Rozdział 32.
Jeśli jesteś wrażliwy bądz nie lubisz ostrych rozdziałów, nie zalecam czytać.Osoby poniżej 13 roku zycia czytać tego nie powinny.Uprzedzam ;)
Byłam tak rozemocjonowana, że nie mogłam zasnąć. Była 5 nad ranem, ale nie chciałam budzić mojego ukochanego. Postanowiłam poleżeć, wtulona w niego i przemyśleć pewne sprawy.To wszystko było takie cudowne, mój pierwszy raz z miłością mojego życia.Życie jest piękne... ej, ej coś zauważyłam...tak to jest własnie to ,pierwszy raz stwierdziłam ,ze życie jest piękne, to naprawdę musi być fenomenalnie.Niczego więcej do szczęścia mi nie trzeba... żadnych pieniedzy , biżuteri, wystarczy mi tylko Niall, bo On mnie zawsze uszczęśliwi,pocieszy,zatroszczy się o mnie, czego więcej chcieć?Mama też promienieje, może i Nam się nie przelewa ale jest jak jest, a Nam jest w sam raz.Ma nadzieje,że teraźniejszy stan potrwa o wiele dłużej,że teraz szklanka bedzie wiecznie pełna i nigdy ale to nigdy się nie wyjele.Będzie ona wypełniona "cieczą szczęścia".Chodzi mi tylko o tym bym zawsze przy sobie miała swoich najbliższych bo to Oni dają mi szczęście a nie pieniądze jakby to ktoś powiedział.
Po ok 2 godzinach zaczął się przebudzać, postanowiłam się nim pobawić.Udałam, że śpię, a On tak słodko zaczął mnie budzić swoimi pocałunkami.Nie żałowałam mojej decyzji wręcz byłam z niej dumna.Gdy Niall doszedł już do mojej szyi dotarło do mnie to okropne uczucie wstydu.Pytacie się pewnie dlaczego? nadal lezałam bez jakiego kolwiek ubrania czy chociaż bielizny.Postanowiłam przejąć inicjatywę.Uniosłam delikatnie jego twarz ku mojej, dałam soczystego buziaka. musiałam wstać i jak najszybciej się ubrać, bo czułam, że się czerwienie.Byłam już w pozycji siedzącej, gdy niall pociągnął mnie za rękę. Znów leżałam, wtedy miałam na sobie chociaż kołdre, a teraz?
- ekhm, kochanie muszę ci coś powiedzieć - po tych słowach wysłałam ukochanemu pytające spojrzenie, okrywając swoje ciało jego koszulką - śniadanie! - dokończył z uśmiechem na twarzy.
- eh myślałam, że powiesz, że było cudownie, a ty tylko o jedzeniu- zrobiłam smutną minę.
-a było?- uniósł zadziornie brew.
- słowa są zbędne - po czym dałam mu buziaka i pognałam do łazienki w pośpiechu ubierając leżące obok moje majki i koszulka Nialla.
-ale powtórzyć to musimy-wyszczerzył sie Niall
- chciałbyś - krzyknęłam z łazienki. Nie minęło nawet pół minuty, a on stał tuż obok mnie.
- a ty nie? - zrobił smutną minę.- chodź - pociągnął mnie za rękę - musimy iść na śniadanko, żeby mieć siłę. Duużo siły.
-na co ci ta siła kochanie ?-Boże. To prawda co wszędzie piszą i mówią chłopcy, on mógłby sprzedać samego siebie za jedzenie.Zeszliśmy na dół gdzie przgotowaliśmy wspólnie kanapki i ugotowaliśmy parówki.- Niall - zaczęłam niepewnie, podczas konsumowania śniadania.
- hm? - nie mógł wydusić z siebie nic więcej, był zbyt pochłonęty jedzeniem.
- co kochasz bardziej? Mnie czy jedzenie?
- pewnie, że jedzenie.
- o nie Panie horan, dziś śpi pan na podłodze.
-dla jedzenia jestem w stanie się poświecić-po czym wytknął mi język!Nie powiem. Zirytowały mnie jego słowa. Wstałam, odeszłam od stołu i udałam się w kierunku naszego pokoju. Idąc po schodach, poczułam szarpnięcie ręki.-kochanie - pocałował mnie - wiesz, że żartuje.-Bez słowa odeszłam, ale ten mnie wyprzedził i znów zaczął całować.Wziął za rękę i zaciągnął do pokoju.
***Perspektywa Horana***
-i tak cie zabije Horan!-wykrzykneła marszcząc brwi.
- Zakład, że nie? - zaproponowałem.
