niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział XXVII

**********************perspektywa Nialla*************************
 Mina tydzień, cholernie trudny tydzień!.Nie odważyłem się jeszcze i nie poszłem do Niej by Ją przeprosić.Nie umiem,boje się.Boje się ,że Ją stracę, a gdy tak się stanie... to ja nie mam ..po co żyć. Bo ta piękna dziewczyna jestem moim życiem,to dla Niej się urodziłem.A ja to wszystko mogłem spiepszyc ? Gdy tylko Ją zobaczyłem w szkole po raz pierwsz, jak się patrzyła na mnie ja czułem ,że Ona jest inna od tych dziewczyn, które wtedy stały koło mnie i piszczały.Jest zwykłą dziewczyną w trampkach a nie szpilkach do nieba ,a ja przeciez od zawsze chciałem mieć najzwyklejszą ,piekna dziewczynę na świecie, która mnie pokocha takim jakim jestem,która zakceptuje moje wady i zalety.A od kąd jestem sławny pragnełem by ta moja dziewczyna nie kochała moich pieniędzy i sławy tylko mnie.Ewa jest skromna i nieśmiała i wiem ,że ona mnie kocha i nie lecie na kase i sławe.Nie umiem tego opisać.. jak Ją kocha. Przy Niej czuje sie jak zwykły człowiek a nie jak gwiazda muzyki.A tego własnie mi trzeba,wyciszenia,zrozumienia a z Jej strony mogę na to liczyć.Wiem i widzę, ze te artykuły w gazetach,zdjecia w internecie i wywiady ją przeraziły ale pokonuje to dla mnie i robi to z miłości. I ,że niby od tej chwili to wszystko miało się skończyć.Od kąd jesteśmy razem stałem się naprawdę szczęśliwy bo ta sława nie dała mi takiego szcześcia jak właśnie ta mała istotka zagubiona w tym świecie.Dłuzej nie wytrzymam bez niej,ni minuty dłużej!
 Tydzień , ten przesiedziałem w moim domu nigdzie nie wychodząc.Media pisza ,że zapadłem się pod ziemie ale szczerzę mam to gdzieś.Chłopaki mnie wspierają i podtrzymuja na duchu ale nic mi to nie pomaga.Każą mi jak najszybciej iść do Ewy ale nierozumieja ,że się boje.Jestem im wdzięczny za pomoc ale to nie znaczy ,że mają mnie dobijać.To wszystko jest takie trudne...Mówią ,że jak pójde to mi ulży i wszystko się ułoży , bo jesteśmy sobie przeznaczeni.Może to i prawda ale niech postawia się w mojej sytuacji i wtedy niech powiedzą co mam zrobić.No tak nie mogłem mieć wszystkich szczęść ziemi ale możeci mi wszystko zabarć a dajcie mi tylko i wyłącznie moją Ewę.Nic więcej.









********************perspektywa Ewy*****************
 Miną tydzień,cholernie trudny tydzień!.Niall się nie odezwał, więc chyba mogę to uznać za koniec naszego związku, jestem w totalnej rozsypce.Nigdy się jeszcze tak źle nie czułam.Czemu gdy wszystko sie ustatkowało wraz musialo sie rozsypać? Czy już nie należy mi sie odrobina szczęścia i miłości.?Niall był miłością mojego życia, i nadal jest bo nie potrfię się od tak w Nim odkochać.Nie chce znowu cierpiec! Czy nie mało jak na osiemnastolatke przeszłam w swoim życiu? moim zdaniem o wiele za dużo. Ale widac los nie jest dla mnie łaskawy i nie zapowiada sie aby był choć w niewielkim stopniu.Niall nie był idealny ale właśnie za to go kochałam. Za to ,że duzo gadał,jadł,za ,ze troszczył się o mnie,martwił i kochał.
 Tydzien ten byłam calkowicie nieobecna. Mama strasznie się o mnie martwiła.Widać ,że i dla Niej nie był to łatwa sytuacja.Nie chciałam sprawiać Jej kłopotu ale inaczej nie umiałam.Wymuszałam co jakiś czas lekki usmiech by Ją pocieszyć ale wiadać nie dawała sie już na to nabierać, jak kiedys.W szkole... szkoda gadać bardzo się pokomplikowała i to przez jednego skurwysyna. Gdy w poniedziałek zobaczyłam go w szkole wykrzycząłam tylko :
-co ! zadowlony jesteś z siebie ? pytam sie zadwolony ,że zniszczyłeś mój związek i moje życie? Nie nawidze cię i nie pokazju mi się na oczy.
 wykrzyczałam to na środku korytarza a wszyscy się patrzyli... i dobrze niech wiedza jaki to skur*iel.Należało się mu.Jak on zepsół mi życie a zepsułam mu reputacje, niech te wszystki lale ktore za Nim ganiają wiedzą jaki z Niego łajdak.
