niedziela, 27 maja 2012

Rozdział XII b

-możecie otworzyć-powiedziała ponownie
 Moim oczu ukazał się jeden wielki szok.Nie widziałam co mam powiedzieć . z oczu popłynęły mi łzy.
-niespodzianka -krzykneli wszyscy.
 Mi nadal automatycznie leciały łzy. Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam.Wtuliłam się w Niall nadal płacząc.
-ej mała czemu płaczesz-zapytał zatroskany chłopak
-właśnie czemu?-spytała kolejnie przyjaciółka
-a wy byście się nie popłakali?Jejku dziękuje wam, dziękuje .Nie wiem co mam powiedzieć .
 Niespodzianka okazała się przyjęciem na cześć moich odwiedzin do Polski.Zorganizowały je dziewczyny z byłej szkoły, a dokładniej z klasy.Byli tam praktycznie wszyscy moi znajomi. Cała klasa a i b .I nawet zaprosili tych których poznałam na wakacjach. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nidy nie widziałam wszystkich moich znajomych na imprezie.Byłam taka szczęśliwa. Jak nigdy. Ah... zapomniałabym. Nie było znajomych z Londynu. Ale ich teraz mam na codzień.Brakowało mi ich wszystkich.
-zapomniałabym . Poznajcie to jest Niall, a dokładniej Niall Horan,mój przyjaciel z Londynu. Nie zna polskiego więc ci co znają rozmawiaja po angielsku.
-więc zaczynamy imprezę i puszcamy muzykę-krzykną jeden z chłopaków. Niestety nie byłam w tanie rozpoznać  który to był.Ponieważ było głośno,muzyka grała.
 Muszę przyznać , że dziewczyny bardzo sie postrały.Była dobra muzyka i nawet jedzenie. Troche mi głupio z tego powdu, ponieważ musiały to zorganizować i złozyć się na poczęstunek. Wiadomo nie była to jakaś fontanna z czekolady tylko najważniejszę rzeczy takie jak:chipsy,picie,kanapki,orzeszki,paluszki.O resztę zatroszczyli się chłopaki. Wiadomo o co. Sala była nie wielka ale wystarczająca. Nie narzekam,żeby nie było po prostu tak sie ciesze jak małe dziecko.Nikt nigdy nie zrobił cos takiego dla mnie i tylko dla mnie.
 Impreza się zaczeła. Chłopaki zajeli się także muzyką. Musze przynać ,iż piosenki były dobre. Dziewczyny na początku "rzuciły" się na biednego Niall.
Ja poszłam się ze wszystimi przywitać i podziękować w szczególności dziewczynom które to zorganizowały , czyli: Klaudii, Kindzę, Darii .Jestem im za to przeogromnie wdzięczna. Nie zamierzałaśm brac ani łyka alkoholu na tej imprezię , chciałam wszystko z niej pamiętać , nawet najmniejszy szczegół.
 Na początku wyszłam i zadzwoniłam do brata ,że nie wrócę za wcześnie i jak zadzwonię w nocy to ma po mie przyjechać.Wypytywał się o co chodzi, a ja wszystko mu po koleji wytłumaczyłam.Też był pod wrażeniem ale cieszył się , że rozerwę się a nie przesiedze ten wieczór w domu razem z nim. Owszem chciał ze mna porozmawiać ale po pierwsze był na to czas, po drugie nie chciał mnie zanudzać i wiedział że chciałam ten wieczór spędzić ze znajomymi za którymi strasznie tęskniłam nawet w dzień wylotu z Polski.
 Wróciłam na salę. Impreza porządnie się rozkręciła. Podelszi do mnie chłopaki z piwem ale ja odmówiłam. Zaczełam wywijać na parkiecie z dziewczynami, jak za dawnych lat. Tańczylismy tak chyba z 7 piosenek.W końcu na sali zrobiło się jedno wielkie kułeczko. Chłopaki podeszli do mnie i wzieli mnie na ręcę. Ja krzyczałam w niebogłosy w kierunku koleżanek, ze wzrokiem błagalnym o pomoc, lecz na nic moje prośby one jeszcze bardziej się śmiały. Nie dziwię się .Chłopaki zaczeli podrzucać mnie w górę.Czułam się jak ptak . Latałam tak chyba z 6 razy. I nareszcie odpuścili. Zaczełam tańczeć na środku.Mateusz dołączył do mnie. Strasznie mnie to zdźiwiło. Oficjanie byliśmy "kolegami" ale tak na prawde nieprzepadaliśmy za sobą. Wszystki dziewczyny w szkole ubiegały się o względy o niego ale nie ja ! To nie jest w moim stylu. Ogólnie nie lubie takich ważnych chłopaków wole tych takich "na poboczu" którzy są normalni , z którymi można śmiać sie i płakać.W mojej klasie przeważnie byli tacy . Z naciskiem na słowo "przeważnie"