-o co ?-odparła stanowczo.Ja postanowiłem przejsc do sedna sprawy i zaczełem namietnie caałować jej usta, dekold-ej, ej... myślisz ,ze to dobry sposób na przeprosiny ?-zapytała
Tak - odparłem, nachylając się nad nią. Nie mogłem się jej oprzeć. Jest jak narkotyk, chce jej ciągle więcej i więcej. Jestem już chyba uzależniony i nie mam najmniejszego zamiaru tego leczyć.zatrzymała się kilka centymetrów ode mnie , patrzyła w moje oczy, ja w jej, pełno tanczacych iskierek, ciagle na mnie patrzyła a to były istne tortury panować nad sobą by nie dotknąć jej miekkich ust.Starałem się Ją całować z taką pasją , jak nigdy.Po woli zaczełem zjeżdżać w dół , całując Jej cudowną szyje.
-Niall-zaczeła-co się stało, jeszcze nigdy nie całowałeś mnie tak?
-czyli jak?-oderwałem się na chwile
-z taką siła.-byłem z siebie dumny, zauważyła ,że sie staram.
-bo chcę cię ładnie przeprosić, obiecuje ci ,ze te przeprosiny zapamietasz na zawsze-odarłem dummny z siebie.Po woli złapałem Ją a Ona oplotła mnie swoimi nogami.Zaczełem wycofywać sie w stronę naszego wielkiego łoża.Nie zastanawiałem się nad tym co robię.Narkotyk zaczynał działać.
-Niall-powiedziała gdy całowałem Jej szyję
-tak?-mruknełem.Ona złapała moją twarz w rękę.
-musimy się zabezpieczyć, wiesz jak to się moze skończyć.
-ja nic przy sobie nie mam-odparłem smutno.
-a w szawce?-zapytała.Pospiesznie sięgnełem do szawki a tam lezała paczka prezerwatyw, pospiesznie wyjełem jedną z nich i położyłem na boku by w odpowiednim momencie założyć.Ponownie rozpoczełem fale pocałunków.Moje dłonie powoli wsuneły się pod Jej koszulkę, a raczej moją, ale to większa z tym.Błądziłem chwile po jej plecach.Zdecydowanym ruchem ściągnełem z Niej koszulkę.Pod spodem Już nic nie miała, po wczorajszym.Ja byłem bez koszulki więc pierwsze co wpadło Jej w rece to mój dres, bez żadnych zachamowań ściągneła go nie przerywając mnie całować.Z pozycji klęczącej zmieniła mnie w pozycję leżącą, nachylając się nademną całowała moja klatkę piersiową, miejsca sie zamieniły i to ja całowalem jej piersi i brzuch.Całując Jej piersi dało sie usłyszec lekki dzwięk przyjemności z ust Ewy.Uśmiechnełem się pod nosem, dopiero dziś zobaczy do czego jestem w stanie ją doprowadzić.Chcę by zaczeła krzyczeć z rozkoszy i by zapamiętała to co się tu stanie na zawsze.Ten stosunek nie zazna zachamowań, w nim nie bedzie miejsca na coś takiego jak delikatnośc.Całowałem jej ciało , a przyjemnosc była coraz większa, musze przyznać satysfakcja była.Nie mogę pozwlić by te cudowne jęki mógł usłyszeć ktoś inny.Sciągneła moją bieliznę , na co ja odpowiedziałem Jej tym samym.Kolejny raz byliśmy nadzy.Patrzyłem na jej sliczne ciało, nikt inny nie będzie miał zaszczytu tego zobaczyć.Zaczełem wchodzić w Nią bardzo powoli.
-Mocniej-jękneła a ja z posłuszeństwem wypełniłem jej rozkaz.Ustami zamknełem Jej usta.Moje biodra zaczeły poruszać się coraz szybciej, a wiemy co to oznacza.Zaczeła krzyczeć a ja czułem ,że doprowadzam ją na skraj wytrzymałości,czułem ,ze zaraz dozna większej rozkoszy ode mnie.
-moge mocniej?-wysapałem do niej
-obyś tylko dał radę.-Jeki nasze zlewały sie w koncert muzyczny-Niall kocham cię!!!-krzykneła
-ja ciebie bardziej-wypowiedziałem z trudem.Zaczełem robić coraz wolniejsze pchnięcia.Przecież, nie mogła umrzeć z rozkoszy.-spokojnie to jeszcze nie jest koniec, kochanie-uprzedziłem jej słowa.W usta wpijałem sie z rozkoszą.Po jakimś czasie wyszedłem z Niej dajac namiętnego całusa.Nasze oddechy wyrównywały się.Opadała z siły a ja nadal tryskałem energia.To było coś cudownego.Ona działa na mnie jak ... narkotyk, nawet nie wiem czy to nie za mało powiedziane,Przykryliśmy się kołdrą i leżeliśmy przytuleni do siebie, nadal nadzy.To napewno zapamiętamy na bardzooo długo.
