piątek, 13 lipca 2012

Rozdział XXVI


 I kolejny dzień , tym razem sobota.Po wczorajszej imprezie spałam do 12.Było tak niesamowicie fajnie. Nigdy tak dobrze sie nie bawiłam.Moja osiemnastka pobiła imprezę niespodzianke w Polsce. Tam nikt nie wpadł na tak idiotyczny pomysł by zamówić striptizera.Ale czego ja się mogłam spodziewać po trzech wariatkach, wiadomo tylko coś takiego, lub tłuczka do ziemniaków.No i wczoraj wszyscy moi znajomi dowiedzieli sie, chyba wszyscy wiemy czego, ale za to później mogłam swobodnie potańczyć z Niallem , a swobodnie to znaczy poprzutulać się do Niego i powygłupiać razem z Nim. Teraz zostało za to wszystko zapłacić chłopakom i podziękować.Oni mają czasami takie pomysły,że głowa wysiada i powiem szczerze ,że choć są wariatami potrafią sie zorganizować , coś zaplanować ,zrobić.Są genialni. Jak każdy na swój sposób. Wiadomo idealni to i oni nie sa , jak kazdy z nas. Nigdy nie wierzyłam w to i nadal nie wierze ,że ktoś taki jak pan czy pani ideał nie istnieje. Każdy ma jakieś wady i zalety. Czy by się chciało,czy nie.Możemy je zobaczyć dopiero po jakimś czasie, ale zapewniam wam napewno takowe są.
 Wstałam,umyłam się , ubrałam się w jasne dżinsy i żółtą bluzkę z krótkim rękawkiem przepasaną brązowym paskiem.Zeszłam na dół by przywitać się z mamą i coś przekąsić.
-spiąca królewna wstała?-przywitała mnie mama
-tak.Nie w  pracy ?
-wczoraj byłam a teraz idę w poniedziałek. A co już byś sie chciała mnie pozbyć ?
-nie.. po prostu pytam. Wiesz mamo.. ja mam troche oszczędności i trochę mam nadzieje mi dołożysz , muszę zapłacić chłopakom za to wszystko.-tak , musiałabym wydać moje oszczędności ale innego wyboru nie mam.
-wszystko jest uregulowane -stwierdziła uśmiechnięta mama
-ale ja to ?-spytałam naprawdę zdziwiona.
-normalnie.
-no mów!
-bo chłopaki uprzedzili mnie ,że chcą coś takiego zrobić. Zgodziłam sie pod warunkiem ,że Oni nie będą płacić.I tak też było.
-dziękuje mamo ,kochana jestes-przytuliłam sie do mamy
-zasłużyłaś sobie na to
-niby czym?
-dobrze sie uczysz, pomagasz mi.
-muszę wyprowadzić pieska
-już to zrobiłam bo skowyczał a nie miałam serca cie budzic
-dziękuje.Chcesz parówki na gorąco robie sobie?-mówiłam w czasie  gdy patrzyłam co w lodówce jest na śniadanie
-możesz zrobić dwie.
 Parówki ugotowałam i do tego zrobiłam kanapkę z serem, wedliną i ketchupem. Pychotka. Co jak co ale ja uwielbiam gotować, nawet głupie parówki.Poszłam na górę po laptopa i zeszłam do mamy na dól , która ogladałam coś w tv. Muszę spędzić trochę czasu z mamą, ostatnio przyktro mi to stwierdzić ale zaniedbałam Ją.Postanawiam nadrobić stracony czas i uregulowac długi, w skrócie spędzic więcej czasu z moją kochaną mamą, która jest w stanie zrobić dla mnie wszystko.Siedziałam i przeglądalam face. Alice wstawiła mnóstwo zdjęć z wczorajszego wieczoru.Musiałam je wszystkie pokazać mamie ,omijając zdjecie ze striptizerem,oblukać i pokometwac co niektóre.Znowu dostałam milion pięcet zaproszeń na face.Nie wiem jak mogę to zablokowac.Przez to tylko wszystko mi sie muli.Na tt trochę spokojniej ale coś tam raz od czasu pojawi się. Dodałam posta "imprezy niespodzianki ? kocham to ;p. Dziekuje kochani :*". Teraz jest tak fajnie, jestem taka szczęśliwa.Niall złożył mi nawet na swoim twiterze życzenie "Wszystkiego najlepszego,ty moja przyjaciółko".ta chyba to sie tyczyło do mnie.Ach stwierdzam ,że jak narazie życie jest piękne.Zapewne do czasu i boje sie kiedy ten czas nadejdzie, może dzis ,jutro, za dwa tygodnie.Nic nie jest wiadomo.Bo przeciez nie znamy dnia ani godziny.Dostałam smsa od Mata o treści "o 15 w parku przy szkole , to ważne!" . Była już 14:30 więc jak miałam iść to już czas.Byłam ciekawa co sie stało i bałam sie .Może pokłłcił się z Kate , a może coś jej sie stało.W głowie miałam pełno myśli.