 Zabawa toczyła się dalej. Nie jestem stanie wymienić z kim po kolei tańczyłam. Ale chyba ze wszystkim po trochu. Było tak fajnie. Nagle Niall mnie poprosił. Tańczyliśmu oboje w kółku a wszyscy do okoła nam klaskali . Przecież i nie obyło się bez zbędnych komentarzy.
-fajnych masz znajmoych-powiedział mi do ucha żebym co kolwiek usłyszała
-wiem ,kocham ich-krzyknełam na całą salę.
Pioseka zmieniła się na wolną.Kółko rozpadło się w pary. Ja nadal tańczyłam z blondynem. Lekko przytulilismy sie do siebie. Cholera! jak ja się od Niego oderwę to sama nie wiem. Znowu te ciepło,ten zapach,te oczu,włosy,usta i te motyle w brzuchu. teraz jestem pewna na sto procent ,że zakochałam się w nim na zabój. Szkoda tylko , że bez wzajemności.Nic musiłam to przezwyciężyć.Dam radę, przeciez nie raz zakochiwałam się bez wzajemności i wytrwałam to.Bolało to, że mnie nie chcieli ale to było bardziej zauroczenie niż miłośc i przechodziło. A w tym przypadku jestem pewna , że to miłość0nic innego. Nigdy nie czułam nic takiego do drugiej osoby, a przeciez musiało to coś znaczyć.
 Nie zauważyłam nawet jak wolna piosenka sie skończyła a ja nadal tonełam w objęciach chłopaka. Było mi tak dobrze jak nigdy.Wreszcie wyrwał mnie mój były. Chciał ze mną zatanczyć.
-łączy cię coś z nim-zapytał skrępowany
-a jak nawet to co -nie miałam zamiaru mu się tłumaczyć.
 Nagle poczułam jak w kieszenie wibruje mi telefon.Przeprosiłam chłopaka i wybiegłam na dwór. Na ekranie wyświelił sie Louis. Ah chyba tęsknił za Niallem. Nie miał komu dokuczać.
-halo coś się stało Louis-mówiłam odbierając telefon
-nie skądże , tęsknimy za wami i troszeczkę się nam nudzi.A co u was
-a właśnie jesteśmy na imprezie z moimi znajmomymi
-a z jakiej to okazji -zapytał Harry. O tym razem był , nie tak jak ostatnio.
-z okazji moich odwiedzin Poski. Poczekajcie mam pomysł nie rozłączajcie się.
Pobiegłam i szybko wyciszyłam muzykę . Zobaczyłam jak wszyscy patrzą się na mnie jak na wariatkę
-posłuchajcie potrzebuje mega okrzyku do telefonu
Wszyscy zaczeli piszcześć.
-Hej-z telefonu wydobył sie dzwięk.Był na głośno mówiącym
-posłuchajcie to reszta zespołu
znowu krzyk. Tym razem bardziej dziewcząt niż płci przeciwnej.Ja włączyłam dalej muzykę i zabawa trwała dalej. Wyszłam znowu na zawnątrz.
-Słychać że dobrze się bawicie-powiedział zayn -tylko nas tam brakuje
-ooo tak ale mamy Nialla-powiedziałam
-własnie jak Niall się sprawuje -zapytał Harry
-a dobrze. trochę od dziewczyn sie nie może opętać ale widać że dobrze sie bawi
-a ty się dobrze bawisz-ponownie zapytał
-też pytanie
-dobra nie przeszkadzamy w dobrej zabawie do zaobaczenia-powiedział Liam
-pa chłopaki -powiedziałam do telefonu i zacisnełam czerwony klawisz.
 Ponownie wiegłam na salę. Zaczełam tanczyć z dziewczynami
-ale ty masz szczęście-powiedziała jedna z nich
-wkońcu-odpowiedziała
 Reszta impezy mineła mi dość szybko.Wszyscy sie dobrze bwaili, tak mi się wydaje, bynajmniej ja się świetnie bawiłam.Na koniec chłopakom doskwierał problem nadmiernogo wypicia alkoholu ale tylko nie liczynm.Po 4 wszyscy zaczeli sie rozjerzdżać. Ja zostałam z dziewczynami pomogłam im posprzątać bałagan , podziękowałam, wycałowała i porzegnała. Kolejnie zadzwoniłam do brata, który ledwo żywy odebrał telefon i po godzinie przyjechał po nas.W domu wziełam szybcutki prysznic, wskoczyłam w piżamkę i odleciałam nie wiem nawet kiedy.
 Był to niesamowity dzień, nigdy go nie zapomnę.