***Perspektywa Ewy***
To było coś.Nie sądziłam ,ze Niall moze dać tyle z siebie, był naprawdę fenomenalny, mój drugi stosunek w życiu a jestem tak zachwycona.Był delikatny a zarazem bardzo mocny.Nie sądziłam ,ze po wczorajszym tak szybko się to stanie, ale nie moge od Niego sie oderwać, za bardzo mnie do Niego ciągnie, działa na mnie jak magnesy jak plus i minus i wiecie co nie zamierzam zmieniać magnesu by był plus,plus bądz minus i minus, tak własnie ma być , mamy się przyciągać, całe życie.Mam nadziej,że dałam z siebie wszystko i Niall tez jest zdania ,ze warto było to ze mna zrobić.Ahh... życie jest piękne.
Leżaliśmy tak nadal pod kołderką nadzy.Oparłam swoją głowę o klatkę piersiową Nialla.Dało sie wyczuć boski zapach jego żelu pod prysznic.Załozyłam noge na jego nogi.Nasze odechy nadal lekko sie wyrównywały.
-kocham cie-nagle wyszeptał Niall całując mnie w czoło
-nawet nie wiesz jak ja Cb kocham-odpowiedziałam całując jego klatkę piersiową,była taka ciepła, kocham ten stan
-byłas cudowna
-a teraz niby nie jestem ?
-nie... teraz jesteś wspaniała-wykrzykną
-cicho...
-i tak nikt nas nie słyszy.
-ale wiesz
-już żeśmy sie na krzyczeli... tak wiem
-Niall... przestań-obrócił się w moją stronę i teraz lezeliśmy twarzą w twarz a on złapal swoją ręka za moje plecy przyciągając mnie do siebie.
-przecież nikomu nie powiem...tylko my bedziemy o tym wspaniałym incydencie wiedzieć kochanie
-mam nadzieje. Tylko chłopakom nie mów
-co ty chcesz ,żeby wiedział o tym cały świat
-ha ha no tak to zbyt ryzykowne
-a ty ?
-co ja ?
-powiesz komuś?
-najchetniej pochwaliłabym sie wszystkim napotkanym ludziom ale wolę zachować to tylko i wyłącznie dla nas.
-kochana jesteś
-wiem-uśmiechnełam sie-ale naprawdę kochasz mnie bardziej od jedzenia?
-oczywiście,że tak-pocałował mnie bardzo namiętnie, mocno i porywczo za jedynm razem
-udownodnij mi to.-wyszczerdzyłam się.Niall obojął mnie silniej swoja ręką.
-do usług księżniczko-całował moje usta.podniusł się a wraz z Nim ja, bo Jego ręka nadal mnie obejmowała.Całowal moje usta, następnie szyje , piersi.
-wierzysz mi ?-zapytał się cwaniacko
-chyba nie mam innego wyboru-tym razem to ja go pocałowałam.Była to sytuacja troche krępująca bo byliśmy całkiem nadzy, po prostu wszystko było widać.-jesteśmy nadzy...-stwierdziłam
-tak wiem.
-nie przeszkadza ci to ?
-wręcz przeciwnie. a co wstydzisz sie mnie ?-trafił w czuły punkt.Nie to ,że wstydziłam się Go, bo nie ale nie często byłam przed kimś naga.
-oczywiście,że nie...a ty ?
-skądże, to wspaniały widok widzieć cię nagą-no tak jak to Ewa musiała sie zaczerwienić i spuściłam głowę w dół.Niall to zauważył, powoli jednym palcem uniosł moją głowę do góry tak ,że patrzyłam mu prosto w oczy.-po prostu jestem zdania ,że tak wyglądasz jeszcze przepiękniej.
-kochany jesteś.
-z ubraniem czy bez jesteś cudowna
-a ty wspaniały
-ale z ubraniem czy bez ?-znowu uniusł zadziornie brew.
-i tak i tak
-a jak bardziej-drążył
-oczywiście ,że... bez skarbie-Niall się wyszczerzył.-a jak jest ze mną.Z czy bez.
-tu sie nie ma nad czym zastanawiać
-więc ?
-bez kochanie-pocałował moją szyję
-przepraszam ,że się zaczerwniełam
-nie masz za co
-po prostu nikt jeszcze nie widział mnie całej nagiej
-i nie zobaczy skarbie
-tak?
-tak, bo Cię nikomu nie oddam.
-nie?-zapytałam tym razem ja unoszą brew
-oczywiście,ze tak.
-nawet nic nie będziesz chcial zmienic we mnie
-nie... bo jesteś idealna
-bez przesady
-nie czekaj coś bym zmieniła-a mi mina zrzedla.
-co?-zapytałam z nienacka
-nazwisko -usmiechną się Niall a ja z poczatku nie skojarzyłam o co mu chodzi
-niby na jakie?