-mamo musze iśc do parku-oznajmiłam
-po co ?
-nie wiem Mat się chce spotkać , musiało sie cos stać.
-dobrze tylko uważaj na siebie
-dobrze mamo-pocałowałam mamę w policz i poszłam w stronę pokoju skąd wziełam słuchawki ,portfel,chusteczki i wszystko to włożyłam do torebki. Zeszłam na dół ,pożegnalam sie jeszcze raz z mamą ,ubrałam płaszcz i botki a kolejnie wyszłam z domu kierując sie w stronę parku przy szkole.Włożyłam sobie słychawki do uszu i włączyłam muzykę.Leciał właśnie jakiś remix piosenki.W trakcie tego zadzwonił Niall.
-hej kochanie-przywitał sie
-hej.co się stało?
-wyspana ?
-tak tylko noga mnie boli-zaśmiałam sie
-musi boleć byś zapamiętała.
-dość zabawne.
-może sie spotkamy
-okej w parku za chwile przy szkole.Pasuje?
-okej jestem na mieście wiec za 20 minut powinnienem być
-do zobaczenia , całusy
-to w parku-zaśmiał sie
-chciałbyś.
-i to bardzo-ciagle sie śmiał
-jak załśużysz ,to może jednego w policzek dostaniesz
-a co tak mało ?
-jak bedziesz grzeczny to i w drugi dostaniesz.-usłyszałam jakieś odgłosy w oddali.-kto to?
-Zayn i kilka fanek , musze kończyć bo chcą autografy.papa .
-pa
 I nacisnelam czerwona słychawkę a do moich uszu ponownie dobiełgy dzwieki jakiegoś remixu.Nie jestem w stanie wymienić tytułu tej piosenki.Właśnie dochodziłam do parku.Na jednej w ławek widziałam jak siedzi jakby załamany Mat.Powiem szczerze zmartwiłam sie , bałam sie ,że stało sie coś .W głowie pełno podejrzeń i czarnych scenariuszy.Wreszcie znalazłam sie obok siędzącego Mata w tej samej pozycji.
-jestem-powiedziałem.
-dzięki-odpowiedział z wymuszonym uśmiechem
-co się stało.Pokłóciłeś sie z Kate?
-nie ale musze ci cos wyznać.
-wal
-bo ja nie kocham Kate
-co?!-krzyknełam
-wysłuchaj mnie porszę
-okłamujesz przez tyle czasu Kate moją kumpele i ty jeszcze karzesz się wysłuchiwać .
-robiłem to ze wzgledu na ciebie...
-co ?! i jeszcze teraz zwalasz to wszystko na mnie ! no normalnie fenomenalnie sie zapowiada ..
-bo ty mi się podobasz !
-powaliło cię do reszty.!!!
 I stało sie najgorszę.On mnie poprostu z nienacka pocałował.Byłam tak zdenerwowana.Przerwałam szybko ten nieszczęsny pocałunek .
-co ty wyrabiasz! Powaliło cię do końca-i wtedy walnełam go w twarz z liścia.
 Byłam w szoku.Co on mi zrobił i co Kate.Przecież On Ją cały czas oszukiwał a Ona naprawdę go kochała.Ninawidzę takich fałszerzy i debili.On się poprosty bawi się uczuciami kobiet.Nie rozumiem takiej logiki, po prostu nie pojmuje.Muszę o tym wszystkim powiedzieć Niallowi, niemoge to przed Nim ukrywac , czy Go okłamywać.Związek opiera sie na zaufaniu i prawdzie.Co ma być to będzie.Może mi tego nie wybaczyć ale musze mu to powiedzieć.Gdy szłam zobaczyłam Nialla , który patrzył na to wszystko.Szybko pobiegł , próbowałam go dogonić ale na nic.Widzialam jak wsiadł napiecie do samochod i ruszył z miesjca. Szybko złapałam taksówkę i kazałam zawieść się do domu Nialla.Spotkaliśmy sie na podwórku.Niall szybko wbiegł do domu a ja za Nim.Nie zdążył zamknąć drzwi frontowych ale za to zdążył zamknąć drzwi od swojej sypialni.Szybko podbiegłam do nich i chwyciłam za klamkę z którą sie szarpałam chyba z minutę.W pokoju dało sie słyszeć jak Niall rozwala wszystko co napotka na swej drodze i drze sie jak opętany.Nie mogłam tego słuchać, łzy płyneły mi ciurkiem.
