czwartek, 31 maja 2012

Rozdział XV.


Dzień jak dzień.wstałam,umyłam się , ubrałam. Poranek jak poranek.Nie jadłam śniadania. Szczerze mówiąc nie lubie ich jadać. Ale gdy mama jest w domu, nigdy nie wypuści mnie bez niego.Jak się domyślacie tym razem nie było jej w domu. Była w pracy i miała dopiero wrócic za godzinię.Wyszłam z domu. Włożyłam słuchawki na uszy i powoli podąrzałam w kierunku szkoły. Nie spieszyło mnie się , było w miarę wcześnie. Gdy weszłam do budynku skierowałam się do swojej szawki w celu wyłożenia nie potrzebnych książek.Po co miałam je nosić i się przemęczać , niech poleża w szawcę.Gdy wykonywałam te czynność. mówił do mnie Niall ale ja tego nie słyszałam , nadal miałam słuchawki w uszach.I wtedy mnie szturchał
-o cześć.Sory słuchałam muzyki-powiedziałam do chłopaka
-spokojnie.Pomyślałem , że może wybierzesz się ze mną na lunch do szkolnej stołówki dziś. Co ty na to ?
-świetny pomysł ale pod warunkiem ,że przyjedziesz po mnie, ja mam wf i poczekasz na mnie przed wejściem do dziewczęcej szatni. to mój jedyny warunek
-da się zrobić. Wiec do zobaczenia
-do-odpowiedziałam
  Te dwie lekcje mineły mi nijak. Z Angielskiego zrobiła nam kartkówkę. Mówić po angielsku mówiłam w miarę dobrze ale w teorii jeszczę trochę się nie łapałam. W polsce miałam w szkole Angielski ale nauczycielka była zryta.Zamiat coś wytłumaczyć to darła się pół lekcji ,bądz napisała na tablicy jakieś zdania i myślała ,że spełnia swój obowiązek.A tak naprawdę większa połowa klasy się w tym nie łapała. Chodziłam do niej nawet kiedys na zajęcia dodatkowe , ale wraz mi nic nie tłumaczyła tylko kazała pisac różne formy wypracowań. Nic się tam nie nauczyłam i zrezygnowałam.Gdy mama dowiedziała się ,że wyjeżdzamy do Angli zapisała nas  na kurs Angielskiego.Tam nauczycielka była miła i tłumaczyła dopóki zrozumiałyśmy.Ale wiadomo nie odrazu zbudowano kraków.
 Poszło mi tak o, ale poczekamy na wyniki. Trzecią moją lekcją był wf.Wf wszystki dziewczyny z mojej klasy miały razem. Wiec był czas ,że wygadać się z koleżankami. Wszystko co dobre się kończy.a mianowice skończyło mi się zwolnienie z wf.Dziś pierwszy dzień jak ćwiczyłam po sporym czasie.Czekało mnie mnóstwo zaliczeń. Wiec całą lekcje zaliczałam z nauczycielką a dziewczyny grały w siatkę. Gdy zadzwonił dzwonek zostało mi zaliczyć żut kulą.Gdy to zrobiłam pospiesznie pobiegłam przebierać się do szatni, wiedziałam , że za chwilę przyjdzie tu Niall, i będzie na mnie czekał, a nie chciałam żeby czekał na mnie długo.Gdy weszłam i szukałam ubrań weszli do "kantorka" 2 chłopacy. Pomieszczenie te nazywałam tak , ponieważ było one niewielkie. Wszystki sie tam mieściłyśmy i przebierałyśmy.
-sory chłopaki mam zamiar się przebrań więc wyjdźcie-mówiłam nie świadomo tego co oni zrobią
-ha ha ha .Śmieszna jesteś .-odpowiedział
-o co ci chodzi. -mówiłam przestraszona.
-zdejmuj bluzkę albo ci pomogę. -wyciągną do mne swoje łapy
-zostaw mnie