 Kate jest załamana i nie potrafi się z tym pogodzić.Ona mu wierzy i jest zdania ,ze to moja wina i ,że to ja pierwsza Go pocałowałam.Są nadal razem ,Ona Go kocha a Ten to wykorzystał i wmówił Jej to kłamstwo.Chodzą i oboje mszczą się na mne.Pewnie ciekawi jestescie co mi zrobili ? Mianowicie poszli do prasy i powiedzieli ,że ja i Niall jesteśmy parą a nie przyjaciółmi.Z tego co wiem chłopaki nic nie mówili o tym w wywiadach a o Niallu przez ten tydzień nie było nic słychać , nikt go nie wiedział , jakby sie zapadł po ziemię.Martwię sie o Niego ... i nie wiem co mam zrobić. Wszyscy w szkole chodza i patrzą na mnie  spod oka.Bo jak taka zwykła,brzydka i głupia dziewczyna jak ja mogła by chodzić z kims sławnym i w dodatku tak przystojnym jak Niallem Horanem.Za to Alice i Megan są ze mną i wspierają mnie.One jedyne nie uwierzyły w te plotki. Tak plotki, nastepna zemsta Kate która całej szkole powiedziała ,że to ja pocałowałam Mata a nie on mnie.W szkole jak narazie odzywa sie do mnie Paul,Megan i Alice.Moge ich smiało nazwać przyjaciółmi.Staliśmy się taka "paczka" bo są przy mnie cały czas i wspierają mnie.Oberwałam też kilka pał ,uwag ponieważ przez te sytuacje nic się nie ucze ,niejestem obecna na lekcjach,nie słucham nauczycieli i w dodatku spóźniam sie na lekcjach. Powiedzieć mam coś ? Nawet tym sie nie przejełam. W głowie mam jedno i to samo. Jak to wszystko mogło sie tak skonczyc ? Nie mam pojęca.Moje życie obróciło się o 360 stopni.Fotoreporteży chodzili za mna z nadzieja ,ze czegoś sie dowiedza zrobią jakieś zdjęcie mnie i Nialla razem ale dałam im wyraźnie do zrozumienia ,że mają mnie zostawić w spokoju. Zostawili.W szkole siedze i wpatruje się w sufit i myśle i marzę ,że jest jakies relane wytłumaczenie tej całej sytuacji ,ze Niall przyjdzie wytłumaczy to wszystko i znowu będziemy razem.Nie przychodzi.Zeszyty mam całe zalane łzami. Gdy przychodze ze szkoły zamykam się w pokoju i płaczę.Harry ,Liam,Zayn i Louis strasznie się o mnie martwią , odwedzaja mnie i siedzą ze mna w ciszy bo teraz nie ma ze mna jakiejkolwiek rozmowy ,bo zaraz wybucham płaczem.Powiedzieli tylko ,że Niall jest tez zrozpaczony i nie potrafi sobie w tym wszystkim poradzić , że nadal mnie kocha.Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.Czy moje zycie ma już tak wyglądac ?Wszyscy mnie znienawidzili a mi odechciewa się żyć!
 Dziś sobota ,czyli tydzień jak niejestem z Niallem.Obiecałam sobie dać spokój i zapomniec o Nim ale nie potrafię, wszystko kojarzy mi się z Nim. Gdy widzę mój pokój przypomina mi sie jak lezeliśmy razem na jednym łożku, gdy jestem w salonie przypomina mi sie jak razem siedzieliśmy na tej kanapie.Na neta wchodze , wszędzie pełno jego zdjęć , fanów itp.I jak Ja mam o Nim zapomnieć? Musze sobie jakos z tym poradzic , ale wierzcie mi to wcale nie będzie takie łatwe. Już raz leczyłam złamane serce i trwało to bardzo długo.A Nialla kocham bardziej i najmocniej w swoim życiu i boje się pomyśleć ile teraz będę dochodzić do siebie.Nie zamierzam sie juz z Nikim wiązać. Po co? by znowu cierpieć? Nie , dziękuje i tak za dużo się nacierpiała. Inni mają fajnie, mają obojga rodziców przy sobie, rodzeństwo,są zdrowi, mają miłośc swojego życia,sa lubiani. A ja co ? Te wszystki myśli mnie strasznie dobijają.