-Niall otówrz te dzrzwi prosze .-szarpałam,krzyczałam, waliłam w drzwi.-otwórz te cholerne drzwi-krzyczałam przez płacz....-proszę otwórz.
 Waliłam w te drzwi,krzyczałam,prosiłam,błagałam chyba z pół godziny. Poddałam sie i osunełam tylko po tych drzwiach.Postanowiłam niepoddać się i czekać pod tymi drzwiami ,aż wyjdzie, chciałam mu to tylko wszystko wyjaśnić i odejśc.Zoabczymy czy mi ufa czy nie bo jak nie to nie widze przyszłości dla tego zwiazku.Tak przykro mi to stwierdzić ale taka jest prawda.Ja ufam Niallowi na słow ,że gdy wyjeżdza nic się nie dzieje ,On też musi mi uwierzyć a skoro nie,będziemy musieli sie rozstać.Taka jest prawda.Postanowiłam czatowac pod jego drzwiami bo kiedyś w końcy wyjdzie z tego pokoju do łazienki ,czy po coś do picia , czy jedzenia.Poszłam do salonu przyniosłam sobie dużą poduszkę od kanapy,oparłam o ścianę i siadłam.Mam zamiar czekac tyle ile będzie trzeba. Wysłałam smsa mamie"jestem u Nialla wrócę późno, nie martw się o mnie". Dostałam też oczywiście odpowiedź. "co sie stało" Napisałam "nic takiego , wyjaśnie w domu." Napisałam tak ,żabym mogła tu zostać i poczekać.Siedziałam juz chyba tak dwie godziny wpatrujac sie bez rezultatu w te drzwi.Było słychac czasami jakieś dziwne odgłosy.Bałam sie o niego ,że coś se zrobi.Miałam jeden wielki czarny scenariusz.Mijały kolejne ,sekundy,minuy,godziny.I nic ,po prostu nic.Chciałam wstać i dobijać sie do tych drzwi ale po co ? i tak by mi nie otworzył.Chłopaki zaczeli do mnie wydzwaniać ale za każdym razem rozłączałam sie i w końcu wyciszyłam telefon by Niall nic nie słyszła i myślał ,że mnie tu nie ma , może wtedy szybcjiej by wyszedł z tego cholernego pokoju.W końcu usłyszałam zbliżające sie kroki, serce waliło mi jak oszalałe,Kluczyk w drzwiach sie przekręcał a klamka została nacisnieta.Cieszyłam sie ,że nic mu sie nie stało ale bałam się tej rozmowy jak nigdy dotąd.Czemu przez takiego debila to wszystko co zaczynaliśmy miedzy nami budowac miało by się zburzyć ? Czemu,pytam się czemu!?
-Niall...-mówiłam gdy drzwi sie otworzyły.
-co ty tu robisz ?-zapytał zdziwiony-myślalem,że już dawno cię tu nie ma
-to nie jest istotnę.Płakałeś...-nic nie odpowiedział-pozwól ,że ci to wszystko wyjasnie i odejdę bez słowa.Mogłeś nie widzieć wszystkiego. Siedzałam z mamą na kanapie gdy mi napisał ,że o 14 w parku t ważne.Bałam sie ,że stało sie coś Kate i się pokłócili.Gdybm wiedziała jak to sie skończy wrzyciu bym tam nie poszła.Gdy rozmawiałam z toba przez telefon ,szłam do tego parku.Był jakiś załamany i powiedział ,ze nie kocha Kate ja się wtedy mocno na niego wkurzyłam i zaczełam krzyczeć.On powiedził ,że mu się podobam, zaczełam sie drzeć jak głupia na Niego.Wtedy on mnie pocałował.ja to przerwałam , wydarłam sie na niego i walnełam z liścia. To tyle , tak było a jeżeli mi nie wierzysz to nie wiem czy ten zwiazek ma ... szanse bo trudno mi to mówić ale związek opiera sie na zaufaniu..