokój się-odpowiedziałam.
 I w tym momencie wszyscy zaczeli podchodzić do mnie,wręczać mi prezenty , składać życzenia i przytulać.Zajeło to wszystko chyba z pół godziny.Wreszcie zaczeła grać jakaś muzyka.Widze ,że muzyką zają sie Dj Malik.Jedzeniem to pewnie Niall i pewnie znajomymi bo to przecież on chodzi do tej klasy a na imprezie była cała klasa , Paul, Danielle i Elanor.Paul jest od nas wszystkich rok straszy ale bardzo fajny.Harry i Louis pewnie wystrojem bo jest tu całkiem pstrokato. A Liam ? Obstawiam ,że zamówił sale.Wreszcie podszedł do mnie Niall.
-nareszcie sie dorwałem.Skarbię życzę ci wszystkiego co najlepszę,zdrowia,dobrej przyszłości ,czego sobie życzysz i tego żebyśmy byli razem ,aż do śmierci.
-kochany jesteś
-mam coś dla ciebie
-dostalam już prezent od ciebie
-to tylko kwiaty, mam nadzieje ,że to ci się spodoba.-Wyciagną z kieszeni małe pudełeczko, czerwone otworzył je,pokazłam mi .To było cudowne.Był to naszyjnik, srebrny z połówką serca.Wyją naszyjnik i zawiesił go na mojej szyji.
-jest przepiękny, dziękuje.Kocham cię.-pocałowalam go tylko w policzek-w domu będzie więcej-szepnełam mu do ucha a Niall się uśmiechną
-mam nadzieje-powiedział i mnie przytulił ,i to bardzo mocno przytulił.
-hyh-odchrząkną Louis-teraz nasza kolej-krzykną
-My chcemy ci życzyć dużo miłości,żeby Niall ci do snu śpiewał,żeby wolniej lata płyneły-mówił Liam
-żeby twoje i Nialla dzieci były mało krzykliwe-mówił Zayn
-i byś miała umiar w piciu-dodał Louis
-a to upominek od nas wszystkich-powiedział Harry i wręczył mi średnią torebkę
-mamy nadzieje,że ci się spodoba.Odpakuj.-tak też zrobiłam.Było to nasze zdjęcie w ramce, naszej szóstki.Ramka była zielona ,czyli mój ulubiony kolor.Była tam jeszcze jakas koszylka.Wyciągnelam ją.Miała nadruk "Bo ja uwielbiam Harrego,Louisa,Zayna,Liama i Nialla.".Debile ha ha.
-wy to macie pomysły-zareagowałam na koszulkę.
-zawsze do usług.-powiedział Zayn.
-muszisz kogoś poznać-powiedział Louis i wskazał na dwie szczupłe dziewczyny , jedna z długimi prostymi włosami,druga zaś kręcona, było to Elanor i Danielle.
-nareszcie mamy okazje sie poznać.-powiedziałam.
-hej jestem Elanor
-a ja jestem Danielle.
-Ewa,miło mi was w końcu spotkać.-uśmiechnełam się
-nam także i my mamy dla ciebie też drobne upominki-każda z nich dała mi mi jakieś torebki.
-dziekuje wam-lekko je przytuliłam , w koncu znam je dwie minty dopiero.
-nie ma za co-powiedziała ta z długimi,prostymi włosami.
-okej teraz czas na torta-krzykną Liam
 I wtedy wszyscy sie zebrali na  środek sali a Liam wprowadził dużego torta z 18 świeczkami.Wszyscy zaśpiewali mi jeszcze raz Happy Birthday to You a chłopaki nawet sto lat sto lat. Ha ha było to takie zabawne ,że śmialam się w niebogłosy. Nie wychodziło im to za dobrze ale liczą się chęci.Dostali wiele ,wiele braw . I zabawa sie zaczeła.Wszyscy zaczeli tańczyć a to w parach , a to w kółeczku.