 Siedzę własnie na kanapie w salonie i tak myślę a telewizor gra , nawet nie mam pojęcia jaki kanał jest ustawiony. Nie jestem nawet w stanie określić , która jest godzina.Spojrzałam na zegarek i 11. Siedze tu juz jakieś dwie godziny. Zawsze gdy miałam wolne to spałam bardzooo długo. Od tygodnia nie mogę spać, rano troche przysnę  i dlatego spóźniam się do szkoły.Otrząsnełam się z wszystkich myśli.. wziełam pilot i przełączyłam na jakiś kanał muzyczny.Muzyka jak nigdy mnie dobijała wiec wyłaczyłam telewizor. Ostatnio wszystko mnie dobija,drażni,denerwuje.Dzieje sie ze mną niedobrze.Rozpłakałam sie.Często mi się to zdarza wiec nie ma czemu się dziwić.Oczy mam cały czas popuchnięte i czerwonę.Ktoś zadzwonił.Pewnie listonosz.Poszłam niechętnie otworzyć drzwi. Gdy to zrobiłam zamarłam.Za drzwiami stał "mój były ". Niall.
-cześć-przywitał się
-co ty tu robisz ?-zapytałam
-możemy porozmawiać?
-nie wiem czy to jest najlepszy pomysł
-proszę... to jak wpuścisz mnie ?
 Wpuściłam go bez słowa.Zbytnio nie chciałam z Nim rozmawiac tylko poprostu o Nim zapomnieć.Zburzał mój spokój, jeśli mozna nazwac to spokojem chyba raczej zapominaniem o Nim.Drugi powód to był to ,ze będzie chciał sie tłumaczyć , wymigac od tego ,że mi nie wierzy a ja wcale tego nie chcę.
-co chcesz?-zapytałam oschle.
-porozmawiać.
-mamy jeszcze o czym rozmawiać?
-mysle ,że tak tylko musisz mnie wysłuchać.
-nie wiem czy chce..
-proszę-złapał mnie za reke a Ja ją wyrwałam...
-no dobrzę ale obiecaj mi jedno , tylko nie kłam i niczego nie zmyślaj
-powiem prawdę. Zacznę od poczaku-westchną.-Pamietasz dzień rozprawy jak nie chciałem ci powiedziec o czym rozmawiałem z Paulem ?
-pamiętam... ale co to ma do rzeczy ?-zapytałam zdziwiona
-bo On wtedy mi powiedział ... trudno mi to mówić ale on wtedy mi powedział ,że , że ty podobasz sie temu całemu Matowi i ,że on szykuje coś na ciebie.
-to ty to wiedziałes i nic mi nie powiedziałes?!-zaczełam krzyczeć na cały dom.
-tak wiedzialem ale watpiłem ,że coś zrobi bo On był przecież z Kate
-i nadal jest...
-co ?
-mów dalej... bo zapowiada się ciekawie-rzuciłam oschle
-i gdy was zobaczyłem byłem wściekły na siebie ,że nic nie zrobiłem a wierze ci ,że  przerwałaś ten pocałunek.Zawszę ci wierzyłem.Byłem na siebie tak wściekły to wszystko moja wina, nie umiem sobie z tym poradzić.Gdybym cie ostrzegł do niczego by nie doszło... i nadal byliśmy razem.Przepraszam wszystko spiepszyłem.
 Po tych słowach spłyneła mu łza po policzku. Zrobiło mi się go żal, bo naprawde czuł się winny i co najwazniejsze wierzył mi. Gdybym była w takie sytuacji też bym Mu nic nie powiedziała, więc chyba powinnam mu wybaczyć.Po za tym kocham go a takie niedopowiedzenie nie może popsuć tego związku.
-przepraszm-ciągną dalej-jeśli mi nie wybaczysz zrozumiem to.Tyle miałem do powiedzenia, Bedę się zbierał-wstawał z kanapy
-poczekaj...obiecaj mi coś
-wszystko co zechcesz...
-obiecaj mi ,że zawszę bedziemy mówic sobie prawde i nie bedziemy niczego przed sobą ukrywać...
-ale jak to ?-pytał zdzwiony
-normalnie -uśmiechnełam się
-wybaczasz mi ?
-tak, nie umiem bez cb żyć... ale musimy sobie to obiecać.
-jejku-złapał mnie i zaczą kręcic dookoła
-puść mnie!
-juz nigdy cię nieopuszczę.-postawił mnie na ziemię.
-ale oboje obiecujemy, Ja obiecuje
-ja też.-przytulił mnie
-brakowało mi tego,choć na górę.
 Weszliśmy do pokoju a na podłodze leżało rozbite szkoło. Szkło z ramki na zdjęcia z Naszym zdjęciem. Zrobiło mi sie głupio i cała zaczerwieniłam się.Niall złapał za zdjęcie i spojrzał na nie.
-nasza noc u Louisa i Harrego ale widzę ,że los dla ramki nie był łaskawy-zaśmiał sie
-przepraszam , ale musiałam odreagować, nie ukrywam byłam zła na cb ale zapomnijmy o tej całej sytuacji , co ty na to ?