-mówiłam to wszystko przez łzy.Nie było zadnej więc postanowiłam iść, Nic tu po mnie. Skoro mi nie wierzy to jestm mi bardzo ale to bardzo przykro.Złapałam za kurtkę i ruszyłam w stronę drzwi. Gdy byłam na zewnatrz podjechało jakieś auto.Była to pozostała czwórka moich przyjaciół.Bo po tym wszystkim nie wiem jak moge nazwać Nialla bo chyba nie moim chłopakiem a przyjacielem to też nie wiem, bo przyjaźń też opiera się na zaufaniu.A jej brak!.Jejku nie chce mi się żyć! to wszystko tak boli , cholernie boli.Jakby wyjeli cząstke mne z sebie ,kawałem życia które było tak piękne.
-Ewa...-zaczą Harry a ja nie reagowałam-i co ?-pytał
-ja go kocham... rozumiesz...!!!-krzyczałam zapłakana na całą okolicję
-juz ciii... spokojinie.chłopaki zawioze Ją do domu idzcie do Niego.-przytulił mnie i mówił do reszty Harry
-ja go kocham... a on co?-mówiłam próbując sie wyrwać i walic pięściami w klatkę piersiową a On mnie jeszcze bardziej przytulił.Chyba mnie rozumiał a teraz tego było mi trzeba-ja nie chcę żyć.Harry ja nie umim bez Niego żyć.
-już spokojnie... masz nas ... damy radę.
-nie , nie dam rady i nie mam się co oszukiwać.
-dasz a po za tym zobaczysz... On cie tak nie zostawi, za bardzo cię kocha.
-ale mi nie ufa... a to jest najgorsze -mówiłam nadal płacząc
-choć jedźmy pogadamy w aucie.-wsiedliśmy do auta. Na dworze było już ciemno i chłodno. W końcu była 19.Czego się można było spodzewać.-Nie płacz
-łatwo ci mówić!
-obiecuje ci, to sie tak nie skończy
-nie masz go nie przykonywac !
-nawet nie mam zamiaru ale On cię kocha jak wariat i nie zostawi cię tak.
-ale mi nie wierzy rozumiesz...
-pogadacie to se wyjaśnicie.Ja znam inną wersje.
-Ja nie chcę jechac do domu
-musisz
 Nadal płakałam. To wszystko tak bolało.Czułam sie jakbym ... nie sama nie wiem... jakby mi sie działa wielka krzywda, jak ktośby mnie palił na stosie.Juz sama nie wiem co mam o tym myśleć.Dlaczego on mi nie wierzy, przecież wszystko jak narazie układało nam się bardzo dobrze a tu wielkie bum! Skoro widziała pocałunek to i widział jak go przerwałam.Jestem juz zielona.Cały czas tylko myślę o Nim.Nie potrafię sie skupić.Przed oczami mam jego obraz,nasz obraz, jak się śmiejmy,przytulamy,całujemy,trzymamy za rękę,rozmawiamy.To On zawsze był przy mnie w tych trudnych chwilach a teraz taka jest i go po porstu Go nie ma. Nie wiem jak poradze sobie z tym wszystkim.Podjechaliśmy pod mój dom. Wysiadłam z Niego i ruszłam prędko w ierunku mojego pokoju ,rzuciłam sie an łożko i zaczełam płakać w poduszkę .Harry w miedzy czasie wytłumaczył wszystko mamie , która na mój  widok strasznie sie zmartwiła.Ostatnio stwarzam Jej coraz wiecej kłoptu.W naszym domu aktualnie znajduje się nowy "kolega" mojej mamy. Zobaczyłam go chwile . CHyba chciał ,ze mna porozmawiać.
-Zostawicie mnie wszyscy w świętym spokoju.
 Chyba się posłuchali bo nikogo nie było słuchać.Usiadłam na łożku i złapałam zdjęcie z szawki nocnej. Było to zdjecie moje i Nialla robione u Harrego i Louisa w domu , gdy razem spaliśmy.Ja byłam wtedy w piżamce a Niall w bokserkach. Mimowolnie uśmiechałam się do tego zdjęcia.Inaczej nie umiałam. I w końcu rzuciłam nim o ścianę.Szybka rozpadła się na miliony kawałków a na ścianie został ślad.Skuliłam się i zasnełam, nawet nie wiem kiedy.