-Madam zatańczy-do tańca zaprosił mnie Niall
-oczywiście-uśmiecnełam się.Zaczeliśmy oboje wariowac i wywijać jak opętani.-ty mój wariacie-Piosenka się skończyła a Zayn specjalnie włączył wolną.Wtedy w dupie miałam wszystko i wtuliłam się w Niego.Odpłynełam.Te ciepło , które od Niego bije sprawia ,że mogłabym sę tulić do Niego dzień i noc.Sprawia ono też ,że przy nikim innym nie czuje się tak bezpiecznie jak właśnie przy Nim.I te Jego boskie perfumy.Nawet nie wiem kiedy piosenka się skończyła.Wtedy podbiegła do mnie Kate i szepneła.
-Ewa wolna sie skończyła-a ja się ocknełam
-dlaczego nic mi nie powiedziałeś-skierowałam się do Nialla
-nie miałem serca.
-odbijamy-krzykną Harry.-witam dorosła.
-zabawne-rzuciłam.
-lubię cię
-co to za wyznanie
-przyjaciłom raz od czasu chyba można coś takiego powiedzieć
-okej,okej nie bulwersuj się ja ciebie też tak troszeczkę lubię -zaśmiałam się
-jak tam z Niallem ?
-a jak ma być?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-widze ,ze coraz lepiej sie wam układa
-oby było tak cały czas.
-widze ,że pomiędzy wami to poważna sprawa , nie byle co
-mam taką nadzieje
-Louis i Elanor też zakochańce
-jak Liam i Danielle
-a mi został Zayn
-tak ... pasujecie do siebie. Własnie a Meg wasz jeszcze nie zaatakowała .
-troszeczkę tylko
-a jak troszeczke
-rzuciła sie na nas-zaśmiał się
-no tak to tylko troszeczke-zadrwiłam-ktoś ucierpiał?
-ta ...trochę ja -mówił nadal sie śmiejąc
-tzn?
-podrapała mi plecy
-ha ha cała Megan, Ona was zawsze wypatruje na mieście. Tak to fajna z Niej dziewczyna ale nie rozumiem tej obsesji na waszym punkcie
-da sie ją wytłumaczyć
-niby jak ?
-no wiesz.. jesteśmy mega przystojni...
-ta.. a w szczególności ty-rzuciłam sarkastycznie
-serio ? Myślełem ,że jak dla ciebie to Horan
-jejku ty jesteś taki głupi czy udajesz ? to był sakrakzm , oczywiście ,że Niall, już byś chciał.
-a miałem nadzieje
-nadzieja matką głupich
-co ?
-takie powiedzenie z Polski.
-tsa...
-teraz moja kolej-wepchną sie Zayn
-jesteście niemożliwy -skomentowałam to.
 Z Zaynem nie rozmawialiśmy tylko zaczeliśmy wywijac na parkiecie.Muszę przyznać ,że nieźle tańczy i to bardzo nieźle! Chyba nikt go na tej sali nie pobije. Niall właśnie tańczy z Alice a Harry z Louisem. Biedna Elanor.Zabawa się rozkręcała.I chłopaki przynieśli to na co każdy oczekiwal -alkohol.Ja oczywisce nie mam zamiaru pić. Kolejnym moim partnerem tanecznym był Paul , który za to nie umiał tańczyć ale da sie przeżyć , było widac ,że bardzo się stara.W końcu pojawiło się kółeczko.Wszyscy tam byli.W środku nikt nie tańczył więc zareagował Niall , który mnie wyrwał właśnie do tego kółeczka.Wszyscy zaczęli bić brawa i odwalać. Nawet mi i Horanowi się udzieliło bo odwalaliśmy na całego. Złapała mnie i latałam lekko w powietrzu. Wreszcie to co najgorsze. Chłopaki się zabrali ,wzięli na ręce i zaczęli podrzucać wysoko w górę.I tak kilka ładnych razy.To niesamowity wieczór,pełen niespodzianek.Nawet najbardziej spięty koleś z klasy był na tej imprezie i nieźle się rozerwał bo tańczył chyba ze wszystkimi.Daniell i Elanor chyba też się nie nudziło.Są bardzo fajne,miłe i ładne.Nie dorastam im do pięt.Zaczęło się karaoke.Ktoś śpiewał a inny tańczyli.Wszyscy chcieli ,żebym zaśpiewała ale się nie zgodziłam.I nadeszła 24.