-możemy ale ja zawsze będę sobie to wypominał , bo przez moją głupotę mogłem stracić najważniejsza osobe na świecie.-pocałował mnie czule
-a ja najważniejszego chłopaka w moim zyciu-i odwzajemniłam pocałunek-musisz o czymś wiedzieć.Prasa wie o naszym związku
-jak to ?-spytał zdziwiony
-Kate nadal jest z Matem bo mu wierzy i myśli ,że to ja go pierwsza pocałowałam, mści się na mnie i powiedziała prasie ,że jesteśmy para.
-teraz już nic nie da się zrobić... już nie ukrywajmy się-połozylismy się na łóżku wtulając się w siebie.
-tak myślisz ?
-tak, będzie ci trudno ale oboje damy radę.Po prostu będziemy już na mieście normlanie się zachowywać i co najważniejsze nie bedziemy sie ukrywać.Bedzie z początku głośno w każdej gazecie.Jeśli będa prosić cię o wywiad po prostu odmawiaj a Ja jak mnie zapytają powiem prawdę.
-jakoś damy rade
-tylko początek bedzie trudny, później się przyzwyczaisz
-czas ten kiedyś musiał nadejść-stwierdziłam z niesmakiem
-kochasz mnie ?-zapytał
-oczywiście
-ja cb tez i dlatego damy radę.
-tydzień ten to pierwsza nasza kłótnia
- i ostatnia
-oby...
-strasznie tęskniłem
-ja też... a do zdjęcia kupię nowszą, ładniejszą ramkę.-uśmiechnełam się
-dobrze-pocałował mnie w policzek.-Jutro juz grudzien i niedługo trasa.
-jak z tym daliśmy radę to z trasą też damy.-uśmiechnełam się
-przylecę do cb jak tylko będe mógł
-cieszę sie
-codziennie będziemy rozmawiać na skypie. Bedzie to 23 mojego czasu ok ? bo wtedy napewno będe miał wolne.
-dobrze , która by to u mnie nie była , porozmawiamy choć mintkę.
 Niall wyja swój telefon, wszedł na tt i napisał "najszczęśliwszy człowiek na świecie :)".Ja się tylko uśmiechnełam.Wziełam swojego laptopa i weszłam na face.Odrazu ze strony o One Direction wyświetliło mi się zdjecie Nialla z opisem "Nareszcie jest". Niall wytłumaczył mi ,że siedział cały czas w domu i powiedział ,że jak podjeliśmy decyzję nieukrywania się będę czesto widziała tu swoje zdjęcie, lub zdjecia z Nim.Bedzie to dziwne uczucie ale robie to dla Nialla.W końcu przyzwyczaje sie do tego.Teraz ciekawe jak ułożą się moje sprawy w szkole. Ale mam to gdzieś.Mogą się do mnie wszyscy nie odzywac ,ważne ,ze będę miała Megan,Alice i Paula.Moich prawdziwych przyjacół którzy mi wierza.A paula tez muszę owalić ,że nic mi nie powiedział.Ale to przy okazji.Teraz liczy się ta chwila.Szklanka ponownie jest pełna.Jest tak fajnie.Lepiej być nie może.
 Przeglądałam neta oparta o Nialla. On patrzył się co robie, ja po prostu przejrzałam strony na ktore zawszę włażę.Po zakończeniu tych czynności odłożyłam laptopa i wtuliłam się w mojego chłopaka.Leżeliśmy tak w ciszy.Słowa były zbędne, liczyliśmy sie tylko my, nic więcej.
-może przejdziemy sie gdzieś ?-zaproponował Niall gdy tak leżeliśmy
-gdzie?-zapytałam
-może centrum,kupimy nową ramkę ,pójdziemy na zakupy i przejdziemy się z Cheesterem
-w sume dobry pomysł bo i tak muszę go wyprowadzić.Ale poczekaj minutkę musze się ogarnąć i pomalować bo jestem zapuchnięta.
-poczekam, wejdę na neta bo czuje ,że ci to trochę zejdzie-zaśmiał sie
-napewno krócej niż Zaynowi-oboje sie śmieliśmy.
 Otworzyłam szawkę i wyjełam z niej ciemne rurki i do tego różową tunika szary dłuższy sweterek.Nałożyłam trochę podkładu by ukryć wcześniejszy stan.włosy uczesałam i zostawiłam rozpuszczonę.Wyszłam z łazienki i skierowałam sie do mojego pokoju.
-gotowa.-obkręciłam się i uśmiechnełam-może być ?
-mmm... jak zawsze prześlicznie-pocałował mnie od tyłu po szyji
-ale ja pytam poważnie
-naprawdę jest nieziemsko.
-a widac ,że płakałam?
-nie...-uśmiechna sie
-poszukaj chestera a ja zapakuje sobie torebkę.