- z Nowak na Horan.-ponownie sie położyliśmy a Niall właczył telewizor a ja ustawiłam na język angielski.
-serio chcialbyś aby moje nazwisko brzmiało Horan ?-zapytałam po jakimś czasie
-prawda ,ze cudownie to brzmi Ewa Horan
-pasuje jak ulał-uśmiechnełam się
-też tak sądze.Ewa Horan i Niall Horan
-ooo Horanku jaki ty jestes romantyczny
-czy ty dopiero to odkryłaś?
-nie...
- a kiedy ?
-podczas kolacji w Nowym Yorku
-trochę późno
-lepiej późno niż wcale kochanie.
-może do tego filmu przydałyby sie chipsy i coca cola bo popcornu chyba nie mamy
- a co to za film ?
-kupiłem w londynie... jakiś nowy .Komedia ,Projekt X.
-okej przydadzą sie chipsy i coca cola. kto idzie ?
-niech stracę
-mam prosbę...
-tak skarbie?
-nie ubieraj sie... idz tak nie chcę później sama leżeć naga.
-miałem taki zamiar skarbie-pocałował mnie i skierował sie do kuchni.Ja postanowiłam przez ten czasu uruchomić telefon.Kilka smsów.Pierwszy do Megan."kochani jak tam wakacje? my z Alice juz tęsknimy." ja odpisałam tylko "niesamowicie. Ja za wami też xoxo. Gdy tylko odpisalam do pokoju wszedł Niall z misą chipsów w ręku, dwiema szkalnkami z lodem i słomkami i butelką coca coli.Wierzcie mi , zabawnie to wyglądało.
- co robisz ?
-odpisałam na smsa
-od kogo ?
-a co to przesłuchanie ?
-muszę wiedzieć
-az do Megan
-co się tym razem stało?
-nawet nic .pytała jak wakcje i napisała ,ze tęskni.
-co napisałaś-zaczą porusząć brwiami i wskoczył pod kołdrę.
-że też tęsknie
-chodziło mi o to pierwsze pytanie
-a napisałam,ze nuda i nic tam takiego
-wredota!
-okej napisałam ...że Niall jest swietny w łożku .
- a tak na serio ?
-napisałam,ze niesamowicie. Dlaczego nie dałeś sie nabrać?
-nie na mnie kotku te numery...-zaczą dzwonić mój telefon.-kto to ?-zapytał
-yyy Louis, co mu się stało ,że dzwoni
-odbierz a sie przekonasz, tylko weź na głośno mówiący.
-hej Lou włączam cię na głosno mówiący jak coś.
-wy też jesteście na głośniuku
-cześć Eli-powiedziałam
-siemka-powiedział też Niall zjadajac w tym momęcie chipsa
-cześć wam -usłyszałem miły głos Elanor.
-jak tam wakcje ?-spytałam sie
-a dobrze siedzimy w domku-mówił Louis
-a reszta ?-spytał Niall
-Zayn rodzina, Liam z Danielle na wczasach, Harry jest w rodzinnym mieście
- a wy gdzie jestescie?-ponownie spytał Niall
-my ciszymy sie sobą u dziadka Louisa-mówiła Eli-lepiej opowiadajcie co u was-dopowiedziała
-a wiesz... ten wariat...
-tylko nie wariat-oburzył sie na żarty Horan przerywajac mi
-ten wariat zabrał mnie w Polskie góry
- toż to było wiadomo-stwierdził Lou- ale to chyba nie koniec-dkończył
-zamknij się Tomilson -krzykną Niall
-o co tu chodzi?
- o to ,że wiesz góry ale też jakieś miasta i wg -zaczą tłumaczyć sie Tomilson.
-i tak wiem ,ze to nie prawda, a po za tym przypominam ci ,ze to nie było takie oczywiste bo nieraczyliscie mnie poinforować
-było mnie się pytać ja bym ci powiedziała-powiedziała Elanor
-jedna normalna, dziekuje Eli teraz wiem kogo prosic o pomoc a nie tych czubków
-tylko nie czubków-oburzył sie tomilson
-tych czubków-specjalnie powtórzyła Elanor.
