Rozdział XV.
Dzień jak dzień.wstałam,umyłam się , ubrałam. Poranek jak poranek.Nie jadłam śniadania. Szczerze mówiąc nie lubie ich jadać. Ale gdy mama jest w domu, nigdy nie wypuści mnie bez niego.Jak się domyślacie tym razem nie było jej w domu. Była w pracy i miała dopiero wrócic za godzinię.Wyszłam z domu. Włożyłam słuchawki na uszy i powoli podąrzałam w kierunku szkoły. Nie spieszyło mnie się , było w miarę wcześnie. Gdy weszłam do budynku skierowałam się do swojej szawki w celu wyłożenia nie potrzebnych książek.Po co miałam je nosić i się przemęczać , niech poleża w szawcę.Gdy wykonywałam te czynność. mówił do mnie Niall ale ja tego nie słyszałam , nadal miałam słuchawki w uszach.I wtedy mnie szturchał
-o cześć.Sory słuchałam muzyki-powiedziałam do chłopaka
-spokojnie.Pomyślałem , że może wybierzesz się ze mną na lunch do szkolnej stołówki dziś. Co ty na to ?
-świetny pomysł ale pod warunkiem ,że przyjedziesz po mnie, ja mam wf i poczekasz na mnie przed wejściem do dziewczęcej szatni. to mój jedyny warunek
-da się zrobić. Wiec do zobaczenia
-do-odpowiedziałam
Te dwie lekcje mineły mi nijak. Z Angielskiego zrobiła nam kartkówkę. Mówić po angielsku mówiłam w miarę dobrze ale w teorii jeszczę trochę się nie łapałam. W polsce miałam w szkole Angielski ale nauczycielka była zryta.Zamiat coś wytłumaczyć to darła się pół lekcji ,bądz napisała na tablicy jakieś zdania i myślała ,że spełnia swój obowiązek.A tak naprawdę większa połowa klasy się w tym nie łapała. Chodziłam do niej nawet kiedys na zajęcia dodatkowe , ale wraz mi nic nie tłumaczyła tylko kazała pisac różne formy wypracowań. Nic się tam nie nauczyłam i zrezygnowałam.Gdy mama dowiedziała się ,że wyjeżdzamy do Angli zapisała nas na kurs Angielskiego.Tam nauczycielka była miła i tłumaczyła dopóki zrozumiałyśmy.Ale wiadomo nie odrazu zbudowano kraków.
Poszło mi tak o, ale poczekamy na wyniki. Trzecią moją lekcją był wf.Wf wszystki dziewczyny z mojej klasy miały razem. Wiec był czas ,że wygadać się z koleżankami. Wszystko co dobre się kończy.a mianowice skończyło mi się zwolnienie z wf.Dziś pierwszy dzień jak ćwiczyłam po sporym czasie.Czekało mnie mnóstwo zaliczeń. Wiec całą lekcje zaliczałam z nauczycielką a dziewczyny grały w siatkę. Gdy zadzwonił dzwonek zostało mi zaliczyć żut kulą.Gdy to zrobiłam pospiesznie pobiegłam przebierać się do szatni, wiedziałam , że za chwilę przyjdzie tu Niall, i będzie na mnie czekał, a nie chciałam żeby czekał na mnie długo.Gdy weszłam i szukałam ubrań weszli do "kantorka" 2 chłopacy. Pomieszczenie te nazywałam tak , ponieważ było one niewielkie. Wszystki sie tam mieściłyśmy i przebierałyśmy.
-sory chłopaki mam zamiar się przebrań więc wyjdźcie-mówiłam nie świadomo tego co oni zrobią
-ha ha ha .Śmieszna jesteś .-odpowiedział
-o co ci chodzi. -mówiłam przestraszona.
-zdejmuj bluzkę albo ci pomogę. -wyciągną do mne swoje łapy
-zostaw mnie
-o patrz jaka groźna. Nie słyszałeś co kolega powiedział zdejmuj albo pożałujesz ,że żyjesz.-powiedział drugi.
Zerwał swymi silnymi łapami moją starą podkoszulkę która była jeszcze z Polski.Stałam w staniku bałam się co oni mi zrobią.Zaczą mnie dotykać. trudno o tym mówić ale robił to. Tak strasznie się bałam nie wiedziałam co mam zrobić.
-ratunkuuu-krzyknełam z nadzieją , że ktoś mnie usłyszy
-zamknij się dziwko-powiedział jeden trzymając swoją ręke na moich ustach,żebym wiecej nic nie krzyczała
Dotykali mnie coraz nachalniej.Zaczełam piszczeć i płakać. Lecz nic nie było słychać. Nagle do pomieszczenia wbiedł Niall z kolegą.Nawet go dobrze nie znałam miał na imie Paul.Tylko tyle o nim wiedziałam nic więcej. Gdy zobaczyli co oni mi robią Niall pociągną jednego za bluzkę i walną w twarz.Drugi zaś przyłożył Niallowi. Do akcji wkroczył też Paul który z wymachem nogi walna tamtęgo w twarz. Ja z przerażeniem patrzyłam na to płacząc w kącie.Wtedy do pomieszczenia wleciała nauczycielka.
-co tu się dzieje?-spytała przerażona
-oni chcieli ją zgwałcić-mówił z wyczuciem paul
W tym momęcie ja nadal siedziałam w kącie skulona , płacząc.Podszedł Niall i przytulił mnie. Ja się w niego wtuliłam i nie chciałam go puścić. W ogóle nie bradzo wiedziała co się dzieje.To wszystko mnie przerażało.Nie wytrzymywałam tego wszystkiego. Tego było już za wiele.
-musismy zadzwonić na policję-powiedziała nauczycielka-jak z tobą Ewa -zapytałą
Ja nie byłam w stanie nic powiedzieć.Nadal byłam w niego wtulona i płakałam.Wszystko miałam w dupie. Dosłownie wszystko! kurdę nikogo nic takieog nie spotyka tylko mnie .Dlaczego? pytam się dlaczego ?!To wszystko nie miało sensu.
-juz mała uspokój się, ja już jestem ,nic się juz nie stanie.-powiedział zatroskany Niall. Widać było po nim że naprawdę się martwi.
-dziękuje-wyszeptałam.On tylko pocałował mnie w czoło.
Siedziałam jeszcze chyba tak z pół godziny. Niall mnie nie puścił ,wiedział ,że go potrzebuję.Nic do mnie ,nie docierało.Później wstałam,ubrałam bluzkę. Przez to wszytko nie byłam świadomo,że nie mam bluzki, ale nie to sie liczyło.Przyjechała policja przesłuchała najpier mnie, zadało mi kilka pytan na które z trudem musiałam odpowiedzieć.następnie przesłuchali Niall , Paulia i tamtych chłopaków. Ich aresztowano. Cała szkoła juz o wszystkim wiedziała.Dziewczyny z klasy chciały do mnie przyjść. Nauczycielka i mnie pozwoliła i słusznie .Nia miałam ochoty z nimi gadać. Odechciało mi się żyć. Zawiadomiono też moją mamę o wszystkim ,która natychmiast przyjechała. Gdy tylko dojechała nauczycielka wszystko jej opowiedziała, następnie została przerowadzona rozrmowa ja,moja wywchowawczyni, nauczycielka wf, pedagod szkolny .Moja mama na początku też rozmawiała z Niallem i za wszystko mu podziękowała. Ona też wiedziała , że Niall sie o mnie martwi.I te spotkanie wiedziałam , że może to się tak skończyć.Siedziałam z nogami podkulonymi na krześle nic nie mówiąc.
-chyba będę musiała cię przenieść do innej szkoły.-powiedziała zmartwiona tym wszystkim Mama.Wpierw pobicie a później gwałt .
-niechcę-odpowiedziałam
Bałam się , że jak pójdę do nowej szkoł to zacznie się nowe jeszcze gorsze piekło.Tu dopiero co mi się poukładało.To wszystko było cholernie trudne.
-ale przecież... no sama wiesz co cię tu spotkało i chcesz u zostać-zapytała pedagoczka
-tak
-a możesz nam to wytłumaczyć. wiemy , że jest ci trudno, ale musisz nam to powiedzieć.-ciągneła dalej
-z początku nie było mi tu łatwto. Nikt mnie tu nie lubiał.Teraz do tego momętu wszystko sie ułożyło i ustatkowało. Byłam taka szcześliwa. wszystki plotki rozwiały sie.Zostałam przeproszona.A ten incydent nie jest wina tej szkoły.Boje się ,że jak mnie przeniesiesz to tam znowuj przeżyje piekło na ziemi.A tego już nie wytrzymam.. poprostu nie wytrzymam
-rozumiem,myślałam,że chcesz się przenieść ale jeśli bedzie ci tu lepiej-odpowiedziała mama.-ale wraz boje się ciebie tu puścić.
-Niall się mną zaopiekuje-odparłam
-wiem,że wy się strasznie lubicie ale nie możesz Go tak obarczać
-są jeszcze dziewczyny,nauczyciele,nigdzie nie bedę sama bedę się trzymała blisko osób.
-okej ale jeśli ci się cos jeszcze stanie to wtedy bez gadania cię przeniosę-powiedziała mama
-dobrze dziękuje mamo-odparłam
Pedagoczka kazała wyjść mamie i ze mną porozmawiać. Zaczeła mi zadawać mnóstwo pytań z myślą ,że jej odpowiem. Wiem ,że chciała mi pomóc. Ale kurde! niech sie postawi w mojej sytuacji. Chciałam o tym zapomniec i wg a ona mi to uniemozliwiała. Wiem nikgdy do końca o tym nie zapomnę zostanie jakas trauma, ale musze nauczyć, się z tym żyć.Nie wytrzymałam
-Zostawcie mnie wszyscy w świętym spokoju-krzyknełam i wybiegłam z głupiego pokoju nauczycielskiego na hali.
Widziałam ,że Niall nadal na mnie czeka , chcoć lekcje dawno sie skończyły.Nie zważając na nic wybiegłam i przytuliłam sie do niego
-dziękuje, że jesteś bez ciebie nie wiem co bym zrobiła
-już spokojnie. zawsze bedę
Nadal wtulona w Niego płakałam.
-chcoćmy do domu Ewciu musisz odpocząć.Dziekujemy Niall za wszystko nie wiem jak ci się odwdzięczymy.
-Niall jedzie z nami.-powiedziałam-ja bez Niego się nigdzie ne ruszam
Tak naprawdę miała tylko jego, nikogo więcej. Moja mama. Mama tak na prawdę o wszystkim nie wiedziała i nie musiała wiedzieć .A Niall. Niall wiedział dużo wiecej i tu tylko w Nim miałam oparcie w Nikim innym, a On to wiedział.
-nie możesz .Ona ma własne życie zrozum.
-Pojadę, nie zostawie jej za żadne skarby świata.
-napewno?-chciała upewnić się mama
-tak napewno-odpowiedział.
Wzią mnie na ręce i niósł .Przed halą czekała na mnie cała klasa. Widać ,że oni też sie martwili. Niall mnie puścił ja tylko podeszłam i przytuliłam sie do Nich nic nie mówiąc.Oni zrobili to samo.
-przepraszam, ale rozumiecie
-tak.
Mówiłam te słowa gdy kierowałam się do wyjśćia. Nie miałam siły rozmawiać.Przez to wszystko boję się zyć.Boje sie , ze spotka mnie jeszcze coś gorszego i przeraźliwego.Gdy weszliśmy do domu. Skierowałam się do swojego pokoju i rzuciłam sie na łózko dalej płacząc.Nawet nie padło pytanie "czy jestem głoda".Mama zapytała tylko o to Niall który o dziwno odpowiedział przecząco. Przyszedł do mnie i połozył się do mnie żeby mnie pocieszyć. Ja ponownie sie do niego przytuliłam. Wiem ,że tuliłam sie do Niego jak głupia, ale w tym monecie tylko tego było mi trzeba, nic więcej i musicie to zrozumieć.Zasnełam wtulona w niego .Słyszałam jak delikatie mnie przekłada wychodzi i rozmawia z kimś przez telefon ,usłyszłam tylko"to chyba nie jest najlepszy pomysł"przyszedł do mnie i tylko siadł koło mnie, ja nadal spałam.W pewnym momęcie usłyszałam dzwonek do drzwi.Po długim czasie ktoś zaczą wchodzić po schodach na górę.Nie wiedziałam kogo sie mam spodziewać.
-jak z nia ?-usłyszałam głos szeptem
-śpi-odpowiedział Niall
Ja na te słowa obudziłam sie i postanowiłam wstań.Przyszli Louis,Liam, Harry i Zayn.Gdy tylko ich zobaczyłam wybuchłam niepochamowanym płaczem. Harry podszedł i zaczą mnie przytulać.Nie małam siły na nic ,nawet ,żeby wstać od Niego.Wszyscy podeszli i sieldi na łózku ja nadal płakałam.Nie mogłam sie powstrzymać.
-jak chcesz możemy zostać-powiedział Harry
-nie nie trzeba,poradzę sobie ty Niall ,też idź już do domu musisz się wyspać.-mówiłam przez łzy
-ja nigdzie nie idę.Obiecałem ,że cię nie zostawie.
-dziękuje-tylko tyle byłam w stanie powiedzieć
-to my leciemy a ty odpoczywaj, obiecuje ,że przyjdziemy jutro cię odwiedzić i sprawdzić jak się czujech.-Wszyscy mnie przytulili-Niall zaraz przywieziemy ci rzeczy.A mama Ewy wie,że zostajesz ?
-tak sama mnie o to poprosiła
-to ci przwieziemy-mówił dalej Liam
-dziękuje chłopaki.
Ja wstałam wyciągnełam piżamę i leżałam. Słyszłam jak Chłopaki przywizeli Niallowi rzeczy.Byłam mu tak za to wszystko wdzieczna. Nie wiem jak bym sobie bez Niego poradziała, miałam w Nim takie wspracie jak w nikim innym.U mnie w pokoju były dwa łóżka. Tak jak w Polsce. Miałam dwa ponieważ koleżanki czesto u mnie nocowały i mama kupiła drugie łóżko.Tu tez jest, nawet jeszcze nie używane. Niall tej nocy na nim spał.
Nie chcę żyć!
___________________________________________________
Jak to pisałam to się na prawdę popłakałam.
Dziekuje za komentarze ;*
przepraszam też za błedy.
dziękuje że jesteście bez was by trgo bloga,opowiadania nia było
kocham was<3
czwartek, 31 maja 2012
wtorek, 29 maja 2012
Rozdział XIV
Obudziłam się o 7 odwrócana w stronę Nialla.On jeszcze spał. Dzis wrcaliśmy z powrotem do Londynu. Wszystko co dobre kiedyś się konczy.Niestety.Samolot mieliśmy dopiero o 18 więc nie było sensu budzić Nialla, niech se pośpi chłopak.Wstałam po cichu i poszłam do kuchni w celu znalezienia czegos do jedzenia. Poszukując zauważyłam na stole kartkę :"Jestem w pracy.Wrócę wcześniej i odwiozę cię na samolot.".No tak czyli dzień z Niallem.Ale nie miałam nic przeciwko.Uwielbiałam spędzać z nim czas.Czułam się bezpiecznie gdy był koło mnie.
Tymczasem wyjełam z lodówki jogurt pitny. Postanowiłam powylegiwać się na kanapię.Włączyłam jakiś program.Nawet mnie zaciekawił. Usłyszałam wibrację mojego telefonu o stół. Dawało to jakis efekt. Był to Louis.
-człowieku tobie się nudzi.?-zapytałam
-tęsknie za wami
-a my za wami ale dziś się zobaczymy
-właśnie.! na lotnisku będzie multów fanek. Wyciekło o której godzinie wracacie . Macie się nie ruszać bez ochroniarza i czekajcie na Niego ale to raczej on będzie na was czekać.My bedziemy w samochodzie
-okej dziękuje za informacje Louisie
-zapłącisz mi za to -zasmiał się -A gdzie mój blondynek
-a śpi a co ?
-tak sam ?
-toć może nie zginię
-kurdę !
-co ?-zapytałam zdziwiona
-martwie się o niego a jak zginie albo coś mu się stanie . Dotrzymaj mu towarzystwa. -śmiał się mówiąc to wszystko
-dotrzymywałam całą noc .
Usłuszałam głosy dochodzące z naszego pokoju. Pewnie Niall się obudził.
-chyba Niall się obudził-powiedziałam
-jak to chyba to ty jeszcze koło Niego nie jesteś. Chyba tam zaraz do was przylece
-nie ma potrzeb Niall jest tuż koło mnie-śmiałam się w niebogłosy
-cześć skarbie-krzykną Louis było to oczywiście do Niall
-oj kochanie stęskniłes się za mną?-spytał Niall
-wiesz mam Harrego ale nie mam komu dokuczać
-co o mnie gadasz-dało się usłyszeć krzyki Harrego w telefonie
-nic skarbie spij-odkrzykną mu Louis
-wszyscy się pytają gdzie jesteś Niall
-martwią się o mnie
-musze konczyć jadę na wywiad kocham was-powiedział
-a my ciebie-odpowiedziałam.
-oni chyba naprawdę za toba tęsknią-mówiłam do Nialla
-ta w szczegółności wszyscy oprócz Louisa
-ha ha śniadanko może ?
- a z chęcią
-głupie pytanie jak nie inaczej-zaśmiałam się
Na śniadanko serwowałam tosty z sokiem jabłkowym. Mi tam smakowało i to bardzo.
-może ostatni spacerek po mieście-zaoferowałam
-okejjj-odpowiedzał
Musiałam się jeszcze ubrać bo chodziłam w piżamcę. Włożyłam luźny t-shirt,rurki,trampki i rozpinaną bluzę z kapturem.Byłam zwolenniczką luźnych ubran niż spódniczek i sukienek ale jak trzeba było to i założe sukienkę. chcoć rzadko to się zdarza u mnie.Wziełam małą torebkę w którą zapakowałam chusteczki,telefon i portfel.Ruszyliśmy ale wiaodmo kilka fanek po drodze się znalazło.
-nie masz czasami tego dosyć -zapytałam zaciekawiona
-nigdy. tylko dzięko tym osobom osiągnełem to co osiągnełem .
Chodziliśmy po centrum ale troszeczkę uniemozliwiały nam to fanki.Odwiedziliśmy McDonald bo blondyn zgłodniał.Chodziliśmy dalej po centrum z dużymi szejkami.Fanki Nialla i zepsołu dziwnie na mnie spoglądały i szłyszałam jak gadały teksty typu "ale ona brzydka". Nagle posmutniałam.Te dziewczyny mówiły prawdę, śliczna to ja nie byłam rzecz jasna, ale one kurdę też nie modelki i nie topmodel.Miałam doła przez to wszystko.Sama nie wiedziałam co mam o tym wszystkim mysleć.
Z powrotem w domu znaleźliśmy się o 14.Postanowiłam , że sprawdze czy wszystki zapakowałam. Dobrze ,że sprawdziłam bo piżamka by została.Blondyn dopiero się pakował.Ja w tymczasie postanowiłam zrobić szybki i dobry obiad.Pokroiłam pierś z kurczaka na niwielekie kawałki ,wymieszałam w przyprawie do gyrosa i smażyłam.Do tego ugotowałam ryż.Po skończonym obiedzie pozmywałam i skierowałam się na kanapę.Robiło sie późno a brata nie ma.
-zaraz się przez niego spóźnimy-mówiłam wkurzona
-uspokój się
-nie mogę to wszystko mnie dobija mam doła!
-co się stało-spytał zatroskany chłopak
-nic takiego
-ale wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć.
-okej zapytam ale pod warunkiem ,że bedziesz obiektywny
-okej obiecuje
-trzymam cię za słowo.Wiec tak czy ja na prawdę jestem taka brzydka-zapytałam z nadziją ,że zaprzeczy
-ha ha ha -śmiał się
-aż tak źle-spytałam zdziwiona reakcją chłopaka
-nie masz gorszych problemów?
-nie wyobraź sobie ,że nie mam. Miałes mi odpowiedzieć , a nie się smiać!
-jesteś śliczna-powiedział cały zaczerwieniony Niall
-naprawdę tak sądzisz-zapytałam
-tak.-powiedział niepewnie
-dziękuje-odparłam
-pójdziesz ze mna na randkę-zapytał nie pewnie
-randę powiadasz-mówiłam spokojnie a w myślach krzycząc w niebogłosy
-wiedziałem że się nie zgodzisz
-ale ja jeszcze nic nie powiedziałam
-właśnie, nic
-bo mnie zaskoczyłeś
-przepraszm,nie powinnienem był , idiota ze mnie-mówił nie zawżając na to co ja mówię
-nie masz za co mnie przepraszać. A co do randki to chętnie pójdę
-wiedziałem ,że się nei zgodzisz-móił nadal bez opamiętania
-Słuchasz mnie-krzyknełam
-co?-ockna się chłopak
-chętnie pójdę z toba na randkę niech strace.
-dziekuje-powiedział z uśmiechem na twarzy.
W tym momęcie do salonu wbiegł zdyszany brat.
-szybko zbierajcie się-krzykną
Złapaliśmy szybko za walizki i kurtki.Brat jechał dość szybko ., nie chciał żebyśmy się spóźnili.
-aa Niall ,Louis mówił że bedzie multum fanek i mamy czekac na ochroniarzy i nie wychodzić do nich
-można sie było spodziewać-odpowiedział na moje słowa
Dojechaliśmy 10 minut wcześniej.Porzegnałam się z bratem a Niall rozdawał autografy.
-bedę tęsknić-powiedziałam do brata.
-ja też
-teraz ty musisz do nas przyjechać, zobaczyć jak mieszkamy.
-jak tylko bedę miał urlop to wpadnę
-zabierz Paulinę
-dobrze a teraz uciekaj
-papa
-kocham cię-krzykną na co ja odmachałam
-Niall spóźnimy się-mówiłam do chłopaka gdy inni roblili nam zdjęcia na co ja uwagi nie zwracałam
-już,już idę
Weszliśmy do samolotu.Na początku rozmawialiśmy . Niall zasną na moich kolanach. Ja zaś rozkoszowałam się muzyką.W pewnym momencie też odleiałam. Obudził dopiero nas głos stewardessy.
-proszę zapiąc pasy. podchodzimy do lądowania.
Wykonaliśmy polecenie kobiety.Czekaliśmy na ochraniarza którego nie było widać
-chciałem ci podziękować za ten wekeend i ogólnie za wszystko
-nie ma za co, to dla mnie przyjemność
-jest i to wiele-pocałował mnie w policzek a ja się zaczerwieniłam.
Podszedł do nas ochroniach i poszilsmy. Ledwo co przemknelismy ale udało się. Przynajmniej Niall nie musiał przebierać się za dziewczynę. Ah... wspomnienia.
-siema-krzykną uradowany Louis
-cześć wszystkim-powiedziałam do zgromadzonych
-i jak było-zapytał Zayn
-dobrze -odparł uśmiechnięty Niall
-gorąco widac -odpowiedział Zayn
-a jak a co ty myślałeś-odpowiedział mi zaś szepna na ucho-sory ale z nimi tak trzeba
Zatrzymalismy sie koło mojego domu.Pożegnałam się z kazdym i wysiadłam ciągnąc za sobą walizkę.W domu musiałam zdac sprawozdanie. Następnie zasnełam.
Tyle się dziś wydarzyło...
____________________________________________________
Bardzo dziękuje wszystkim co to czytają , to wiele dl mnie znaczy
dziękuje tym którzy dodają komantarze to też barzdooo wiele dla mnie znaczy
jak zawsze przepraszam za liczne błędy :(
Obudziłam się o 7 odwrócana w stronę Nialla.On jeszcze spał. Dzis wrcaliśmy z powrotem do Londynu. Wszystko co dobre kiedyś się konczy.Niestety.Samolot mieliśmy dopiero o 18 więc nie było sensu budzić Nialla, niech se pośpi chłopak.Wstałam po cichu i poszłam do kuchni w celu znalezienia czegos do jedzenia. Poszukując zauważyłam na stole kartkę :"Jestem w pracy.Wrócę wcześniej i odwiozę cię na samolot.".No tak czyli dzień z Niallem.Ale nie miałam nic przeciwko.Uwielbiałam spędzać z nim czas.Czułam się bezpiecznie gdy był koło mnie.
Tymczasem wyjełam z lodówki jogurt pitny. Postanowiłam powylegiwać się na kanapię.Włączyłam jakiś program.Nawet mnie zaciekawił. Usłyszałam wibrację mojego telefonu o stół. Dawało to jakis efekt. Był to Louis.
-człowieku tobie się nudzi.?-zapytałam
-tęsknie za wami
-a my za wami ale dziś się zobaczymy
-właśnie.! na lotnisku będzie multów fanek. Wyciekło o której godzinie wracacie . Macie się nie ruszać bez ochroniarza i czekajcie na Niego ale to raczej on będzie na was czekać.My bedziemy w samochodzie
-okej dziękuje za informacje Louisie
-zapłącisz mi za to -zasmiał się -A gdzie mój blondynek
-a śpi a co ?
-tak sam ?
-toć może nie zginię
-kurdę !
-co ?-zapytałam zdziwiona
-martwie się o niego a jak zginie albo coś mu się stanie . Dotrzymaj mu towarzystwa. -śmiał się mówiąc to wszystko
-dotrzymywałam całą noc .
Usłuszałam głosy dochodzące z naszego pokoju. Pewnie Niall się obudził.
-chyba Niall się obudził-powiedziałam
-jak to chyba to ty jeszcze koło Niego nie jesteś. Chyba tam zaraz do was przylece
-nie ma potrzeb Niall jest tuż koło mnie-śmiałam się w niebogłosy
-cześć skarbie-krzykną Louis było to oczywiście do Niall
-oj kochanie stęskniłes się za mną?-spytał Niall
-wiesz mam Harrego ale nie mam komu dokuczać
-co o mnie gadasz-dało się usłyszeć krzyki Harrego w telefonie
-nic skarbie spij-odkrzykną mu Louis
-wszyscy się pytają gdzie jesteś Niall
-martwią się o mnie
-musze konczyć jadę na wywiad kocham was-powiedział
-a my ciebie-odpowiedziałam.
-oni chyba naprawdę za toba tęsknią-mówiłam do Nialla
-ta w szczegółności wszyscy oprócz Louisa
-ha ha śniadanko może ?
- a z chęcią
-głupie pytanie jak nie inaczej-zaśmiałam się
Na śniadanko serwowałam tosty z sokiem jabłkowym. Mi tam smakowało i to bardzo.
-może ostatni spacerek po mieście-zaoferowałam
-okejjj-odpowiedzał
Musiałam się jeszcze ubrać bo chodziłam w piżamcę. Włożyłam luźny t-shirt,rurki,trampki i rozpinaną bluzę z kapturem.Byłam zwolenniczką luźnych ubran niż spódniczek i sukienek ale jak trzeba było to i założe sukienkę. chcoć rzadko to się zdarza u mnie.Wziełam małą torebkę w którą zapakowałam chusteczki,telefon i portfel.Ruszyliśmy ale wiaodmo kilka fanek po drodze się znalazło.
-nie masz czasami tego dosyć -zapytałam zaciekawiona
-nigdy. tylko dzięko tym osobom osiągnełem to co osiągnełem .
Chodziliśmy po centrum ale troszeczkę uniemozliwiały nam to fanki.Odwiedziliśmy McDonald bo blondyn zgłodniał.Chodziliśmy dalej po centrum z dużymi szejkami.Fanki Nialla i zepsołu dziwnie na mnie spoglądały i szłyszałam jak gadały teksty typu "ale ona brzydka". Nagle posmutniałam.Te dziewczyny mówiły prawdę, śliczna to ja nie byłam rzecz jasna, ale one kurdę też nie modelki i nie topmodel.Miałam doła przez to wszystko.Sama nie wiedziałam co mam o tym wszystkim mysleć.
Z powrotem w domu znaleźliśmy się o 14.Postanowiłam , że sprawdze czy wszystki zapakowałam. Dobrze ,że sprawdziłam bo piżamka by została.Blondyn dopiero się pakował.Ja w tymczasie postanowiłam zrobić szybki i dobry obiad.Pokroiłam pierś z kurczaka na niwielekie kawałki ,wymieszałam w przyprawie do gyrosa i smażyłam.Do tego ugotowałam ryż.Po skończonym obiedzie pozmywałam i skierowałam się na kanapę.Robiło sie późno a brata nie ma.
-zaraz się przez niego spóźnimy-mówiłam wkurzona
-uspokój się
-nie mogę to wszystko mnie dobija mam doła!
-co się stało-spytał zatroskany chłopak
-nic takiego
-ale wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć.
-okej zapytam ale pod warunkiem ,że bedziesz obiektywny
-okej obiecuje
-trzymam cię za słowo.Wiec tak czy ja na prawdę jestem taka brzydka-zapytałam z nadziją ,że zaprzeczy
-ha ha ha -śmiał się
-aż tak źle-spytałam zdziwiona reakcją chłopaka
-nie masz gorszych problemów?
-nie wyobraź sobie ,że nie mam. Miałes mi odpowiedzieć , a nie się smiać!
-jesteś śliczna-powiedział cały zaczerwieniony Niall
-naprawdę tak sądzisz-zapytałam
-tak.-powiedział niepewnie
-dziękuje-odparłam
-pójdziesz ze mna na randkę-zapytał nie pewnie
-randę powiadasz-mówiłam spokojnie a w myślach krzycząc w niebogłosy
-wiedziałem że się nie zgodzisz
-ale ja jeszcze nic nie powiedziałam
-właśnie, nic
-bo mnie zaskoczyłeś
-przepraszm,nie powinnienem był , idiota ze mnie-mówił nie zawżając na to co ja mówię
-nie masz za co mnie przepraszać. A co do randki to chętnie pójdę
-wiedziałem ,że się nei zgodzisz-móił nadal bez opamiętania
-Słuchasz mnie-krzyknełam
-co?-ockna się chłopak
-chętnie pójdę z toba na randkę niech strace.