-o patrz jaka groźna. Nie słyszałeś co kolega powiedział zdejmuj albo  pożałujesz ,że żyjesz.-powiedział drugi.
 Zerwał swymi silnymi łapami moją starą podkoszulkę która była jeszcze z Polski.Stałam w staniku bałam się co oni mi zrobią.Zaczą mnie dotykać. trudno o tym mówić ale robił to. Tak strasznie się bałam nie wiedziałam co mam zrobić.
-ratunkuuu-krzyknełam z nadzieją , że ktoś mnie usłyszy
-zamknij się dziwko-powiedział jeden trzymając swoją ręke na moich ustach,żebym wiecej nic nie krzyczała
 Dotykali mnie coraz nachalniej.Zaczełam piszczeć i płakać. Lecz nic nie było słychać. Nagle do pomieszczenia wbiedł Niall z kolegą.Nawet go dobrze nie znałam miał na imie Paul.Tylko tyle o nim wiedziałam nic więcej. Gdy zobaczyli co oni mi robią Niall pociągną jednego za bluzkę i walną w twarz.Drugi zaś przyłożył Niallowi. Do akcji wkroczył też Paul który z wymachem nogi walna tamtęgo w twarz. Ja z przerażeniem patrzyłam na to płacząc w kącie.Wtedy do pomieszczenia wleciała nauczycielka.
-co tu się dzieje?-spytała przerażona
-oni chcieli ją zgwałcić-mówił z wyczuciem  paul
 W tym momęcie ja nadal siedziałam w kącie skulona , płacząc.Podszedł Niall i przytulił mnie. Ja się w niego wtuliłam i nie chciałam go puścić. W ogóle nie bradzo wiedziała co się dzieje.To wszystko mnie przerażało.Nie wytrzymywałam tego wszystkiego. Tego było już za wiele.
-musismy zadzwonić na policję-powiedziała nauczycielka-jak z tobą Ewa -zapytałą
 Ja nie byłam w stanie nic powiedzieć.Nadal byłam w niego wtulona i płakałam.Wszystko miałam w dupie. Dosłownie wszystko! kurdę nikogo nic takieog nie spotyka tylko mnie .Dlaczego? pytam się dlaczego ?!To wszystko nie miało sensu.
-juz mała uspokój się, ja już jestem ,nic się juz nie stanie.-powiedział zatroskany Niall. Widać było po nim że naprawdę się martwi.
-dziękuje-wyszeptałam.On tylko pocałował mnie w czoło.
 Siedziałam jeszcze chyba tak z pół godziny. Niall mnie nie puścił ,wiedział ,że go potrzebuję.Nic do mnie ,nie docierało.Później wstałam,ubrałam bluzkę. Przez to wszytko nie byłam świadomo,że nie mam bluzki, ale nie to sie liczyło.Przyjechała policja przesłuchała najpier mnie, zadało mi kilka pytan na które z trudem musiałam odpowiedzieć.następnie przesłuchali Niall , Paulia i tamtych chłopaków. Ich aresztowano. Cała szkoła juz o wszystkim wiedziała.Dziewczyny z klasy  chciały do mnie przyjść. Nauczycielka i mnie pozwoliła i słusznie .Nia miałam ochoty z nimi gadać. Odechciało mi się żyć. Zawiadomiono też moją mamę o wszystkim ,która natychmiast przyjechała. Gdy tylko dojechała nauczycielka wszystko jej opowiedziała, następnie została przerowadzona rozrmowa ja,moja wywchowawczyni, nauczycielka wf, pedagod szkolny .Moja mama na początku też rozmawiała z Niallem i za wszystko mu podziękowała. Ona też wiedziała , że Niall sie o mnie martwi.I te spotkanie wiedziałam , że może to się tak skończyć.Siedziałam z nogami podkulonymi na krześle nic nie mówiąc.
-chyba będę musiała cię przenieść do innej szkoły.-powiedziała zmartwiona tym wszystkim Mama.Wpierw pobicie a później gwałt .