********perspektywa Nialla********

 Przecież , Paul mnie przed tym ostrzegał. A ja , ja to wszystko olałem?Idiota ze mnie , i to przez moją głupotę moge stracić najważniejszą mi osobe na świecie. A ona myśli ,że Ja Jej nie ufam.Zacznę od początku. Wtedy przed rozprawą Paul mnie ostrzegał ,że ten Mat szykuje coś na Ewę a ja to olałem bo On przecież był z Kate. Gdybym wiedział jak to się skończyło ,w życiu sam bym Jej tam nie puścił.A ja nie uciekłem dlatego ,że jestem na Nią zły tylko dla tego ,że sobie tego Nigdy nie wybaczę.Nie wiem co mam teraz zrobć .Musze jej powiedzieć prawdę.Boje się ,że mnie zostawi.Ale i tak czy siak mnie zostawi. Spieprzyłem to i boje sie konsekwencji. A co jesli nie wybaczy mi tego ?
 Do mojego pokoju przyszedł Louis,Liam i Zayn.
-co ty do cholery wyprawiasz ?-krzyczał Louis
-przecież Ja kochasz ?-krzyczał Zayn
-Ona jest zrozpaczona a ty co?-Mówił Liam
-nie wiecie jak jest to się nie wtrącajcie-mówiłem wkurzony
-chyba jesteśmy przyjaciółmi, możesz nam powiedziec co sie stało. -ciągną Zayn
-to nie jest takie proste-mówiłem
-mów!-krzykną Louis
-bo Paul mnie ostrzegał ,że tan Mat szykuje coś na Ewe a ja to olałem i gdy zobaczyłem ich razem byłem strsznie zły na siebie i zamknełem się w pokoju a Ona myśli ,ze Ja Jej nie wierze.
-powiedz ,Jej prawde-powiedział Liam
-Powiedziała ,ze jeśli jej nie wierze to ten zwiazek nie ma szans-i po policzku spłyneła mi łza.Nie wyobrażam sobie tego ,że nie bedzie jej u mego boku.
 Nikogo tak nie kochałem jak jej.Ona była moim życiem.Dzieki Niej czułem się lepiej, widziełem te lepsze strony życia. A teraz to wszystko miało się skończyć? Nie wyobrażam tego sobie i muszę o nasz zwiazek zawalczyć.Postram się zebrać w sobie i naprawićo to co spiepszyłem! Potrzebuje tylko troszeczkę czasu.
-co zamierzasz zrobić ?-zapytał Liam
-nie poddam sie tak łatwo , za mocno ją kocham-mówiłem starajac się powstrzymac od płaczu
-kiedy zamierzasz to zrobić?-ciągną Liam
-nie wiem, musze zebrać się w sobie
-zrób to jak najszybciej, Ona tego długo nie wytrzyma-mówił zmartwiony Louis
-jak to ?-spytałem zdziwiony
-nawet nie wiesz w jakim Ona jest stanie.-mówił Zayn
-jakim?
-lepiej jak najszybciej zbierz się w sobie bo Ona długo tak nie pociągnie.-ostrzegł mnie Liam
 Nie wytrzymałem i strąciłem coś z komody ręką.Była to jakaś figurka. Nie wtrzymałem.I to wszystko przeze mnie ?! Nie wytrzymam .Po prostu nie. Chyba zaraz wyjdę z siebie i stanę obok.Co ja najlepszego zrobiłem ? nawet gdy mi wybaczy nigdy ale to nigdy sobię tego nie wybaczę, bedą miał to na sumieniu. Bo przez moją głupote mogę stracić sens mojego życia.Nie potrafię opisać jak ją kocham. To po prostu nie jest do opisania.Boje się tej rozmowy ale kiedyś musi ona nadejsc .... prędzej czy później!