 Niall poszedł na dół i szukał chestera , który chyba nie chciał do Niego przyjśc bo cały czas go wołałał.Ja w tym czasie wyjełam jedną z moich małych torebek i zapakowałam tam mój portfel w którym było nawet sporo kasy jak na mnie, oczywiście zostało jeszcze z tamtego miesiaca,husteczki,telefon, słuchawki.Zbiegłam szybko na dół i zobaczyłam ,że Niall przyczepia juz pieska do smyczy.Ja nałożyłam moje botki na płaskim obcasie i do tego dłuższy , czarny płaszczyk z złotymi guzikami z boku.Niall załozył swoje ulubione adidasy i jakąś materiałową kurtkę.Wyszliśmy z domu a Niall trzymał pieska za smycz.
-to jak za rękę ?-uśmiechną się Niall
-za-odparłam uśmiechnięta ale tak naprawdę w głębi duszy przerażona.Narazie jesteśmy z dala od centrum więc mało ludzi tu będzie , ale obawiam się centrum.Te dziewczyny zaczną robić nam zdjęcia,gapić się ale będe udawała dobrą mine do złej gry dla Nialla by sie nie martwił ,że sobie nie radzę.-może daj chestera ?-zapytałam
-nie, to grzeczny piesek
-wiesz napisze mamie smsa ,że ze mną lepiej bo wszystko mi wytłumaczyłeś , nie będzie musiała się martwić.-wyjełam telefon z torebki i napisałam smsa "mamo u mnie lepiej, Niall mi wszystko wytłumaczył " mam nadzieje ,że ją to uspokoji i nie będzie musiała się wiecej o mnie martwić.-i napiszę Alice i Megan bo też się o mnie martwią-śmieliśmy sie
-zaraz cały świat się dowie ,więc wiesz... a ja napiszę Paulowi bo się biedny obwiniał
-napisz mu, że go owalę
-za co ?
-on będzie wiedział już za co.
-a chłopakom napisać? bo miałem napisac zaraz jak sie dowiem czy przyjmujesz moje przeprosiny czy nie
-nie pisz, niech się troche pomartwią -śmieliśmy się
  Napisałam sma "między mną a Niallem jest dobrze, dziekuje wam " i wysłałam do Mega i Alice, na odpowiedź nie musiałam czekac długo "cieszę się " napisała Alice "Wiedziałam ,ze się ułozy " odpowiedz Megan. Chester się nawet nam nie wyrywał, tylko szedł spokojnie i co raz załatwił sie na trawcę.My właśnie byliśmy z krokiem coraz bliżej centrum.
-ale całować na mieście sie nie będziemy?-zapytałam
-zobaczymy-uśmiechną sie szeroko Niall-to gdzie idziemy moja księżniczko?
-centrum, wybierzemy oboje ładną ramkę
- i zjemy coś -uśmechną sie Niall a ja się zasmiałam
-bez jedzenia by sie nie obyło. Kogo bardziej kochasz mnie czy jedzenie?
-oczywiście ,że cb
-to skoro tak to stwierdzam ,że musisz mnie mocno kochac
-bardzoo , bardzooo mocno, nawet nie wiesz jak.
 Szliśmy cały czas za ręke. Mało kiedy chodzilismy za rękę bo przeważnie sie ukrywaliśmy, a w domu to juz za rękę chodziliśmy na krótkie dystansy.Wiec stwierdzam ,że fajnie tak czuc ciepło z ręki Nialla, mam nadzieje ,że działa to w dwie strony.
-normalnie zimno mi w rece, muszę kupić rękawiczki.-stwierdziałam
-daj rozgrzeje-powiedział
-tą co trzymasz to jest ciepła a ta druga zimna
-zaraz coś kupimy.-uśmiechną się
 Na ulicach było coraz więcej ludzi, dziewczyn,fanek.Widziałam  jak te dziewczyny patrzyły sie na nas i robiły nam zdjecia z ukrycia.Z początku było to krepujące ale po chwili przestałam na to zwracać uwagę i nieprzeszkadzało mi to.
-wiesz co myślałam ,że będzie gorzej.-usłyszelismy dźwięk dzwonka Nialla -co to ?-zapytałam
-sms .-spojrzał w telefon i zaczą sie śmiać
-od kogo ?
-sama zobacz - i wręczył mi telefon. Był to raczej mms. Było to zdjęcie moje i Nialla jak idziemy przez miasto i trzymamy sie za rękę z podpisem "co to ma znaczyć ?" mms był od Liama
-szybkie są te fanki wasze
-ta i czasami kreatywne.
-taa... nie wiem jak wy dajecie rady
-nie jest tak źle , nie przesadzaj
-ale ja wcale nie przesadzam, nie umiałabym normalnie funkcjonować...
-jesteś zdlona,dałabys radę
-nie podlizuj się! -śmialam się
 I weszliśmy do centrum.Pieska zostawiliśmy w placu zabaw dla psów. Nie uważam czegoś takiego ale za to swobodnie mozemy pochodzić po sklepach.Chodziliśmy narazie swobodnie po centrum i weszlismy do jakiegoś sklepu z ceramiką w poszukiwaniu ramki.Było tam tysiące przeróznych ramek, a to klasyczne,a to świecące,a to z materiałem,a to ze szkła.