-dziekuje-powiedział z uśmiechem na twarzy.
W tym momęcie do salonu wbiegł zdyszany brat.
-szybko zbierajcie się-krzykną
Złapaliśmy szybko za walizki i kurtki.Brat jechał dość szybko ., nie chciał żebyśmy się spóźnili.
-aa Niall ,Louis mówił że bedzie multum fanek i mamy czekac na ochroniarzy i nie wychodzić do nich
-można sie było spodziewać-odpowiedział na moje słowa
Dojechaliśmy 10 minut wcześniej.Porzegnałam się z bratem a Niall rozdawał autografy.
-bedę tęsknić-powiedziałam do brata.
-ja też
-teraz ty musisz do nas przyjechać, zobaczyć jak mieszkamy.
-jak tylko bedę miał urlop to wpadnę
-zabierz Paulinę
-dobrze a teraz uciekaj
-papa
-kocham cię-krzykną na co ja odmachałam
-Niall spóźnimy się-mówiłam do chłopaka gdy inni roblili nam zdjęcia na co ja uwagi nie zwracałam
-już,już idę
Weszliśmy do samolotu.Na początku rozmawialiśmy . Niall zasną na moich kolanach. Ja zaś rozkoszowałam się muzyką.W pewnym momencie też odleiałam. Obudził dopiero nas głos stewardessy.
-proszę zapiąc pasy. podchodzimy do lądowania.
Wykonaliśmy polecenie kobiety.Czekaliśmy na ochraniarza którego nie było widać
-chciałem ci podziękować za ten wekeend i ogólnie za wszystko
-nie ma za co, to dla mnie przyjemność
-jest i to wiele-pocałował mnie w policzek a ja się zaczerwieniłam.
Podszedł do nas ochroniach i poszilsmy. Ledwo co przemknelismy ale udało się. Przynajmniej Niall nie musiał przebierać się za dziewczynę. Ah... wspomnienia.
-siema-krzykną uradowany Louis
-cześć wszystkim-powiedziałam do zgromadzonych
-i jak było-zapytał Zayn
-dobrze -odparł uśmiechnięty Niall
-gorąco widac -odpowiedział Zayn
-a jak a co ty myślałeś-odpowiedział mi zaś szepna na ucho-sory ale z nimi tak trzeba
Zatrzymalismy sie koło mojego domu.Pożegnałam się z kazdym i wysiadłam ciągnąc za sobą walizkę.W domu musiałam zdac sprawozdanie. Następnie zasnełam.
Tyle się dziś wydarzyło...
____________________________________________________
Bardzo dziękuje wszystkim co to czytają , to wiele dl mnie znaczy
dziękuje tym którzy dodają komantarze to też barzdooo wiele dla mnie znaczy
jak zawsze przepraszam za liczne błędy :(
poniedziałek, 28 maja 2012
Rozdział XIII
Obudziłam się ledwo żywa.Promienie słońca nie dawały mi ponownie zasnąć.Znowu leżałam na nim . Cholera! On przyciąga mnie jak magnez, ale kurde czułam się jak w niebie.I dla tego udawałam że śpię.Przyznam , że nigdy nie czułam się lepiej.Nie widziałam co się wokół mnie dzieje.Ale co się mogło dziać w czterech ścianach.
Zamknęłam oczy.Nie chciałam by odkrył ,że wcale nie śpię.Nagle poczułam jak całuje mnie w czoło. Serce waliło mi jak oszalałe.Mówił przy tym "Kocham się.Nawet nie wiesz jak". Udawałam , że się budzę.Starałam się nie dać poznać, iż cokolwiek słyszałam. Muszę przyznać ale aktorką to byłam dobra. Spojrzałam na niego a on spojrzał na mnie strasznie się czerwieniąc.Nie chciałam go dręczyć pytaniem typu :"a co ty taki czerwony", "a co takiego buraczka puściłeś" czy coś innego.Nie chciałam go bardziej dobić.Ja w takim przypadku nie chciałabym usłyszeć tego pytania.Słowa Nialla ciągle krążyły mi w głowie.
Tym czasem wracając do rzeczywistości. Udawałam strasznie zaspaną.
-O nie... teraz nie wstaje.-powiedziała
-Ha ha kac?
-Nie. Coś ty , nic nie piłam. Chciałam z tej imprezy zapamiętać wszystko, nawet najmniejszy szczegół.A ty coś piłeś ?-spytałam wstając z chłopaka . Tym razem położyłam się świadomie na jego ramieniu.
-Też nie .
-Mogę tak leżeć?-wiecie wolałam zapytać
-tak jasne.Muszę przyznać masz wspaniałych przyjaciół.
-wiesz ty też nim jesteś
Wzięłam laptopa chłopaka byłam pewna że pojawiły się tam zdjęcia z imprezy.No tak nie myliłam się. Koleżanka wysłała mi je wszystkie na pocztę.No nie. Czyta w moich myślach. Cóż zawszę ją gnębiłam, że ma mi wysłać zdjęcia.. Blondyn wstał i poszedł po mojego laptopa wiadomo tez chciał sprawdzić co słychać w świecie.
-Mmm... jakie bokserki-powiedziałam
-Ajć... jaka piżamka-zaczą a ja krzyczałam w niebogłosy
-Przestań! Zwariowałeś.
-Na twoim punkcie tak-nagle przestał i odsuną się
-Tak,tak śmieszne-powiedziałam lecz On nic nie odpowiedział
Oglądaliśmy zdjęcia.Postanowiłam wstawić na face te na których ja byłam czyli ze wszystkimi razem, z cała klasą, z dziewczynami z klasy, z chłopakami z klasy, z najlepszymi przyjaciółkami i z Niallem.Chłopak wstawił jedno , te ze mną, na tt i face z opisem "impreza z Nią to czyste szaleństwo".
Wreszcie wywlekłam się z łóżka i skierowałam do łazienki.Ubrałam leginsy w kwiaty, bokserkę z kwiatem na ramieniu, sweterek i trampki.W domu nikogo nie było.Wchodząc do kuchni w celu znalezienia czegoś do jedzenia usłyszałam przekręcający się kluczyk w drzwiach.Dziewczyna mojego brata po powrocie zabrała się za obiad.Pomogłam jej, niby nie wiele ale zawsze coś, przygotowałam surówkę do obiadu.Szczerze mówiąc posiłek ten dla mnie i Niall był raczej śniadaniem .Przy stole nawiązała się rozmowa na temat imprezy.Opowiedziałam im z grubsza , wiadomo nie dało się tego opisać co się tam działo. A działo się wiele.
Po obiedzie postanowiłam, że jednak odwiedzę ojca.Z jednej strony nie wypadało, z drugiej zaś łączyły mnie jakieś więzi z nim.Brat oferował się na stanowisko kierowcy Niall zaś na partnera.Dziewczyna brata by nie została sama pojechała z nami.Tak bardzo bałam się tego spotkania.Nie byłam w stanie przewidzieć co tam zobaczę.Nie byłam w stanie tego przewidzieć.Bałam się , że wyrzuci mnie. Gdy znaleźliśmy się na miejscu powiedziałam do pozostałych , że chcę iść tam sama. Chciałam z nim porozmawiać a wiem że jakby Łukasz ze mną poszedł a ojciec zrobił coś nie tak brat mógłby nie wytrzymać i powiedzieć mu kilku słów a ja nie chciałam zbędnych kłótni.Wysiadając z samochodu wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę drzwi.Chwyciłam niepewnie za klamkę i przechyliłam ją. Drzwi się otworzyły. Co jak co, ale teraz wycofać się nie mogłam.Ruszyłam tym razem pewniej przed siebie. Weszłam do pokoju.
-cześć tato-powiedziałam do siedzącego mężczyzny na fotelu który oglądał telewizor. W domu nie było za czysto ale wiadomo mężczyzna nie przepada za sprzątaniem a w szczególności mój ojciec.
-cześć . Co chcesz?-zapytał oschle
-miło mnie witasz-zauważyłam
-a jak mam cie witać
-do cholery jestem jeszcze twoją córką
-nie mam już dzieci
-co już nie przyznajesz się do mnie -w tym monecie po policzku spłynęłam mi słona ciecz.
-nie
-dlaczego?-spytałam ze łzami w oczach
-bo mnie zostawiłaś
-wiesz jakoś w ogóle się przedtem mną nie interesowałeś ,zresztą jak teraz . To co ja miałam zrobić
-nie wiem
-właśnie ty nigdy nie wiesz. Ja przyjechałam, myślałam ,że porozmawiamy normalnie a ty co ,nawet nie chcesz mnie znać. Miałam nadzieje ,że jak wyjechałam to ty spróbujesz mnie zaleście i nawiązać ze mną ten pieprzony kontakt . Ale po co ?Przecież teraz masz święty spokój.Nie przeszkadzam ci ni, nic. Wiesz nienawidzę cię.
-To ty ode mnie uciekłaś
-przepraszam ale nie dawałeś mi innego wyboru
-usiądź porozmawiajmy
- co teraz nagle mnie znasz i chcesz ze mną rozmawiać!wiesz co wal się nie chce cię znać!
-poczekaj
-wiesz miałam nadzieję ze odzyskam ojca , ze będziemy utrzymywać kontakt ale widzę , że się grubo myliłam. Żegnaj.
Wybiegłam cała zapłakana z domu. Nie widziałam co mam powiedzieć i zrobić.Tak naprawdę kochałam go zawsze,przecież kurde był moim ojcem a tu co ? okazał się wredną świnią. Fałszywiec.Chyba biegł za mną.
-zaczekaj.-krzykną.
-straciłam już ojca nie mam na co czekać.
Pobiegłam do samochodu i zamknęłam drzwi. Gdy Łukasz zobaczył mnie zapłakana strasznie się wściekł. Podbiegł do niego i darł się ,ale ja nie jestem w stanie powiedzieć co. Przepraszam. Siedziałam skulona w samochodzie nie zważając czy nawet wszyscy tam są. Płakałam patrząc się w szybę. Widziałam ,ze Niall próbował mnie pocieszyć ale na nic jego starania. Nic gorszego nie mogło mnie spotkać . Ale w sumie czego mogłam się po Nim spodziewać ?Nawet nie był pijany.Nie wiem ile wracaliśmy do domu. Nikt w samochodzie nawet się nie odezwał . Łukasz był zdenerwowany i jechał jak oszalały . Paulina kazała mu zwolnić ale na nic , do niego nic nie docierało. Tak jak do mnie. W tym momencie wszystko było dla mnie obojętne. Wbiegłam szybko do pokoju i zamknęłam się od środka. Chciałam być sama. Musiałam to wszystko przemyśleć a oni musieli to zrozumieć.Po jakiś 2 godzinach zrozumiałam , że to nie jest ich wina i nie mogę ich obarczać tym co się stało. Muszę się wziąć za siebie.Postaram się zapomnieć o tym ale raczej nie uda mi się. Zawsze będę miała te traumę. Nigdy mu tego nie wybaczę co mi zrobił, nawet gdyby przyleciał do Londynu. Ja już nie mam Ojca straciłam go.
Postanowiłam się ogarnąć i wyszłam do wszystkich oni zaś oglądali wszyscy telewizor.
-już lepiej- zapytał brat
-tak, przepraszam za moje zachowanie.
-nie masz za co przepraszać , a teraz chodź do mnie.
Wtuliłam się w brata. Tak mi go brakowało w Londynie.
-kocham cie braciszku-powiedziałam
-a ja cb siostrzyczko.
Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy jakiś horror. Był taki denny i nawet nie straszny. Lubiłam horrory i nigdy się ich nie bałam. Widziałam ze to jeden wielki chłam.Ale lubiłam je oglądać na tym polegała moja "dziwność" .Jeden wielki chłam ale oglądać to lubię , no cóż taka już jestem.
Do końca wieczora siedziałam smutna. Próbowali mnie pocieszyć trochę im się udało, nawet na chwile zapomniałam. Szkoda tylko , że na chwilę.Oglądałam też stare nasze zdjęcia z dzieciństwa. Jaka ja byłam słodka. Niall nawet zabrał mi jedno. Przy tym dobrze się bawiłam. Po kolacji umyłam się i położyłam.
-przepraszam za dziś-powiedziałam do chłopaka
-to nie twoja wiana.
-dobranoc
-kolorowych-odparł.
Przekręciłam się na drugi bok.Nie mogłam zasnąć. Przekręcałam się z jednego boku na drugi jak bym miała jakieś robale. Niall też nie mógł zasnąć.
-spisz? -zapytałam cicho
-nie mogę zasnąć
-ja też, chyba za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
-choć tu do mnie.
Wtuliłam się w niego i po dłuższym rozmyślaniu zasnęłam. Nie wiem kiedy zasną Niall.
________________________________________________________________
Bardzo dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem :***
nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.<333
a znaczy barzdoooo wiele! jest tak miło
Dla wyjaśnienia. Ni pisze tu dnia po dniu robiłam to tylko na początku. Przepraszam to moja wina powinnam była wspomnieć i dla tego te nieporozumienia.Akcja toczy się ze dwa miesiące.
Przepraszam tez za nieszczegóły. że tak napiszę. staram się pisać w miarę realnie. ale przynam się że nie da się aż do jednego szczególika
Przepraszam też za błedy bo napwno jest ich wiele. Przepraszam.
Podsumowując bardzo dziękuje wszystkim który to czytaja.<333 dziękuje :**
Jestem ciekawa ile osób to czyta jak ktos to czyta nich zostawi koma proszę :)
Obudziłam się ledwo żywa.Promienie słońca nie dawały mi ponownie zasnąć.Znowu leżałam na nim . Cholera! On przyciąga mnie jak magnez, ale kurde czułam się jak w niebie.I dla tego udawałam że śpię.Przyznam , że nigdy nie czułam się lepiej.Nie widziałam co się wokół mnie dzieje.Ale co się mogło dziać w czterech ścianach.
Zamknęłam oczy.Nie chciałam by odkrył ,że wcale nie śpię.Nagle poczułam jak całuje mnie w czoło. Serce waliło mi jak oszalałe.Mówił przy tym "Kocham się.Nawet nie wiesz jak". Udawałam , że się budzę.Starałam się nie dać poznać, iż cokolwiek słyszałam. Muszę przyznać ale aktorką to byłam dobra. Spojrzałam na niego a on spojrzał na mnie strasznie się czerwieniąc.Nie chciałam go dręczyć pytaniem typu :"a co ty taki czerwony", "a co takiego buraczka puściłeś" czy coś innego.Nie chciałam go bardziej dobić.Ja w takim przypadku nie chciałabym usłyszeć tego pytania.Słowa Nialla ciągle krążyły mi w głowie.
Tym czasem wracając do rzeczywistości. Udawałam strasznie zaspaną.
-O nie... teraz nie wstaje.-powiedziała
-Ha ha kac?
-Nie. Coś ty , nic nie piłam. Chciałam z tej imprezy zapamiętać wszystko, nawet najmniejszy szczegół.A ty coś piłeś ?-spytałam wstając z chłopaka . Tym razem położyłam się świadomie na jego ramieniu.
-Też nie .
-Mogę tak leżeć?-wiecie wolałam zapytać
-tak jasne.Muszę przyznać masz wspaniałych przyjaciół.
-wiesz ty też nim jesteś
Wzięłam laptopa chłopaka byłam pewna że pojawiły się tam zdjęcia z imprezy.No tak nie myliłam się. Koleżanka wysłała mi je wszystkie na pocztę.No nie. Czyta w moich myślach. Cóż zawszę ją gnębiłam, że ma mi wysłać zdjęcia.. Blondyn wstał i poszedł po mojego laptopa wiadomo tez chciał sprawdzić co słychać w świecie.
-Mmm... jakie bokserki-powiedziałam
-Ajć... jaka piżamka-zaczą a ja krzyczałam w niebogłosy
-Przestań! Zwariowałeś.
-Na twoim punkcie tak-nagle przestał i odsuną się
-Tak,tak śmieszne-powiedziałam lecz On nic nie odpowiedział
Oglądaliśmy zdjęcia.Postanowiłam wstawić na face te na których ja byłam czyli ze wszystkimi razem, z cała klasą, z dziewczynami z klasy, z chłopakami z klasy, z najlepszymi przyjaciółkami i z Niallem.Chłopak wstawił jedno , te ze mną, na tt i face z opisem "impreza z Nią to czyste szaleństwo".
Wreszcie wywlekłam się z łóżka i skierowałam do łazienki.Ubrałam leginsy w kwiaty, bokserkę z kwiatem na ramieniu, sweterek i trampki.W domu nikogo nie było.Wchodząc do kuchni w celu znalezienia czegoś do jedzenia usłyszałam przekręcający się kluczyk w drzwiach.Dziewczyna mojego brata po powrocie zabrała się za obiad.Pomogłam jej, niby nie wiele ale zawsze coś, przygotowałam surówkę do obiadu.Szczerze mówiąc posiłek ten dla mnie i Niall był raczej śniadaniem .Przy stole nawiązała się rozmowa na temat imprezy.Opowiedziałam im z grubsza , wiadomo nie dało się tego opisać co się tam działo. A działo się wiele.
Po obiedzie postanowiłam, że jednak odwiedzę ojca.Z jednej strony nie wypadało, z drugiej zaś łączyły mnie jakieś więzi z nim.Brat oferował się na stanowisko kierowcy Niall zaś na partnera.Dziewczyna brata by nie została sama pojechała z nami.Tak bardzo bałam się tego spotkania.Nie byłam w stanie przewidzieć co tam zobaczę.Nie byłam w stanie tego przewidzieć.Bałam się , że wyrzuci mnie. Gdy znaleźliśmy się na miejscu powiedziałam do pozostałych , że chcę iść tam sama. Chciałam z nim porozmawiać a wiem że jakby Łukasz ze mną poszedł a ojciec zrobił coś nie tak brat mógłby nie wytrzymać i powiedzieć mu kilku słów a ja nie chciałam zbędnych kłótni.Wysiadając z samochodu wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę drzwi.Chwyciłam niepewnie za klamkę i przechyliłam ją. Drzwi się otworzyły. Co jak co, ale teraz wycofać się nie mogłam.Ruszyłam tym razem pewniej przed siebie. Weszłam do pokoju.
-cześć tato-powiedziałam do siedzącego mężczyzny na fotelu który oglądał telewizor. W domu nie było za czysto ale wiadomo mężczyzna nie przepada za sprzątaniem a w szczególności mój ojciec.
-cześć . Co chcesz?-zapytał oschle
-miło mnie witasz-zauważyłam
-a jak mam cie witać
-do cholery jestem jeszcze twoją córką
-nie mam już dzieci
-co już nie przyznajesz się do mnie -w tym monecie po policzku spłynęłam mi słona ciecz.
-nie
-dlaczego?-spytałam ze łzami w oczach
-bo mnie zostawiłaś
-wiesz jakoś w ogóle się przedtem mną nie interesowałeś ,zresztą jak teraz . To co ja miałam zrobić
-nie wiem
-właśnie ty nigdy nie wiesz. Ja przyjechałam, myślałam ,że porozmawiamy normalnie a ty co ,nawet nie chcesz mnie znać. Miałam nadzieje ,że jak wyjechałam to ty spróbujesz mnie zaleście i nawiązać ze mną ten pieprzony kontakt . Ale po co ?Przecież teraz masz święty spokój.Nie przeszkadzam ci ni, nic. Wiesz nienawidzę cię.
-To ty ode mnie uciekłaś
-przepraszam ale nie dawałeś mi innego wyboru
-usiądź porozmawiajmy
- co teraz nagle mnie znasz i chcesz ze mną rozmawiać!wiesz co wal się nie chce cię znać!
-poczekaj
-wiesz miałam nadzieję ze odzyskam ojca , ze będziemy utrzymywać kontakt ale widzę , że się grubo myliłam. Żegnaj.
Wybiegłam cała zapłakana z domu. Nie widziałam co mam powiedzieć i zrobić.Tak naprawdę kochałam go zawsze,przecież kurde był moim ojcem a tu co ? okazał się wredną świnią. Fałszywiec.Chyba biegł za mną.
-zaczekaj.-krzykną.
-straciłam już ojca nie mam na co czekać.
Pobiegłam do samochodu i zamknęłam drzwi. Gdy Łukasz zobaczył mnie zapłakana strasznie się wściekł. Podbiegł do niego i darł się ,ale ja nie jestem w stanie powiedzieć co. Przepraszam. Siedziałam skulona w samochodzie nie zważając czy nawet wszyscy tam są. Płakałam patrząc się w szybę. Widziałam ,ze Niall próbował mnie pocieszyć ale na nic jego starania. Nic gorszego nie mogło mnie spotkać . Ale w sumie czego mogłam się po Nim spodziewać ?Nawet nie był pijany.Nie wiem ile wracaliśmy do domu. Nikt w samochodzie nawet się nie odezwał . Łukasz był zdenerwowany i jechał jak oszalały . Paulina kazała mu zwolnić ale na nic , do niego nic nie docierało. Tak jak do mnie. W tym momencie wszystko było dla mnie obojętne. Wbiegłam szybko do pokoju i zamknęłam się od środka. Chciałam być sama. Musiałam to wszystko przemyśleć a oni musieli to zrozumieć.Po jakiś 2 godzinach zrozumiałam , że to nie jest ich wina i nie mogę ich obarczać tym co się stało. Muszę się wziąć za siebie.Postaram się zapomnieć o tym ale raczej nie uda mi się. Zawsze będę miała te traumę. Nigdy mu tego nie wybaczę co mi zrobił, nawet gdyby przyleciał do Londynu. Ja już nie mam Ojca straciłam go.
Postanowiłam się ogarnąć i wyszłam do wszystkich oni zaś oglądali wszyscy telewizor.
-już lepiej- zapytał brat
-tak, przepraszam za moje zachowanie.
-nie masz za co przepraszać , a teraz chodź do mnie.
Wtuliłam się w brata. Tak mi go brakowało w Londynie.
-kocham cie braciszku-powiedziałam
-a ja cb siostrzyczko.
Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy jakiś horror. Był taki denny i nawet nie straszny. Lubiłam horrory i nigdy się ich nie bałam. Widziałam ze to jeden wielki chłam.Ale lubiłam je oglądać na tym polegała moja "dziwność" .Jeden wielki chłam ale oglądać to lubię , no cóż taka już jestem.
Do końca wieczora siedziałam smutna. Próbowali mnie pocieszyć trochę im się udało, nawet na chwile zapomniałam. Szkoda tylko , że na chwilę.Oglądałam też stare nasze zdjęcia z dzieciństwa. Jaka ja byłam słodka. Niall nawet zabrał mi jedno. Przy tym dobrze się bawiłam. Po kolacji umyłam się i położyłam.
-przepraszam za dziś-powiedziałam do chłopaka
-to nie twoja wiana.
-dobranoc
-kolorowych-odparł.
Przekręciłam się na drugi bok.Nie mogłam zasnąć. Przekręcałam się z jednego boku na drugi jak bym miała jakieś robale. Niall też nie mógł zasnąć.
-spisz? -zapytałam cicho
-nie mogę zasnąć
-ja też, chyba za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
-choć tu do mnie.
Wtuliłam się w niego i po dłuższym rozmyślaniu zasnęłam. Nie wiem kiedy zasną Niall.
________________________________________________________________
Bardzo dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem :***
nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.<333
a znaczy barzdoooo wiele! jest tak miło
Dla wyjaśnienia. Ni pisze tu dnia po dniu robiłam to tylko na początku. Przepraszam to moja wina powinnam była wspomnieć i dla tego te nieporozumienia.Akcja toczy się ze dwa miesiące.
Przepraszam tez za nieszczegóły. że tak napiszę. staram się pisać w miarę realnie. ale przynam się że nie da się aż do jednego szczególika
Przepraszam też za błedy bo napwno jest ich wiele. Przepraszam.
Podsumowując bardzo dziękuje wszystkim który to czytaja.<333 dziękuje :**
Jestem ciekawa ile osób to czyta jak ktos to czyta nich zostawi koma proszę :)
niedziela, 27 maja 2012
Rozdział XII b
-możecie otworzyć-powiedziała ponownie
Moim oczu ukazał się jeden wielki szok.Nie widziałam co mam powiedzieć . z oczu popłynęły mi łzy.
-niespodzianka -krzykneli wszyscy.
Mi nadal automatycznie leciały łzy. Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam.Wtuliłam się w Niall nadal płacząc.
-ej mała czemu płaczesz-zapytał zatroskany chłopak
-właśnie czemu?-spytała kolejnie przyjaciółka
-a wy byście się nie popłakali?Jejku dziękuje wam, dziękuje .Nie wiem co mam powiedzieć .
Niespodzianka okazała się przyjęciem na cześć moich odwiedzin do Polski.Zorganizowały je dziewczyny z byłej szkoły, a dokładniej z klasy.Byli tam praktycznie wszyscy moi znajomi. Cała klasa a i b .I nawet zaprosili tych których poznałam na wakacjach. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nidy nie widziałam wszystkich moich znajomych na imprezie.Byłam taka szczęśliwa. Jak nigdy. Ah... zapomniałabym. Nie było znajomych z Londynu. Ale ich teraz mam na codzień.Brakowało mi ich wszystkich.
-zapomniałabym . Poznajcie to jest Niall, a dokładniej Niall Horan,mój przyjaciel z Londynu. Nie zna polskiego więc ci co znają rozmawiaja po angielsku.
-więc zaczynamy imprezę i puszcamy muzykę-krzykną jeden z chłopaków. Niestety nie byłam w tanie rozpoznać który to był.Ponieważ było głośno,muzyka grała.
Muszę przyznać , że dziewczyny bardzo sie postrały.Była dobra muzyka i nawet jedzenie. Troche mi głupio z tego powdu, ponieważ musiały to zorganizować i złozyć się na poczęstunek. Wiadomo nie była to jakaś fontanna z czekolady tylko najważniejszę rzeczy takie jak:chipsy,picie,kanapki,orzeszki,paluszki.O resztę zatroszczyli się chłopaki. Wiadomo o co. Sala była nie wielka ale wystarczająca. Nie narzekam,żeby nie było po prostu tak sie ciesze jak małe dziecko.Nikt nigdy nie zrobił cos takiego dla mnie i tylko dla mnie.
Impreza się zaczeła. Chłopaki zajeli się także muzyką. Musze przynać ,iż piosenki były dobre. Dziewczyny na początku "rzuciły" się na biednego Niall.
Ja poszłam się ze wszystimi przywitać i podziękować w szczególności dziewczynom które to zorganizowały , czyli: Klaudii, Kindzę, Darii .Jestem im za to przeogromnie wdzięczna. Nie zamierzałaśm brac ani łyka alkoholu na tej imprezię , chciałam wszystko z niej pamiętać , nawet najmniejszy szczegół.
Na początku wyszłam i zadzwoniłam do brata ,że nie wrócę za wcześnie i jak zadzwonię w nocy to ma po mie przyjechać.Wypytywał się o co chodzi, a ja wszystko mu po koleji wytłumaczyłam.Też był pod wrażeniem ale cieszył się , że rozerwę się a nie przesiedze ten wieczór w domu razem z nim. Owszem chciał ze mna porozmawiać ale po pierwsze był na to czas, po drugie nie chciał mnie zanudzać i wiedział że chciałam ten wieczór spędzić ze znajomymi za którymi strasznie tęskniłam nawet w dzień wylotu z Polski.
Wróciłam na salę. Impreza porządnie się rozkręciła. Podelszi do mnie chłopaki z piwem ale ja odmówiłam. Zaczełam wywijać na parkiecie z dziewczynami, jak za dawnych lat. Tańczylismy tak chyba z 7 piosenek.W końcu na sali zrobiło się jedno wielkie kułeczko. Chłopaki podeszli do mnie i wzieli mnie na ręcę. Ja krzyczałam w niebogłosy w kierunku koleżanek, ze wzrokiem błagalnym o pomoc, lecz na nic moje prośby one jeszcze bardziej się śmiały. Nie dziwię się .Chłopaki zaczeli podrzucać mnie w górę.Czułam się jak ptak . Latałam tak chyba z 6 razy. I nareszcie odpuścili. Zaczełam tańczeć na środku.Mateusz dołączył do mnie. Strasznie mnie to zdźiwiło. Oficjanie byliśmy "kolegami" ale tak na prawde nieprzepadaliśmy za sobą. Wszystki dziewczyny w szkole ubiegały się o względy o niego ale nie ja ! To nie jest w moim stylu. Ogólnie nie lubie takich ważnych chłopaków wole tych takich "na poboczu" którzy są normalni , z którymi można śmiać sie i płakać.W mojej klasie przeważnie byli tacy . Z naciskiem na słowo "przeważnie"
Zabawa toczyła się dalej. Nie jestem stanie wymienić z kim po kolei tańczyłam. Ale chyba ze wszystkim po trochu. Było tak fajnie. Nagle Niall mnie poprosił. Tańczyliśmu oboje w kółku a wszyscy do okoła nam klaskali . Przecież i nie obyło się bez zbędnych komentarzy.
-fajnych masz znajmoych-powiedział mi do ucha żebym co kolwiek usłyszała
-wiem ,kocham ich-krzyknełam na całą salę.