-niechcę-odpowiedziałam
 Bałam się , że jak pójdę do nowej szkoł to zacznie się nowe jeszcze gorsze piekło.Tu dopiero co mi się poukładało.To wszystko było cholernie trudne.
-ale przecież... no sama wiesz co cię tu spotkało i chcesz u zostać-zapytała pedagoczka
-tak
-a możesz nam to wytłumaczyć. wiemy , że jest ci trudno, ale musisz nam to powiedzieć.-ciągneła dalej
-z początku nie było mi tu łatwto. Nikt mnie tu nie lubiał.Teraz do tego momętu wszystko sie ułożyło i ustatkowało. Byłam taka szcześliwa. wszystki plotki rozwiały sie.Zostałam przeproszona.A ten incydent nie jest wina tej szkoły.Boje się ,że jak mnie przeniesiesz to tam znowuj przeżyje piekło na ziemi.A tego już nie wytrzymam.. poprostu nie wytrzymam
-rozumiem,myślałam,że chcesz się przenieść ale jeśli bedzie ci tu lepiej-odpowiedziała mama.-ale wraz boje się ciebie tu puścić.
-Niall się mną zaopiekuje-odparłam
-wiem,że wy się strasznie lubicie ale nie możesz Go tak obarczać
-są jeszcze dziewczyny,nauczyciele,nigdzie nie bedę sama bedę się trzymała blisko osób.
-okej ale jeśli ci się cos jeszcze stanie to wtedy bez gadania cię przeniosę-powiedziała mama
-dobrze dziękuje mamo-odparłam
 Pedagoczka kazała wyjść mamie i ze mną porozmawiać. Zaczeła mi zadawać mnóstwo pytań z myślą ,że jej odpowiem. Wiem ,że chciała mi pomóc. Ale kurde! niech sie postawi w mojej sytuacji. Chciałam o tym zapomniec i wg a ona mi to uniemozliwiała. Wiem nikgdy do końca o tym nie zapomnę zostanie jakas trauma, ale musze nauczyć, się z tym żyć.Nie wytrzymałam
-Zostawcie mnie wszyscy w świętym spokoju-krzyknełam i wybiegłam z głupiego pokoju nauczycielskiego na hali.
 Widziałam ,że Niall nadal na mnie czeka , chcoć lekcje dawno sie skończyły.Nie zważając na nic wybiegłam i przytuliłam sie do niego
-dziękuje, że jesteś bez ciebie nie wiem co bym zrobiła
-już spokojnie. zawsze bedę
 Nadal wtulona w Niego płakałam.
-chcoćmy do domu Ewciu musisz odpocząć.Dziekujemy Niall za wszystko nie wiem jak ci się odwdzięczymy.
-Niall jedzie z nami.-powiedziałam-ja bez Niego się nigdzie ne ruszam
 Tak naprawdę miała tylko jego, nikogo więcej. Moja mama. Mama tak na prawdę o wszystkim nie wiedziała i nie musiała wiedzieć .A Niall. Niall wiedział dużo wiecej i tu tylko w Nim miałam oparcie w Nikim innym, a On to wiedział.
-nie możesz .Ona ma własne życie zrozum.
-Pojadę, nie zostawie jej za żadne skarby świata.
-napewno?-chciała upewnić się mama
-tak napewno-odpowiedział.
  Wzią mnie na ręce i niósł .Przed halą czekała na mnie cała klasa. Widać ,że oni też sie martwili. Niall mnie puścił ja tylko podeszłam i przytuliłam sie do Nich nic nie mówiąc.Oni zrobili to samo.
-przepraszam, ale rozumiecie
-tak.