-to co wybieramy-zapytałam a Niall obją mnie w tali
-może ta ?-wskazał na szklaną ramkę w serduszkiem na boku
-podoba ci sie?
-tak, ma serduszko
-może być to bierzemy
-a tobie sie podoba ?
-tak , bo ma serduszko-zasmiałam się-podaj ją-Niall musiał mi Ją podać bo stała dość wysoko a ja bym niedosiągneła,za to Niall jest znacznie wyższy , więc nie sprawia mu to kłopatu
-proszę-powiedział Niall i dał mi ramke do ręki.Poszliśmy do kasy
-poprosimy tę ramke-zwróciłam sie do ekspediętki
-10 dolarów-powiedziała miła strasza pani
 Sieągnełam do torebki po portfel a Niall zwrócił sie do mnie
-ja dzis płacę
-nie ja ! i mnie nie denerwuj
 Wręczyłam Pani nalezność wziełam ramke i wyszłam ze sklepu
-Niall, zrozum nie możesz za mnie płacić...
-ale chcę
-wyjdzie ,że cię wykorzystuje a tego nie chce
-ważne ,że ja wiem ,że mnie nie wykorzystujesz
-jak będe coś chciałą to ci powiem i zapłacisz okej ?
-okej ale masz mówić a nie udwać ,że cos ci sie nie podoba okej ?
-dobrze
-chłopak może raz z czasu kupić coś swojej dziewczynie
-ty to byś najchętniej cały czas za mnie płacić
-gdybyś mi pozwoliła
-właśnie.. a ja tego nie chcę.
 Złapaliśmy sie za rękę i poszliśmy dalej.Weszliśmy do sklepu z męską odzieżą bo i Niall miał nadzieje,że trafi na coś fajnego.Spodobała mu się zielona koszulka z napisem "free hugs".Powiedziałam ,że jest ładna , więc kupił ją sobie.Chodziliśmy po wielu sklepach a to z męską i damska odzieżą.Spodobała mi się taka jedna niebiekska  biało czarna tunika.Wiem ,że gdybym powiedziała , to Niall odrazu by mi ją bez wahania kupił ale nie chciałam tego więc udałam ,że mi się nie podoba.
-i tak wiem ,że wiele rzeczy ci się podoba , tylko nie chcesz nic powiedzeć-mówił do mnie Niall gdy dalej szliśmy przez centrum
-nie znaczy ,że jak mi się podoba to od razu musze to mieć
-ale możesz-mówił Niall-nie chcę cię namawiać ale daj sie namówić choć na jedną bluzkę
-nie...
-Ewooo odpracujesz to słodkimi całuskami
-Niall nie...
-nie odpuszczę ci i tak.
-okej jedna ale pod warunkiem ,że ja tez ci coś kupię okej?
-okej, ale nie teraz
-czemu ?
-kiedy indziej okej ?
-niech ci bedzie ...-westchnełam
 Poszlismy do sklepu i kupiliśmy te niebieską tunikę.Cieszę sie ,że ją mam ale głupio mi ,że Niall mi ja kupił ale ja tez mu coś kupię, obiecuje to sobie.Po zakupach poszliśmy coś zjeść.Weszliśmy do jakiejś pizzeri i zamówiliśmy dużo pizze bo Niall upierał sie ,że jest bardzo głodny. Jakies dziewczyny z piskiem podeszły do nas wzieły autografy, zrobiły sobie zdjęcia z Niallem , chwile pogadały i odeszły.Pan kellner przyniusł zamówienie i zajadalismy się jeszcze ciepłą pizzą.Była pycha. Zjadłam dwa kawałki bo więcej nie mogłam wepchać.Resztę bez żadnych wymówek ni niczego zjadł mój kochany głodomorek.
-co teraz robimy ?-zapytałam
-idziemy po chestera i idziemy do Zayna , tam chyba są chłopaki.
-okej.
 Zjechaliśmy ruchomymi schodami , wzieliśmy pieska i ruszylismu w kierunku domy Zayna, nawet w kierunku ich wszystkich bo mają domu niedalej niż 100 metrów od siebie.To słodkie, zawsze mogą wpaść do siebie.Szlismy za ręke i rozmwaialiśmy o trasie koncertowej, jak to będzie i wg. Niall mi powiedział jak to mniej więcej będzie wyglądac bo nie miałam zielonego pojęcia.Prezentowało się to nawet nieźle ... ale rzeczywistosc przeważnie jest inna.Po jakiejś pół godzinie doszlismy do domu Zayna w którym będe pierwszy raz.