Pioseka zmieniła się na wolną.Kółko rozpadło się w pary. Ja nadal tańczyłam z blondynem. Lekko przytulilismy sie do siebie. Cholera! jak ja się od Niego oderwę to sama nie wiem. Znowu te ciepło,ten zapach,te oczu,włosy,usta i te motyle w brzuchu. teraz jestem pewna na sto procent ,że zakochałam się w nim na zabój. Szkoda tylko , że bez wzajemności.Nic musiłam to przezwyciężyć.Dam radę, przeciez nie raz zakochiwałam się bez wzajemności i wytrwałam to.Bolało to, że mnie nie chcieli ale to było bardziej zauroczenie niż miłośc i przechodziło. A w tym przypadku jestem pewna , że to miłość0nic innego. Nigdy nie czułam nic takiego do drugiej osoby, a przeciez musiało to coś znaczyć.
Nie zauważyłam nawet jak wolna piosenka sie skończyła a ja nadal tonełam w objęciach chłopaka. Było mi tak dobrze jak nigdy.Wreszcie wyrwał mnie mój były. Chciał ze mną zatanczyć.
-łączy cię coś z nim-zapytał skrępowany
-a jak nawet to co -nie miałam zamiaru mu się tłumaczyć.
Nagle poczułam jak w kieszenie wibruje mi telefon.Przeprosiłam chłopaka i wybiegłam na dwór. Na ekranie wyświelił sie Louis. Ah chyba tęsknił za Niallem. Nie miał komu dokuczać.
-halo coś się stało Louis-mówiłam odbierając telefon
-nie skądże , tęsknimy za wami i troszeczkę się nam nudzi.A co u was
-a właśnie jesteśmy na imprezie z moimi znajmomymi
-a z jakiej to okazji -zapytał Harry. O tym razem był , nie tak jak ostatnio.
-z okazji moich odwiedzin Poski. Poczekajcie mam pomysł nie rozłączajcie się.
Pobiegłam i szybko wyciszyłam muzykę . Zobaczyłam jak wszyscy patrzą się na mnie jak na wariatkę
-posłuchajcie potrzebuje mega okrzyku do telefonu
Wszyscy zaczeli piszcześć.
-Hej-z telefonu wydobył sie dzwięk.Był na głośno mówiącym
-posłuchajcie to reszta zespołu
znowu krzyk. Tym razem bardziej dziewcząt niż płci przeciwnej.Ja włączyłam dalej muzykę i zabawa trwała dalej. Wyszłam znowu na zawnątrz.
-Słychać że dobrze się bawicie-powiedział zayn -tylko nas tam brakuje
-ooo tak ale mamy Nialla-powiedziałam
-własnie jak Niall się sprawuje -zapytał Harry
-a dobrze. trochę od dziewczyn sie nie może opętać ale widać że dobrze sie bawi
-a ty się dobrze bawisz-ponownie zapytał
-też pytanie
-dobra nie przeszkadzamy w dobrej zabawie do zaobaczenia-powiedział Liam
-pa chłopaki -powiedziałam do telefonu i zacisnełam czerwony klawisz.
Ponownie wiegłam na salę. Zaczełam tanczyć z dziewczynami
-ale ty masz szczęście-powiedziała jedna z nich
-wkońcu-odpowiedziała
Reszta impezy mineła mi dość szybko.Wszyscy sie dobrze bwaili, tak mi się wydaje, bynajmniej ja się świetnie bawiłam.Na koniec chłopakom doskwierał problem nadmiernogo wypicia alkoholu ale tylko nie liczynm.Po 4 wszyscy zaczeli sie rozjerzdżać. Ja zostałam z dziewczynami pomogłam im posprzątać bałagan , podziękowałam, wycałowała i porzegnała. Kolejnie zadzwoniłam do brata, który ledwo żywy odebrał telefon i po godzinie przyjechał po nas.W domu wziełam szybcutki prysznic, wskoczyłam w piżamkę i odleciałam nie wiem nawet kiedy.
Był to niesamowity dzień, nigdy go nie zapomnę.
_______________________________
Obiecuje powoli akcja juz zacznie się rozręcać ale nie chciałam byc taka szybka jak w innych opowiadaniach. Dla mnie to bezsens że znaja się dwa dni i juz ze sobą chodzą. obiecuje w następnym dziale coś się zacznie nie zdradzę co niespodzianka.
Chciałam podziękować za komentarze pod wczesniejszym rozdziałem nie było ich 5 . szkoda :( . Ale dziękuje za te 3 jestem bardzo wdzięczna :*
kocham was .
Pisaliście też ,że popełniam wiele błędów.Owszem jestem tego świadoma.Nie jestem dobra w pisaniu i nie bedę tego ukrywać. Lubie pisać ale nie umiem. robię to dla was i przepraszam za te błędy :*
-możecie otworzyć-powiedziała ponownie
Moim oczu ukazał się jeden wielki szok.Nie widziałam co mam powiedzieć . z oczu popłynęły mi łzy.
-niespodzianka -krzykneli wszyscy.
Mi nadal automatycznie leciały łzy. Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam.Wtuliłam się w Niall nadal płacząc.
-ej mała czemu płaczesz-zapytał zatroskany chłopak
-właśnie czemu?-spytała kolejnie przyjaciółka
-a wy byście się nie popłakali?Jejku dziękuje wam, dziękuje .Nie wiem co mam powiedzieć .
Niespodzianka okazała się przyjęciem na cześć moich odwiedzin do Polski.Zorganizowały je dziewczyny z byłej szkoły, a dokładniej z klasy.Byli tam praktycznie wszyscy moi znajomi. Cała klasa a i b .I nawet zaprosili tych których poznałam na wakacjach. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nidy nie widziałam wszystkich moich znajomych na imprezie.Byłam taka szczęśliwa. Jak nigdy. Ah... zapomniałabym. Nie było znajomych z Londynu. Ale ich teraz mam na codzień.Brakowało mi ich wszystkich.
-zapomniałabym . Poznajcie to jest Niall, a dokładniej Niall Horan,mój przyjaciel z Londynu. Nie zna polskiego więc ci co znają rozmawiaja po angielsku.
-więc zaczynamy imprezę i puszcamy muzykę-krzykną jeden z chłopaków. Niestety nie byłam w tanie rozpoznać który to był.Ponieważ było głośno,muzyka grała.
Muszę przyznać , że dziewczyny bardzo sie postrały.Była dobra muzyka i nawet jedzenie. Troche mi głupio z tego powdu, ponieważ musiały to zorganizować i złozyć się na poczęstunek. Wiadomo nie była to jakaś fontanna z czekolady tylko najważniejszę rzeczy takie jak:chipsy,picie,kanapki,orzeszki,paluszki.O resztę zatroszczyli się chłopaki. Wiadomo o co. Sala była nie wielka ale wystarczająca. Nie narzekam,żeby nie było po prostu tak sie ciesze jak małe dziecko.Nikt nigdy nie zrobił cos takiego dla mnie i tylko dla mnie.
Impreza się zaczeła. Chłopaki zajeli się także muzyką. Musze przynać ,iż piosenki były dobre. Dziewczyny na początku "rzuciły" się na biednego Niall.
Ja poszłam się ze wszystimi przywitać i podziękować w szczególności dziewczynom które to zorganizowały , czyli: Klaudii, Kindzę, Darii .Jestem im za to przeogromnie wdzięczna. Nie zamierzałaśm brac ani łyka alkoholu na tej imprezię , chciałam wszystko z niej pamiętać , nawet najmniejszy szczegół.
Na początku wyszłam i zadzwoniłam do brata ,że nie wrócę za wcześnie i jak zadzwonię w nocy to ma po mie przyjechać.Wypytywał się o co chodzi, a ja wszystko mu po koleji wytłumaczyłam.Też był pod wrażeniem ale cieszył się , że rozerwę się a nie przesiedze ten wieczór w domu razem z nim. Owszem chciał ze mna porozmawiać ale po pierwsze był na to czas, po drugie nie chciał mnie zanudzać i wiedział że chciałam ten wieczór spędzić ze znajomymi za którymi strasznie tęskniłam nawet w dzień wylotu z Polski.
Wróciłam na salę. Impreza porządnie się rozkręciła. Podelszi do mnie chłopaki z piwem ale ja odmówiłam. Zaczełam wywijać na parkiecie z dziewczynami, jak za dawnych lat. Tańczylismy tak chyba z 7 piosenek.W końcu na sali zrobiło się jedno wielkie kułeczko. Chłopaki podeszli do mnie i wzieli mnie na ręcę. Ja krzyczałam w niebogłosy w kierunku koleżanek, ze wzrokiem błagalnym o pomoc, lecz na nic moje prośby one jeszcze bardziej się śmiały. Nie dziwię się .Chłopaki zaczeli podrzucać mnie w górę.Czułam się jak ptak . Latałam tak chyba z 6 razy. I nareszcie odpuścili. Zaczełam tańczeć na środku.Mateusz dołączył do mnie. Strasznie mnie to zdźiwiło. Oficjanie byliśmy "kolegami" ale tak na prawde nieprzepadaliśmy za sobą. Wszystki dziewczyny w szkole ubiegały się o względy o niego ale nie ja ! To nie jest w moim stylu. Ogólnie nie lubie takich ważnych chłopaków wole tych takich "na poboczu" którzy są normalni , z którymi można śmiać sie i płakać.W mojej klasie przeważnie byli tacy . Z naciskiem na słowo "przeważnie"
Zabawa toczyła się dalej. Nie jestem stanie wymienić z kim po kolei tańczyłam. Ale chyba ze wszystkim po trochu. Było tak fajnie. Nagle Niall mnie poprosił. Tańczyliśmu oboje w kółku a wszyscy do okoła nam klaskali . Przecież i nie obyło się bez zbędnych komentarzy.
-fajnych masz znajmoych-powiedział mi do ucha żebym co kolwiek usłyszała
-wiem ,kocham ich-krzyknełam na całą salę.
Pioseka zmieniła się na wolną.Kółko rozpadło się w pary. Ja nadal tańczyłam z blondynem. Lekko przytulilismy sie do siebie. Cholera! jak ja się od Niego oderwę to sama nie wiem. Znowu te ciepło,ten zapach,te oczu,włosy,usta i te motyle w brzuchu. teraz jestem pewna na sto procent ,że zakochałam się w nim na zabój. Szkoda tylko , że bez wzajemności.Nic musiłam to przezwyciężyć.Dam radę, przeciez nie raz zakochiwałam się bez wzajemności i wytrwałam to.Bolało to, że mnie nie chcieli ale to było bardziej zauroczenie niż miłośc i przechodziło. A w tym przypadku jestem pewna , że to miłość0nic innego. Nigdy nie czułam nic takiego do drugiej osoby, a przeciez musiało to coś znaczyć.
Nie zauważyłam nawet jak wolna piosenka sie skończyła a ja nadal tonełam w objęciach chłopaka. Było mi tak dobrze jak nigdy.Wreszcie wyrwał mnie mój były. Chciał ze mną zatanczyć.
-łączy cię coś z nim-zapytał skrępowany
-a jak nawet to co -nie miałam zamiaru mu się tłumaczyć.
Nagle poczułam jak w kieszenie wibruje mi telefon.Przeprosiłam chłopaka i wybiegłam na dwór. Na ekranie wyświelił sie Louis. Ah chyba tęsknił za Niallem. Nie miał komu dokuczać.
-halo coś się stało Louis-mówiłam odbierając telefon
-nie skądże , tęsknimy za wami i troszeczkę się nam nudzi.A co u was
-a właśnie jesteśmy na imprezie z moimi znajmomymi
-a z jakiej to okazji -zapytał Harry. O tym razem był , nie tak jak ostatnio.
-z okazji moich odwiedzin Poski. Poczekajcie mam pomysł nie rozłączajcie się.
Pobiegłam i szybko wyciszyłam muzykę . Zobaczyłam jak wszyscy patrzą się na mnie jak na wariatkę
-posłuchajcie potrzebuje mega okrzyku do telefonu
Wszyscy zaczeli piszcześć.
-Hej-z telefonu wydobył sie dzwięk.Był na głośno mówiącym
-posłuchajcie to reszta zespołu
znowu krzyk. Tym razem bardziej dziewcząt niż płci przeciwnej.Ja włączyłam dalej muzykę i zabawa trwała dalej. Wyszłam znowu na zawnątrz.
-Słychać że dobrze się bawicie-powiedział zayn -tylko nas tam brakuje
-ooo tak ale mamy Nialla-powiedziałam
-własnie jak Niall się sprawuje -zapytał Harry
-a dobrze. trochę od dziewczyn sie nie może opętać ale widać że dobrze sie bawi
-a ty się dobrze bawisz-ponownie zapytał
-też pytanie
-dobra nie przeszkadzamy w dobrej zabawie do zaobaczenia-powiedział Liam
-pa chłopaki -powiedziałam do telefonu i zacisnełam czerwony klawisz.
Ponownie wiegłam na salę. Zaczełam tanczyć z dziewczynami
-ale ty masz szczęście-powiedziała jedna z nich
-wkońcu-odpowiedziała
Reszta impezy mineła mi dość szybko.Wszyscy sie dobrze bwaili, tak mi się wydaje, bynajmniej ja się świetnie bawiłam.Na koniec chłopakom doskwierał problem nadmiernogo wypicia alkoholu ale tylko nie liczynm.Po 4 wszyscy zaczeli sie rozjerzdżać. Ja zostałam z dziewczynami pomogłam im posprzątać bałagan , podziękowałam, wycałowała i porzegnała. Kolejnie zadzwoniłam do brata, który ledwo żywy odebrał telefon i po godzinie przyjechał po nas.W domu wziełam szybcutki prysznic, wskoczyłam w piżamkę i odleciałam nie wiem nawet kiedy.
Był to niesamowity dzień, nigdy go nie zapomnę.
_______________________________
Obiecuje powoli akcja juz zacznie się rozręcać ale nie chciałam byc taka szybka jak w innych opowiadaniach. Dla mnie to bezsens że znaja się dwa dni i juz ze sobą chodzą. obiecuje w następnym dziale coś się zacznie nie zdradzę co niespodzianka.
Chciałam podziękować za komentarze pod wczesniejszym rozdziałem nie było ich 5 . szkoda :( . Ale dziękuje za te 3 jestem bardzo wdzięczna :*
kocham was .
Pisaliście też ,że popełniam wiele błędów.Owszem jestem tego świadoma.Nie jestem dobra w pisaniu i nie bedę tego ukrywać. Lubie pisać ale nie umiem. robię to dla was i przepraszam za te błędy :*
sobota, 26 maja 2012
Rozdział XIIa
Długo nie mogłam zasnąć. Dzisiejszy dzień był niesamowity.Bardzo się cieszyłam że Niall dowiedział się całej prawdy o mnie.Nie miałam zamiaru tego przed nim ukrywać ale tez nie chciałam o tym mówić.-to był dla mnie bolesny temat. Sami rozumiecie.Przecież ten człowiek zmarnował całe moje dzieciństwo-najpiękniejszy okres w życiu.Nie zniszczył tylko mojego życia ale także życie moich najbliższych.
Po długich rozmyślaniach zasnułam. Chociaż trochę to potrwało.Słychać było że Niall zasną szybko. Czemu ?Chrapał ale nie tak głośno. nie przeszkadzał mi nawet.
-jestem w niebie?-zapytałam budząc się na torsie chłopaka
-nie-zaśmiał się blondyn
-oj przepraszam nie chciałam -powiedziałam wstając z chłopaka
-nie ma za co .
-długo nie śpisz ?
-jakąś godzinę
-to było mnie obudzić a nie ja leżałam tak na tb -powiedziałam speszona
-nie mogłem. tak słodko wyglądałaś-powiedział nieśmiało ale z uśmiechem na twarzy
-która godzina
-9
-zbieramy się powoli. dziś przewiduje zwiedzanie mojej okolicy
-nie mogę się doczekać
-może cie zanudzam ? jak nie chcesz jechać możemy porobić coś innego
-coś ty miło mi, bo wiem że robisz to dla mnie
-dobra, ja idę do łazienki ty zaściel łóżko-zaśmiałam się
-dziś twoja koleś-zaśmiał się chłopak
-nie zrobisz tego dla mnie- uśmiechnęłam się słodko -chyba mi nie odmówisz
-dobra nie umiem ci odmówić
-i tak o to znalazłam haka i na ciebie
umyłam się,uczesałam,ubrałam w dżinsy ,conversy, tunikę i sweterek.Kolejne poszłam zrobić śniadanie. Domowników nie było w domu tylko byli w pracy.Weszłam do kuchni na stole leżała kartka "siostrzyczko jestem w pracy.masz tu pieniądze na taksówkę"zabrałam się za śniadanie.Rozejrzałam się co jest i znalazłam płatki i mleko.Wyjęłam 2 półmiski i 2 łyżki.Mleko podgrzałam. W tym momencie przyszedł Niall do kuchni
-śniadanie? -zapytał
-tak głodomorze. mogą być płatki ?
-tak, jasne
zajadaliśmy się pysznymi czekoladowymi płatkami.
-najadłeś się. może zrobię coś jeszcze ?-zapytałam z troską
-nie , nie trzeba-odparł
w tym momencie zadzwoniłam po taksówkę.wzięłam torebkę, ubrałam płaszczyk.Taksówka zatrąbiła.podszedł Niall
-dziękuje-pocałował mnie w policzek
-ja też dziękuje-lecz ja go przytuliłam.
Siedliśmy do taksówki.Siedzieliśmy słuchając muzyki.Co raz patrzyliśmy na siebie.Tak lubiłam na niego patrzeć. Był on taki słodki i piękny.był troskliwy,opiekuńczy ale i wyrozumiały.Dojechaliśmy. zapłaciłam za przejazd.
-to tu kiedyś mieszkałam. kocham to miejsce
-ładnie tu
-chodź przejdziemy się-powiedziałam do chłopaka
szliśmy rozmawiając. Opowiadałam mu o każdym miniętym miejscu.
-tu mieszka mój wujek , chcoć przywitamy się chociaż
O wujkowi dobrze się wiodło. Pomagał mu mój brat często do niego przyjeżdżał.Odwiedziliśmy także dziadka a jak dziadka to i wujka , ciocię , 2 siostry cioteczne i braciszka ciotecznego -wszyscy mieszkali w jednym domu.Dziewczyny robiły zdjęcia z Niallem .Mateusz o dziwo się nawet z nim dogadywał.Dowiedziałam się ze jedna z dziewczyn niedługo wychodzi za mąż. czyli szykuje się weselicho.
-fajną masz rodzinę-powiedział do mnie Niall
-naprawdę tak sądzisz ?
-oczywiście.A następnym razem zabiorę cie do swojej
-chętnie. tu kiedyś mieszkałam.I tu teraz mieszka mój ojciec.strasznie to zaniedbał .Mama o to wszystko strasznie dbała. ta huśtawka. Ah.. każdy mi jej zazdrościł jak byłam mała
-nie odwiedzisz ojca
-nie przepraszam, nie mogę, nie potrafię, zrozum mnie
-rozumiem nie masz mnie za co przepraszać.
Szliśmy chwilę tak w milczeniu.trzymał mnie za rękę.Wszyscy się na nas patrzyli.Znalezli się mali fani Nialla. Strasznie ich uszczęśliwił rozmową z nimi.Brat cioteczny odwiózł nas do okolicznej wioski w której mieszkała moja przyjaciółka Klaudia.
-aaa-piszczałyśmy zobaczywszy się . Kolejne było przytulanie.
-Klaudia poznaj to mój przyjaciel Niall, Niall poznaj to moja najlepsza i najukochańsza przyjaciółka Klaudia.
-Miło mi. czemu mówisz po angielsku-spytała dziewczyna
-Niall nie zna Polskiego
-Ale czy ty nie jesteś ten sławny Niall- zapytała po raz kolejny
-tak zaśmiałam się.
-hej-powiedział Niall i przytulił ją na przywitanie
Weszłam do domu.Przeżyłam szok. Strasznie się tu zmieniło.
-zmieniło się tu trochę. Oooo dzień dobry ciociu.-powiedziałam do mamy Klaudii.
Ona tak naprawdę nie była moją ciocią ale ja uważałam ich za najbliższa rodzinę.Z pokoju wyszły siostry Klaudii
-jejku jak urośliście-powiedziałam do biegnących dziewczynek
-strasznie podobne jesteście-powiedział Niall
-mamo, mamo to Niall Horan- krzyknęła jedna z nich
Dziewczynki bawiły się z Niallem -to takie słodkie. Ja zaś miałam czas by porozmawiać z moja przyjaciółka.Strasznie się za nią stęskniłam . Mieliśmy tyle tematów.
-chodzicie mamy dla was niespodziankę-powiedziała Klaudia do mnie i Niall
-mamy?-zapytałam zdziwiona
-tak mamy. muszę was gdzieś dowieść.wsiadajcie
-masz prawo jazdy-zapytał Niall
-nie ale to nie daleko-odpowiedziała
-nie bój żaby. to dobry sprawdzony przez ze mnie kierowca.
-znasz resztę zespołu-zapytała mnie Klaudia
-tak ale już mam ich dosyć czasami. Współczuje Niallowi- mówiłam klepiąc go po ramieniu.
dojechaliśmy na miejsce.co my to robimy-Mówiłam sama do siebie w myślach.
-zamknijcie oczy-powiedziała Klaudia.
Zamknęliśmy oczy i złapaliśmy się za ręce.Bałam się. wchodziliśmy.
-możecie otworzyć-powiedziała ponownie
Moim oczu ukazał się jeden wielki szok.Nie widziałam co mam powiedzieć . z oczu popłynęły mi łzy.
_________________________________
podoba się ?Pisać dalej . Chciałam żeby pod tym postem chcoć 5 osób skomentowało. Dacie rade:*?
dziękuje tym co czytają te moja brzydkie opowiadanie <33
przeprowadzam Ankiętę, Chcecie żeby nasza bohaterka była z Niallem czy z Harry?
odpowiedź w komentarzu
Długo nie mogłam zasnąć. Dzisiejszy dzień był niesamowity.Bardzo się cieszyłam że Niall dowiedział się całej prawdy o mnie.Nie miałam zamiaru tego przed nim ukrywać ale tez nie chciałam o tym mówić.-to był dla mnie bolesny temat. Sami rozumiecie.Przecież ten człowiek zmarnował całe moje dzieciństwo-najpiękniejszy okres w życiu.Nie zniszczył tylko mojego życia ale także życie moich najbliższych.
Po długich rozmyślaniach zasnułam. Chociaż trochę to potrwało.Słychać było że Niall zasną szybko. Czemu ?Chrapał ale nie tak głośno. nie przeszkadzał mi nawet.
-jestem w niebie?-zapytałam budząc się na torsie chłopaka
-nie-zaśmiał się blondyn
-oj przepraszam nie chciałam -powiedziałam wstając z chłopaka
-nie ma za co .
-długo nie śpisz ?
-jakąś godzinę
-to było mnie obudzić a nie ja leżałam tak na tb -powiedziałam speszona
-nie mogłem. tak słodko wyglądałaś-powiedział nieśmiało ale z uśmiechem na twarzy
-która godzina
-9
-zbieramy się powoli. dziś przewiduje zwiedzanie mojej okolicy
-nie mogę się doczekać
-może cie zanudzam ? jak nie chcesz jechać możemy porobić coś innego
-coś ty miło mi, bo wiem że robisz to dla mnie
-dobra, ja idę do łazienki ty zaściel łóżko-zaśmiałam się
-dziś twoja koleś-zaśmiał się chłopak
-nie zrobisz tego dla mnie- uśmiechnęłam się słodko -chyba mi nie odmówisz
-dobra nie umiem ci odmówić
-i tak o to znalazłam haka i na ciebie
umyłam się,uczesałam,ubrałam w dżinsy ,conversy, tunikę i sweterek.Kolejne poszłam zrobić śniadanie. Domowników nie było w domu tylko byli w pracy.Weszłam do kuchni na stole leżała kartka "siostrzyczko jestem w pracy.masz tu pieniądze na taksówkę"zabrałam się za śniadanie.Rozejrzałam się co jest i znalazłam płatki i mleko.Wyjęłam 2 półmiski i 2 łyżki.Mleko podgrzałam. W tym momencie przyszedł Niall do kuchni
-śniadanie? -zapytał
-tak głodomorze. mogą być płatki ?
-tak, jasne
zajadaliśmy się pysznymi czekoladowymi płatkami.
-najadłeś się. może zrobię coś jeszcze ?-zapytałam z troską
-nie , nie trzeba-odparł
w tym momencie zadzwoniłam po taksówkę.wzięłam torebkę, ubrałam płaszczyk.Taksówka zatrąbiła.podszedł Niall
-dziękuje-pocałował mnie w policzek
-ja też dziękuje-lecz ja go przytuliłam.
Siedliśmy do taksówki.Siedzieliśmy słuchając muzyki.Co raz patrzyliśmy na siebie.Tak lubiłam na niego patrzeć. Był on taki słodki i piękny.był troskliwy,opiekuńczy ale i wyrozumiały.Dojechaliśmy. zapłaciłam za przejazd.
-to tu kiedyś mieszkałam. kocham to miejsce
-ładnie tu
-chodź przejdziemy się-powiedziałam do chłopaka
szliśmy rozmawiając. Opowiadałam mu o każdym miniętym miejscu.
-tu mieszka mój wujek , chcoć przywitamy się chociaż
O wujkowi dobrze się wiodło. Pomagał mu mój brat często do niego przyjeżdżał.Odwiedziliśmy także dziadka a jak dziadka to i wujka , ciocię , 2 siostry cioteczne i braciszka ciotecznego -wszyscy mieszkali w jednym domu.Dziewczyny robiły zdjęcia z Niallem .Mateusz o dziwo się nawet z nim dogadywał.Dowiedziałam się ze jedna z dziewczyn niedługo wychodzi za mąż. czyli szykuje się weselicho.
-fajną masz rodzinę-powiedział do mnie Niall
-naprawdę tak sądzisz ?
-oczywiście.A następnym razem zabiorę cie do swojej
-chętnie. tu kiedyś mieszkałam.I tu teraz mieszka mój ojciec.strasznie to zaniedbał .Mama o to wszystko strasznie dbała. ta huśtawka. Ah.. każdy mi jej zazdrościł jak byłam mała
-nie odwiedzisz ojca
-nie przepraszam, nie mogę, nie potrafię, zrozum mnie
-rozumiem nie masz mnie za co przepraszać.
Szliśmy chwilę tak w milczeniu.trzymał mnie za rękę.Wszyscy się na nas patrzyli.Znalezli się mali fani Nialla. Strasznie ich uszczęśliwił rozmową z nimi.Brat cioteczny odwiózł nas do okolicznej wioski w której mieszkała moja przyjaciółka Klaudia.
-aaa-piszczałyśmy zobaczywszy się . Kolejne było przytulanie.
-Klaudia poznaj to mój przyjaciel Niall, Niall poznaj to moja najlepsza i najukochańsza przyjaciółka Klaudia.
-Miło mi. czemu mówisz po angielsku-spytała dziewczyna
-Niall nie zna Polskiego
-Ale czy ty nie jesteś ten sławny Niall- zapytała po raz kolejny
-tak zaśmiałam się.
-hej-powiedział Niall i przytulił ją na przywitanie
Weszłam do domu.Przeżyłam szok. Strasznie się tu zmieniło.
-zmieniło się tu trochę. Oooo dzień dobry ciociu.-powiedziałam do mamy Klaudii.
Ona tak naprawdę nie była moją ciocią ale ja uważałam ich za najbliższa rodzinę.Z pokoju wyszły siostry Klaudii
-jejku jak urośliście-powiedziałam do biegnących dziewczynek
-strasznie podobne jesteście-powiedział Niall
-mamo, mamo to Niall Horan- krzyknęła jedna z nich
Dziewczynki bawiły się z Niallem -to takie słodkie. Ja zaś miałam czas by porozmawiać z moja przyjaciółka.Strasznie się za nią stęskniłam . Mieliśmy tyle tematów.
-chodzicie mamy dla was niespodziankę-powiedziała Klaudia do mnie i Niall
-mamy?-zapytałam zdziwiona
-tak mamy. muszę was gdzieś dowieść.wsiadajcie
-masz prawo jazdy-zapytał Niall
-nie ale to nie daleko-odpowiedziała
-nie bój żaby. to dobry sprawdzony przez ze mnie kierowca.
-znasz resztę zespołu-zapytała mnie Klaudia
-tak ale już mam ich dosyć czasami. Współczuje Niallowi- mówiłam klepiąc go po ramieniu.
dojechaliśmy na miejsce.co my to robimy-Mówiłam sama do siebie w myślach.
-zamknijcie oczy-powiedziała Klaudia.
Zamknęliśmy oczy i złapaliśmy się za ręce.Bałam się. wchodziliśmy.
-możecie otworzyć-powiedziała ponownie
Moim oczu ukazał się jeden wielki szok.Nie widziałam co mam powiedzieć . z oczu popłynęły mi łzy.