-dobra opowiadajcie jak góry-dopowiedział Louis
-wiesz wiele jeszcze nie zwiedziliśmy... wczoraj tylko krupówki, gubałówka,zjazd wyciągiem a dziś nie chce nam sie dupy ruszyć i w łozku lezymy-stwierdziłam
-a nadzy czy ubrani?-spytał Louis
-wiesz co Louis to nie twoje sprawy-dodała Elanor
-kumpla sie mogę zapytac-skomentował
-ale nie kumpeli a w tym momencie dzwonisz na mój telefon -spostrzegłam
-bo sie do Nialla nie mogłem dodzwonić
-własnie gdzie jest mój telefon kochanie?-otrząsną sie Niall
-gdzie go ostatnio miełeś
-wczoraj przed... kolacją-odpowiedz miala być inna ale Niall w porę sie skapną
-to pewnie w kuchni
-więc jak nadzy czy ubrani?-dopytywał Tomilson
-Louis uspokój się-krzykneła Elanor
-spokojnie Louis w ubraniach-powiedziałam
-tylko wiecie jak coś sie zabezpieczie...-drążył swoje
-Louis bo będziesz spał na podłodze-krzyczała Elanor
-bez obaw Lou , dbaj o siebie-skomentował Niall
-moze mu lepiej zadzwonimy później bawcie sie dobrze kochani...-mówiła Elanor i się rozłączyli
-nie ładnie tak kłamac kochanie-wyszczerzył sie Niall
-tak.. zaraz mogę zadzwonić do Louisa a jak wrócimy wypatruj artykułów w prasach.
-musisz mnie ładnie przeprosić za to ,ze kłamiesz moim kolegom
-ej ej moim też..
-okej naszym kolegom .tylko wiesz to ma być tak ładnie
-czyli jak
-pokaż na co cię stać.-podnioslam sie i zaczełam od pępka całowac klatkę Nialla kończąc soczystym buziakiem w jego boskie wargi.
-może być?-zapytałam wyszczerzając sie
-poproszę jeszcze raz-uśmiechną sie szeroko Niall
-nie słyszałeś kochanie... co za dużo to nie zdrowo.
-jeszcze jeden raz napewno mi nie zaszkodzi
-marzysz... właczaj film.
-jak ładnie poproszisz-Niall zaczą zabawnie ruszać brwiami
-sama se właczę-wyrwałam mu pilot z ręki i właczyłam film.na to dał mi tylko buziaka w policzek-nie podlizuj sie-powiedziałam -tylko oglądaj film-dodałam.
-tak jest...
- a dzis co robimy?
- w planie cały dzień leżymy w łożku całujac się , jedząc i co tam chcemy robiąc
-no tak bez jedzenia by sie nie obyło.
-bez cb by sie skarbie nie obyło.
-ooo wreszcie to doceniłeś
-bo ja jestem romantyczny
-to już wiem
-i jeszcze nie raz się dowiesz .To wiesz tak dla przypomnienia.
-oooo Niall
-buzi ?-dostał buziaka w usta.
-pasi ?
-się pytasz... oczywiscie ,że tak
-ide po laptopa, gdzie jest ?
-u mnie w torbie
-a gdzie twoja torba
-tu stoi-wskzał w kąt pokoju
-no tak.-wstałam i szłam do torby Nialla z kąd wciągnełam laptopa i szybko wskoczyłam pod kołdrę-tak po za tym pasowaloby te ciuchy posprzątać.
-czekaj wiem gdzie mam telefon ...
-oświeć mnie
-pod poduszką, wczoraj go tam szybko schowałem
-no tak gapa.
-muszę uwiecznic ten bałagan.
-po co ?
-pamiątka, aparatem wole tego nie robić bo jak chłopaki to zobaczą to wiesz...
-to i lepiej telefonem tego nie rób-mówiłam właczając laptopa.
-schowam to -uśmiechna sie
-mam nadzieje.-Niall oparł sie o mnie który oglądał film i jadł chipsy,ja przęglądałam facebooka i patrzyłam co raz na ekran telewizora.
-co tam ciekawego na facebooku?
-ja wiem, tak o przeglądam.Czekaj moze wstawie zdjecia z Nowego Yorku.
-jakie ?
-czekaj zmatuje w jedno jak ty idziesz zamyślony i obok jak ja idę zamyślona . Co ty na to ?
-mi pasuje
-jedno dodam swoje z widokiem i jedno razem. Moze być ?
-oczywiscie.
-okej dodaje.
Te z Niallem zamyśleni podpisałam " z zaskoczenia:* z użytkownikiem Niall Horan w Nowym Yorku." Te co mam sama nie podpisywałam dodalam tylko,że w Nowym Yorku.Te co mam z Niallem co zrobił nam jakiś pan podpisałam "z moim Horankiem ;* z użytkownikiem Niall Horan w Nowym Yorku.A co trzeba zaszaleć. Zdjęcie te dodałam też na tt.Tylko to z Niallem podpisałam "takie tam dwa brzydale".Przeglądałam sobie faceboka gdy ze strony One Direction Polska zobaczyłam taki obrazek, pisany po angielsu.