 Weszliśmy bez pukania , dzwonienia , ni niczego ,u nich to pewnie codziennosć.Weszliśmy, zdjeliśmu buty, kurtki, pieska odczepiliśmy od smyczy i ruszyliśmy w głąd domu.Od samego wejścia dało sie usłyszeć muzykę i czyjeś rozmowy.
-cześć wszystkim -przywitał się Niall
-cześć chłopaki-tym razem to ja się przywitałam
-ej dlaczego Niall nic nie napisałes , chcieliśmy wiedzieć-mówił Liam
-to już wiecie -odparł uśmiechnięty całując moje czoło.
-ja jeszcze kazałem mu kwiaty wziąć ale nie chciał-mówił Zayn
-i dobrze ,że cię nie posłuchał -stwierdziłam
-czemu ?-zapytał zdziwiony
-bo bym pomyślała ,że chce mnie nimi przekupić.Dzięki chłopaki ,że przychodziliście do mnie przez ten tydzien i wspieraliście mnie, dziękuje.-przytuliłam mocno każdego z nich.
-od tego jesteśmy. Mam pytanie czy wy się już nie ukrywacie?-pytał Louis
-to już i tak nie ma sensu, dalej nie ramy rady z kłamstwami, co ma być to będzie...-mówił Niall buszujacy w szawkach w kuchnii
-macie racje-odparł Liam
-dzięki-odpowiedział mu Niall
-idę zrobię coś do jedzenia
 Poszłam do kuchni i spojrzałam do lodówki i zamrażaki, postawiłam na pomidorową z makaronem. Ugotowanie tej zupu zajeło mi jakąs godzine i wiele przyjemności.Chłopcy nie wchodzili do kuchni tylko oglądali tv , bądz siedzieli na swoich laptopach, telefonach.
-chodźcie jeśc! -krzyknełam
-co pani domu przygotowała?-zapytał Zayn
-to pan domu powinien przygotowywać-uśmiechnełam się
-wiec ?
-tylko pomidorowa z makaronem
-moja ulubiona!-krzykną Liam
-mam nadzieje ,że będzie wam smakować
-napewno-stwerdził   Louis
 Zajadaliśmy sie pyszną zupą.Mi smakowała , Niallowi i Liamowi samkowała bo poprosili o dokładk. Po zjędzeniu posiłku była już godzina 19 ,więc czas wracac do domu, po za tym mama niedługo wróci z pracy.
-będę się zbierać
-idziemy razem-powiedziła Niall
-jeśli chcesz możesz zostać z chłopakami ja zajdę sama
-idziemy razem
-to pa chłopaki do  jutra -krzyknełam.
-pa-krzykną Zayn
-może idziemy do mnie ?-zapytał Niall-zostaniesz na noc...
-wątpie ,żeby mama sie zgodziała...
-jesli nie spróbujesz nie dowiesz sie...
-okej spróbować mogę.
 Wyjełam telefon z torebki i wybrałam kontakt o nazwie"mama".Po trzech sygnałam usłyszałam w słuchawce "halo"
-mamo, mam prośbę.
-nie -zaśmiała się mama
-mogę dzis przenocować u Nialla , po tej kłotni chce spedzić trochę z Nim czasu.
-nie wiem czy to jest najlepszy pomysł...
-czemu ?
-boje się ,że ... no sama wiesz..
-mamo obiecuje ci do niczego nie dojdzie...
-no nie wiem
-mamo jestem dorosła ,chyba mogę przenocowac u swojego chłopaka.
-dobrze ale obiecaj mi ,że do niczego nie dojdzie
-obiecuje , dzięki mamo, kocham cię pa pa
-ja cb też, śpij spokojnie.
-i jak -dopytywał sie Niall
-mogę -krzyknełam
-wiedziałem-ten wariat złapał mnie i zaczę mną kręcić dookoła.
-uspokój się ty wariacie, jeszcze ktoś zobaczy-a chester?-wskazałam na psa biegającego wokół nas-
-niech patrzy a co do pas przenocuje z Nami-zaczą kręcić mnie jeszcze bardziej i puścił.
-będę u cb drugi raz w domu
-widzisz... trzeba to nadrobić.
-ale ja nie mam nawet piżamy
-dam ci jakąś swoją koszulkę
-ma być ładna
-sama wybierzesz.
 Po pięciu minutach znaleźliśmy się w domu Nialla.Nie był jakiś wielki.Normalny jednopiętrowy dom z kuchnią , sypialną,pokojem gościnnym,łazienką i salonem.Weszliśmy do salonu.Niall sięgna po pilot i włączył kanał muzyczny. Leciała jakaś wolna piosenka.
-mogę panią prosić?-zapytał sie Niall kłaniając i uśmiechając szeroko
 Ja zaś podałam zgrabnie rękę i zaczeliśmy tańczyć.Wtuliłam sie w mojego chłopak i zaczeliśmy kołysac się w rytm piosenki.Wolna sie skończyła a my nadal sie kołysaliśmy się . Tym razem szybko sie ocknełam i zakręciłam Niallem który to tym razem zapomniał o bożym świecie.