_______________________________
Obiecuje powoli akcja juz zacznie się rozręcać ale nie chciałam byc taka szybka jak w innych opowiadaniach. Dla mnie to bezsens że znaja się dwa dni i juz ze sobą chodzą. obiecuje w następnym dziale coś się zacznie nie zdradzę co niespodzianka.

Chciałam podziękować za komentarze pod wczesniejszym rozdziałem nie było ich 5 . szkoda :( . Ale dziękuje za te 3 jestem bardzo wdzięczna :*
kocham was .

Pisaliście też ,że popełniam wiele błędów.Owszem jestem tego świadoma.Nie jestem dobra w pisaniu i nie bedę tego ukrywać. Lubie pisać ale nie umiem. robię to dla was i przepraszam za te błędy :*

9 komentarzy:

  1. wiesz co, dla mnie to bez sensu, ze się tak krótko znają i ona go zabrała do polski, jak i to, że wrzeszczała że nie chce żyć i blondy npodszedł ją pocieszyć i to AKURAT był niall, w kilkunastomilionowym mieście :D Ile ona ma lat?
    No i z tego co mi wiadomo, niall chodził do szkoły w Irlandii, ale to szczegóły, fabuła spoko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Fonferek' nie czepiaj sie..to jest najlepsze opowiadanie jakie do tej pory czytałam(a czytałam ich naprawde sporo).
    nikt ci nie karze czytac,,

    rozdział jak zawsze zajebiaszczy kochana moja:*:*:*
    pisz tak dalej:):*

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Marine' wyrażam tylko swoją opinię, czy to źle? Fabuła mi się podoba, tak jak napisałam... Zdecydowanie lepsze od 654235675869867565443 innych blogów w których wszystko kręci się wokół tego, jak główna bohaterka daje się przelecieć po kolei wszystkim członkom 1d, tu przynajmniej dzieje się coś ciekawego ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział .. taki pozytywny ;p
    Czekam na kolejny :D

    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział :**

    czekam na następny :D :D

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo wam dziękuje:* dzięki wam mam wenę!
    kocham was<33

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbia, cudowny ! <3
    -Dynka

    OdpowiedzUsuń
  8. Koocham ! <3 . Buziaczki milena ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jest super :) czekam w napięciu na rozwój wydarzeń ;) <3

    OdpowiedzUsuń