"Ostatnio na mieście gdy byłam na wakacjach w Nowym Yorku, spotkałam idącego Nialla Horana z Ewą Nowak.Ewa zrobiła mi, mojej mamie i Niallowi zdjecie, ale nie o to mi chodzi.Gdy poprosiłam ją o zdjęcie odmówiła mi, twierdząc ,ze zdjęcia powinniśmy robić sobie z chłopakami a nie z Nią , bo przecież Ona sławna nie jest.Za to mnie przytuliła a , to było tak cholernie miłe z jej strony, bez wahania uściskaliśmy sie.I wiecie co , co do tego zdjęcia to wcale jej sie nie dziwnie, pomimo tego ,że jest z Niallem chce być normalną dziewczyną i normalnie funkcjonować.Chcialabym być taka jak ona."
Zatkało mnie, zrobiło mi się jakos miło na serduszku.
-Niall zobacz-przekręciłam monitro w stronę Nialla i pokazałam mu ten obrazek, szybko go przeczytał i na końcu się uśmiechną
-sama prawda kochanie-i pocałował mnie w czoło.
-wiesz co ,aż mi sie jakos miło na sercu zrobiło.
-pokaż komentarzę-zaproponowal Niall
-dobra myśl-rozwinełam komentarzę. Szybko rozwinełam komantarzę były rózne typu "kochana " , "to było słodkie" i dwa typu "popisówa".wiedziałam ,ze pisały to z zwykłej zazdrości i nie zwracałam jakoś na to uwagi.Niall wzią laptopa , jednoczesnie korzystając z Niego , oglądajac film i jedząc chipsy. Ja patrzyłam co Niall robi na necie, jadłam chipsy i oglądałam film, przyznam dobra komedia.Niall skomentowal moje zdjecia na face. Do mixa dodał koma "<3", do tego co jestem sama "ślicznie kochanie <3" a do tego co jesteśmy razem "kocham cię <3".Kochany jest.Oczywiście zaraz pojawiły sie do zdjecia ,Harrego komentarzę. Do pierwszego "Jak słodki ;d" do drugiego " ślicznie ;)" do trzeciego " ślicznie wszyliscie Horanki".ja go poprostu za to zabije.On sobie nigdy darować nie moze po prostu nie może.Niall też na face dodał zdjęcie jedno ze mna ale z innym widokiem "z moją Skarbem".Ja weszłam do siebie na konto i skomentowałam szybko " kocham <3".Tyle wystarczy. I oto tyle zamieszanie o zdjecia.
Do końca filmu siedzieliśmy w ciszu pomijając śmianie sie i jedzenie chipsów i popijanie coca coli prze słomkę, oglądajac film.Po filmie spojrzałam na zegerek.Była dopiero 15.Niall przegladał kanały w telewizji a ja zasnełam na jego torsie, nawet nie wiem kiedy.Obudziło mnie dopiero całowanie w czoło, usta, szyję i ruchy dłoni a moich plecech i pośladkach.
-co się stało ?-zapytałam z Nienacka
-wstawaj spochu już 17 , spałas dwie godziny, co będzesz w nocy robić.
-też spać,ale dobrze,że mnie obbudziłeś
-masz jakieś plany?
-oczywiscie, idziemy przygotujemy sobie jakąś pyszną kolację.
-jaką ?-dopytywał Niall
-pomyślmy...wiem.. zrobimy zapiekankę z ryżem i do tego mizeria
-brzmi smakowicie
-ubieramy się i idziemy robić
-ja też ?
-oczywiście, potrzebuję pomocnika.-nałozyłam majtki i bluzke Nialla, czyli najlepszy zestaw jaki może być.Ja poszłam do kuchni a Niall wszedl do łazienki.W kuchni wyjełam potrzebne składniki. Zaczełam obierac mięso a nastepnie podsmażać je.Nie usluszałam nawet kiedy do kuchni wszedł Niall.Stał za mną od tyłu, obją w tali i odgarną moje włoski i zaczą całować moją szyję.
-długo tu jesteś ?-zapytałam
-troszeczkę
-miałes mi pomagać
-właśnie to robię -mruczał całując moją szyję.