-ha ha -śmiałam się-lepiej powiedz co będziemy robić ?
-co tylko zechcesz.Może coś w tv?
-okej.
 Rozłożyliśmy sie na kanapie przytulając się do sb.Zaczeliśmy oglądać film "pojutrze" na jakimś kanale.Film o żywiołach. Jeee lubie takie filmy, nawet mojego chłopaka to zainteresowała.W między czasie objadaliśmy sie chipsami.Po filmie Niall udał sie do lodówki by coś przekąsic , ja poszłam za Nim.
-chcesz trochę-spytał się wskazując na zjadaną przez Niego parówkę
-tak-wziełam jego rękę przybliżyłam, i ugryzłam kawałek parówki , którą trzyma w rece-pycha-dodałam.
 Po tym poszłam do sypialni i rozłożyłam sie na łóżku.Niall po kilku minutach wszedł spowrotem do pokoju.
-wygodne -stwierdziłam a Niall w tym momencie rzucił się na łózko i zaczą mnie łaskotać a później przytulac.-ja idę się myć,daj mi piżamkę-zaśmiałam się
 Niall wstał i sięgną do szawki skad wygrzebał biały podkoszulek z granatowym nadrókiem i do tego swoje dspodneki.
-może być ?-zapytał
-powiedzmy.
 Złapałam ubrania i poszłam do łazienki. Wziełam szybki prysznic, umyłam zęby palcem,ubrałam te rzeczy. Wyglądałam w nich komicznie.Poszłam do pokoju a Niall wstał pocałował mnie i powiedział.
-pasują ci -śmiał się
-wiem, są w sam raz-śmielismy się .
 Tym razem Niall poszedł do łazienki a ja sięgnełam po jego laptopa..Weszłam na tt gdzie dodałam posta "niesamowity dzień. Oby więcej takich ....Dziękuje :)".Oczywiście dziekuje było do Niall.Następnie weszłam na face. No tak z stron o chłopak mnóstwo moich i Nialla zdjęć jak idziemy i trzymamy sie za rękę.Na niektórych wyszłam nawet nieźle.W tym momencie wszedł Niall.
-Zobacz nasze zdjęcia
-mmm... wyszłaś ślicznie.
-ty też.-wstałam i poszłam do komody po swój telefon.
-czekaj -powiedział Niall gdy szłam do łożka.zatrzymałam się
-co ?
-mogę zrobić ci zdjęcie
-ale nikomu nie pokażesz ?
-ok
 Zapozowałam do zdjęcia a Niall jes zrobił. Wskoczyłam do Niego pod kołdrę. Ustawił sobie to zdjęcie na tapetę.Nawet nic nie protestowałam,przecież to normalne, ja też mam jego zdjęcie na tapecie, tylko ja na tych zdjęciach jestem w jego ubraniach... ale to szczegół.
 Trochę jeszcze,rozmawialiśmy,śmialisy się,caowaliśmy, przytulaliśmy i w końcu zasnełam w objęciach mojego chłopaka.
 Czy nie może być pięknie ? Owszem może ale nie zawsze jest .

_______________________________________
Mam nadzieje ,ze się podoba :)
dziękuje za komentarze :*
przepraszam za błędy :(
nie wiem co się dzieje ale mam amło komów i mniej morywacji :(
napisz jeśli czytasz a nie bedziesz komentowac wtedy będe widzieć


kolejny rozdział.31.07 albo 01.08
wiem to dwa tygodnie ale wyjeżdzam na kolonie. Przepraszam
kocham was :***

9 komentarzy:

  1. rozdział super. szkoda ze tak długo nie bd rozdziału <3

    kiedy w koncu dojdzie do nocy z niallem . hahha :D

    :> wpadnij do mnie : emila-1d.bloblo.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w swoim czasie ha ha ;p
      a ta już tylko o jednym ;d

      Usuń
    2. nie tylko Emilia się niecierpliwi! <3
      Feta- jesteś geniuszką! :)
      -Ela

      Usuń
  2. jak zwykle super rozdział:) szkoda ze nastepny bedzie tak późno,ale jakos wytrzymam;p;p;p zapraszam do mnie:_); vashappeningpotatoes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zagrzebisty :D Właśnie.! Emila ma racje ;p
    Nocka z NIallem :D UUUUUU :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty bloog! Czekam nn rozdział, szkoda ze wyjezdzasz ;(
    PS zapraszam do mnie http://take-me-to-wonderland-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiście! Masz talent, kobieto <3
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością ;)

    Zapraszam też do mnie:
    http://perfect-life-in-diary.blogspot.com
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny !
    -Dynka

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział!!Nie moge sie doczekac wiecej :-P

    OdpowiedzUsuń