Mówiłam te słowa gdy kierowałam się do wyjśćia. Nie miałam siły rozmawiać.Przez to wszystko boję się zyć.Boje sie , ze spotka mnie jeszcze coś gorszego i przeraźliwego.Gdy weszliśmy do domu. Skierowałam się do swojego pokoju i rzuciłam sie na łózko dalej płacząc.Nawet nie padło pytanie "czy jestem głoda".Mama zapytała tylko o to Niall który o dziwno odpowiedział przecząco. Przyszedł do mnie i połozył się do mnie żeby mnie pocieszyć. Ja ponownie sie do niego przytuliłam. Wiem ,że tuliłam sie do Niego jak głupia, ale w tym monecie tylko tego było mi trzeba, nic więcej i musicie to zrozumieć.Zasnełam wtulona w niego .Słyszałam jak delikatie mnie przekłada wychodzi i rozmawia z kimś przez telefon ,usłyszłam tylko"to chyba nie jest najlepszy pomysł"przyszedł do mnie i tylko siadł koło mnie, ja nadal spałam.W pewnym momęcie usłyszałam dzwonek do drzwi.Po długim czasie ktoś zaczą wchodzić po schodach na górę.Nie wiedziałam kogo sie mam spodziewać.
-jak z nia ?-usłyszałam głos szeptem
-śpi-odpowiedział Niall
 Ja na te słowa  obudziłam sie i postanowiłam wstań.Przyszli Louis,Liam, Harry i Zayn.Gdy tylko ich zobaczyłam wybuchłam niepochamowanym płaczem. Harry podszedł i zaczą mnie przytulać.Nie małam siły na nic ,nawet ,żeby wstać od Niego.Wszyscy podeszli i sieldi na łózku ja nadal płakałam.Nie mogłam sie powstrzymać.
-jak chcesz możemy zostać-powiedział Harry
-nie nie trzeba,poradzę sobie ty Niall ,też idź już do domu musisz się wyspać.-mówiłam przez łzy
-ja nigdzie nie idę.Obiecałem ,że cię nie zostawie.
-dziękuje-tylko tyle byłam w stanie powiedzieć
-to my leciemy a ty odpoczywaj, obiecuje ,że przyjdziemy jutro cię odwiedzić i sprawdzić jak się czujech.-Wszyscy mnie przytulili-Niall zaraz przywieziemy ci rzeczy.A mama Ewy wie,że zostajesz ?
-tak sama mnie o to poprosiła
-to ci przwieziemy-mówił dalej Liam
-dziękuje chłopaki.
 Ja wstałam wyciągnełam piżamę i leżałam. Słyszłam jak Chłopaki przywizeli Niallowi rzeczy.Byłam mu tak za to wszystko wdzieczna. Nie wiem jak bym sobie bez Niego poradziała, miałam w Nim takie wspracie jak w nikim innym.U mnie w pokoju były dwa łóżka. Tak jak w Polsce. Miałam dwa ponieważ koleżanki czesto u mnie nocowały i mama kupiła drugie łóżko.Tu tez jest, nawet jeszcze nie używane. Niall tej nocy na nim spał.
Nie chcę żyć!


___________________________________________________
Jak to pisałam to się na prawdę popłakałam.
Dziekuje za komentarze ;*
przepraszam też za błedy.
dziękuje że jesteście bez was by trgo bloga,opowiadania nia było
kocham was<3

5 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział.
    Czekam na kolejny :D

    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdial <3
    ja tez płakałam :**

    czekam na kolejny :) :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeeetne ! Kocham twój blog ! Proszę dodaj jak najszybciej kolejną część ! Nie mogę się doczekać co będzie dalej ;( Czekam z niecierpliwością :) Pozdrawiam i zapraszam też do mnie ;) http://onedirectionimaginyyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz że Ewa i Harry się umawiali na spacer ?? :D
    Czy zapomniałaś ??
    ALE EWA MA BYĆ Z NIALLEREM <33

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny !
    -Dynka

    OdpowiedzUsuń