-własnie widzę-pomieszałam mięso na patelni i odwróciłam się w Jego stronę,był w dresie oczywiście bez koszulki.Psaowaliśmy do siebie jak ulał on mial dól a ja górę i na dodatek była to jego góra i dół.Całowal moje usta, próbowalam mu sie nie dac ale nie mogła sie oprzeć nie wiem kiedy moje ręcę oplotły jego szyję, delikatnie podniusl mnie do góry a ja oplatłam jego talię swoimi nogami,nie przestawaliśmy sie całować.-Niall mięso-spostrzeglam
-eh... daleko nie odejdziemy-posadził mnie na blacie kuchennym stojacym na środku kuchni.Całował moją szyję
-pomieszaj -powiedziałam
-głupie mięso-dodał Niall
-przecież ty tak kochasz jedzenie-dostrzegłam ale nie w takich momentach mówił gdy wracal już do mnie.Ponownie wpił sie w moje usta i całował szyję.Mimowolnie moja głowa odchyliła sie do tyłu, schodził z pocałunkami niżej ,lecz bluzka mu to trochę uniemożliwiałą.-ha ha ha -śmiałam się.Zsunelam sie z blatu i poszłam pomieszać mieso by sie nie przypaliło,zmniejszyłam ogień by sie bardziej poddusiło.Niall stał smutny przy blacie z którego sie zsunełam, podeszłam do niego , uniosłam się ku górze i zaczelam całować jego usta.Udawal obrażonego i całował byle jak.Zchodziłam w dół calując jego szyję i kolejnie całą kletkę piersiową.On zaś podniusł mnie wysoko do góry i powoli zjeżdżał ze mną na dól przystając przy ustach które namiętnie całował.Nie mogłam się oprzeć.Bylam w siódmym niebie.Zaczą kręcić mną do okoła, namietnie pocałowal i powlutku opuścił na zimię.
-moze dokończymy po kolacji ?-zaproponowałam
-obiecujesz ?
-oczywiście,że tak.A teraz mieszaj mięsko a ja przygotowuje zalewę.
Wyjelam garnek gdzie wlałam wodę, wrzucilam kostk rosowłową a gdy to sie zagotowało ,żuciłam koncentrat pomidorowy.Wszystko to wrzucilam do blachy i dorzuciłam paczke ryżu.Gdy to sie piekło z Niallem obieralismy ogórki i kroilismy w paski, dodaliśmy śmietany, wymieszaliśmy, nakryliśmy do stołu, nawet naszykowaliśmy sobie świecie.A Niall wyją wino z szawki i kieliszki do wina.Ja wyjełam zapiekanke pokroilam i podałam do stołu.Niall nalał wina.
-smacznego kochanie-powiedziałam
-nawzajem
-więc jak powiesz mi o czym mówił Louis?
-aa tam za Nim nie nadąrzysz...
-nie oszukasz mnie tak łatwo .
-nie odpuscisz prawda ?
-tak jest
-to jest niespodzianka jedna mi się nie udala wiec pozwól żeby druga mi sie udala.
-dobra robię to tylko ,zebyś sie spełnił
-dziękuje za wyrozumiałość.
-oj kochanie-westchnełam-wiesz,że nie ma za co...
-pyszna wyszłam ci ta zapiekanka
-nie ci tylko nam
-dobrze, pyszna wyszła nam ta zapiekanka
-też tak sądze, i jeszcze wino pychotka.Tak grzeszymy,ze szok
-jak grzeszyć to na całego.-wyszczerzył sie Niall.
Po kolacji pozmywalismy i udaliśmy sie do pokoju.Obejrzelismy jakiś program na MTV.
-wiesz co ide się chyba umyc...
-okej czekam na cb ..-Siegnełam do tobry skąd wyjełam bieliznę i piżamke, sukieneczke i kosmetyczkę.Zdąrzyłam wejsc tylko do łazienki.Uslyszałam pukanie do drzwi.
-proszę -powiedzialam mimowlnie
-juz sie stęskniłem-powiedział Niall i żucił swoje ubrania na półkę
-co ty robisz ?
-obiecałaś mi ,ze dokończymy nasze całowanie
-teraz ?
-tak teraz.
-oj Niall... jesteś szalony.-podeszłam do niego i zaczełam go całować. Nie był mi dłużny robił to samo, kolejna byla szyja.ściągną mi koszulkę,a ja znowu byłam bez stanika, wiem co sie stanie.Ściągnelam jego dres.Całował moje piersi i brzuch , a ja jego kletkę piersiową, ściągnełam jego bokserki na co odpowiedział mi tym samym.Byliśmy nadzy ale nadal sie całowaliśmy.
-prysznic czy wana ?-zapytał Niall
-prysznic-odpowiedziałam przerywając pocałunki.Weszliśmy powoli całując sie pod prysznic.Niall odkręcił wodę która na nas leciała, a my staliśmy na środku i całowaliśmy się.Znowu zjeżdzał w dół, i znowu ja zjeżdzałam w dół.Po tym Niall odręcił mocniej kran i byliśmy cali mokrzy.Szybko się umyliśmy, czasami sobie pomagając.Opłukując się całowaliśmy sie.Wysuszylismy sie,ubraliśmy i poszliśmy do sypialni gdzie położylismy sie na łożku.Niall właczył tv.Nagle zadzwoniła do mnie mama.
-cześć kochanie, opowiadaj co tam
-hej mamuś a wiesz same nudy dziś zrobilismy sobie dzień lenia obijamy się w domu a co u was?