_______________________________________
Hej jak tam mijają wakacje ?
mi nawet nie najgorzej
wybieracie się moze na jakąś kolenie ?
napiszcie w komentarzach

mam nadzieje ,ze się podoba.Musiałam coś zrobić bo za długo było kolorowo.
Załamałam sie zawsze miałam te kilka komentarzy a teraz tylko 2
co sie stało . coś zle zrobiła? jak cos to piszcie
jeśli to czytasz to to skomentuje a jeśli nudzi ci sie dodwawanie komentarzy napisz ,ze nie będziesz dodawać ale będziesz czytać wtedy będę widziała :)

mam też przkrą wiadomośc ... niestety od 17 do 31 lipca nie będzie rozdziału. wyjeżdzam na kolonie w góry:( ale zaraz po powrocie coś dodam. Do tego czasu postaram dodac się jeszcze jeden rozdziął.Przepraszam. Może ktoś z was jeszdzie na tą sama kolenie do mejscowości Murzasichle ?
fajnie by było kogoś poznać.

jeśli wam sie nudzi zapraszam na świetnego bloga o 1D
dziewczyna zaczyna ale naprawde jest swietny bo też wszystko nie dzieje sie tak szybko jak w innych
naprawdę polecam!
http://im-going-out-of-my-mind.blogspot.com/

8 komentarzy:

  1. Padam ci do stóp.! Świetny rozdział :D I ten wściekły Niall ;D Bóstwo ;p

    Dzięki, jesteś kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty rozdział!:)uwielniam cie fefko:P:P czekam nn:*

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdzialik :D

    kocham to opowiadanie :*

    proszę daj następny jak najszybciej . jestem ciekawa co zdarzy się dalej.

    staram się komentować ale często mnie nie ma w domu i czytam to na fonie, a tam nie bardzo da się skomentować :D nwm czemu ale jak nacisnę "komentarze" to mi się telefon automatycznie zawiesza i muszę wyjąć baterię :P

    OdpowiedzUsuń
  4. boooż cudowny ! < 33
    -Dynka

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku kocham to !! Dodawajcie mnie na twitter - @veeertigoo <3

    OdpowiedzUsuń
  6. moze pozno pisze xd ale ja jechalam : D rozdzialy super ale komentowac bd malo bo czytam zawszexna telefoniei to jest masakra to pusanie -.-
    :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  7. o ile wcześniej najbardziej lubiłam Louisa , to teraz coś się chyba pozmieniało :D
    jak zwykle arcydzieło ♥
    -Ela.

    OdpowiedzUsuń