-ludzie!!!-krzykną Louis-24 wiecie co to oznacz-krzyczał dalej gdy muzyka została już wyłączona
-pasowanie-także krzykną Harry
-Nie,nie błagam, nie-mówiłam.
 Zayn szybko pobiegł po krzesło a ja musiałam się na nim położyć.I wtedy 18 naprawdę bolesnych pasów w jedno miejsce.Kopną mnie Louis,Liam,Harry,Zayn,Mat,ALice,Kate,Meg,Niall,Alex,Elanor,Danielle,Chris, Nina,Zack,Rachel,Logan,Tess.To była masakra.Tak mnie boli noga.Jakiego ja będę miała jutro sińca to głowa pojęcia nie ma.W końcu ktoś zaczą pukać do drzwi.
-otworzę-krzykną Niall
 Przeraziłam się . Do sali wszedł Niall z jakimś policjantem.
-co to za impreza,hałasy są,sąsiedzi donoszą.
-ale tu prawie nikt nie mieszka...-protestowałam
-która to solenizantka?-zapytał
-ja-odpowiedziałam
-siadaj na to krzesło-powiedział,tak też zrobiłam.
 Wtedy ktoś puścił muzykę a cały ten policjant okazał sie striptizerem.Widziałam jak Alice,Megan,Kate  przybijają sobie piątki a cała sala się śmieje.Ja nie mogłam się powstrzymać i sie śmiałam i nie mogłam się patrzeć na tego faceta jak on tu pół nagi wywija przede mną.
-ej słuchajcie! mam lepszy pomysł kto tu zasiądzie.Zapraszam tu Alice zapewne pomysłodawczynię
-a żebyś wiedziała bardzo chętnie.-krzyknęła i usiadła na krześle.Ta to dopiero jest szalona.A ja zaczęłam jej bić brawa a za mną wszyscy.
 Ja szybko podeszłam do Nialla.
-przepraszam nie ja to wymyśliłam.
-będziesz mnie musiała przeprosić i to teraz.
-nie uważasz ,że ktoś zobaczy
-i tak się kiedyś dowiedzą.Zresztą są za bardzo zajęci panem policjantem
 podniosłam palce nóg by dosięgnąć jego warg i musnęłam je.
-nie wybaczam-powiedział lekko się śmiejąc
-niby czemu
-to było na odczepnego
Ponownie uniosłam się ku górze tym razem króciutko go całując.
-wybaczasz?-uśmiechnełam się
-nie mam chyba innego wyboru-uśmiechną się
-ej ej! czy wy chcecie coś nam powiedzieć-krzyknęła Kate
 A ja się szybko odwróciłam i cała zaczerwieniłam.Nagle poczułam jak wszyscy patrzą się na mnie a ja nie wiedziałam co mam zrobić.Widać ,że Niall miał nadzieje ,że nikt tego nie zobaczył ale pomylił się.I co my teraz zrobimy?. Chyba czas, miejsce i pora ,żeby to ujżało w śród znajomych światło dzienne.Innego wyboru nie mammy bo chyba w dalszy kit nie uwierzą.Postanowiłam to wszystko wziąć w swoje ręce bo Niall nie wiedział czy ja chce powiedzieć prawdę.Wyszkoliłam go troszeczkę.
-dobra.Już czas i pora.Choć Niall-i złapałam go za rękę i cały czas trzymałam.-Tak Ja i Niall jesteśmy razem-wtedy wszyscy zaczęli bić brawa,gwizdać,gratulować.-Hej, hej ! słuchajcie.To musi zostać pomiędzy Nami. Rozumiecie ?Bo gdy media się dowiedzą nie dadzą nam żyć.Obiecujecie ,ze nikomu nie powiecie ?