_________________________________
podoba się ?Pisać dalej . Chciałam żeby pod tym postem chcoć 5 osób skomentowało. Dacie rade:*?
dziękuje tym co czytają te moja brzydkie opowiadanie <33
przeprowadzam Ankiętę, Chcecie żeby nasza bohaterka była z Niallem czy z Harry?
odpowiedź w komentarzu
czwartek, 24 maja 2012
rozdział XI
Byłam cała podekscytowana. Dis leciałem z Niallem do Polski. Po pierwsze moja radość wywodziła się z tego że po tak długim czasie zobaczę się z braciszkiem. Tak za nim tęskniłam.Nie widziałam go już ze dwa miesiące. Byłam bardzo z nim zżyta.Ale on niestety wolał zostać w Polsce.Tak mi brakowało jego rad. On zawsze mi pomagał gdy w coś się wpakowałam. Był taki kochany. Drugim powodem mojej ekscytacji było to , że jedzie ze mną Niall. Poznam go ze swoimi znajomymi pokaże mu moja dawną okolicę.Powiedziałam znajomym że przyjeżdżam do polski ale nie oczekują kogoś ze mną. to niespodzianka.Wreszcie zobaczę Klaudię moja najlepszą przyjaciółkę. Tak bardzo ją kochałam w sensie przyjacielskim. Była dla mnie jak siostra. Zawsze się roumiałyśmy , nawet bez słów. W szkole razem siedziałyśmy -w ogóle nie odstępowałyśmy siebie na krok.O o o tak było pomiędzy nami wiele kłótni ale po godzinie lub po dniu się godziłyśmy.Tak mi jej teraz bardzo brakowało. To ona wiedziała o wszystkich moich kłopotach w Polsce i wie główny powód wyjazdu do Londynu. Bolało mnie rozstanie z nią ale obiecałyśmy se że będziemy w ciągłym kontakcie i tak też było.Ona po prostu wiedziała o mnie wszystko. tylko ona nikt więcej.
rano wstałam, umyłam się,ubrałam zjadłam jogurt na śniadanie. Nie lubiłam jeść śniadań. Ale musiałam bo mama by mnie bez niego nie wypuściła z domu. Louis miał odwieść mnie i Nialla na lotnisko.Więc czekałam na nich. w końcu siedząc w kuchni rozmawiając z mamą zatrąbił klakson samochodu.
-chłopcy juz są mamo -powiedziałam wstając z krzesła-muszę się zbierać
-pamiętaj Łukasz będzie czekał na cb na lotnisku,masz być grzeczna , uważaj na siebie i ucałuj go ode mnie.
-dobrze mamo. pa pa kocham cię.
-ja cb też uważaj na siebie!-krzyknęła mama gdy już kierowałam się do samochodu
-hej -powiedziałam wsiadając
-dzień dobry wszystko masz ?możemy ruszać -zapytał zatroskany Louis
-chyba tak a ty Niall
-ubrania są a to najważniejsze.
-a co ty Louis dziś taki spokojny-zapytałam
-nie widzisz prowadzę-powiedział śmiejąc się
-no tak nie pomyślałam -powiedziałam uśmiechając się.
Droga na lotnisko minęła mi szybko. Rozmawialiśmy wszyscy razem. Tak o wszystkim i o niczym.
-jesteśmy na miejscu-powiedział Louis
-tak pamiętam jak z tego lotniska wychodziłam pierwszy raz patrząc na Londyn . Ahh...-westchnęłam .Wyjęliśmy walizki z bagażnika
-dziękuje stary odwdzięczę mi się -powiedział Niall
-i to nie raz -zaśmiał się Louis.
Szliśmy tak przez lotnisko do odprawy. Paparazzi robiło zdjęcia Niallowi. Oczywiście na drodze napotkaliśmy kilka fanek Niall spojrzał na mnie pytająco ale ja dałam mu znać że nie przeszkadza mi to.Po chwili powiedział
-przepraszam dziewczyny ale nie zdążę na samolot.
Fanki opuściły chłopaka ze smutkiem. Wsiedliśmy do samolotu zapieliśmy pasy.
-ruszamy-powiedziałam uśmiechając się do Nialla
-dziękuje że mnie ze sobą zabrałaś
-oj Niall nie ma za co to większa dla mnie przyjemność.
Samolot wystartował.
-nie boisz się -spytał Niall
-nie, bałam się lecieć pierwszy raz myślałam że będzie strasznie ale da się przeżyć.Cieszysz się że zobaczysz Polskę?
-jak ty będziesz moim przewodnikiem to tak.Mam pytanie -powiedział chłopak
-tak pytaj śmiało.
-przepraszam że w ogóle pytam ale co z twoim tatą-ja na te słowa posmutniałam
-wiedziałam że kiedyś o to zapytasz i przygotowałam się na to . chcesz usłyszeć całą prawdę. Mam nadzieje że to nie zmieni stosunków pomiędzy nami
-skądże
-trudno mi to mówić. Ale mój ojciec jest alkoholikiem. Nie panował nad sobą. Pobił raz nawet mamę.Obgadywał nas czyli mnie, mamę i brata.Odwrócili od nas wszyscy ale po jakimś czasie wszyscy poznali się że to oszust i odwrócili się od niego . To było okropne przeszliśmy z nim męczarnie. Mama postanowiła się wyprowadzić trafił się okazja pracy w Londynie. Nauczyła się języka i przeyjechałysmy.Nie chciałam jechać ale zrobiłam to dla mamy żeby wreszcie ułożyła sobie życie bez tego bydlaka. On nigdy mnie nie pobił ale nienawidzę go za to co robił mamie . i chyba to wszystko
-tak mi przykro nie wiedziałem
-niestety.przepraszam nie chce o tym rozmawiać zrozum mnie. Zaczęłam życie od nowa bez niego.
-tak tak. Wiesz strasznie się ciesze że lecimy do Polski jeszcze nigdy tam nie byłem
-wiesz teraz za dużo nie pozwiedzamy ale innym razem możemy lecieć na dłużej.
-bardzo chętnie-uśmiechną się Niall
-wiesz co chciałam ci podziękować
-za co ?-spytał zdziwiony
-za wszystko. za to że jesteś .że jesteś moim przyjacielem gdyby nie ty to nie wiem jak bym sobie poradziła
-ja tez ci dziękuje
- mi niby za co ?
-za to że cię mam-powiedział przytulając mnie.
lot nam miną szybko cały czas rozmawialiśmy.Niall zjadł coś w między czasie. tak dobrze mi się rozmawiało jak z nikim innym.Rozumieliśmy się.A przecież o to chodziło w przyjaźni.
Wysiedliśmy z samolotu skierowaliśmy się po bagaże.Wypatrywałam mojego brata.Nigdzie nie mogłam go zobaczyć a czemu ? Bo polskie fanki dowiedziały się że Niall jest w Polsce. Gdy zobaczył taki tłum fanek przeraził się.
-ej nie przedostaniemy się .Nie widziałem jeszcze takiego ogromu dziewczyn , nie mam ochrony.
-poczekaj mam pomysł choć do łazienki.
-ale po co ?
-zobaczysz.
Weszliśmy do łazienki.roztworzyłam walizkę wyjęłam jedną z moich bluz z długim kapturem
-masz ubierz to
-ale jak to-zapytał zdziwiony
-ubierzesz to . po dżinsach się nie poznają . bluza ma długi kaptur więc cie nie zobaczą.tu masz moje okulary przeciw słoneczne. Spuścisz głowę w dół może nie poznają cię
-a jak nie podziała.
-to wtedy będziemy się martwić.
Chłopak uczynnie wykonał moje polecania. Wszyliśmy z łazienki. Fanki czekały. Niall spuścił głowę w dół.Gdybym nie wiedziała ze to on to powiedziałabym że to dziewczyna . tak wiem to głupie ale tylko to go ratowało.Udało się fanki nie zwracały na niego uwagi wyczekiwali go ale w innej postaci
-choć tu jest mój brat widzę go .
-już idę cały czas.
gdy zobaczyłam brata pobiegłam szybko w jego kierunku.przytuliłam go.
-cześć bracie , bardzo się za tobą stęskniłam.
-ja za tobą tez i to nie wiesz jak. widzę że przyjechałaś z koleżanka.
-nie do końca choć my lepiej szybko do samochodu wszystko ci wytłumaczę
-okej.
Weszliśmy szybko do samochodu i odjechaliśmy kawałek.
-Niall możesz się rozebrać.-Niall to wykonał-Łukasz poznaj to jest mój przyjaciel Niall.Niall poznaj to jest mój brat Łukasz. Sory ze tak wyszło ale widziałeś te wszystkie dziewczyny. One czekału na Nialla gdyby się nie przebrał nie przeszlibyśmy. a po za tym nie miał ochroniarza.
-aha rozumiem-powiedział po Polsku Łukasz
-mam prośbę mów po angielsku bo Niall nie zna polskiego tylko trochę i musi mu być niezręcznie .
-okej siostrzyczko-powiedział brat tym razem po Angielsku
-powiedz lepiej co u cb słychać?-skierowałam pytania do brata .
-wiec tak mieszkam w Siedlcach wybudowałem się. jak dostałem te pracę zaczełem więcej zarabiać. mam dziewczynę
-ooo widzę że wiele sie pozmieniało u cb .
-tak i to na lepsze opowiadaj co u cb
-wiesz u mnie z początku też nie było zaciekawię dopiero teraz się trochę poukładało. To jest mój przyjaciel Niall. Chodzimy razem do szkoły. Jest członkiem zespołu One Direction.
-dbaj o moja siostrę-powiedział brat do blondyna
-ma się rozumieć
-żal Łukasza mówisz jak dziecko.jestem już prawie dorosła. ale za to bardziej dojrzała od cb
-nie prze mądrz aj się. Wale prosto z mostu czy ty naprawdę jesteś z nim w ciąży ?-zapytał po polsku pewnie nie chciał żeby zrozumiał Niall
-Powiedziałem żebys mówił po Angielsku ja przed Niallem nie mam tajemnic.
-czyli jesteś w ciąży-my z Niallem zaczęliśmy się śmiać wniebogłosy
-to raczej nie jest śmieszne
-ty się lepiej zajmij kierowaniem-powiedziałam.-Nie jestem w ciąży
-ulga -odparł brat
-przepraszam za to zamieszanie- zaczął mówić Niall- ale te media są nie znośne. Wymyślają takie bzdury żeby kasę zarobić.
-rozumiem nie pojmuje takich ludzi. czy oni maja z tego satysfakcje.-powiedział Łukasz
-o nas cały czas bzdety piszą .ale trzeba wytrzymać. -tłumaczył się Horan
-współczuje wam-odparł brat
-a skąd oni to w ogóle wywnioskowali
-wiesz Ewa chodziłam do szpitala na rehabilitację
.I w tym momencie odleciałam. Widać że chłopaki się dogadywali to dobrze. Martwiłam się że Łukasz nie polubi Nialla. A tu akuku odwrotnie.Gdy dojechaliśmy usłyszałam
-wstawaj śpiochu . ty to zawsze kochałaś spać-powiedział Łukasz
-gdzie jesteśmy
-na miejscu.
-a gdzie Niall
-wyjmuje bagaże.
Wyszłam z samochodu nie dowierzałam. Brat naprawdę się dorobił. Miał Mały ładny domek. Bo po co niby mu duży do . Tylko dla niego i jego dziewczyny starczy to co ma
-ładny domek braciszku
-a dziękuje.chodźcie do środka-zwrócił się do nas.-Poznacie Paulinę
weszliśmy do środka. Było skromnie ale przytulnie i ładnie. Nie lubiłam bogactw i wywyższania się . Najwidoczniej mieliśmy z bratem te sama cechę.
-Paulina jesteśmy-krzykną Łukasz na cały dom.-Poznajcie to jest moja dziewczyna paulina
-hej jestem paulina
Przyznam była ładna.ale zobaczymy jaki ma charakter.
-hej jestem Ewa siostra Łukasza a to mój przyaciel z Londynu Niall.Mam pytanie umiesz Angielski
-oczywiście.
-możesz mówić po Polsku bo Niall zbytnio nie zna Polskiego i nie chce by czuł się nie swoje
-okej
ale nie róbcie sobie problemu prze ze mnie
-to żaden kłopot.-odpowiedziała dziewczyna
-chodźcie do pokoju. Przepraszam ale myślałam ze przyjedziesz sama a mam tylko jeden wolny pokój. prześpisz się na materacu
-okej-odparłam
-ja mogę spać na materacu-powiedział Niall
-no chyba ze chcecie spać razem na łóżku. Nie wiem uzgodnijcie między sobą.Ale Ewa mnie nic nie uprzedziła przepraszam bo bym załatwił lub kupił łóżko.
-mnie nie przeszkadza
-mnie też nie
-tylko dwie kołdry poprosimy. Wiesz Niall ja strasznie zabieram kołdrę.
-da się załatwić.rozgośćcie się i zaraz raz dwa na obiad bo paulina specjalnie dla was ugotowała
i w tym momencie Łukasz wyszedł z pokoju
-sory jak nie chcesz to mogę spać na materacu. sprawiam wam tylko kłopot
-nie tak się ciesze że tu jesteś.i nie przeszkadza mi no chyba że coś mi grozi-zaśmiałam się
-okaże się -zrobił swój cwaniacki uśmiech.
-z której strony wolisz spać?-spytałam chłopaka
-obojętne mi
-mi też
-się zobaczy . a teraz chodź na obiad bo znając ciebie jesteś głodny.
-skąd wiedziałaś ?-zaśmiał się
-intuicja.
Zaszliśmy na obiad . Było spagetti . Mmm... pychotka. trzeba było przyznać że dobrze gotowała .Atmosfera przy stole była luźna .Łukasz dobrze dogadywał się z Niallem a ja z Pauliną. Widać że to odpowiednia dziewczyna dla niego . cieszę się z jego szczęścia. Widać że się mu powodzi.widać że są zakochani po uszu.
-to my się idziemy przejść. Pokaże Niallowi Siedlce-małe miasto ale cieszy.
-okej tylko się nie zgubcie i nie wracajcie za późno
-nie bój żaby.
Wyszliśmy z domu.
-to gdzie chcesz iść-zapytał
-a nie wiem nie znam miejsca zaprowadź mnie gdzieś. jakiś spacerek
-okej a podoba ci się polska
-drogi nie zbyt -zaśmiał się
-ooo tu i tak są jeszcze dobrze żebyś zobaczył na wsi. Jutro pojedziemy na wieś.Zobaczysz gdzie dorastałam poznasz moich znajomych co ty na to ?
-wszystko co z tobą związane cieszy
-przestań bo puszczę buraka przez ciebie!
-lubię jak to robisz wyglądasz tak słodko
-ale ja nie lubię. Zobaczysz znajdę i na cb haka.
Szliśmy tak rozmawiając opowiadałam mu o moim dzieciństwie a on mi o swoim .Było tak przyjemnie. Poszliśmy do parku gdzie są łabędzie kupiliśmy bułkę i karmiliśmy je. Zahaczyliśmy o centrum. kupiliśmy sobie hot-dogi. Nie ma to jak polski hot-dog.Weszliśmy do sklepów. kupiłam sobie bluzkę z nadrukiem "I love Poland " i kolczyki . Niall kupił zaś chłopakom jakieś duperele.Powoli kierowaliśmy się do domu było po 21 .Doszliśmy
-braciszku jesteśmy myjemy się i będziemy u sobie.
-dobra jeszcze do was wpadnę.Kołdrę drugą zaniosłem
-okej. Wiec tak ja się idę myć ty się rozgość możesz włączyć tv lub na neta siądź masz tu laptopa.
-dam se radę
-pościel łóżko-zaśmiałam się
Wzięłam szybki prysznic nie chciałam żeby Niall długo siedział sam nie czuł tu się jak w domu.Ubrałam moja piżamę w serduszka. Krótkie spodenki i bluzeczka na cienkie ramiączka. W domu było ciepło. Przesuszyłam troch umyte włosy związałam je w byle jakiego koka
-już jestem możesz iść się już myc w tym czasie ja siądę na neta.ooo łóżko pościeliłeś to się chwali
-ooo jaka laska.jutro ty ścielisz nie będzie tak dobrze !
-oke i nie kpij ze mnie
-prawdę mówię
-yhy...
Ja w tym czasie siadłam na neta.Weszłam na face i zobaczyłam skomentowane moja zdjęcia z Nillem . przez kogo ? oczywiście przez chłopaków czyli Harrego, Louisa, Liama i Zayna . Były to komentarze typu "oj jak słodko nasi zakochance" zaczęli prowadzić rozmowę w komentarzach.że niedługo nasz ślub i wg żal napisałam im "jak będę już w Londynie pogadamy sobie na poważnie". Zdjęcie nie było skomentowanie tylko prze nich ale przede wszyskim przez nich .Drugie zdjęcie tez skomentowali ale nie tak ja tamte "tak wiem jestem profesjonalistą"-napisał harry odpisałam mu "chciałbyś nawet ze mną przegrałeś na konsoli ha ha ;p". Podobnie skomentowali zdjęcie Nialla.W tym momencie wszedł Niall do pokoju.
-ty widziałeś jak ci idioci skomentowali zdjęcia ?
-niestety ale nawet jak je usuniesz to zaczną pisać -zaśmiał się Niall
Wszedł brat do pokoju
-spijcie spokojnie i nic ma mi się tu nie wydarzyć.
-jasne lepiej uważaj na sb-powiedziałam gdy wychodził.-pierwszy raz widzę chłopka który nie śpi w bokserkach
-ja śpię w bokserkach ale wiesz razem z tobą to nie będę wiesz...
-rozumiem ale jak coś to nic mi to nie przeszkadza
-na pewno
-na pewno przecież będziesz zakryty kołdrę.
-to dobrze nie lubię spać w ubraniach.
-już wszyscy wiedzą że jesteś w Polsce
-wieści szybko się rozchodzą.-uśmiechną się
-co robimy jest jeszcze wcześnie
Nagle do Niall zadzwonili chłopaki. I wątpliwości co będziemy robić rozwiały się.
-siema co robicie-krzykną Louis
-leżymy a co
-ha ha leżycie uważajcie bo uwierzymy-krzykną zayn
-dobra dobra a czy ja mam was zabić za te komentarze
-było warto-krzykną Liam
-a gdzie Harry -zapytał Niall
-siedzi jakiś przybity u siebie w pokoju nie chce powiedzieć co mu jest
-już ja go rozweselę-powiedział Louis. Na tak jak na pomoc Harremu to kto nie inny jak louis .
-musimy kończyć bo mamy kolacje-powiedział Liam
-zabezpieczajcie się tylko-krzykną Louis
-dobrze zapamiętamy-powiedziałam.
-matko ja ty z nimi wytrzymujesz ?-zapytałam Niall
-oj bez nich było by nudno
-ha ha no tak
-dziękuje za ten wyjazd
-nie ma za co to ja dziękuje
W tym momencie pocałował mnie w policzek i przytulił zasnęłam w jego objęciach.
Podoba sie ? pisać dalej bo nw ? dziekuje za komentarze
Byłam cała podekscytowana. Dis leciałem z Niallem do Polski. Po pierwsze moja radość wywodziła się z tego że po tak długim czasie zobaczę się z braciszkiem. Tak za nim tęskniłam.Nie widziałam go już ze dwa miesiące. Byłam bardzo z nim zżyta.Ale on niestety wolał zostać w Polsce.Tak mi brakowało jego rad. On zawsze mi pomagał gdy w coś się wpakowałam. Był taki kochany. Drugim powodem mojej ekscytacji było to , że jedzie ze mną Niall. Poznam go ze swoimi znajomymi pokaże mu moja dawną okolicę.Powiedziałam znajomym że przyjeżdżam do polski ale nie oczekują kogoś ze mną. to niespodzianka.Wreszcie zobaczę Klaudię moja najlepszą przyjaciółkę. Tak bardzo ją kochałam w sensie przyjacielskim. Była dla mnie jak siostra. Zawsze się roumiałyśmy , nawet bez słów. W szkole razem siedziałyśmy -w ogóle nie odstępowałyśmy siebie na krok.O o o tak było pomiędzy nami wiele kłótni ale po godzinie lub po dniu się godziłyśmy.Tak mi jej teraz bardzo brakowało. To ona wiedziała o wszystkich moich kłopotach w Polsce i wie główny powód wyjazdu do Londynu. Bolało mnie rozstanie z nią ale obiecałyśmy se że będziemy w ciągłym kontakcie i tak też było.Ona po prostu wiedziała o mnie wszystko. tylko ona nikt więcej.
rano wstałam, umyłam się,ubrałam zjadłam jogurt na śniadanie. Nie lubiłam jeść śniadań. Ale musiałam bo mama by mnie bez niego nie wypuściła z domu. Louis miał odwieść mnie i Nialla na lotnisko.Więc czekałam na nich. w końcu siedząc w kuchni rozmawiając z mamą zatrąbił klakson samochodu.
-chłopcy juz są mamo -powiedziałam wstając z krzesła-muszę się zbierać
-pamiętaj Łukasz będzie czekał na cb na lotnisku,masz być grzeczna , uważaj na siebie i ucałuj go ode mnie.
-dobrze mamo. pa pa kocham cię.
-ja cb też uważaj na siebie!-krzyknęła mama gdy już kierowałam się do samochodu
-hej -powiedziałam wsiadając
-dzień dobry wszystko masz ?możemy ruszać -zapytał zatroskany Louis
-chyba tak a ty Niall
-ubrania są a to najważniejsze.
-a co ty Louis dziś taki spokojny-zapytałam
-nie widzisz prowadzę-powiedział śmiejąc się
-no tak nie pomyślałam -powiedziałam uśmiechając się.
Droga na lotnisko minęła mi szybko. Rozmawialiśmy wszyscy razem. Tak o wszystkim i o niczym.
-jesteśmy na miejscu-powiedział Louis
-tak pamiętam jak z tego lotniska wychodziłam pierwszy raz patrząc na Londyn . Ahh...-westchnęłam .Wyjęliśmy walizki z bagażnika
-dziękuje stary odwdzięczę mi się -powiedział Niall
-i to nie raz -zaśmiał się Louis.
Szliśmy tak przez lotnisko do odprawy. Paparazzi robiło zdjęcia Niallowi. Oczywiście na drodze napotkaliśmy kilka fanek Niall spojrzał na mnie pytająco ale ja dałam mu znać że nie przeszkadza mi to.Po chwili powiedział
-przepraszam dziewczyny ale nie zdążę na samolot.
Fanki opuściły chłopaka ze smutkiem. Wsiedliśmy do samolotu zapieliśmy pasy.
-ruszamy-powiedziałam uśmiechając się do Nialla
-dziękuje że mnie ze sobą zabrałaś
-oj Niall nie ma za co to większa dla mnie przyjemność.
Samolot wystartował.
-nie boisz się -spytał Niall
-nie, bałam się lecieć pierwszy raz myślałam że będzie strasznie ale da się przeżyć.Cieszysz się że zobaczysz Polskę?
-jak ty będziesz moim przewodnikiem to tak.Mam pytanie -powiedział chłopak
-tak pytaj śmiało.
-przepraszam że w ogóle pytam ale co z twoim tatą-ja na te słowa posmutniałam
-wiedziałam że kiedyś o to zapytasz i przygotowałam się na to . chcesz usłyszeć całą prawdę. Mam nadzieje że to nie zmieni stosunków pomiędzy nami
-skądże
-trudno mi to mówić. Ale mój ojciec jest alkoholikiem. Nie panował nad sobą. Pobił raz nawet mamę.Obgadywał nas czyli mnie, mamę i brata.Odwrócili od nas wszyscy ale po jakimś czasie wszyscy poznali się że to oszust i odwrócili się od niego . To było okropne przeszliśmy z nim męczarnie. Mama postanowiła się wyprowadzić trafił się okazja pracy w Londynie. Nauczyła się języka i przeyjechałysmy.Nie chciałam jechać ale zrobiłam to dla mamy żeby wreszcie ułożyła sobie życie bez tego bydlaka. On nigdy mnie nie pobił ale nienawidzę go za to co robił mamie . i chyba to wszystko
-tak mi przykro nie wiedziałem
-niestety.przepraszam nie chce o tym rozmawiać zrozum mnie. Zaczęłam życie od nowa bez niego.
-tak tak. Wiesz strasznie się ciesze że lecimy do Polski jeszcze nigdy tam nie byłem
-wiesz teraz za dużo nie pozwiedzamy ale innym razem możemy lecieć na dłużej.
-bardzo chętnie-uśmiechną się Niall
-wiesz co chciałam ci podziękować
-za co ?-spytał zdziwiony
-za wszystko. za to że jesteś .że jesteś moim przyjacielem gdyby nie ty to nie wiem jak bym sobie poradziła
-ja tez ci dziękuje
- mi niby za co ?
-za to że cię mam-powiedział przytulając mnie.
lot nam miną szybko cały czas rozmawialiśmy.Niall zjadł coś w między czasie. tak dobrze mi się rozmawiało jak z nikim innym.Rozumieliśmy się.A przecież o to chodziło w przyjaźni.
Wysiedliśmy z samolotu skierowaliśmy się po bagaże.Wypatrywałam mojego brata.Nigdzie nie mogłam go zobaczyć a czemu ? Bo polskie fanki dowiedziały się że Niall jest w Polsce. Gdy zobaczył taki tłum fanek przeraził się.
-ej nie przedostaniemy się .Nie widziałem jeszcze takiego ogromu dziewczyn , nie mam ochrony.
-poczekaj mam pomysł choć do łazienki.
-ale po co ?
-zobaczysz.
Weszliśmy do łazienki.roztworzyłam walizkę wyjęłam jedną z moich bluz z długim kapturem
-masz ubierz to
-ale jak to-zapytał zdziwiony
-ubierzesz to . po dżinsach się nie poznają . bluza ma długi kaptur więc cie nie zobaczą.tu masz moje okulary przeciw słoneczne. Spuścisz głowę w dół może nie poznają cię
-a jak nie podziała.
-to wtedy będziemy się martwić.
Chłopak uczynnie wykonał moje polecania. Wszyliśmy z łazienki. Fanki czekały. Niall spuścił głowę w dół.Gdybym nie wiedziała ze to on to powiedziałabym że to dziewczyna . tak wiem to głupie ale tylko to go ratowało.Udało się fanki nie zwracały na niego uwagi wyczekiwali go ale w innej postaci
-choć tu jest mój brat widzę go .
-już idę cały czas.
gdy zobaczyłam brata pobiegłam szybko w jego kierunku.przytuliłam go.
-cześć bracie , bardzo się za tobą stęskniłam.
-ja za tobą tez i to nie wiesz jak. widzę że przyjechałaś z koleżanka.
-nie do końca choć my lepiej szybko do samochodu wszystko ci wytłumaczę
-okej.
Weszliśmy szybko do samochodu i odjechaliśmy kawałek.
-Niall możesz się rozebrać.-Niall to wykonał-Łukasz poznaj to jest mój przyjaciel Niall.Niall poznaj to jest mój brat Łukasz. Sory ze tak wyszło ale widziałeś te wszystkie dziewczyny. One czekału na Nialla gdyby się nie przebrał nie przeszlibyśmy. a po za tym nie miał ochroniarza.
-aha rozumiem-powiedział po Polsku Łukasz
-mam prośbę mów po angielsku bo Niall nie zna polskiego tylko trochę i musi mu być niezręcznie .
-okej siostrzyczko-powiedział brat tym razem po Angielsku
-powiedz lepiej co u cb słychać?-skierowałam pytania do brata .
-wiec tak mieszkam w Siedlcach wybudowałem się. jak dostałem te pracę zaczełem więcej zarabiać. mam dziewczynę
-ooo widzę że wiele sie pozmieniało u cb .
-tak i to na lepsze opowiadaj co u cb
-wiesz u mnie z początku też nie było zaciekawię dopiero teraz się trochę poukładało. To jest mój przyjaciel Niall. Chodzimy razem do szkoły. Jest członkiem zespołu One Direction.
-dbaj o moja siostrę-powiedział brat do blondyna
-ma się rozumieć
-żal Łukasza mówisz jak dziecko.jestem już prawie dorosła. ale za to bardziej dojrzała od cb
-nie prze mądrz aj się. Wale prosto z mostu czy ty naprawdę jesteś z nim w ciąży ?-zapytał po polsku pewnie nie chciał żeby zrozumiał Niall
-Powiedziałem żebys mówił po Angielsku ja przed Niallem nie mam tajemnic.
-czyli jesteś w ciąży-my z Niallem zaczęliśmy się śmiać wniebogłosy
-to raczej nie jest śmieszne
-ty się lepiej zajmij kierowaniem-powiedziałam.-Nie jestem w ciąży
-ulga -odparł brat
-przepraszam za to zamieszanie- zaczął mówić Niall- ale te media są nie znośne. Wymyślają takie bzdury żeby kasę zarobić.
-rozumiem nie pojmuje takich ludzi. czy oni maja z tego satysfakcje.-powiedział Łukasz
-o nas cały czas bzdety piszą .ale trzeba wytrzymać. -tłumaczył się Horan
-współczuje wam-odparł brat
-a skąd oni to w ogóle wywnioskowali
-wiesz Ewa chodziłam do szpitala na rehabilitację
.I w tym momencie odleciałam. Widać że chłopaki się dogadywali to dobrze. Martwiłam się że Łukasz nie polubi Nialla. A tu akuku odwrotnie.Gdy dojechaliśmy usłyszałam
-wstawaj śpiochu . ty to zawsze kochałaś spać-powiedział Łukasz
-gdzie jesteśmy
-na miejscu.
-a gdzie Niall
-wyjmuje bagaże.
Wyszłam z samochodu nie dowierzałam. Brat naprawdę się dorobił. Miał Mały ładny domek. Bo po co niby mu duży do . Tylko dla niego i jego dziewczyny starczy to co ma
-ładny domek braciszku
-a dziękuje.chodźcie do środka-zwrócił się do nas.-Poznacie Paulinę
weszliśmy do środka. Było skromnie ale przytulnie i ładnie. Nie lubiłam bogactw i wywyższania się . Najwidoczniej mieliśmy z bratem te sama cechę.
-Paulina jesteśmy-krzykną Łukasz na cały dom.-Poznajcie to jest moja dziewczyna paulina
-hej jestem paulina
Przyznam była ładna.ale zobaczymy jaki ma charakter.
-hej jestem Ewa siostra Łukasza a to mój przyaciel z Londynu Niall.Mam pytanie umiesz Angielski
-oczywiście.