-u nas same nudy a co ma byc u nas słychać.Chesteer za wami teskni
-my za nim też-powiedziła Niall.
-dbasz o Ewę?-zapytała moja mama Nialla
-oczywiscie,najlepiej jak mogę
-dobrze nie przeszadzam...zadzwonię jutro pa pa.
-cześć.ha ha strsznie długa ta rozmowa była ale okej, jak nigdy o nic sie nie wypytywała ale dla mnie to jeszcze lepiej. Czekaj zadzwnię do Megan.Siema-powiedziałam do słuchawki
-hej kochana , opowaidaj
-od razu opowiadaj ty opowiadaj
-własnie wracamy z pizzy i jak cos na głosniku jesteś
-z kim wracasz
-z Paulem i Alice
-hej wam kochani-powiedziałam
-siema-przywitał sie Niall
-cześc- powiedzieli jednoczeniśie Alice i Paul
-teraz twoja kolej-dopowiedziała Alice
-a dzis mamy dzień lenia i obijamy sie w naszym pięknym domku, zaraz pewnie idziemy spać.
-tak wcześnie ?-zapytał Paul
-brawo -śmiał sie Niall-inne strefy czasowe inteligencie
-na tak zapomnialem-dopowiedział Paul
-ha ha - a ja się smiała
-dobra kończę szkoda mi kasy porozmawiamy jutro na skypie pa pa kocham was-rozłączyłam sie
-jutro idziemy na pizzę , musze spróbować polskiej pizzy.
-oj Niall... ja wiem jedno idziemy spać... bo jestem śpiąca.
Niall posłusznie wyłączyl tv i lampkę nocną i zasnełam w jego ramionach.Dzień lenia ? Oczywiście zaliczam do udanych.Mam nadzieje,ze jutro pójdziemy coś zwiedziec bo być w górach i nic nie zobaczyć ? to bezsens.Jutro tak łatwo sie nie dam i ruszamy w góry, a jak.
Niall jest cudowny, kochany.Spójrzcie, ten wariat jest w stanie zrobić dla mnie wszystko.I jak Go nie kochac ? Musze i kocham nad życie.
_______________________________________________
kolejny jest .
dziękuje ,ze to czytacie , komentujecie , naprawe dziękuje ;*
przepraszam za liczne blędy i niepoprawności.
Pisać rozdział pomagała moja kochana Laura , dziękuje ;*
więc tak wiem mocno opisałam ten rozdziął ale wiecej takich nie będzie chyba ,ze bardzo chcecie , piszcie w komachh bądz na gg .
postanowiałam w roku szkolnym zacznę nowe opowaidanie, nawet mam pomysł ale nie zdradze :)
kocham was :*
możecie też zadawać mi pytania jakie tylko chcecie . Mogą one dotyczyć opowiadania ale także mojej osoby, serdecznie zapraszam Klik
Posłuchajcie, pod ostatnim postem dostałam komentarz ,że nie ma zdjęcie bohaterki i nie można sobie tego wyobrazić.jest coś takiego... nie dodawałam zdjęcia Ewy bo chciałam ,żeby każdy mógł w tym opowiadaniu wyobrazić siebie.Moje wyobrażenie Ewy to sama ja wiec nie wiem czy jest sens wstawiania mojego zdjęcia, jeszcze się przestraszycie ;p jeśli chcecie napiszcie do mnie na gg to wyśle wam moje zdjecie, postanowiłam publicznie go nie wstawiać, ale uprzedzam jestem brzydka ;p piszcie :43467452
Mam mała niespodziankę ale to już niedługo kochani ;*
dobry wstęp na samym początku, hahaha:D
OdpowiedzUsuńzdolna ja, zdolna Ty, zdolne my:D hahah^^
OdpowiedzUsuńfajnie nam wyszedł ten rozdział^^
oczywiście ,że tak. Połączymy siły i będzie niespodzianka ;p
UsuńJest super.! Ale zaskoczyłaś mnie.! Myślałam że nie bedziesz tak dogłębnie opisywać :D xD
OdpowiedzUsuńRozdział genialny czekam na wiecej takich :*
OdpowiedzUsuńZapraszam http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com
Świetnie piszesz :D Czekam na kolejne :) Zapraszam też na mojego : onedirectionimaginyyy.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny :^) sądziłam że nie bendziesz aż tak tego opisywać:)
OdpowiedzUsuńświetny, świetny !! :))
OdpowiedzUsuń-Dynka
łał!! opisy odważne, ale trafne i nie przesadzone. b fajny dopisek na samym początku :3
OdpowiedzUsuńi aktualnie jesteś moim bogiem!! <3
-Ela
mam 13 lat i przeczytałam takie roz to od 10 (bardziej) ale ZAJEBISTE
OdpowiedzUsuń