-ale przecież  media i tak się kiedyś dowiedzą-powiedziała Kate
-tak.. ale chcemy to jak najdłużej się uda ukryć , choć to wcale nie jest łatwe,uwierzcie nam-mówił Niall-Nie wiecie jak nam nie dadzą żyć.Mnie i tak nie dają więc mi to obojętne ale nie chce w to wszystko jak narazie mieszać Ewy.Jak nie wierzycie zapytajcie Louisa i Elanor czy Danielle i Liama.
-tak wcale nie jest łatwo-mówiła Danielle
-okej nic nie powiemy.-ktoś krzykną.
-dzięki-odparliśmy.
 Wtedy pan striptizer zakończył swoje zadanie i wyszedł.I oczywiście od razuobok nas pojawiła się trójka.Alice,Megan,Kate.
-ej ale nam mogłaś powiedzieć!-mówiła Kate
-tak a w szczególności Alice-zaśmiałam się
-muszę przyznać ,że pasujecie do siebie-uśmiechnęła się Megan
-dziękujemy-powiedział uśmiechnięty Niall.
-może to i lepiej ,że już wiedzą-powiedziałam do Nialla
-widzisz-i pocałował mnie w czoło.
-przepraszam za Niego-zaśmiałam się.-czasami ma takie odchyły
-ehee-odhrząkną- ja tu nadal jestem
-lecimy tańczyć-powiedziała Alice-choć z Nami
-coś zjem zaraz przyjdę
-wiesz ja też troszeczkę zgłodniałem-mówił Niall
-ha ha ha -śmiałam się
-co ?
-oj nic ty mój cudaku
 Poszliśmy i zajadaliśmy się kanapkami nawzajem się karmiąc.Nagle podeszli do nas pozostała czwórka , Elanor i Danielle
-co zgłodnieli ?-zapytał Niall
-troszeczkę-uśmiechnęła się Elanor.
-i co teraz ?-zapytał Liam
-wiesz chyba już by w następne kłamstwa nie wierzyli. Zobaczymy co będzie.Mam nadzieje ,że nie powiedzą.A jak powiedzą wtedy będziemy się martwić-w tym czasie Harry z Zaynem przygotowali osiem wypełnionych po brzegi przezroczystą i mocną substancją.
-teraz pijemy zdrowie solenizantki.-mówił Zayn
-ale beze mnie .
-jak to bez cb! zdrowie solenizantki bez Niej samej nie wchodzi w grę-mówił Harry
-ale ja nie piję!
-nie lubisz czy co ?-pytał Lou
-ja nigdy tego nie piłam i nie mam zamiary !
-nigdy ?-pytał Zayn
-piłam ale nigdy w dużych ilościach!
-to widzisz jeden kieliszek ci nie zaszkodzi-mówił Harry
-nie dacie mi spokoju co nie ?
-no raczej -skrzywił się Louis
-okej ale tylko jednego.
 Wszyscy nawzajem stuknęliśmy się kieliszkami i wypiliśmy.Ja oczywiście się zakrztusiłam się. Wtedy Niall stukał mnie w plecy a wszyscy się śmieli.
-sorki ale ja to mam słabą głowę i nie pije-puściłam buraka tłumacząc się
-ha ha oj... już nike tłumacz się-śmiał się Harry
-znalazł się pijak!-zdenerwowałam się.
-to może lekkiego drinka ci zrobię?-pytał się Niall
-może później.Choć potańczymy a te pijaki niech se piją -śmiałam się.
 Zaczęłam wywijać z Niallem.Teraz chociaż nie musieliśmy się ukrywać.Zaczynam zauważać plusy tego ,że ktoś o tym wie.Ocieraliśmy się o siebie i nawet raz lekko pocałowaliśmy sie.
-zauważam plusy tego,że się dowiedzieli-mówiłam
-ja też.-mówił Horan uśmiechając się i przytulił.