-możesz mówić po Polsku bo Niall zbytnio nie zna Polskiego i nie chce by czuł się nie swoje
-okej
ale nie róbcie sobie problemu prze ze mnie
-to żaden kłopot.-odpowiedziała dziewczyna
-chodźcie do pokoju. Przepraszam ale myślałam ze przyjedziesz sama a mam tylko jeden wolny pokój. prześpisz się na materacu
-okej-odparłam
-ja mogę spać na materacu-powiedział Niall
-no chyba ze chcecie spać razem na łóżku. Nie wiem uzgodnijcie między sobą.Ale Ewa mnie nic nie uprzedziła przepraszam bo bym załatwił lub kupił łóżko.
-mnie nie przeszkadza
-mnie też nie
-tylko dwie kołdry poprosimy. Wiesz Niall ja strasznie zabieram kołdrę.
-da się załatwić.rozgośćcie się i zaraz raz dwa na obiad bo paulina specjalnie dla was ugotowała
i w tym momencie Łukasz wyszedł z pokoju
-sory jak nie chcesz to mogę spać na materacu. sprawiam wam tylko kłopot
-nie tak się ciesze że tu jesteś.i nie przeszkadza mi no chyba że coś mi grozi-zaśmiałam się
-okaże się -zrobił swój cwaniacki uśmiech.
-z której strony wolisz spać?-spytałam chłopaka
-obojętne mi
-mi też
-się zobaczy . a teraz chodź na obiad bo znając ciebie jesteś głodny.
-skąd wiedziałaś ?-zaśmiał się
-intuicja.
Zaszliśmy na obiad . Było spagetti . Mmm... pychotka. trzeba było przyznać że dobrze gotowała .Atmosfera przy stole była luźna .Łukasz dobrze dogadywał się z Niallem a ja z Pauliną. Widać że to odpowiednia dziewczyna dla niego . cieszę się z jego szczęścia. Widać że się mu powodzi.widać że są zakochani po uszu.
-to my się idziemy przejść. Pokaże Niallowi Siedlce-małe miasto ale cieszy.
-okej tylko się nie zgubcie i nie wracajcie za późno
-nie bój żaby.
Wyszliśmy z domu.
-to gdzie chcesz iść-zapytał
-a nie wiem nie znam miejsca zaprowadź mnie gdzieś. jakiś spacerek
-okej a podoba ci się polska
-drogi nie zbyt -zaśmiał się
-ooo tu i tak są jeszcze dobrze żebyś zobaczył na wsi. Jutro pojedziemy na wieś.Zobaczysz gdzie dorastałam poznasz moich znajomych co ty na to ?
-wszystko co z tobą związane cieszy
-przestań bo puszczę buraka przez ciebie!
-lubię jak to robisz wyglądasz tak słodko
-ale ja nie lubię. Zobaczysz znajdę i na cb haka.
Szliśmy tak rozmawiając opowiadałam mu o moim dzieciństwie a on mi o swoim .Było tak przyjemnie. Poszliśmy do parku gdzie są łabędzie kupiliśmy bułkę i karmiliśmy je. Zahaczyliśmy o centrum. kupiliśmy sobie hot-dogi. Nie ma to jak polski hot-dog.Weszliśmy do sklepów. kupiłam sobie bluzkę z nadrukiem "I love Poland " i kolczyki . Niall kupił zaś chłopakom jakieś duperele.Powoli kierowaliśmy się do domu było po 21 .Doszliśmy
-braciszku jesteśmy myjemy się i będziemy u sobie.
-dobra jeszcze do was wpadnę.Kołdrę drugą zaniosłem
-okej. Wiec tak ja się idę myć ty się rozgość możesz włączyć tv lub na neta siądź masz tu laptopa.
-dam se radę
-pościel łóżko-zaśmiałam się
Wzięłam szybki prysznic nie chciałam żeby Niall długo siedział sam nie czuł tu się jak w domu.Ubrałam moja piżamę w serduszka. Krótkie spodenki i bluzeczka na cienkie ramiączka. W domu było ciepło. Przesuszyłam troch umyte włosy związałam je w byle jakiego koka
-już jestem możesz iść się już myc w tym czasie ja siądę na neta.ooo łóżko pościeliłeś to się chwali
-ooo jaka laska.jutro ty ścielisz nie będzie tak dobrze !
-oke i nie kpij ze mnie
-prawdę mówię
-yhy...
Ja w tym czasie siadłam na neta.Weszłam na face i zobaczyłam skomentowane moja zdjęcia z Nillem . przez kogo ? oczywiście przez chłopaków czyli Harrego, Louisa, Liama i Zayna . Były to komentarze typu "oj jak słodko nasi zakochance" zaczęli prowadzić rozmowę w komentarzach.że niedługo nasz ślub i wg żal napisałam im "jak będę już w Londynie pogadamy sobie na poważnie". Zdjęcie nie było skomentowanie tylko prze nich ale przede wszyskim przez nich .Drugie zdjęcie tez skomentowali ale nie tak ja tamte "tak wiem jestem profesjonalistą"-napisał harry odpisałam mu "chciałbyś nawet ze mną przegrałeś na konsoli ha ha ;p". Podobnie skomentowali zdjęcie Nialla.W tym momencie wszedł Niall do pokoju.
-ty widziałeś jak ci idioci skomentowali zdjęcia ?
-niestety ale nawet jak je usuniesz to zaczną pisać -zaśmiał się Niall
Wszedł brat do pokoju
-spijcie spokojnie i nic ma mi się tu nie wydarzyć.
-jasne lepiej uważaj na sb-powiedziałam gdy wychodził.-pierwszy raz widzę chłopka który nie śpi w bokserkach
-ja śpię w bokserkach ale wiesz razem z tobą to nie będę wiesz...
-rozumiem ale jak coś to nic mi to nie przeszkadza
-na pewno
-na pewno przecież będziesz zakryty kołdrę.
-to dobrze nie lubię spać w ubraniach.
-już wszyscy wiedzą że jesteś w Polsce
-wieści szybko się rozchodzą.-uśmiechną się
-co robimy jest jeszcze wcześnie
Nagle do Niall zadzwonili chłopaki. I wątpliwości co będziemy robić rozwiały się.
-siema co robicie-krzykną Louis
-leżymy a co
-ha ha leżycie uważajcie bo uwierzymy-krzykną zayn
-dobra dobra a czy ja mam was zabić za te komentarze
-było warto-krzykną Liam
-a gdzie Harry -zapytał Niall
-siedzi jakiś przybity u siebie w pokoju nie chce powiedzieć co mu jest
-już ja go rozweselę-powiedział Louis. Na tak jak na pomoc Harremu to kto nie inny jak louis .
-musimy kończyć bo mamy kolacje-powiedział Liam
-zabezpieczajcie się tylko-krzykną Louis
-dobrze zapamiętamy-powiedziałam.
-matko ja ty z nimi wytrzymujesz ?-zapytałam Niall
-oj bez nich było by nudno
-ha ha no tak
-dziękuje za ten wyjazd
-nie ma za co to ja dziękuje
W tym momencie pocałował mnie w policzek i przytulił zasnęłam w jego objęciach.
Podoba sie ? pisać dalej bo nw ? dziekuje za komentarze
środa, 23 maja 2012
Rozdział X
Następny dzień. Obudziłam się cała w skowronkach, przecież wszystko dobrze się skończyło.Tylko ciekawe ile te moje szczęście potrwa?Oby wiecznie.Obudziłam się laptop był włączony poruszałam myszką i na ekranie wyświetliło się zdjęcie Nialla na mojej twarzy odrazy pojawił się wielki banan i znowu motyle w brzuchu. Jak na niego patrzyłam robiłam się czerwona te motyle i wg nie mogłam oderwać od niego oczu .
umyłam się,ubrałam, zjadłam kanapkę i napiłam się kakao i pobiegłam w kierunku szkoły by się nie spóźnić.Byłam w połowie drogi a była już godzina 8 więc lekcja się zaczęła.Przyspieszyłam.Weszłam pospiesznie do klasy miałam etykę.
-przepraszam za spóźnienie -powiedziałam zdyszana do nauczycielki
-niestety ale spóźnienie muszę wstawić.
Poszłam w kierunku ławki.,Nialla nie było a miałam z nim etykę biolę chemię i matmę.
-przepraszam za spóźnienie -wypowiedział to cały zdyszany Niall. wyglądał tak słodko
-spóźnienie wpisane-powiedziała oburzona nauczycielka
-ha ha to dziwne że razem się spóźniacie-powiedziała Alice
Niall spojrzał na mnie pytająco ale ja puściłam buraka tylko się uśmiechałam spuszczając głowę w dół.Widziałam jak cały czas patrzy na mnie i czułam się niezręcznie.teraz spostrzegałam go trochę inaczej .Był taki cudowny. Te niebieskie oczy w połączeniu z blond włosami w artystycznym nieładzie -nieziemsko. Ale nie było mowy żebym powiedziała o tym Niallowi bądź to okazała.
Po skończonej lekcji skierowałam się do szafek by wziąć książki i wyłożyć te niepotrzebne.Nagle podszedł do mnie Niall.
-hej co tam?
-a wiesz nic.Już w Polsce wiedzą że jestem w ciąży ha ha -zaśmiałam się
-poważna sprawa. Ale naprawdę to ci już nie przeszkadza?-zapytał zmieszany.
-nie przezwyciężyłam to. jestem silna. Po za tym w sobotę jadę do polski mam zakupione bilety.
-zabrałabyś mnie ze sobą.
-mama ze mną miała jechać musiałabym z nią porozmawiać to nie takie proste . a ty nie masz żadnych planów na piątek popołudnie , sobotę,niedziele i poniedziałek. Bo bym w poniedziałek rano wyjechała.
-szczerze to chyba nawet nie ale żartowałem nie będę zawracać ci głowy
-czemu nie nie zawracasz -uśmiechnęłam się
-trudno może innym razem. Zapraszam cie dziś do siebie może coś porobimy co ty na to ?
-nie będę ci zaprzątać głowy
-ale to chyba ja cię zapraszam
-niby tak ale...
-nie ma żadnego ale po lekcjach wrócisz do domu i przyjdziesz do mnie-zadzwonił dzwonek-muszę lecieć na lekcje jesteśmy umówieni
-ta...
Nie chciało mi się tam iść bo wiedziałam że Niall działa na mnie jak magnes i bała się że zrobię coś głupiego ,coś czego później będę żałować. Ale raz się żyje przecież murze to przezwyciężyć bo on jest tylko moim przyjacielem i nie czuje nic więcej do mnie. Kolejne lekcje minęły mi wolno. Strasznieeee wolno! masakra. wracając do domu myślałam o wyjeździe do polski i Niallu.chciałabym żeby pojechał pokazałabym mu moje miejsce , moje podwórko , brata i znajomych-tak bardzo tego chciałam.
-cześć mamo co tam ?-spytałam wchodząc do domu
-mam smutna Wiadomości
-co się stało ?-spytałam zasmucona.
-nie jedziemy do Polski
-dlaczego ?!-krzyknęłam
-bo przeliczyłam się nie dostane urlopu.to moja winna przepraszam córciu wiem że tęsknisz za Łukaszem i znajomymi ale polecimy kiedy indziej.
-szkoda a ja się już tak napaliłam. A sama nie mogę jechać tak za nimi tęsknie ?
-broń boże żeby jeszcze z kimś ale nie sama .
-a mogę z Niallem ?-spytałam bez żadnej miny. To była gra aktorska żeby mama się zgodziła . A w aktorstwie to ja byłam dobra!
-a co już zgoda?
-tak udało się -powiedziałam uśmiechnięta-nie odpowiedziałaś na pytanie
-jeśli tak ci mocno zależy to tak !
-jejku dziękuje mamo. idę dzisiaj do niego po południ to mu to oznajmię.
Pobiegłam do pokoju odrobiłam lekcje .Przebrałam się w leginsy , t-shirt, bluzę z kapturem, covnersy i mała torebkę.Szłam w kierunku wyjścia.
-mamo wychodzę
-dobrze bądź pod telefonem i napisz kiedy wracasz.
Szłam w kierunku domu chłopaków miałam nadzieje że drzwi otworzy mi Niall bo nie chcę tłumaczyć się przed kimś innym.Do domu chłopaków miałam spory kawałek ale dla mnie był to spacerek.Doszłam zapukałam do drzwi otworzył mi Louis .
-oo hej wchodź ,Niall wspominał że wpadniesz.Niall masz gościa-krzykną louis na cały domu-a co tam u cb ?-zapytał
-a w porządku a co u cb ?
-nudzimy się może obejrzymy jakiś film
-choć do mnie do pokoju-mówił Niall ciągnąc mnie za rękę
-nie zrobisz mi tego Niall- mówił śmiejąc się Louis
-a jednak-powiedział
poszliśmy na górę.ładny miał pokój kremowo,czerwone ściany -regał,półki , komoda,łózko, biurko,
-ładny pokój -uśmiechnęłam się -sam urządzałeś -zapytałam
-chłopaki pomagali.co porobimy ?
-zagraj mi coś na gitarze
-nie
-czemu
-wstydzę się
-mnie się wstydzisz
-tak ciebie
-oj przestań mnie się nie masz co wstydzić
-niech będzie a jakieś wymagania co do piosenki
-More than this
Usiadłam na łóżku rozkoszując się piękna barwą głosu Horana.
-brawo-mówiłam wstając z łóżka i bić brawa gdy chłopak skończył swoją solówkę-lubię śpiewać ale nie umiem moim marzeniem zawsze było grać na gitarze ale zawsze nie było mnie stać na jej kupno
-zaśpiewaj coś
-nie
-czemu
-wstydzę się i nie umiem
-mnie nie masz co się wstydzić
-okej ale nie przestrasz się
zaśpiewałam kawałek One thing
-bravo-powiedział chłopak uśmiechając się
-dobra ja wiem swoje że nie jest ładnie ale uwielbiam to robić i nie zamierzam zrezygnować bo komuś się nie podoba-doprałam
-i to w tobie lubię
-i co jeszcze
-dużo wymieniać-powiedział czerwieniąc się chłopak
-może mała sesja zdjęciowa
-z kim
-no raczej z tobą
-nie jestem fotogeniczna
-ja też nie i co
-ale ty na tylu plakatach wychodzisz tak ładnie
-a ty na zdjęciach na face. Wiec jak
-niech będzie-powiedziałam uśmiechając się
I zaczęła się mega zabawa robiliśmy najpierw razem sobie zdjęcia a później oddzielnie. Świetnie się przy tym bawiliśmy strzelając głupie miny do obiektywu.
Ja wstawiłam dwa zdjęcia na face jedno sama z podpisem "z rak profesjonalisty z użytkownikiem :Niall Horan" a drugie razem z opisem:"bo przyjaźń się liczy :) z użytkownikiem Niall Horan w London"On dodał też jedno sam i drugie ze mną z takim samym opisem tylko inny użytkownik dodał na face i tt. ciekawa jestem wydania najbliższy gazet ale szczerze wisi mi to ! niech se piszą co chcą mam to gdzieś.! nagle ktoś zapukał do drzwi gdy ja leżałam obok blondyna na łóżku rozmawiając
-hej nie przeszkadzam -zapytał
-nie odpowiedziałam -wstając
-może zejdziecie do nas bo strasznie nudno
-w sumie czemu nie -powiedziałam uśmiechnięta.
Niall jednak zrobił skwaszoną minę widać że było mu to nie na rękę. Zachodząc na dół z daleka było słychać muzykę i kłótnie chłopaków.
-przyprowadziłem ich -powiedział harry
-już się baliśmy bo was tak długo nie było-powiedział śmiejąc się Louis
-nie mas czego martw się o siebie-odpowiedziałam wypinając mu język
-co robimy -spytał Niall
-gramy na konsoli grasz z nami -spytał mnie
-oczywiście kiedyś w te klocki byłam dobra
-ooo pierwszy raz widzę dziewczynę grająca na konsoli w wyścigi -powiedział zdziwiony Zayn
-to jeszcze wiele o mnie nie wiesz . Lubię jeszcze grać w nogę, ręczna , tenisa -uśmiechnęłam się
-to Gramy
Zaczęłam grac z Harrym z początku nie szło mi zbyt dobrze bo dawno nie grałam ale po jakimś czasie rozkręciłam się.
-ej zobaczcie dobra jest -powiedział skupiony Harry
-a co ty myślałeś-odpowiedział
i w taki o to sposób wygrałam na konsoli z Harrym był taki zaskoczony a ja dostałam pochwały od chłopaków
-teraz ja z tobą gram-krzykną Louis-mnie nie ograsz
-przepraszam was robi cię późno muszę lecieć mama się już o mnie niecierpliwi
-szkoda-powiedział zasmucony Louis
-innym razem zagramy obiecuje Louis -odpowiedziałam
-odprowadzę cię -powiedział Harry
-trafię-powiedziałam
-nie mam mowy nie puszczę cię samej poczekaj skocze po kurtkę na górę.
Widać że Niall był zły na Harrego . Podszedł do mnie
-ja cię mogę odprowadzić-powiedział
-jutro się zobaczymy
-tak nie wytrzymam do jutra
-ojjjojo bez przesady
-naprawdę to będzie wieczność . pa pa -przytulił mnie i pocałował w policzek
-aaa zapomniałabym ci powiedzieć lecisz ze mną do Polski!
-ale jak to
-no tak mama nie może i ty lecisz ze mną pamiętaj to już pojutrze
-na pewno nie sprawię ci kłopotu
-niee -uśmiechnęłam się -to będzie zaszczyt poznasz moich znajomych moje dawne miejsce na ziemi . no chyba że nie chcesz
-no skądże . dziękuje-jeszcze raz pocałował mnie w policzek
-to jak idziemy -zapytał harry
-tak to pa pa chłopaki.
Wyszliśmy z domu.Szliśmy chwile w milczeniu wreszcie chłopak zobaczył jakieś dziewczyny na ulicy szybko założył kaptur i okulary.
-przepraszam ale wiesz nie chce żeby nam przeszkadzały
-rozumiem nie masz za co przepraszać.
-jedziesz do polski ?
-tak w sobotę
-sama czy z mamą
-z Nillem -na moje słowa chłopak nagle posmutniał-co się stało
-a nic. mogę ci coś powiedzieć ?
-jasne wal prosto z mostu jakoś przyjmę to na klatę
-nie będziesz zła
-nie, umiem przyjąć prawdę
-śliczna jesteś
-aa to jestem zła
-przecież powiedziałaś że umiesz przyjąć prawdę
-ale to nie jest prawda.
-wybierzesz się ze mną gdzieś?
-randa czy spotkanie ?
- a co wolisz
-spotkanie-uśmiechnęłam się
-dobrze a kiedy
-do poniedziałku nie mam czasu będę w Polsce
-we wtorek
-dobrze niech będzie a gdzie idziemy
-zobaczę postaram się wymyśle coś oryginalnego
-okej to już tu dziękuje za odprowadzenie do wtorku
-pa pa nie mogę się doczekać.
ja na te słowa uśmiechnęłam się i weszłam do domu. Mama brała kąpiel ja poszłam do siebie umyłam się, zjadłam i dostałam smsa od Nialla
-dobranoc
-kolorowych
napisałam na co chłopak nie odpisał. Zasnęłam trzymając telefon w ręku.Dużo myślałam o dzisiejszym dniu. tyle się wydarzyło . Zrozumiałam że zakochałam się w Niallu a Harry jest mega przystojny.
czyta to w ogóle ktoś bo nie wiem ?piszcie komentarze proszę. Pozdrawiam Marinę <3 dziękuje że to czytasz ? podoba się ;)?
Następny dzień. Obudziłam się cała w skowronkach, przecież wszystko dobrze się skończyło.Tylko ciekawe ile te moje szczęście potrwa?Oby wiecznie.Obudziłam się laptop był włączony poruszałam myszką i na ekranie wyświetliło się zdjęcie Nialla na mojej twarzy odrazy pojawił się wielki banan i znowu motyle w brzuchu. Jak na niego patrzyłam robiłam się czerwona te motyle i wg nie mogłam oderwać od niego oczu .
umyłam się,ubrałam, zjadłam kanapkę i napiłam się kakao i pobiegłam w kierunku szkoły by się nie spóźnić.Byłam w połowie drogi a była już godzina 8 więc lekcja się zaczęła.Przyspieszyłam.Weszłam pospiesznie do klasy miałam etykę.
-przepraszam za spóźnienie -powiedziałam zdyszana do nauczycielki
-niestety ale spóźnienie muszę wstawić.
Poszłam w kierunku ławki.,Nialla nie było a miałam z nim etykę biolę chemię i matmę.
-przepraszam za spóźnienie -wypowiedział to cały zdyszany Niall. wyglądał tak słodko
-spóźnienie wpisane-powiedziała oburzona nauczycielka
-ha ha to dziwne że razem się spóźniacie-powiedziała Alice
Niall spojrzał na mnie pytająco ale ja puściłam buraka tylko się uśmiechałam spuszczając głowę w dół.Widziałam jak cały czas patrzy na mnie i czułam się niezręcznie.teraz spostrzegałam go trochę inaczej .Był taki cudowny. Te niebieskie oczy w połączeniu z blond włosami w artystycznym nieładzie -nieziemsko. Ale nie było mowy żebym powiedziała o tym Niallowi bądź to okazała.
Po skończonej lekcji skierowałam się do szafek by wziąć książki i wyłożyć te niepotrzebne.Nagle podszedł do mnie Niall.
-hej co tam?
-a wiesz nic.Już w Polsce wiedzą że jestem w ciąży ha ha -zaśmiałam się
-poważna sprawa. Ale naprawdę to ci już nie przeszkadza?-zapytał zmieszany.
-nie przezwyciężyłam to. jestem silna. Po za tym w sobotę jadę do polski mam zakupione bilety.
-zabrałabyś mnie ze sobą.
-mama ze mną miała jechać musiałabym z nią porozmawiać to nie takie proste . a ty nie masz żadnych planów na piątek popołudnie , sobotę,niedziele i poniedziałek. Bo bym w poniedziałek rano wyjechała.
-szczerze to chyba nawet nie ale żartowałem nie będę zawracać ci głowy
-czemu nie nie zawracasz -uśmiechnęłam się
-trudno może innym razem. Zapraszam cie dziś do siebie może coś porobimy co ty na to ?
-nie będę ci zaprzątać głowy
-ale to chyba ja cię zapraszam
-niby tak ale...
-nie ma żadnego ale po lekcjach wrócisz do domu i przyjdziesz do mnie-zadzwonił dzwonek-muszę lecieć na lekcje jesteśmy umówieni
-ta...
Nie chciało mi się tam iść bo wiedziałam że Niall działa na mnie jak magnes i bała się że zrobię coś głupiego ,coś czego później będę żałować. Ale raz się żyje przecież murze to przezwyciężyć bo on jest tylko moim przyjacielem i nie czuje nic więcej do mnie. Kolejne lekcje minęły mi wolno. Strasznieeee wolno! masakra. wracając do domu myślałam o wyjeździe do polski i Niallu.chciałabym żeby pojechał pokazałabym mu moje miejsce , moje podwórko , brata i znajomych-tak bardzo tego chciałam.
-cześć mamo co tam ?-spytałam wchodząc do domu
-mam smutna Wiadomości
-co się stało ?-spytałam zasmucona.
-nie jedziemy do Polski
-dlaczego ?!-krzyknęłam
-bo przeliczyłam się nie dostane urlopu.to moja winna przepraszam córciu wiem że tęsknisz za Łukaszem i znajomymi ale polecimy kiedy indziej.
-szkoda a ja się już tak napaliłam. A sama nie mogę jechać tak za nimi tęsknie ?
-broń boże żeby jeszcze z kimś ale nie sama .
-a mogę z Niallem ?-spytałam bez żadnej miny. To była gra aktorska żeby mama się zgodziła . A w aktorstwie to ja byłam dobra!
-a co już zgoda?
-tak udało się -powiedziałam uśmiechnięta-nie odpowiedziałaś na pytanie
-jeśli tak ci mocno zależy to tak !
-jejku dziękuje mamo. idę dzisiaj do niego po południ to mu to oznajmię.
Pobiegłam do pokoju odrobiłam lekcje .Przebrałam się w leginsy , t-shirt, bluzę z kapturem, covnersy i mała torebkę.Szłam w kierunku wyjścia.
-mamo wychodzę
-dobrze bądź pod telefonem i napisz kiedy wracasz.
Szłam w kierunku domu chłopaków miałam nadzieje że drzwi otworzy mi Niall bo nie chcę tłumaczyć się przed kimś innym.Do domu chłopaków miałam spory kawałek ale dla mnie był to spacerek.Doszłam zapukałam do drzwi otworzył mi Louis .
-oo hej wchodź ,Niall wspominał że wpadniesz.Niall masz gościa-krzykną louis na cały domu-a co tam u cb ?-zapytał
-a w porządku a co u cb ?
-nudzimy się może obejrzymy jakiś film
-choć do mnie do pokoju-mówił Niall ciągnąc mnie za rękę
-nie zrobisz mi tego Niall- mówił śmiejąc się Louis
-a jednak-powiedział
poszliśmy na górę.ładny miał pokój kremowo,czerwone ściany -regał,półki , komoda,łózko, biurko,
-ładny pokój -uśmiechnęłam się -sam urządzałeś -zapytałam
-chłopaki pomagali.co porobimy ?
-zagraj mi coś na gitarze
-nie
-czemu
-wstydzę się
-mnie się wstydzisz
-tak ciebie
-oj przestań mnie się nie masz co wstydzić
-niech będzie a jakieś wymagania co do piosenki
-More than this
Usiadłam na łóżku rozkoszując się piękna barwą głosu Horana.
-brawo-mówiłam wstając z łóżka i bić brawa gdy chłopak skończył swoją solówkę-lubię śpiewać ale nie umiem moim marzeniem zawsze było grać na gitarze ale zawsze nie było mnie stać na jej kupno
-zaśpiewaj coś
-nie
-czemu
-wstydzę się i nie umiem
-mnie nie masz co się wstydzić
-okej ale nie przestrasz się
zaśpiewałam kawałek One thing
-bravo-powiedział chłopak uśmiechając się
-dobra ja wiem swoje że nie jest ładnie ale uwielbiam to robić i nie zamierzam zrezygnować bo komuś się nie podoba-doprałam
-i to w tobie lubię
-i co jeszcze
-dużo wymieniać-powiedział czerwieniąc się chłopak
-może mała sesja zdjęciowa
-z kim
-no raczej z tobą
-nie jestem fotogeniczna
-ja też nie i co
-ale ty na tylu plakatach wychodzisz tak ładnie
-a ty na zdjęciach na face. Wiec jak
-niech będzie-powiedziałam uśmiechając się
I zaczęła się mega zabawa robiliśmy najpierw razem sobie zdjęcia a później oddzielnie. Świetnie się przy tym bawiliśmy strzelając głupie miny do obiektywu.
Ja wstawiłam dwa zdjęcia na face jedno sama z podpisem "z rak profesjonalisty z użytkownikiem :Niall Horan" a drugie razem z opisem:"bo przyjaźń się liczy :) z użytkownikiem Niall Horan w London"On dodał też jedno sam i drugie ze mną z takim samym opisem tylko inny użytkownik dodał na face i tt. ciekawa jestem wydania najbliższy gazet ale szczerze wisi mi to ! niech se piszą co chcą mam to gdzieś.! nagle ktoś zapukał do drzwi gdy ja leżałam obok blondyna na łóżku rozmawiając
-hej nie przeszkadzam -zapytał
-nie odpowiedziałam -wstając
-może zejdziecie do nas bo strasznie nudno
-w sumie czemu nie -powiedziałam uśmiechnięta.
Niall jednak zrobił skwaszoną minę widać że było mu to nie na rękę. Zachodząc na dół z daleka było słychać muzykę i kłótnie chłopaków.
-przyprowadziłem ich -powiedział harry
-już się baliśmy bo was tak długo nie było-powiedział śmiejąc się Louis
-nie mas czego martw się o siebie-odpowiedziałam wypinając mu język
-co robimy -spytał Niall
-gramy na konsoli grasz z nami -spytał mnie
-oczywiście kiedyś w te klocki byłam dobra
-ooo pierwszy raz widzę dziewczynę grająca na konsoli w wyścigi -powiedział zdziwiony Zayn
-to jeszcze wiele o mnie nie wiesz . Lubię jeszcze grać w nogę, ręczna , tenisa -uśmiechnęłam się
-to Gramy
Zaczęłam grac z Harrym z początku nie szło mi zbyt dobrze bo dawno nie grałam ale po jakimś czasie rozkręciłam się.
-ej zobaczcie dobra jest -powiedział skupiony Harry
-a co ty myślałeś-odpowiedział
i w taki o to sposób wygrałam na konsoli z Harrym był taki zaskoczony a ja dostałam pochwały od chłopaków
-teraz ja z tobą gram-krzykną Louis-mnie nie ograsz
-przepraszam was robi cię późno muszę lecieć mama się już o mnie niecierpliwi
-szkoda-powiedział zasmucony Louis
-innym razem zagramy obiecuje Louis -odpowiedziałam
-odprowadzę cię -powiedział Harry
-trafię-powiedziałam
-nie mam mowy nie puszczę cię samej poczekaj skocze po kurtkę na górę.
Widać że Niall był zły na Harrego . Podszedł do mnie
-ja cię mogę odprowadzić-powiedział
-jutro się zobaczymy
-tak nie wytrzymam do jutra
-ojjjojo bez przesady
-naprawdę to będzie wieczność . pa pa -przytulił mnie i pocałował w policzek
-aaa zapomniałabym ci powiedzieć lecisz ze mną do Polski!
-ale jak to
-no tak mama nie może i ty lecisz ze mną pamiętaj to już pojutrze
-na pewno nie sprawię ci kłopotu
-niee -uśmiechnęłam się -to będzie zaszczyt poznasz moich znajomych moje dawne miejsce na ziemi . no chyba że nie chcesz
-no skądże . dziękuje-jeszcze raz pocałował mnie w policzek
-to jak idziemy -zapytał harry
-tak to pa pa chłopaki.
Wyszliśmy z domu.Szliśmy chwile w milczeniu wreszcie chłopak zobaczył jakieś dziewczyny na ulicy szybko założył kaptur i okulary.
-przepraszam ale wiesz nie chce żeby nam przeszkadzały
-rozumiem nie masz za co przepraszać.
-jedziesz do polski ?
-tak w sobotę
-sama czy z mamą
-z Nillem -na moje słowa chłopak nagle posmutniał-co się stało
-a nic. mogę ci coś powiedzieć ?
-jasne wal prosto z mostu jakoś przyjmę to na klatę
-nie będziesz zła
-nie, umiem przyjąć prawdę
-śliczna jesteś
-aa to jestem zła
-przecież powiedziałaś że umiesz przyjąć prawdę
-ale to nie jest prawda.
-wybierzesz się ze mną gdzieś?
-randa czy spotkanie ?
- a co wolisz
-spotkanie-uśmiechnęłam się
-dobrze a kiedy
-do poniedziałku nie mam czasu będę w Polsce
-we wtorek
-dobrze niech będzie a gdzie idziemy
-zobaczę postaram się wymyśle coś oryginalnego
-okej to już tu dziękuje za odprowadzenie do wtorku
-pa pa nie mogę się doczekać.
ja na te słowa uśmiechnęłam się i weszłam do domu. Mama brała kąpiel ja poszłam do siebie umyłam się, zjadłam i dostałam smsa od Nialla
-dobranoc
-kolorowych
napisałam na co chłopak nie odpisał. Zasnęłam trzymając telefon w ręku.Dużo myślałam o dzisiejszym dniu. tyle się wydarzyło . Zrozumiałam że zakochałam się w Niallu a Harry jest mega przystojny.
czyta to w ogóle ktoś bo nie wiem ?piszcie komentarze proszę. Pozdrawiam Marinę <3 dziękuje że to czytasz ? podoba się ;)?
poniedziałek, 21 maja 2012
Rozdział IX
z rana poszłam do szkoły ledwo żywa po wczorajszym dniu. Miałam nadzieje że spotkam tam Nialla i go przeproszę.Lecz moja nadzieja mnie zawiodła.Siedziałam cały dzień patrząc się w sufit i słuchając muzyki.Nie obchodziło mnie co dzieje się do okola. W myśli miała minę Nialla na moja słowa :"przykro mi ale musimy te znajomość skończyć tak będzie dla cb i dla mnie lepiej!" Co ja najlepszego zrobiłam on jedyny był mi tu bliski. Przecież ja go potrzebuje jego ciepła-jego całego.Czas w szkole miną mi szybko i obojętnie. Po szkole wsiadłam w taksówkę i pojechałam do szpitala . po kilku zabiegach postanowiłam nie tracić nadzieja i zawalczyć o tą przyjaźń. Ruszyłam w pogoni do domu chłopaków. Zapukałam z nadzieja że ktoś otworzy i znowu nadzieja mnie zawiodła.Nie poddam się tak łatwo. Pojechałam na lotnisko. Zobaczyłam tylko tam tłumu rozwrzeszczanych fanek.Przecisnełam się między nimi.
-Niall zaczekaj-krzyknełam zobaczywszy go
smutnie spojrzał na mnie gdy było już za późno aby się wrócił.Stałam jak wryta patrząc się na niego.Czułam jak kolejne krople słonej cieczy spływały mi po policzku.Staliśmy tak prze 5 minut patrząc się na sb. Aż wreszcie ochroniarz zabrał go ze sobą. Pomachałam do niego lecz on juz tego nie zobaczył .
Czy to musiało sie tak skończyć?Nie nie poddam się. Nie tak łatwo.Napisałam pospiesznie smsa do Harrego
-kiedy wracacie ? nie mówi nikomu że pisałam.-nie czekałam długo na odpowiedz
-za 3 dni -odpisał
Wiec zapowiadały się najgorsze trzy dni w moim życiu.Poszłam do domu cała zapłakana.Weszłam po drodze do kiosku żeby zobaczyć kolejne plotki bałam się ale przecież musiałam to przezwyciężyć. Chwyciłam za gazetę . zapłaciłam.Poszłam do pobliskiego parku. siadłam na ławce bojąc sę otworzyć gazetę.Odważyłam się .Gdy to zobaczyłam nawet się nie zdziwiłam cóż innego mogłam się spodziewać "Nowa dziewczyna Nialla Horana odwiedza szpital.czyżby była w ciąży" pieprzony szmatławiec .Nie maju już o czymś pisać. niech się zajmą czymś innym albo kimś. Ale na co mogłam liczyć .przecież Niall jest sławny .Poszłam do domu zjadłam umyłam się i zasnęłam patrząc w laptop na zdjęcie chłopaków i Nialla. -Tak mi go brakowało.
*
Te dwa dni minęły mi szybko. Wyczekiwałam przyjazdu chłopaków . Miałam pomysł ale narazie nic nie zdradzę. Mam tylko nadzieje że wypali.
*
Dzień przyjazdu chłopaków. Byłam nadal zła na siebie ale miałam plan.Czy tylko Niall mi wybaczy? o to jest pytanie. Boje się że nie , ze za bardzo go zraniłam. On jest taki troskliwy ale i wrażliwy.Już nie mogę doczekać się popołudnia.
W szkole jak to w szkole.Matematyczka zrobiła nam kartkówkę a z matmy dobra to ja nie jestem.Słabo mi poszła aby tylko pały nie było. Na reszcie lekcji było nudno jak na lekcjach.po szkole pospiesznie poszłam na ostatni dzień rehabilitacji. Po zabiegach ale nie wszystkich bo uciekłam obawiając się że nie zdąrze zrobić tego co zaplanowałam. Wróciłam do domu.
-mamo potrzeby mi karton sprej i patyk.
-karton i patyk będzie ale sprej nie musisz iśc do sklepu.A co ty znowu kombinujesz
-a marker czarny
-jest w szawcę na dole.Co ty będziesz robić.
-pracę na sztukę.-skłamałam nie mając czasu na wyjaśnienia.
Szybko poszłam do siebie na kartonie napisałam pewnie tekst ale za wcześnie żeby zdradzić. Nie chce zapeszać.przykleiłam patyk taśmą . mam nadzieje że się nie rozwali.Wymknęłam się z tym kartonem do przedsionka założyłam buty
-wychodzę do Alice nie wiem kiedy wróce
-okej tylko nie za późno
-dobrze mamo,
Szybko złapałam karton i szłam ulicami Londynu.trochę głupio to wyglądało ale miałam to gdzieś! Liczyła się tylko przyjaźń z Niallem nic więcej musiałam go odzyskać. kierowałam się pospiesznie w stronę lotniska żeby się nie spóźnić.Było tam wiele fanek i jak wiele to zamieszanie jasna rzecz. Stanęłam gdzieś obok trochę się przepychając . ogłoszono że lot sie opóźni. Trochę fanek się wycofało ale nie ja musiałam wytrwać. Przecież teraz sie nie poddam. Zobaczyłam jak idzie Zayn z Lux. Podniosłam mój karton z napisem "Niall przepraszam . Wybaczysz mi ?"Może to i głupie ale ważne żeby poskutkowało.Chłopaki machali do fanek i zaczęli robić zdjęcia rozdawać autografy. Ja się nie poddawałam stałam i czekałam na Nialla którego nigdzie nie było widać . Chłopaki widać było że mnie zobaczyli .Podszedł do mnie Liam
-co ty robisz?-spytał zdziwiony
-naprawiam to co spieprzyłam-odpowiedziałam
-to dlatego Niall był nieobecny
On odszedł bo podeszła grupa fanek. Nagle wyszedł Niall. Serce zaczęło bić szybciej i mocniej. Zaraz chyba wyskoczy. Nie zauwazył mnie .Miałam ochotę krzyknąć "Niall tu jestem" ale nie odważyłam się.Wokół chłopaków było zamieszanie. jedno wielkie zamieszanie. Z moich oczy wypływała tona łez bo Niall mnie nie widział. Może nie chciał . Wcale mu się nie dziwię. zalałam się cała łzami.Zaczęłam wątpić ze to da coś.Ale nagle zauważyłam jak Niall stał jak osłupiały i patrzył się na moja tabliczkę.Ale nie wykonał żadnego ruchu. Cóż zaczęłam powoli iść w kierunku wyjścia.Nagle poczułam jak ktoś od tyłu łapie mnie za rękę. Odwróciłam się z niechcenia .Nie mogła uwierzyć.To Niall.
-to ty -spytałam zapłakana.
-tak to ja-odpowiedział
-przepraszam Niall. spieprzyłam sprawę. Nie powinnam . Ważne że my wiemy prawdę i tylko to się liczy. A ludzkie gadanie nie jest ważne. Teraz to do mnie dotarło . szkoda tylko że po fakcie. Tak mi głupio.
Niall się nie odezwał.
-przepraszam. Wybaczysz mi ?-kontynuowałam pytając niewinnie.
-głuptasie nie mógł bym nie przyjąć przeprosin. Ale strasznie mnie zraniłaś i proszę nie rób mi tego więcej. A teraz mnie przytul .
Tak też zrobiłam. Znowu poczułam te jego ciepło. Ale inaczej. Serce waliło mi jak oszalałe.W brzuchy miałam miliardy motylek.czułam jak wszyscy patrzyli się na nas.Ale miałam to gdzieś teraz liczył się dla mnie ta chwila.
-tęskniłem za tobą-szepną mi do ucha.
Ja spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się nadal wtulona w niego .Dostrzegłam coś. Miał takie piękne niebieskie oczy. Z bliska był taki cudowny.Nie mogłam się mu oprzeć.
-dosyć tych przytulań-powiedział zayn przechodząc obok nas
-te trzy dni była dla mnie jak trzy lata -powiedziałam do blondyna.
-dla mnie też a co z gazetami.-zapytał nieśmiało.
-nic nie zwracam na to uwagi. Przezwyciężyłam to -mówiłam wsiadając do samochodu-wiesz jeśli nie czytałeś to jestem z tobą w ciąży-zaśmiałam się
-bedziemy mieli dziecko jeee-smieliśmy się oboje. reszta załogi patrzyła na nas z niedowierzaniem
-coo?!-krzykna Liam
-masz poczytaj-wręczyłam gazetę
-ale to nie prawdą?-spytał Haryy
-no raczej-odpowiedziałam sarkastycznie
-ulga -powiedział Liam
jechaliśmy jakiś czas .chłopaki bawili się z Lux jej mama miała wrócić późniejszym lotem i dopiero ją odebrać.
-ja już wysiadam to tutaj.
-Pa Niall i jeszcze raz przepraszam -pocałowałam go w policzek
-uuu-usłyzłam Louisa
-widzę że muszę się częściej na cb gniewac-zaśmiał się zaczerwieniony Niall
Weszłam do domu cała w skowronkach a jak nie inaczej.Weszłam na górę umyłam się. Weszłam na face.
dodałam posta "bo przyjaźń się liczy ;)"Napisała do mnie koleżanka z polski Karolina
-hej co tam jak londyn
-wiesz jakoś daje radę lepiej powiec co u was słychać moze w sobotę do was wpadnę jak załatwię bilet.
-u nas same nudy klaudia znalazła sobie chłopaka sa zakochani po uszy.
-dlaczego nie daje znaku życa
-zamieszkała w interancie. Mam pytanko
-tak
-czy ty na serio chodzisz z Niallem Horanem ?
-nie czemu pytasz
-bo wiesz piszą o was w gazetach i podobnoć jesteś z nim w ciązy
-ha ha
-no co mówię co pisza
-zapewniam cię że nie to tylko mój przyjaciel
-przyjaciel
-tak tak przyjaciel nic więcej.Musze kończyć u mnie już późno odezwę się czy będę w sobotą pa pa.
Weszłam na face Nialla włączyłam jego zdjęcie. Moje serce zaczęło bić szybciej i mocniej i znowu te uczucie w brzuchu co to jest ?
z rana poszłam do szkoły ledwo żywa po wczorajszym dniu. Miałam nadzieje że spotkam tam Nialla i go przeproszę.Lecz moja nadzieja mnie zawiodła.Siedziałam cały dzień patrząc się w sufit i słuchając muzyki.Nie obchodziło mnie co dzieje się do okola. W myśli miała minę Nialla na moja słowa :"przykro mi ale musimy te znajomość skończyć tak będzie dla cb i dla mnie lepiej!" Co ja najlepszego zrobiłam on jedyny był mi tu bliski. Przecież ja go potrzebuje jego ciepła-jego całego.Czas w szkole miną mi szybko i obojętnie. Po szkole wsiadłam w taksówkę i pojechałam do szpitala . po kilku zabiegach postanowiłam nie tracić nadzieja i zawalczyć o tą przyjaźń. Ruszyłam w pogoni do domu chłopaków. Zapukałam z nadzieja że ktoś otworzy i znowu nadzieja mnie zawiodła.Nie poddam się tak łatwo. Pojechałam na lotnisko. Zobaczyłam tylko tam tłumu rozwrzeszczanych fanek.Przecisnełam się między nimi.
-Niall zaczekaj-krzyknełam zobaczywszy go
smutnie spojrzał na mnie gdy było już za późno aby się wrócił.Stałam jak wryta patrząc się na niego.Czułam jak kolejne krople słonej cieczy spływały mi po policzku.Staliśmy tak prze 5 minut patrząc się na sb. Aż wreszcie ochroniarz zabrał go ze sobą. Pomachałam do niego lecz on juz tego nie zobaczył .
Czy to musiało sie tak skończyć?Nie nie poddam się. Nie tak łatwo.Napisałam pospiesznie smsa do Harrego
-kiedy wracacie ? nie mówi nikomu że pisałam.-nie czekałam długo na odpowiedz
-za 3 dni -odpisał
Wiec zapowiadały się najgorsze trzy dni w moim życiu.Poszłam do domu cała zapłakana.Weszłam po drodze do kiosku żeby zobaczyć kolejne plotki bałam się ale przecież musiałam to przezwyciężyć. Chwyciłam za gazetę . zapłaciłam.Poszłam do pobliskiego parku. siadłam na ławce bojąc sę otworzyć gazetę.Odważyłam się .Gdy to zobaczyłam nawet się nie zdziwiłam cóż innego mogłam się spodziewać "Nowa dziewczyna Nialla Horana odwiedza szpital.czyżby była w ciąży" pieprzony szmatławiec .Nie maju już o czymś pisać. niech się zajmą czymś innym albo kimś. Ale na co mogłam liczyć .przecież Niall jest sławny .Poszłam do domu zjadłam umyłam się i zasnęłam patrząc w laptop na zdjęcie chłopaków i Nialla. -Tak mi go brakowało.
*
Te dwa dni minęły mi szybko. Wyczekiwałam przyjazdu chłopaków . Miałam pomysł ale narazie nic nie zdradzę. Mam tylko nadzieje że wypali.
*
Dzień przyjazdu chłopaków. Byłam nadal zła na siebie ale miałam plan.Czy tylko Niall mi wybaczy? o to jest pytanie. Boje się że nie , ze za bardzo go zraniłam. On jest taki troskliwy ale i wrażliwy.Już nie mogę doczekać się popołudnia.
W szkole jak to w szkole.Matematyczka zrobiła nam kartkówkę a z matmy dobra to ja nie jestem.Słabo mi poszła aby tylko pały nie było. Na reszcie lekcji było nudno jak na lekcjach.po szkole pospiesznie poszłam na ostatni dzień rehabilitacji. Po zabiegach ale nie wszystkich bo uciekłam obawiając się że nie zdąrze zrobić tego co zaplanowałam. Wróciłam do domu.
-mamo potrzeby mi karton sprej i patyk.
-karton i patyk będzie ale sprej nie musisz iśc do sklepu.A co ty znowu kombinujesz
-a marker czarny
-jest w szawcę na dole.Co ty będziesz robić.
-pracę na sztukę.-skłamałam nie mając czasu na wyjaśnienia.
Szybko poszłam do siebie na kartonie napisałam pewnie tekst ale za wcześnie żeby zdradzić. Nie chce zapeszać.przykleiłam patyk taśmą . mam nadzieje że się nie rozwali.Wymknęłam się z tym kartonem do przedsionka założyłam buty
-wychodzę do Alice nie wiem kiedy wróce
-okej tylko nie za późno
-dobrze mamo,
Szybko złapałam karton i szłam ulicami Londynu.trochę głupio to wyglądało ale miałam to gdzieś! Liczyła się tylko przyjaźń z Niallem nic więcej musiałam go odzyskać. kierowałam się pospiesznie w stronę lotniska żeby się nie spóźnić.Było tam wiele fanek i jak wiele to zamieszanie jasna rzecz. Stanęłam gdzieś obok trochę się przepychając . ogłoszono że lot sie opóźni. Trochę fanek się wycofało ale nie ja musiałam wytrwać. Przecież teraz sie nie poddam. Zobaczyłam jak idzie Zayn z Lux. Podniosłam mój karton z napisem "Niall przepraszam . Wybaczysz mi ?"Może to i głupie ale ważne żeby poskutkowało.Chłopaki machali do fanek i zaczęli robić zdjęcia rozdawać autografy. Ja się nie poddawałam stałam i czekałam na Nialla którego nigdzie nie było widać . Chłopaki widać było że mnie zobaczyli .Podszedł do mnie Liam
-co ty robisz?-spytał zdziwiony
-naprawiam to co spieprzyłam-odpowiedziałam
-to dlatego Niall był nieobecny
On odszedł bo podeszła grupa fanek. Nagle wyszedł Niall. Serce zaczęło bić szybciej i mocniej. Zaraz chyba wyskoczy. Nie zauwazył mnie .Miałam ochotę krzyknąć "Niall tu jestem" ale nie odważyłam się.Wokół chłopaków było zamieszanie. jedno wielkie zamieszanie. Z moich oczy wypływała tona łez bo Niall mnie nie widział. Może nie chciał . Wcale mu się nie dziwię. zalałam się cała łzami.Zaczęłam wątpić ze to da coś.Ale nagle zauważyłam jak Niall stał jak osłupiały i patrzył się na moja tabliczkę.Ale nie wykonał żadnego ruchu. Cóż zaczęłam powoli iść w kierunku wyjścia.Nagle poczułam jak ktoś od tyłu łapie mnie za rękę. Odwróciłam się z niechcenia .Nie mogła uwierzyć.To Niall.
-to ty -spytałam zapłakana.
-tak to ja-odpowiedział
-przepraszam Niall. spieprzyłam sprawę. Nie powinnam . Ważne że my wiemy prawdę i tylko to się liczy. A ludzkie gadanie nie jest ważne. Teraz to do mnie dotarło . szkoda tylko że po fakcie. Tak mi głupio.
Niall się nie odezwał.
-przepraszam. Wybaczysz mi ?-kontynuowałam pytając niewinnie.
-głuptasie nie mógł bym nie przyjąć przeprosin. Ale strasznie mnie zraniłaś i proszę nie rób mi tego więcej. A teraz mnie przytul .
Tak też zrobiłam. Znowu poczułam te jego ciepło. Ale inaczej. Serce waliło mi jak oszalałe.W brzuchy miałam miliardy motylek.czułam jak wszyscy patrzyli się na nas.Ale miałam to gdzieś teraz liczył się dla mnie ta chwila.
-tęskniłem za tobą-szepną mi do ucha.
Ja spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się nadal wtulona w niego .Dostrzegłam coś. Miał takie piękne niebieskie oczy. Z bliska był taki cudowny.Nie mogłam się mu oprzeć.
-dosyć tych przytulań-powiedział zayn przechodząc obok nas
-te trzy dni była dla mnie jak trzy lata -powiedziałam do blondyna.
-dla mnie też a co z gazetami.-zapytał nieśmiało.
-nic nie zwracam na to uwagi. Przezwyciężyłam to -mówiłam wsiadając do samochodu-wiesz jeśli nie czytałeś to jestem z tobą w ciąży-zaśmiałam się
-bedziemy mieli dziecko jeee-smieliśmy się oboje. reszta załogi patrzyła na nas z niedowierzaniem
-coo?!-krzykna Liam
-masz poczytaj-wręczyłam gazetę
-ale to nie prawdą?-spytał Haryy
-no raczej-odpowiedziałam sarkastycznie
-ulga -powiedział Liam
jechaliśmy jakiś czas .chłopaki bawili się z Lux jej mama miała wrócić późniejszym lotem i dopiero ją odebrać.
-ja już wysiadam to tutaj.
-Pa Niall i jeszcze raz przepraszam -pocałowałam go w policzek
-uuu-usłyzłam Louisa
-widzę że muszę się częściej na cb gniewac-zaśmiał się zaczerwieniony Niall
Weszłam do domu cała w skowronkach a jak nie inaczej.Weszłam na górę umyłam się. Weszłam na face.
dodałam posta "bo przyjaźń się liczy ;)"Napisała do mnie koleżanka z polski Karolina
-hej co tam jak londyn
-wiesz jakoś daje radę lepiej powiec co u was słychać moze w sobotę do was wpadnę jak załatwię bilet.
-u nas same nudy klaudia znalazła sobie chłopaka sa zakochani po uszy.
-dlaczego nie daje znaku życa
-zamieszkała w interancie. Mam pytanko
-tak
-czy ty na serio chodzisz z Niallem Horanem ?
-nie czemu pytasz
-bo wiesz piszą o was w gazetach i podobnoć jesteś z nim w ciązy
-ha ha
-no co mówię co pisza
-zapewniam cię że nie to tylko mój przyjaciel
-przyjaciel
-tak tak przyjaciel nic więcej.Musze kończyć u mnie już późno odezwę się czy będę w sobotą pa pa.
Weszłam na face Nialla włączyłam jego zdjęcie. Moje serce zaczęło bić szybciej i mocniej i znowu te uczucie w brzuchu co to jest ?
niedziela, 20 maja 2012
Rozdział VIII
A wiec wchodząc do szkoły zobaczyłam jak każdy na mnie dziwnie patrzy.Spojrzałam się na siebie spodnie mam bluzkę,plecak, włosy poprawiłam. Wszystko jest okej. To dlaczego oni się tak na mnie patrzą?. To było okropne uczucie. Najchętniej to bym się schowała w jakiejś jaskini żeby nikt mnie nie widział. Podeszłam do mojej klasy
-cześć wszystkim-powiedziałam nie śmiało bałam się ich reakcji.
-cześć gwiazdo-powiedział smutny Max
-jaka gwiazda o co ci chodzi-spytałam zbulwersowana.
-oj dobra przestań udawać-odpowiedział
-dobra nie chcesz to nie mów ale później bez pretensji do mnie
-zaczekaj-zawołała Alice
-o co jemu chodzi.?
-zobacz-wręczyła mi gazetę.
Przeżyłam szok. nagłówek na stronie głównej gazety brzmiał tak:"Znamy kim jest tajemnicza dziewczyna Nialla Horana"
-co kurwa-krzyknęłam po polsku na cała szkolę.Wszyscy się na mnie spojrzeli po pierwsze bo się darłam po drugie bo gadałam językiem dla nich nie znanym.
-uspokój się.-powiedziała pocieszając mnie Alice
Byłam tak wkurzona jak nigdy.Pod nagłówkiem znalazło się zdjęcie mnie i Horana tańczących wczoraj. Ciekawe kto zrobił te zdjęcie i zaniósł je do gazety bo przecież paparazzi nie było w środku.Przez to wszystko chciało mi się płakać. Może inne dziewczyny by się cieszyły ale ja nie!przecież cały świat będzie czytał o tych bzdurach. Są nawet tam moje dane.Jak mama się dowie to nie wiem co mi zrobi.Szlaban jak nic!Chciałam żeby to wszystko okazało się snem
-mogę wziąć te gazetę-spytałam
-tak jasne.-odpowiedziała Alice
-Matt to nie prawda zrozum to jakieś bzdety! Ciekawa jestem kto zanuisł to do gazety!
-nie tłumacz się, nie musisz-odpowiedział
-ale chcę!
Nagle zadzwonił dzwonek.Weszłam pospiesznie do klasy. Horana nie było może to i dobrze bo bym mu wygarnęła.nie mogę się z nim zadawać tylko mi to szkodzi.ciekawa jestem jak on na to zareagował.nie chciałam go widzieć . wszyscy na mnie patrzyli jak chcieli bym mnie zejść. to było takie okropne.i znowu bo chwili szczęścia nadszedł pech. Czego się mogłam spodziewać.że moje życie w końcu się ustatkuje?ha ha w moim przypadku porostu było to niemożliwe.Tak już było mi pisane.Lekcje minęły mi szybko.Wychodziłam ze szkoły kierując się do szpitala na rehabilitację. Gdy nagle ktoś załapał mnie za rękę.
-cześć moja dziewczyno-przywitał mnie uśmiechnięty od ucha do ucha Niall
-cb to śmieszy-zapytałam oburzona
-a cb nie ?
-no popatrz akurat nie. Już teraz widzę wszystkie twarze zwrócone na mnie. Te wszystkie dziewczyny chcą mnie za to zniszczyć
-każda dziewczyna chciałaby być na twoim miejscu
-nie rozumiesz ja nie jestem ta każda-mówiłam wkurzona jak nigdy myśli ze jest sławny i se może.
-wiesz co niestety takie są skutki znajomości z nami-powiedział ze skwaszoną mina
-przykro mi ale musimy te znajomość skończyć tak będzie dla cb i dla mnie lepiej!
-ale jak to ? myślałem ze się przyjaźnimy
-przyjaźniliśmy się cześć Niall
-nie Ewa proszę nie. nie wiesz ile dla mnie znaczysz.
I w tym momencie siadłam do taksówki która zawiozła mnie pod szpital. Widziałam jak jakiś koleś śledzi mnie z aparatem. Pewnie szukał czegoś do nowego numeru.Weszłam do szpitala po kilku zabiegach wyszłam.Pod szpitalem czekała na mnie mama w samochodzie.
-cześć mamo
-hej wydaje mi się że masz mi coś do powiedzenia. W gazetach o tobie piszą.
-Mamo uwierz mi to nie prawda ja tylko z nim tańczyłam a ktoś zrobił zdjęcie i je wysłała do gazety.
-a artykuł
-no spędziłam z nimi wtedy ten wieczór i podziękowali mi na dyskotece nic więcej
-co masz zamiar z tym zrobić
-już zrobiłam
-a mianowicie ?
-zerwałam przyjaźń z Niallem tak będzie lepiej dla mnie i dla niego
-nie powinnaś tego robić
-czemu-spytałam zdziwiona
-bo prawdziwy przyjaciel nie zrywa z drugim z błahych powodów
-mamo ! to nie jest błahy powód . Cały świat czyta o mnie jakieś bzdury w gazetach.
-ważne że wy wiecie prawdę i to się liczy!ale to twoja sprawa co zrobisz jesteś na tyle dorosła że musisz sama podąć decyzję.
Weszłam do domu. Odgrzałam obiad w mikrofali i zjadłam.poszłam do siebie odrobiłam lekcje pouczyłam się -spr z hiry brr...Weszłam na tt Nialla.
Dodał on post :to nie tak miało być :(". Zrobiło mi się go żal i tęskniłam za nim chociaż dopiero minęło kilka godzin. Ale tęskniłam za naszą przyjaźnią. Brakowało mi go.Mama miała racje. Jak go zobaczę to go przeproszę.Muszę bo to moja wina.Mam nadzieje że jutro będzie w szkole bo po południu maja gdzieś lecieć na jakiś czas muszę go zdążyć przeprosić.Zasnęłam z tą myślą.
Z dedykacją dla Marinę <33 dziękuje bo chyba tylko ty to czytasz :*
A wiec wchodząc do szkoły zobaczyłam jak każdy na mnie dziwnie patrzy.Spojrzałam się na siebie spodnie mam bluzkę,plecak, włosy poprawiłam. Wszystko jest okej. To dlaczego oni się tak na mnie patrzą?. To było okropne uczucie. Najchętniej to bym się schowała w jakiejś jaskini żeby nikt mnie nie widział. Podeszłam do mojej klasy
-cześć wszystkim-powiedziałam nie śmiało bałam się ich reakcji.
-cześć gwiazdo-powiedział smutny Max
-jaka gwiazda o co ci chodzi-spytałam zbulwersowana.
-oj dobra przestań udawać-odpowiedział
-dobra nie chcesz to nie mów ale później bez pretensji do mnie
-zaczekaj-zawołała Alice
-o co jemu chodzi.?
-zobacz-wręczyła mi gazetę.
Przeżyłam szok. nagłówek na stronie głównej gazety brzmiał tak:"Znamy kim jest tajemnicza dziewczyna Nialla Horana"
-co kurwa-krzyknęłam po polsku na cała szkolę.Wszyscy się na mnie spojrzeli po pierwsze bo się darłam po drugie bo gadałam językiem dla nich nie znanym.