 Wszyscy dobrze się bawili i stawali się coraz bardziej pijani. Z wyjątkiem mnie i Nialla ,który stwierdził ,że przy mnie nie będzie się upijał.Pozwoliłam mu nawet bo przecież zabraniać mu wszystkiego nie mogę.Ogólnie niczego nie mogę.Tańczyłam z wieloma osobami. Była też sesja zdjęciowa. W ciągu tej imprezy dziewczyny na zmianę robiły zdjęcia.A teraz tak grupowo i kto chciał ze mną .Wyszło ,że każdy chciał a to sam,a to grupki. I kolejne pół godziny. Była juz 3 nad ranem i niektórzy powoli zaczęli się rozchodzić a my nadal sie bawiliśmy.Ja nawet wypiłam lekkiego drinka zrobionego przez mojego chłopaka.Niektórzy byli juz porządnie wstawieni. A mnie coraz bardziej bolała zbita noga. Już się siniak zrobił i dziewczyny uwieczniły go.O 5 nad ranem została tylko nasza ósemka ,która musiała to wszystko ogarnąć.Co niepotrzebne wywalaliśmy do worka na śmieci a co nie to do chłopaków do samochodu. O 6 przyszła właścicielka ,która zamknęła lokal.
-chłopaki jeszcze raz chce wam podziękować ,wiece ,że nie musieliście
-wiemy.. powtarzasz się.-zauważył Louis
-tak wiem,wiem.! ale taka już jestem.
-jedźmy do domu.Pierwszy przystanek dom Ewy.
 W samochodzie każdy praktycznie spał.Na mnie spał Niall a ja spałam oparta o szybę.Elanor nie spała , siedziała na przodzie z kierujacym Louisem.Danielle spała zaś oparta o Liama ,a ten zaś o Harrego. Zayn siedział Koło Nialla i opierał sie o drugą szybkę.Gdy podjechaliśmy pod dom, pożegnałam się małym buziakiem z Niallem i później z resztą jeszcze raz im dziękując. Pierwsze po wejściu do domu , zdjęłam ubrania i wskoczyłam pod prysznic. Po tym wszystkim natychmiastowo poszłam ledwo żywa do łóżka na  którym momentalnie zasnęłam.

____________________________________________________
Moi drodzy jak zawszę dziękuje że jesteście ,że czytacie,komentujecie,piszecie na gg :* bardzo ale to bardzo dziękuje!
przepraszam także ,za liczne błędy , niepoprawności.
długo działo się dobrze wiem.
w następnym dziale dużo sie zadzieje.bardzo dużo.
kocham was i wszystkich czytelników pozdrawiam :*



Mam małe ogłoszenie.
Zgłosiła się do mnie pewna dziewczyna z prośbą bym zareklamowała jej bloga. Oczywiście nie miałam nic przeciwko.
Blog ten nie jest o One Direction choć też pojawiła się tam wzmianka o nim.
Blog ten jest o pewnej dziewczynie i Kamilu Bednarku (przepraszam nie mam pojęcia jak się to odmienia ;d)
Mi na przykład blog ten się podoba.
Jeśli macie ochotę i czas wpadnijcie na niego.
Laura chce go przerwać pisać ponieważ ma mało czytelników.
Wejdzie i poczytajcie jeśli chcecie. Zapraszam i polecam :)
jak coś do niczego nie namawiam.
pozdrowienia dla Laury :)
Oto ten blog.   http://i-and-my-dreaam.blogspot.com/

5 komentarzy:

  1. Zajebiaszczy ;*
    I nie przejmuj się małą ilością komentarz ;*
    Głowa do góry Słońce ^.^

    Zapraszam do mnie: http://im-going-out-of-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. booooski ! *_*
    -Dynka

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ilość komentarzy się liczy, w końcu kto przeczytał ten wie, że to jest ZAJEBI*** !!!!! :**

    OdpowiedzUsuń
  4. jest cudowny ;) masz bardzo fajny styl pisania ;)

    OdpowiedzUsuń