-uspokój się.-powiedziała pocieszając mnie Alice
Byłam tak wkurzona jak nigdy.Pod nagłówkiem znalazło się zdjęcie mnie i Horana tańczących wczoraj. Ciekawe kto zrobił te zdjęcie i zaniósł je do gazety bo przecież paparazzi nie było w środku.Przez to wszystko chciało mi się płakać. Może inne dziewczyny by się cieszyły ale ja nie!przecież cały świat będzie czytał o tych bzdurach. Są nawet tam moje dane.Jak mama się dowie to nie wiem co mi zrobi.Szlaban jak nic!Chciałam żeby to wszystko okazało się snem
-mogę wziąć te gazetę-spytałam
-tak jasne.-odpowiedziała Alice
-Matt to nie prawda zrozum to jakieś bzdety! Ciekawa jestem kto zanuisł to do gazety!
-nie tłumacz się, nie musisz-odpowiedział
-ale chcę!
Nagle zadzwonił dzwonek.Weszłam pospiesznie do klasy. Horana nie było może to i dobrze bo bym mu wygarnęła.nie mogę się z nim zadawać tylko mi to szkodzi.ciekawa jestem jak on na to zareagował.nie chciałam go widzieć . wszyscy na mnie patrzyli jak chcieli bym mnie zejść. to było takie okropne.i znowu bo chwili szczęścia nadszedł pech. Czego się mogłam spodziewać.że moje życie w końcu się ustatkuje?ha ha w moim przypadku porostu było to niemożliwe.Tak już było mi pisane.Lekcje minęły mi szybko.Wychodziłam ze szkoły kierując się do szpitala na rehabilitację. Gdy nagle ktoś załapał mnie za rękę.
-cześć moja dziewczyno-przywitał mnie uśmiechnięty od ucha do ucha Niall
-cb to śmieszy-zapytałam oburzona
-a cb nie ?
-no popatrz akurat nie. Już teraz widzę wszystkie twarze zwrócone na mnie. Te wszystkie dziewczyny chcą mnie za to zniszczyć
-każda dziewczyna chciałaby być na twoim miejscu
-nie rozumiesz ja nie jestem ta każda-mówiłam wkurzona jak nigdy myśli ze jest sławny i se może.
-wiesz co niestety takie są skutki znajomości z nami-powiedział ze skwaszoną mina
-przykro mi ale musimy te znajomość skończyć tak będzie dla cb i dla mnie lepiej!
-ale jak to ? myślałem ze się przyjaźnimy
-przyjaźniliśmy się cześć Niall
-nie Ewa proszę nie. nie wiesz ile dla mnie znaczysz.
I w tym momencie siadłam do taksówki która zawiozła mnie pod szpital. Widziałam jak jakiś koleś śledzi mnie z aparatem. Pewnie szukał czegoś do nowego numeru.Weszłam do szpitala po kilku zabiegach wyszłam.Pod szpitalem czekała na mnie mama w samochodzie.
-cześć mamo
-hej wydaje mi się że masz mi coś do powiedzenia. W gazetach o tobie piszą.
-Mamo uwierz mi to nie prawda ja tylko z nim tańczyłam a ktoś zrobił zdjęcie i je wysłała do gazety.
-a artykuł
-no spędziłam z nimi wtedy ten wieczór i podziękowali mi na dyskotece nic więcej
-co masz zamiar z tym zrobić
-już zrobiłam
-a mianowicie ?
-zerwałam przyjaźń z Niallem tak będzie lepiej dla mnie i dla niego
-nie powinnaś tego robić
-czemu-spytałam zdziwiona
-bo prawdziwy przyjaciel nie zrywa z drugim z błahych powodów
-mamo ! to nie jest błahy powód . Cały świat czyta o mnie jakieś bzdury w gazetach.
-ważne że wy wiecie prawdę i to się liczy!ale to twoja sprawa co zrobisz jesteś na tyle dorosła że musisz sama podąć decyzję.
Weszłam do domu. Odgrzałam obiad w mikrofali i zjadłam.poszłam do siebie odrobiłam lekcje pouczyłam się -spr z hiry brr...Weszłam na tt Nialla.
Dodał on post :to nie tak miało być :(". Zrobiło mi się go żal i tęskniłam za nim chociaż dopiero minęło kilka godzin. Ale tęskniłam za naszą przyjaźnią. Brakowało mi go.Mama miała racje. Jak go zobaczę to go przeproszę.Muszę bo to moja wina.Mam nadzieje że jutro będzie w szkole bo po południu maja gdzieś lecieć na jakiś czas muszę go zdążyć przeprosić.Zasnęłam z tą myślą.
Z dedykacją dla Marinę <33 dziękuje bo chyba tylko ty to czytasz :*
czwartek, 17 maja 2012
Rozdział VII
mamy już środę.Ah... dziś luźne lekcje. Jak dobrze.Miałam dosyć już nauki chociaż to zaledwie początek roku.Dziś po lekcjach miałam wizytę u lekarza ale gipsu niestety mi nie zdejmą. Już zaczynam mieć go dosyć.
ubrałam się szybko wzięłam laptopa książki i ruszyłam z mamą samochodem do szkoły.Okazało się że mama dziś pracuje i mam sama dostać się do lekarza ale to nie problem zamówię taksówkę.
-siema-krzyknęła do mnie uśmiechnięta Alice.
-a co ty taka uradowana?-spytałam
-jak to ty nic nie wiesz ?-zapytała zdziwiona
-no najwidoczniej nie. Uświadom mnie -powiedziałam z lekkim sarkazmem
-cała szkoła o tym huczy. Na samorządzie wisi karteczka.Dziś z racje tego że jest dyskoteka One direction postanowiło przyjechać do nas i zaśpiewać!!! czy ty to słyszysz dociera to do ciebie !
-tak , fajnie .
Nie chciałam zdradzić tego że znam już chłopaków. Wiem jak to by się skończyło.Wszyscy by mnie wypytywali jacy oni są. Biednemu Niallowi nie dają chwili spokoju.Wiem że zaraz po szkole krążyły by przeróżne plotki a nie chciałam tego , nie chciałam tego zbędnego gadania. Niby po co ?. Jak wcześniej pisałam wolałam być tą szara myszką i nie być tą w centrum uwagi.A gdyby wszyscy się dowiedzieli... ahh boje się pomyśleć jak to by się skończyło. Już raz byłam w gazecie na szczęście nikt mnie nie poznał i chwała Bogu.
Może nie powinnam się z nimi spotykać? Ale przecież oni więcej nie będą chcieli się zapewne ze mną spotkać.
Po co im znajomość z takim nikim. Może i źle ich oceniam ale po tym jednym spotkaniu nie zdążyłam ich dostatecznie poznać i nadal mało mogę o nich powiedzieć . Jedyne co przychodzi mi do głowy że Niall to ten troskliwy Harry to ten flirciarz Laim to ten mądry Louis to ten zabawny. A zayn ? hmmm sama nie wiem chyba ten przystojny. Weszliśmy do klasy. Angileski nauczycielka była nawet spoko. Przynajmniej ja nic do niej nie miała a co inni to nie moja sprawa.
-cześć mała-powiedział Niall siadający obok mnie do ławki
-cześć duży-powiedziałam z lekkim niesmakiem
-będziesz dzisiaj
-ale gdzie ?
-na na dyskotece i na naszym koncercie!
-przykro mi ale chyba nie dam rady.
-czemu?-spytał zasmucony-chłopaki powiedzieli że zostaną
-wiedzę jak to się skończy. One nie dadzą wam spokoju
-już ja to załatwię nie martw się.Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie
-mama dziś wizytę u lekarza
-spokojnie zdążysz dyskoteka zaczyna się o18 a kończymy o 13
-no nie wiem . a jak nie ?
-to będziemy czekaj jak przyjdziesz.
-ale ja z gipsem co będę tam robić ? stać i podpierać ścianę. Nie kwapi mi się wole poleżeć w domu i oglądać tv.
- a my ?-chyba zrobiłam mu przykrość. Nie potrzebnie nie mogłam go obwiniać!
-lubię was ale postaw się w moje sytuacji
-jak nie przyjedziesz to my przyjedziemy po cb
Ja zostawiłam to bez komentarza. Nie chciałam się z nim kłócić ale nie miałam ochoty tam iść. Wszystkie dziewczyny będą latali za nimi a ja będę stać pod ścianą.Nie mam na to ochoty! Naprawdę wole poleżeć i obejrzeć jakiś film.Lekcje minęły mi dość szybko. Niall poszedł przygotować się do występu w naszej szkole kazał mi przyjść ale ja nie wiedziałem co mam zrobić .zamówiłam taksówkę i pojechałam do szpitala. Nie było kolejki w przeciwieństwie do polskich szpitali.Weszłam do gabinetu. Lekarz od razu skierował mnie na prześwietlenie. wiec poszłam i je zrobiłam czekałam chwile na wyniki,odebrałam je i z powrotem pospiesznie poszłam do gabinetu.
-no no koleżanko. Mało kiedy się tak zdąża ale po tak krótkim czasie kość ci się zrosła. Widzę że musiałaś pić dużo mleka
-co to znaczy ?
-zdejmujemy gips nie ma sensu go nosić. Jednak musisz oszczędzać troszeczkę nogę to znaczy. Chodzić musisz dużo i ruszać ale nie możesz biegać. Uważaj .więcej zastrzeżeń nie mam. wypiszę ci tylko zwolnienie
Położyłam się na łóżko i przecięto mi gips.Bałam się z początku na nią stać ale nic się nie stało.
-proszę tu masz skierowanie na rehabilitacje.musisz na nią chodzić przez tydzień. Chcesz na ten czas zostać w szpitalu czy wolisz dojeżdżać?
-dojeżdżać.
-aha rozumiem ze po szkole ?
-najlepiej by było.
-dobrze to wypisze ci na godzinę 16.Pasuje.?
-tak-dostałam skierowanie-dziękuje dowiedzenia.
Ucieszyłam się bardzo. z początku bałam się stawać na nogę ale po jakimś czasie zacząłem chodzić normalnie.zadzwoniłam do mamy
-nie uwierzysz co się stało ?-mówiłam uradowana czekając na taksówkę.
-co powiedział doktor
-zdjęli mi gips. piłam dużo mleka i noga szybko mi się zrosła
-ooo widzisz jak dobrze a rehabilitacja
-przez tydzień muszę chodzić.Idę dziś na dyskotekę do szkoły jak coś
-tylko nic sobie nie zrób
-dobrze mamo, dobrze kocham cię pa pa
Tak postanowiłam iść na dyskotekę.Teraz gdy nie mam gipsu mogę iść to zmienia postać rzeczy.
Przyjechałam do domu . Wzięłam długą kąpiel.I zaczęłam szukać sukienki. Postanowiłam że założę moją różową prawie do kolan. Dostałam ja od brata gdy wyjeżdżałam z kraju.. wyprostowałam włosy a następnie same końcówki lekko zalokowałam.Założyłam czarne baleriny bo przecież szpilek nie mogłam nosić i nawet nie byłam ich zwolenniczką.zrobiłam lekki makijaż.założyłam kolczyki.wzięłam torebkę do której zapakowałam telefon, chusteczki, grzebień, podkład i tusz- na wszelki wypadek.
Weszłam do szkoły.Wszyscy byli chyba już na sali. Poszłam w jej kierunku.Stała tam chyba już prawie cała szkoła. Moja klasa stała po drugiej stronie drzwi wiec musiałam przejść przez całą hale. Trochę było mi głupio ponieważ wszyscy na mnie się gapili.
-ooo Ewa jak ślicznie wyglądasz-powiedziała Alex
- bez przesady-odpowiedziałam
Na scenę właśnie wchodzili chłopaki. Wszyscy zwrócili wzrok na mnie. Niall i Harry patrzyli się z niedowierzaniem a reszta uśmiechnęła się zobaczywszy ich miny.A co ja aż tak strasznie wyglądam ?
miałam ochotę wybiec z sali
-dzień dobry wszystkim ,dziękujemy za przybycie-powiedział wszystkim zayn
-a szczególnie jednej osobie -Powiedział Niall ale nie było zbytnio słyszeć- ja słyszałam. Ciekawe o kogo chodziło. Ciekawość mnie zżerała. Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć i podleciały pod scenę. Wiec każdy dołączył do nich włącznie ze mną.Pierwszą piosenką była "One Thing"przyznam dobrze się bawiłam.
-a tą piosenkę chcieliśmy komuś zadedykować-powiedział Niall.Zdziwiło mnie to ale było to rozwiązanie zagadki kto był ta osobą której wyczekiwał Niall
-jest nią-serce zaczęło bić mi szybciej. czyżbym bała się odpowiedzi.?-jest nią osobą z którą ostatnio dobrze się bawiliśmy i chcieliśmy jej za to podziękować.-powiedział Harry
- i za pyszny obiad też
No nie nie wierze chodziło o mnie . Fuck! jak oni mogli mi to zrobić. Teraz wiem dlaczego Niall nalegał. Na sali zrobił się wielki szum .
-dziękujemy ci Ewa-powiedzieli chłopaki razem w moim kierunku i zaczęli śpiewać piosenkę "What Makes You Beautiful "Wszyscy spojrzeli się na mnie!
Nie daruje im tego co mi zrobili nigdy! teraz to się zacznie checa. Ale to miłe zaśpiewali piosenkę tylko dla mnie!poczułam motylki w brzuchy. nigdy nie czułam się lepiej. Nigdy tego nie zapomnę. będę o tym opowiadać wnukom bo naprawdę jest co!
-dziś mamy dzień wolny od autografów i zdjęć !-powiedział na koniec louis
zeszli ze sceny i znaczą grac Dj.
Ja zaś szybko wybiegłam z sali. Byłam mega wkurzona na chłopaków! niedawno co dopiero zaczęło mi się układać a oni mogli to zepsuć. Bałam się jutrzejszego dnia.Te wszystkie dziewczyny mogły mnie znienawidzić.Gorzej być nie mogło.
-Gdzie idziesz zostań-krzykną Niall
ja nie miałam ochoty się odzywać. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ręke.
-czemu przed nami uciekasz?-spytał louis
-chcecie wiedzieć czemu ?Wszystko zepsuliście! wszystko!!
-o co ci chodzi ? chcieliśmy zrobić ci niespodziankę-powiedział zdziwiony Liam
-ja rozumiem chłopaki i dziękuje wam za to bardzo dziękuje to było miłe-odpowiedziałam
-więc o co chodzi -spytał Zayn
-dopiero co moje życie tu w Londynie poukładało się a teraz to wszystko znowu się zepsuje
-ale jak to-spytał Harry. ja poczułam jak po policzku spływały mi kolejne łzy.
-wy tak naprawdę nic nie wiecie.wie tylko Niall i dobrze że się nie wygadał dziękuje mu za to bardzo dziękuje!Tylko dlaczego Niall jak wiedziałeś to to zrobiłeś ?
-Przepraszam nie pomyślałem bałwan ze mnie-powiedział trzymając się rękami za głowę.-przepraszam.Ale nie bój się ja nie dopuszczę do tego żeby znowu coś ci się stało. Nigdy będę zawsze przy tobie.
-powie nam ktoś o co chodzi-spytał zażenowany Harry
-przepraszam nie chcę o tym rozmawiać. Chce o tym zapomnieć. Obiecuje kiedyś wam powiem ale nie teraz. Przepraszam idę do łazienki bo chyba się rozmazałam wracajcie na sale czekają na was te wszystkie dziewczyny nie możecie ich zawieść.
Poszłam do łazienki.Widziałam jak chłopaki wypytywali Nialla ale ma nadzieje że nic nie powiedział.Tak cholernie bałam się tego co teraz będzie! Znowu wszyscy mnie znienawidzą to było okropne przeczucie!Ale na zaś postanowiłam się nie martwić. Postanowiłam wziąć się w garść. Zobaczymy jak będzie jutro.poprawiłam szybko makijaż i poszłam na sale. Zobaczyłam jak chłopaki odwalają w kółeczku a wokół nich mnóstwo dziewczyn. Ja postanowiłam stać pod sianą i się na nich popatrzeć. Był to cudowny widok!Nagle podszedł do mnie Matt
-hej zatańczysz ?-zapytał speszony
-ta jasne.-i zaczęliśmy tańczyć.
-ślicznie dziś wyglądasz
-bez przesad-
-naprawdę
-ty też niczego sobie-uśmiechnęłam się.
tańczyliśmy chyba ze 3 piosenki.
-sorki kręci mi się w głowie.zaraz wracam-powiedziałam
Po szlam do stolika po szklankę wody a następnie przewietrzyć się. przyznam że Matt świetnie tańczy. Wychodząc weszłam od razu do środa szkoły nie dało się wyjść. Na dworze czekało mnóstwo paparazzi.Ale ochroniarze chłopaków nie wpuszczali ich do środka. Całe szczęście bo nie wiem jak to by się skończyło.weszłam do środka.Dj grał fajna nutę-nie to co w Polsce disco polo .gdy weszłam zatrzymał mnie Liam
-gdzie ty byłaś szukamy cię
-na dworze ale zaraz przyszłam stoi tam mnósto paparazzi.
-trzeba będzie później na nich sposób wymyśleć.Ale to później-zaśmiał się-zatańczysz
-aaa chętnie.
-powiedz co się stało. martwimy się o cb .
-Liam proszę nie teraz przy najbliższej okazji ci powiem. nie psuj tej chwili bo znowu się rozryczę-uśmiechnęłam się
-jak chcesz.
Tańczyliśmy tak ze dwie piosenki gdy nagle odbij mnie Harry
-ooo udało mi się wyrwać
-ha ha
-przepięknie dziś wyglądasz.Jak cię zobaczyłem oniemiałem
-co wyście się tak mnie wszyscy czepili
-bo cudownie wyglądasz
-ty też niczego sobie
I nagle puścił wolna piosenkę. Ja nie była za tym też by to tańczyć ale Harry przytulił się do mnie.Nagle poczułam jego ciepło serce waliło mi ze 100 razy szybciej.Zrobiło mi się gorąco i słabo.Nigdy się jeszcze tak nie czułam.Prawie nie zemdlałam.
-Ewa nic ci nie jest-zapytał Harry
-nie. ładne masz perfumy-zaśmiałam się-przepraszam ale dobrą tancerką to ja nie jestem ale widzę za to że Zayn i Louis wywija. A gdzie Niall?
-zgadnij -zaśmiał się Harry
-no tak stół z jedzeniem.
-wiesz on kocha jedzenie bardziej niż siebie.
Gdy Harry puścił mnie po tej jednej wolnej i 3 szybki dorwały się do mnie dziewczyny. zaczęliśmy tanczyć w kółeczku.Mi włączył się przypał i zaczęłam odwalać. zaczęłam w środku tańczyć najlepiej jak potrafię wszyscy patrzyli z niedowierzaniem.Cała klasa zaczęła bić brawa i krzyczeć równo"Ewa,Ewa..."
Bawiłam się świetnie.Cała szkoła zwróciła wzrok na mnie.Nagle podszedł do mnie Niall . Ukłonił się do mnie
-zatańczymy?-ja podołam zgrabnie rękę i zaczęliśmy tańczyć.
-świetnie dziś wyglądasz-powiedział
-słyszałam już to 5 razy-uśmiechnęłam się
-ah a chciałem być pierwszy
-widzisz nie udało ci się
I znowu włączyli wolna piosenkę . czy oni robią to specjalnie? Ale widać było ze Horanowi było to na rękę.Tańczyłam z wieloma osobami pod koniec z chłopakami. Nigdy tak świetnie nie tańczyłam i się nie bawiłam. Ludzie zaczęli się rozchodzić.A ja z Louisem tańczyliśmy sami na sali zaczęliśmy mega odwalać. ahh niezapomniany wieczór. Dj wyłączył muzykę.
-dobra teraz trzeba jakoś się wydostać
-dobra ja tym się zajmę. chodzicie gdy ja z nimi pójdę wy szybko wsiadajcie do samochodu powiem waszemu ochroniarzowi żeby podszedł i otworzył wam drzwi tylko zróbcie to w miarę sprawnie.
-co ty chcesz zrobić-zapytał Liam
-zobaczycie zróbcie tylko to co wam powiedziałam,
Ja wyszłam do paparazzi.
-Posłuchajcie wiem gdzie są chłopaki. Maja wyjść drugim wyjściem. Mogę wam pokazać ale nie chce żebym mnie widzieli bo będzie na mnie. Tam za szkołą jest drugie wyjście musicie się pospieszyć bo oni chcą przed wami uciec.
Wszyscy szybko pobiegli z nadzieją że zobaczą tam chłopaków . Oni zaś pośpiesznie weszli do samochodu a ja za nimi
-to odwieziecie mnie do domu ?-zapytałam
-jasne. Ej ale to co zrobiłaś było świetne. dzięki-powiedział Louis
-ah ma się te zdolności aktorskie-zaśmiałam się-zatrzyma się pan ja tu już mieszkam-Kierowca raptownie zahamował-dziękuje wam chłopaki za ten wieczór do zobaczenia .
Weszłam do domu rozebrałam się wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Byłam padnięta.
mamy już środę.Ah... dziś luźne lekcje. Jak dobrze.Miałam dosyć już nauki chociaż to zaledwie początek roku.Dziś po lekcjach miałam wizytę u lekarza ale gipsu niestety mi nie zdejmą. Już zaczynam mieć go dosyć.
ubrałam się szybko wzięłam laptopa książki i ruszyłam z mamą samochodem do szkoły.Okazało się że mama dziś pracuje i mam sama dostać się do lekarza ale to nie problem zamówię taksówkę.
-siema-krzyknęła do mnie uśmiechnięta Alice.
-a co ty taka uradowana?-spytałam
-jak to ty nic nie wiesz ?-zapytała zdziwiona
-no najwidoczniej nie. Uświadom mnie -powiedziałam z lekkim sarkazmem
-cała szkoła o tym huczy. Na samorządzie wisi karteczka.Dziś z racje tego że jest dyskoteka One direction postanowiło przyjechać do nas i zaśpiewać!!! czy ty to słyszysz dociera to do ciebie !
-tak , fajnie .
Nie chciałam zdradzić tego że znam już chłopaków. Wiem jak to by się skończyło.Wszyscy by mnie wypytywali jacy oni są. Biednemu Niallowi nie dają chwili spokoju.Wiem że zaraz po szkole krążyły by przeróżne plotki a nie chciałam tego , nie chciałam tego zbędnego gadania. Niby po co ?. Jak wcześniej pisałam wolałam być tą szara myszką i nie być tą w centrum uwagi.A gdyby wszyscy się dowiedzieli... ahh boje się pomyśleć jak to by się skończyło. Już raz byłam w gazecie na szczęście nikt mnie nie poznał i chwała Bogu.
Może nie powinnam się z nimi spotykać? Ale przecież oni więcej nie będą chcieli się zapewne ze mną spotkać.
Po co im znajomość z takim nikim. Może i źle ich oceniam ale po tym jednym spotkaniu nie zdążyłam ich dostatecznie poznać i nadal mało mogę o nich powiedzieć . Jedyne co przychodzi mi do głowy że Niall to ten troskliwy Harry to ten flirciarz Laim to ten mądry Louis to ten zabawny. A zayn ? hmmm sama nie wiem chyba ten przystojny. Weszliśmy do klasy. Angileski nauczycielka była nawet spoko. Przynajmniej ja nic do niej nie miała a co inni to nie moja sprawa.
-cześć mała-powiedział Niall siadający obok mnie do ławki
-cześć duży-powiedziałam z lekkim niesmakiem
-będziesz dzisiaj
-ale gdzie ?
-na na dyskotece i na naszym koncercie!
-przykro mi ale chyba nie dam rady.
-czemu?-spytał zasmucony-chłopaki powiedzieli że zostaną
-wiedzę jak to się skończy. One nie dadzą wam spokoju
-już ja to załatwię nie martw się.Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie
-mama dziś wizytę u lekarza
-spokojnie zdążysz dyskoteka zaczyna się o18 a kończymy o 13
-no nie wiem . a jak nie ?
-to będziemy czekaj jak przyjdziesz.
-ale ja z gipsem co będę tam robić ? stać i podpierać ścianę. Nie kwapi mi się wole poleżeć w domu i oglądać tv.
- a my ?-chyba zrobiłam mu przykrość. Nie potrzebnie nie mogłam go obwiniać!
-lubię was ale postaw się w moje sytuacji
-jak nie przyjedziesz to my przyjedziemy po cb
Ja zostawiłam to bez komentarza. Nie chciałam się z nim kłócić ale nie miałam ochoty tam iść. Wszystkie dziewczyny będą latali za nimi a ja będę stać pod ścianą.Nie mam na to ochoty! Naprawdę wole poleżeć i obejrzeć jakiś film.Lekcje minęły mi dość szybko. Niall poszedł przygotować się do występu w naszej szkole kazał mi przyjść ale ja nie wiedziałem co mam zrobić .zamówiłam taksówkę i pojechałam do szpitala. Nie było kolejki w przeciwieństwie do polskich szpitali.Weszłam do gabinetu. Lekarz od razu skierował mnie na prześwietlenie. wiec poszłam i je zrobiłam czekałam chwile na wyniki,odebrałam je i z powrotem pospiesznie poszłam do gabinetu.
-no no koleżanko. Mało kiedy się tak zdąża ale po tak krótkim czasie kość ci się zrosła. Widzę że musiałaś pić dużo mleka
-co to znaczy ?
-zdejmujemy gips nie ma sensu go nosić. Jednak musisz oszczędzać troszeczkę nogę to znaczy. Chodzić musisz dużo i ruszać ale nie możesz biegać. Uważaj .więcej zastrzeżeń nie mam. wypiszę ci tylko zwolnienie
Położyłam się na łóżko i przecięto mi gips.Bałam się z początku na nią stać ale nic się nie stało.
-proszę tu masz skierowanie na rehabilitacje.musisz na nią chodzić przez tydzień. Chcesz na ten czas zostać w szpitalu czy wolisz dojeżdżać?
-dojeżdżać.
-aha rozumiem ze po szkole ?
-najlepiej by było.
-dobrze to wypisze ci na godzinę 16.Pasuje.?
-tak-dostałam skierowanie-dziękuje dowiedzenia.
Ucieszyłam się bardzo. z początku bałam się stawać na nogę ale po jakimś czasie zacząłem chodzić normalnie.zadzwoniłam do mamy
-nie uwierzysz co się stało ?-mówiłam uradowana czekając na taksówkę.
-co powiedział doktor
-zdjęli mi gips. piłam dużo mleka i noga szybko mi się zrosła
-ooo widzisz jak dobrze a rehabilitacja
-przez tydzień muszę chodzić.Idę dziś na dyskotekę do szkoły jak coś
-tylko nic sobie nie zrób
-dobrze mamo, dobrze kocham cię pa pa
Tak postanowiłam iść na dyskotekę.Teraz gdy nie mam gipsu mogę iść to zmienia postać rzeczy.
Przyjechałam do domu . Wzięłam długą kąpiel.I zaczęłam szukać sukienki. Postanowiłam że założę moją różową prawie do kolan. Dostałam ja od brata gdy wyjeżdżałam z kraju.. wyprostowałam włosy a następnie same końcówki lekko zalokowałam.Założyłam czarne baleriny bo przecież szpilek nie mogłam nosić i nawet nie byłam ich zwolenniczką.zrobiłam lekki makijaż.założyłam kolczyki.wzięłam torebkę do której zapakowałam telefon, chusteczki, grzebień, podkład i tusz- na wszelki wypadek.
Weszłam do szkoły.Wszyscy byli chyba już na sali. Poszłam w jej kierunku.Stała tam chyba już prawie cała szkoła. Moja klasa stała po drugiej stronie drzwi wiec musiałam przejść przez całą hale. Trochę było mi głupio ponieważ wszyscy na mnie się gapili.
-ooo Ewa jak ślicznie wyglądasz-powiedziała Alex
- bez przesady-odpowiedziałam
Na scenę właśnie wchodzili chłopaki. Wszyscy zwrócili wzrok na mnie. Niall i Harry patrzyli się z niedowierzaniem a reszta uśmiechnęła się zobaczywszy ich miny.A co ja aż tak strasznie wyglądam ?
miałam ochotę wybiec z sali
-dzień dobry wszystkim ,dziękujemy za przybycie-powiedział wszystkim zayn
-a szczególnie jednej osobie -Powiedział Niall ale nie było zbytnio słyszeć- ja słyszałam. Ciekawe o kogo chodziło. Ciekawość mnie zżerała. Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć i podleciały pod scenę. Wiec każdy dołączył do nich włącznie ze mną.Pierwszą piosenką była "One Thing"przyznam dobrze się bawiłam.
-a tą piosenkę chcieliśmy komuś zadedykować-powiedział Niall.Zdziwiło mnie to ale było to rozwiązanie zagadki kto był ta osobą której wyczekiwał Niall
-jest nią-serce zaczęło bić mi szybciej. czyżbym bała się odpowiedzi.?-jest nią osobą z którą ostatnio dobrze się bawiliśmy i chcieliśmy jej za to podziękować.-powiedział Harry
- i za pyszny obiad też
No nie nie wierze chodziło o mnie . Fuck! jak oni mogli mi to zrobić. Teraz wiem dlaczego Niall nalegał. Na sali zrobił się wielki szum .
-dziękujemy ci Ewa-powiedzieli chłopaki razem w moim kierunku i zaczęli śpiewać piosenkę "What Makes You Beautiful "Wszyscy spojrzeli się na mnie!
Nie daruje im tego co mi zrobili nigdy! teraz to się zacznie checa. Ale to miłe zaśpiewali piosenkę tylko dla mnie!poczułam motylki w brzuchy. nigdy nie czułam się lepiej. Nigdy tego nie zapomnę. będę o tym opowiadać wnukom bo naprawdę jest co!
-dziś mamy dzień wolny od autografów i zdjęć !-powiedział na koniec louis
zeszli ze sceny i znaczą grac Dj.
Ja zaś szybko wybiegłam z sali. Byłam mega wkurzona na chłopaków! niedawno co dopiero zaczęło mi się układać a oni mogli to zepsuć. Bałam się jutrzejszego dnia.Te wszystkie dziewczyny mogły mnie znienawidzić.Gorzej być nie mogło.
-Gdzie idziesz zostań-krzykną Niall
ja nie miałam ochoty się odzywać. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ręke.
-czemu przed nami uciekasz?-spytał louis
-chcecie wiedzieć czemu ?Wszystko zepsuliście! wszystko!!
-o co ci chodzi ? chcieliśmy zrobić ci niespodziankę-powiedział zdziwiony Liam
-ja rozumiem chłopaki i dziękuje wam za to bardzo dziękuje to było miłe-odpowiedziałam
-więc o co chodzi -spytał Zayn
-dopiero co moje życie tu w Londynie poukładało się a teraz to wszystko znowu się zepsuje
-ale jak to-spytał Harry. ja poczułam jak po policzku spływały mi kolejne łzy.
-wy tak naprawdę nic nie wiecie.wie tylko Niall i dobrze że się nie wygadał dziękuje mu za to bardzo dziękuje!Tylko dlaczego Niall jak wiedziałeś to to zrobiłeś ?
-Przepraszam nie pomyślałem bałwan ze mnie-powiedział trzymając się rękami za głowę.-przepraszam.Ale nie bój się ja nie dopuszczę do tego żeby znowu coś ci się stało. Nigdy będę zawsze przy tobie.
-powie nam ktoś o co chodzi-spytał zażenowany Harry
-przepraszam nie chcę o tym rozmawiać. Chce o tym zapomnieć. Obiecuje kiedyś wam powiem ale nie teraz. Przepraszam idę do łazienki bo chyba się rozmazałam wracajcie na sale czekają na was te wszystkie dziewczyny nie możecie ich zawieść.
Poszłam do łazienki.Widziałam jak chłopaki wypytywali Nialla ale ma nadzieje że nic nie powiedział.Tak cholernie bałam się tego co teraz będzie! Znowu wszyscy mnie znienawidzą to było okropne przeczucie!Ale na zaś postanowiłam się nie martwić. Postanowiłam wziąć się w garść. Zobaczymy jak będzie jutro.poprawiłam szybko makijaż i poszłam na sale. Zobaczyłam jak chłopaki odwalają w kółeczku a wokół nich mnóstwo dziewczyn. Ja postanowiłam stać pod sianą i się na nich popatrzeć. Był to cudowny widok!Nagle podszedł do mnie Matt
-hej zatańczysz ?-zapytał speszony
-ta jasne.-i zaczęliśmy tańczyć.
-ślicznie dziś wyglądasz
-bez przesad-
-naprawdę
-ty też niczego sobie-uśmiechnęłam się.
tańczyliśmy chyba ze 3 piosenki.
-sorki kręci mi się w głowie.zaraz wracam-powiedziałam
Po szlam do stolika po szklankę wody a następnie przewietrzyć się. przyznam że Matt świetnie tańczy. Wychodząc weszłam od razu do środa szkoły nie dało się wyjść. Na dworze czekało mnóstwo paparazzi.Ale ochroniarze chłopaków nie wpuszczali ich do środka. Całe szczęście bo nie wiem jak to by się skończyło.weszłam do środka.Dj grał fajna nutę-nie to co w Polsce disco polo .gdy weszłam zatrzymał mnie Liam
-gdzie ty byłaś szukamy cię
-na dworze ale zaraz przyszłam stoi tam mnósto paparazzi.
-trzeba będzie później na nich sposób wymyśleć.Ale to później-zaśmiał się-zatańczysz
-aaa chętnie.
-powiedz co się stało. martwimy się o cb .
-Liam proszę nie teraz przy najbliższej okazji ci powiem. nie psuj tej chwili bo znowu się rozryczę-uśmiechnęłam się
-jak chcesz.
Tańczyliśmy tak ze dwie piosenki gdy nagle odbij mnie Harry
-ooo udało mi się wyrwać
-ha ha
-przepięknie dziś wyglądasz.Jak cię zobaczyłem oniemiałem
-co wyście się tak mnie wszyscy czepili
-bo cudownie wyglądasz
-ty też niczego sobie
I nagle puścił wolna piosenkę. Ja nie była za tym też by to tańczyć ale Harry przytulił się do mnie.Nagle poczułam jego ciepło serce waliło mi ze 100 razy szybciej.Zrobiło mi się gorąco i słabo.Nigdy się jeszcze tak nie czułam.Prawie nie zemdlałam.
-Ewa nic ci nie jest-zapytał Harry
-nie. ładne masz perfumy-zaśmiałam się-przepraszam ale dobrą tancerką to ja nie jestem ale widzę za to że Zayn i Louis wywija. A gdzie Niall?
-zgadnij -zaśmiał się Harry
-no tak stół z jedzeniem.
-wiesz on kocha jedzenie bardziej niż siebie.
Gdy Harry puścił mnie po tej jednej wolnej i 3 szybki dorwały się do mnie dziewczyny. zaczęliśmy tanczyć w kółeczku.Mi włączył się przypał i zaczęłam odwalać. zaczęłam w środku tańczyć najlepiej jak potrafię wszyscy patrzyli z niedowierzaniem.Cała klasa zaczęła bić brawa i krzyczeć równo"Ewa,Ewa..."
Bawiłam się świetnie.Cała szkoła zwróciła wzrok na mnie.Nagle podszedł do mnie Niall . Ukłonił się do mnie
-zatańczymy?-ja podołam zgrabnie rękę i zaczęliśmy tańczyć.
-świetnie dziś wyglądasz-powiedział
-słyszałam już to 5 razy-uśmiechnęłam się
-ah a chciałem być pierwszy
-widzisz nie udało ci się
I znowu włączyli wolna piosenkę . czy oni robią to specjalnie? Ale widać było ze Horanowi było to na rękę.Tańczyłam z wieloma osobami pod koniec z chłopakami. Nigdy tak świetnie nie tańczyłam i się nie bawiłam. Ludzie zaczęli się rozchodzić.A ja z Louisem tańczyliśmy sami na sali zaczęliśmy mega odwalać. ahh niezapomniany wieczór. Dj wyłączył muzykę.
-dobra teraz trzeba jakoś się wydostać
-dobra ja tym się zajmę. chodzicie gdy ja z nimi pójdę wy szybko wsiadajcie do samochodu powiem waszemu ochroniarzowi żeby podszedł i otworzył wam drzwi tylko zróbcie to w miarę sprawnie.
-co ty chcesz zrobić-zapytał Liam
-zobaczycie zróbcie tylko to co wam powiedziałam,
Ja wyszłam do paparazzi.
-Posłuchajcie wiem gdzie są chłopaki. Maja wyjść drugim wyjściem. Mogę wam pokazać ale nie chce żebym mnie widzieli bo będzie na mnie. Tam za szkołą jest drugie wyjście musicie się pospieszyć bo oni chcą przed wami uciec.
Wszyscy szybko pobiegli z nadzieją że zobaczą tam chłopaków . Oni zaś pośpiesznie weszli do samochodu a ja za nimi
-to odwieziecie mnie do domu ?-zapytałam
-jasne. Ej ale to co zrobiłaś było świetne. dzięki-powiedział Louis
-ah ma się te zdolności aktorskie-zaśmiałam się-zatrzyma się pan ja tu już mieszkam-Kierowca raptownie zahamował-dziękuje wam chłopaki za ten wieczór do zobaczenia .
Weszłam do domu rozebrałam się wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Byłam padnięta.
wtorek, 15 maja 2012
Rozdział VII b
Nagle po 30 minutach chłopaki skończyli swój świetny koncert. Naprawdę są dobrzy w tym co robią i widać że są w swoim żywiole. Niall Popisywał się robiąc swoje "problemy z grawitacją"fajnie było zobaczyć to wszystko od środka. Jak jest za kulisami.? Było kilka pomieszczeń w wąskim korytarzy a a końcu był jakby salon z kanapą i telewizją. Czułam się jak w domu. Chłopaki zeszli ze sceny i powiedzieli że idą się przebrać ja postanowiłam zwiedzić trochę kulisy. Weszłam do jakiegoś pomieszczenia. Była to tylko łazienka- oo tak jest co zwiedzać -zaśmiałam się sama do sb.Potem weszłam w jakieś drzwi i nagle je zamknęłam. Szok i zgon zarazem. do tego strzeliłam mega buraka.Było mi tak głupio
-Przepraszam chłopaki nie chciałam. naprawdę chciałam zwiedzić kulisty.przepraszam jeszcze raz-mówiłam do drzwi
-yhyyy my swoje wiemy-powiedział chyba zayn. za drzwiami zbytnio nie było słychać.
-tak mi głupio.
-oj nic się nie stało-krzynką Liam
Ja za kuśtykałam zła na siebie i siadłam na kanapie. Nawet nie słyszałam kiedy wyszedł Niall.Ja siedziałam z rękami załamanymi
-Ewa co ci jest -podszedł do mnie Niall
-oj weź masakra na wstępie zrobiłam z siebie idiotkę-nadal byłam mega zła na sb
-nic się nie stało mieliśmy bokserki-zaśmiał się- a po za tym było słodko wiedzieć jak puściłaś buraczka-zasmiał się .
Mi jednak nie było do śmiechu znowu zrobiłam moją groźna minę
-okej,okej-powiedział zasmucony Niall
-to co robimy-spytał louis
-chłopaki przepraszam naprawdę nie chciałam-mówiłam do reszty idących chłopców. chyba znowu puściłam buraka
-ale o co chodzi bo ja nic nie wiem-powiedział żartobliwie Louis
-tak a propos przepraszam że ja do was przyszłam w dresiku ale na mój gips nie wejdą żadne rurki-uśmiechnęłam się
-a co ci się stało.-zapytał Louis
Widziałam jak Niall spojrzał na niego dziko. Spodziewałam się tego momentu.Widać że martwił się o mnie i chciał uniknąć takiej sytuacji.
- a wiesz jestem życiową niezdarą-spojrzałam w kierunku Nialla.Zrobiło mi się nagle smutno.
Serce waliło mi cały czas jak oszalałe. Zaraz przez nich wyląduje w szpitalu. Nie sądziłam że będą tak na mnie działać.Szczególnie Harry był najsłodszy z całej ekipy ale nie interesował się zbytnio moją osobą.
-To może idziemy do nas obejrzymy film.-powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Liam
-okej. dobry pomysł-powiedział Zayn
-pomogę ci-powiedział Harry
-oszalałeś!puść mnie dam rade powili dojdę a po za tym wazę z tonę!
-jesteś leciutka.-odparł Harry który niósł mnie na rękach do samochodu
-ładnie ci w tym dresiku-szepną mi do ucha
Nic nie odpowiedziałam. zaskoczył mnie. najpierw zachowywał się jak by mnie nie było a teraz powiedział mi komplement. dziwne ale miłe.Nigdy nie widziałam nikogo sławnego ale teraz zrozumiałam że to zwykli ludzie i też mają prywatne życie. Niestety niektóre "fanki" nie mogły tego zrozumieć. Współczułam trochę chłopakom . Ale widać było że oni lubią te wszystkie dziewczyny. Zawsze gdy czytałam o nich znajdowałam teksty w których pisze że gdyby nie ich fanki oni niczego by nie osiągnęli. Ale taka jest prawda.Siedliśmy w samochodzie.
- skąd tak w ogóle jesteś?-spytał zaciekawiony Harry
-jestem Polką. I jestem z tego dumna.W Polsce nie jest aż tak źle.Od jakiegoś miesiąca dopiero mieszkam w Anglii. Muszę wam powiecie że macie multum fanek w Polsce.
-tak słyszeliśmy o tym -powiedział Liam
-jestem jedną z nich- uśmiechnęłam się- byłam nią dla tego że lubiłam waszą muzykę. Tak byliście dla mnie w Polsce mega przystojni ale nie znałam was
-teraz już znasz-powiedział uśmiechnięty Horan
-W Polsce Pisza o was wszędzie. W gazetach dla młodzieży telewizji o internecie nie wspomnę.Na każdej stronie internetowej o was głośno.-Widziałam jak Harry wyciąga laptopa.-Mogę chwile.-weszłam na stronę fejsa,bestów.
-Zobaczcie to jest grupa One Direction Polska . Prowadzą ja 4 dziewczyny przesyłają najważniejsze wydarzenia i zdjęcia związane z wam . strona ta liczy prawie 33 tysięcy osób. te osoby naprawdę was kochają-chłopaki słuchali z uwagą.-besty tu piszą o was non stop . OO to jest zdjęcie z wami.(pokazałam to zdjęcie :http://besty.pl/1128491)ciągle organizują jakieś akcje na tt żebyście to zobaczyli i przyjechali.-mówiłam dalej
-ba... to nie od nas zależy tylko od naszego menadżera.-powiedział jeden z nich.
dojechaliśmy na miejsce.Wyszłam w busa i skierowałam się w kierunku domu. Dom był dość spory ale nie ogromny w środku było pięknie. Ale wiadomo stać ich było.
-pięknie tutaj macie-powiedziałam rozglądając się
-siadaj i nie przemęczaj się z ta nogą-powiedził zakłopotany louis
-nie jest aż tak źle -odpowiedziałam.
Wszyscy weszli do kuchni.
-Zjadłbym coś dobrego-powiedział wiecznie głodny Niall
-ja też-odparł zayn, Harry i Louis.
-jak chcecie to zrobię wam Taki Polski obiad chociaż bliżej juz kolacji.
-nie przemęczaj się-powiedział Harry
-ha ha będziecie mi przecież pomagać.
-jestem ciekamy jak smakuje Polskie danie-powiedział zaciekawiony Niall
-dobra to który idzie ze mną do sklepu.
-ja ja-krzykną radosny Niall
-a daleko do jakiegoś sklepu-spytałam
-dwa kroki-odparł Liam
-jak na twoje kuśtykanie 10 kroków-zaśmiał się Louis a reszta wraz z nim
Wyszliśmy z Niallem.
-dzięki że nie wygadałeś się.
-o czym -spytał
-no wiesz o mnie i o szkole
-spokojnie na mnie możesz liczyć.
-poczekaj tu ja skoczę szybko do sklepu. W sklepie wzięłam kilka ziemniaków 2 piersi z kurczaka, sezam, bułkę tartą, 2 sałaty,3 pęczki rzodkiewki,wytłaczankę jajek 2 ogórki, dużą śmietanę.Podeszłam do kasy i zapłaciłam. Wyszłam ze sklepu i zobaczyłam jak Niall podpisuje autograf 2 dziewczynom i robi zdjęcia. Uśmiechnęłam się i czekałam.
-ooo dzień dobry jestem Niall mogę ci pomóc bo widzę że z kulami nie dasz rady-Uśmiechną się i puścił oczko
-jak mógł byś .-udawałam
Ruszyliśmy, zaraz byliśmy w domu .
-to do roboty krzyknęłam.Kto chętny do obierania ziemniaków ?
-poświęcę się z Louisem-powiedział Laim
- o ty -krzyna Lois i zaczeli się bić.
Ja w tym czasie rozkrajałam piersi
-macie coś takiego jak młotek czy coś do rozbicia tych piersi-spytałam do wszystkich
-yyy chyba nie-szukał po szafkach Zayn
-a butelkę chociaż?-spytałam
- to pytanie do Harrego ha ha
-o co ci chodzi -zapytał zdziwiony
-a kto upił się jak świnia ostatnio bo chyba nie ja ha ha -krzykną bijący się Louis.
Dostałam butelkę zaczęłam rozbijać kotlety. Następnie obtoczyłam je w jajki i bułce tartej zmieszanej z sezamem.Wstawiłam obrane ziemniaki na ogień i zabrałam się za smażenie kotletów. Laim zrobił sałatę a reszta odwalała .Po godzinie skończyłam.Bo usmażyć to trochę trzeba było aż dla 6 głodomorów
-podaje do stołu-krzynka Liam
-o to danie polskie-pokazałam
Chłopaki się zajadali chyba im smakowało.Następnie zaczęłam odwalać jaja z nimi było tak fajnie, nie sądziłam że są aż tak nienormalni.
-stwierdzam zgon bo już nie dam rade ze śmiechu-krzyknęłam.-Musze się zbierać bo późno się robi a trzeba dojść do domu.dziękuje za miło spędzone popołudnie i wieczór.Nigdy nie bawiłam się tak dobrze i nie powiedziałabym nigdy że spędzę miło czas z One direction. Dziękuje-za kuśtykałam do każdego i pocałowałam w policzek
-cała przyjemność po naszej stronie. zaczekaj odprowadzę cię-powiedział Harry
-nie trzeba zadzwonię po mamę
-już się ubieram -krzykną
Wyszliśmy .
-to samochodem czy spacerek
-spacerek trochę mi zajmię
- ale ze mnie bałwan już podjeżdzam
Wsiadłam do samochodu. zapadła niezręczna cisza.Jechaliśmy tak spory czas ale jednak był to szmat drogi.
-A wiec jesteś z Polski-powiedział i przerwał milczenie
-zgadza się-odpowiedziałam-Nie jestem pewna ale w następnym tygodniu na weekend chyba pojadę odwiedzić brata, stęskniłam się za nim i to bardzo.
-został w Polsce?
-tak jest już dorosły mama chciała go zabrać tutaj ale on wolał zostać.
-jego strata.-uśmiechną się.
-ooo tak Londyn to piękne miasto
-i są tu tacy fajni faceci jak ja -zaśmiał się.
-jaka wysoka samoocena.
-a co brzydki jestem
-tego nie odpowiedziałam
Byliśmy już na miejscu .
-dziękuje za wspaniały wieczór. Nigdy go nie zapomnę.
-ja tez i dziękuje za przepyszny obiad
-kolację chyba-uśmiechnęłam się - a i podziękuj chłopakom za zaproszenie i ucałuj ich jeszcze raz ode mnie
-powiedzieć mogę ale całować wole nie -zaśmiał się Harry-mam nadzieje że się jeszcze spotkamy
-nie chce zaprzątać wam głowy. i tak dzisiaj to zrobiłam ale uległam prośbom Nialla
-przestań to zaszczyć cię poznać
-weź przestań. to chyba ciebie
-jestem zwykłym człowiekiem
-ja tez . muszę uciekać jak coś zdzwonimy się.
poszłam do domu powitała mnie mama i zadała mnóstwo pytań na które musiałam odpowiedzieć.Gdy przesłuchanie się skończyło poszłam do pokoju i nie mogłam wierzyć że to wszystko się stało.Weszłam na Face dodałam posta "dziękuje za wspaniały dzień chłopaki" i zasnęłam.
Nagle po 30 minutach chłopaki skończyli swój świetny koncert. Naprawdę są dobrzy w tym co robią i widać że są w swoim żywiole. Niall Popisywał się robiąc swoje "problemy z grawitacją"fajnie było zobaczyć to wszystko od środka. Jak jest za kulisami.? Było kilka pomieszczeń w wąskim korytarzy a a końcu był jakby salon z kanapą i telewizją. Czułam się jak w domu. Chłopaki zeszli ze sceny i powiedzieli że idą się przebrać ja postanowiłam zwiedzić trochę kulisy. Weszłam do jakiegoś pomieszczenia. Była to tylko łazienka- oo tak jest co zwiedzać -zaśmiałam się sama do sb.Potem weszłam w jakieś drzwi i nagle je zamknęłam. Szok i zgon zarazem. do tego strzeliłam mega buraka.Było mi tak głupio
-Przepraszam chłopaki nie chciałam. naprawdę chciałam zwiedzić kulisty.przepraszam jeszcze raz-mówiłam do drzwi
-yhyyy my swoje wiemy-powiedział chyba zayn. za drzwiami zbytnio nie było słychać.
-tak mi głupio.
-oj nic się nie stało-krzynką Liam
Ja za kuśtykałam zła na siebie i siadłam na kanapie. Nawet nie słyszałam kiedy wyszedł Niall.Ja siedziałam z rękami załamanymi
-Ewa co ci jest -podszedł do mnie Niall
-oj weź masakra na wstępie zrobiłam z siebie idiotkę-nadal byłam mega zła na sb
-nic się nie stało mieliśmy bokserki-zaśmiał się- a po za tym było słodko wiedzieć jak puściłaś buraczka-zasmiał się .
Mi jednak nie było do śmiechu znowu zrobiłam moją groźna minę
-okej,okej-powiedział zasmucony Niall
-to co robimy-spytał louis
-chłopaki przepraszam naprawdę nie chciałam-mówiłam do reszty idących chłopców. chyba znowu puściłam buraka
-ale o co chodzi bo ja nic nie wiem-powiedział żartobliwie Louis
-tak a propos przepraszam że ja do was przyszłam w dresiku ale na mój gips nie wejdą żadne rurki-uśmiechnęłam się
-a co ci się stało.-zapytał Louis
Widziałam jak Niall spojrzał na niego dziko. Spodziewałam się tego momentu.Widać że martwił się o mnie i chciał uniknąć takiej sytuacji.
- a wiesz jestem życiową niezdarą-spojrzałam w kierunku Nialla.Zrobiło mi się nagle smutno.
Serce waliło mi cały czas jak oszalałe. Zaraz przez nich wyląduje w szpitalu. Nie sądziłam że będą tak na mnie działać.Szczególnie Harry był najsłodszy z całej ekipy ale nie interesował się zbytnio moją osobą.
-To może idziemy do nas obejrzymy film.-powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Liam
-okej. dobry pomysł-powiedział Zayn
-pomogę ci-powiedział Harry
-oszalałeś!puść mnie dam rade powili dojdę a po za tym wazę z tonę!
-jesteś leciutka.-odparł Harry który niósł mnie na rękach do samochodu
-ładnie ci w tym dresiku-szepną mi do ucha
Nic nie odpowiedziałam. zaskoczył mnie. najpierw zachowywał się jak by mnie nie było a teraz powiedział mi komplement. dziwne ale miłe.Nigdy nie widziałam nikogo sławnego ale teraz zrozumiałam że to zwykli ludzie i też mają prywatne życie. Niestety niektóre "fanki" nie mogły tego zrozumieć. Współczułam trochę chłopakom . Ale widać było że oni lubią te wszystkie dziewczyny. Zawsze gdy czytałam o nich znajdowałam teksty w których pisze że gdyby nie ich fanki oni niczego by nie osiągnęli. Ale taka jest prawda.Siedliśmy w samochodzie.
- skąd tak w ogóle jesteś?-spytał zaciekawiony Harry
-jestem Polką. I jestem z tego dumna.W Polsce nie jest aż tak źle.Od jakiegoś miesiąca dopiero mieszkam w Anglii. Muszę wam powiecie że macie multum fanek w Polsce.
-tak słyszeliśmy o tym -powiedział Liam
-jestem jedną z nich- uśmiechnęłam się- byłam nią dla tego że lubiłam waszą muzykę. Tak byliście dla mnie w Polsce mega przystojni ale nie znałam was
-teraz już znasz-powiedział uśmiechnięty Horan
-W Polsce Pisza o was wszędzie. W gazetach dla młodzieży telewizji o internecie nie wspomnę.Na każdej stronie internetowej o was głośno.-Widziałam jak Harry wyciąga laptopa.-Mogę chwile.-weszłam na stronę fejsa,bestów.
-Zobaczcie to jest grupa One Direction Polska . Prowadzą ja 4 dziewczyny przesyłają najważniejsze wydarzenia i zdjęcia związane z wam . strona ta liczy prawie 33 tysięcy osób. te osoby naprawdę was kochają-chłopaki słuchali z uwagą.-besty tu piszą o was non stop . OO to jest zdjęcie z wami.(pokazałam to zdjęcie :http://besty.pl/1128491)ciągle organizują jakieś akcje na tt żebyście to zobaczyli i przyjechali.-mówiłam dalej
-ba... to nie od nas zależy tylko od naszego menadżera.-powiedział jeden z nich.
dojechaliśmy na miejsce.Wyszłam w busa i skierowałam się w kierunku domu. Dom był dość spory ale nie ogromny w środku było pięknie. Ale wiadomo stać ich było.
-pięknie tutaj macie-powiedziałam rozglądając się
-siadaj i nie przemęczaj się z ta nogą-powiedził zakłopotany louis
-nie jest aż tak źle -odpowiedziałam.
Wszyscy weszli do kuchni.
-Zjadłbym coś dobrego-powiedział wiecznie głodny Niall
-ja też-odparł zayn, Harry i Louis.
-jak chcecie to zrobię wam Taki Polski obiad chociaż bliżej juz kolacji.
-nie przemęczaj się-powiedział Harry
-ha ha będziecie mi przecież pomagać.
-jestem ciekamy jak smakuje Polskie danie-powiedział zaciekawiony Niall
-dobra to który idzie ze mną do sklepu.
-ja ja-krzykną radosny Niall
-a daleko do jakiegoś sklepu-spytałam
-dwa kroki-odparł Liam
-jak na twoje kuśtykanie 10 kroków-zaśmiał się Louis a reszta wraz z nim
Wyszliśmy z Niallem.
-dzięki że nie wygadałeś się.
-o czym -spytał
-no wiesz o mnie i o szkole
-spokojnie na mnie możesz liczyć.
-poczekaj tu ja skoczę szybko do sklepu. W sklepie wzięłam kilka ziemniaków 2 piersi z kurczaka, sezam, bułkę tartą, 2 sałaty,3 pęczki rzodkiewki,wytłaczankę jajek 2 ogórki, dużą śmietanę.Podeszłam do kasy i zapłaciłam. Wyszłam ze sklepu i zobaczyłam jak Niall podpisuje autograf 2 dziewczynom i robi zdjęcia. Uśmiechnęłam się i czekałam.
-ooo dzień dobry jestem Niall mogę ci pomóc bo widzę że z kulami nie dasz rady-Uśmiechną się i puścił oczko
-jak mógł byś .-udawałam
Ruszyliśmy, zaraz byliśmy w domu .
-to do roboty krzyknęłam.Kto chętny do obierania ziemniaków ?
-poświęcę się z Louisem-powiedział Laim
- o ty -krzyna Lois i zaczeli się bić.
Ja w tym czasie rozkrajałam piersi
-macie coś takiego jak młotek czy coś do rozbicia tych piersi-spytałam do wszystkich
-yyy chyba nie-szukał po szafkach Zayn
-a butelkę chociaż?-spytałam
- to pytanie do Harrego ha ha
-o co ci chodzi -zapytał zdziwiony
-a kto upił się jak świnia ostatnio bo chyba nie ja ha ha -krzykną bijący się Louis.
Dostałam butelkę zaczęłam rozbijać kotlety. Następnie obtoczyłam je w jajki i bułce tartej zmieszanej z sezamem.Wstawiłam obrane ziemniaki na ogień i zabrałam się za smażenie kotletów. Laim zrobił sałatę a reszta odwalała .Po godzinie skończyłam.Bo usmażyć to trochę trzeba było aż dla 6 głodomorów
-podaje do stołu-krzynka Liam
-o to danie polskie-pokazałam
Chłopaki się zajadali chyba im smakowało.Następnie zaczęłam odwalać jaja z nimi było tak fajnie, nie sądziłam że są aż tak nienormalni.
-stwierdzam zgon bo już nie dam rade ze śmiechu-krzyknęłam.-Musze się zbierać bo późno się robi a trzeba dojść do domu.dziękuje za miło spędzone popołudnie i wieczór.Nigdy nie bawiłam się tak dobrze i nie powiedziałabym nigdy że spędzę miło czas z One direction. Dziękuje-za kuśtykałam do każdego i pocałowałam w policzek
-cała przyjemność po naszej stronie. zaczekaj odprowadzę cię-powiedział Harry
-nie trzeba zadzwonię po mamę
-już się ubieram -krzykną
Wyszliśmy .
-to samochodem czy spacerek
-spacerek trochę mi zajmię
- ale ze mnie bałwan już podjeżdzam
Wsiadłam do samochodu. zapadła niezręczna cisza.Jechaliśmy tak spory czas ale jednak był to szmat drogi.
-A wiec jesteś z Polski-powiedział i przerwał milczenie
-zgadza się-odpowiedziałam-Nie jestem pewna ale w następnym tygodniu na weekend chyba pojadę odwiedzić brata, stęskniłam się za nim i to bardzo.
-został w Polsce?
-tak jest już dorosły mama chciała go zabrać tutaj ale on wolał zostać.
-jego strata.-uśmiechną się.
-ooo tak Londyn to piękne miasto
-i są tu tacy fajni faceci jak ja -zaśmiał się.
-jaka wysoka samoocena.
-a co brzydki jestem
-tego nie odpowiedziałam
Byliśmy już na miejscu .
-dziękuje za wspaniały wieczór. Nigdy go nie zapomnę.
-ja tez i dziękuje za przepyszny obiad
-kolację chyba-uśmiechnęłam się - a i podziękuj chłopakom za zaproszenie i ucałuj ich jeszcze raz ode mnie
-powiedzieć mogę ale całować wole nie -zaśmiał się Harry-mam nadzieje że się jeszcze spotkamy
-nie chce zaprzątać wam głowy. i tak dzisiaj to zrobiłam ale uległam prośbom Nialla
-przestań to zaszczyć cię poznać
-weź przestań. to chyba ciebie
-jestem zwykłym człowiekiem
-ja tez . muszę uciekać jak coś zdzwonimy się.
poszłam do domu powitała mnie mama i zadała mnóstwo pytań na które musiałam odpowiedzieć.Gdy przesłuchanie się skończyło poszłam do pokoju i nie mogłam wierzyć że to wszystko się stało.Weszłam na Face dodałam posta "dziękuje za wspaniały dzień chłopaki" i zasnęłam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)